0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. GABRIEL BOUYS / AFPFot. GABRIEL BOUYS /...

W nocy z 12 na 13 grudnia państwa członkowskie podjęły decyzję w sprawie mechanizmu warunkowości dla Węgier. Jest większość niezbędna do tego, by w związku z brakiem realnych reform mechanizm warunkowości wobec Węgier był kontynuowany (to właśnie próbował blokować Orbán - jak sie okazało, nieskutecznie).

  • Jak wynika ze wstępnych ustaleń, Węgrom wstrzymane zostaje 6,3 mld euro. To o 1,2 mld euro mniej niż proponowała Komisja, ale zdaniem Rady UE odpowiada to zasadzie proporcjonalności.
  • Poza tym udało się osiągnąć przełom w sprawie pomocy dla Ukrainy i 15-procentowego CIT-u dla korporacji.

18-miliardowy pakiet dla Ukrainy będzie procedowany zgodnie z pierwotną propozycją Komisji Europejskiej, czyli z gwarancjami pożyczkowymi udzielonymi z budżetu UE. Taka decyzja wymagała jednogłośności. Mimo że Węgry blokowały to rozwiązanie przez dwa miesiące, Budapeszt zdecydował się zdjąć weto i przystąpić do wspólnego rozwiązania. Pakiet zostanie teraz skierowany do Parlamentu Europejskiego do zatwierdzenia.

Podobny przełom dotyczy blokowanego do tej pory przez Węgry 15-procentowego podatku dochodowego od dochodów międzynarodowych korporacji. To rozwiązanie czekało na zatwierdzenie niemal półtora roku. Także w tym przypadku Węgry zdjęły weto. Ostateczne przyjęcie rozwiązania ma nastąpić w środę 14 grudnia.

Zmiany w polityce Budapesztu to skutek politycznej rozgrywki zorganizowanej przez czeską prezydencję, która znalazła sposób na węgierski szantaż.

Decyzje muszą być jeszcze formalnie poddane pod głosowanie.

Przeczytaj także:

Decyzje należą do Rady UE, Węgry trzymają weta

Jeszcze dwa tygodnie temu wydawało się, że Węgry trzymają wszystkich w szachu. Premier Viktor Orbán liczył na to, że pospieszne i powierzchowne wdrożenie reform, do których Budapeszt zobowiązał się w ramach mechanizmu warunkowości wystarczy, by Komisja uznała, że wydatkowanie środków UE na Węgrzech nie jest już zagrożone korupcją i zarekomendowała Radzie zakończenie mechanizmu warunkowości wobec Węgier.

Tak się jednak nie stało.

Wbrew oczekiwaniu Węgier Komisja Europejska stwierdziła, że Węgry jednak nie wdrożyły reform w sposób, który faktycznie eliminowałby ryzyko korupcji przy wydatkowaniu środków unijnych i zarekomendowała Radzie UE dalsze wstrzymywanie 65 procent środków z Funduszu Spójności.

Krokiem naprzód dla Węgier było jednak zaakceptowanie przez KE węgierskiego KPO. Aby uzyskać środki z Funduszu Odbudowy, Węgry zobowiązały się do końca marca 2023 roku wdrożyć wszystkie 17 środków zaradczych wynikających z mechanizmu warunkowości oraz 10 kamieni milowych z KPO. Głównie dotyczących naprawy upolitycznionego wymiaru sprawiedliwości.

Ostateczny głos w obu sprawach, tak czy inaczej, należał do Rady UE. To Rada miała ostatecznie postanowić o kontynuowaniu lub nie mechanizmu warunkowości oraz zatwierdzić węgierski KPO. Przy czym ten drugi punkt wydawał się jedynie formalnością. Do tej pory po akceptacji krajowych planów odbudowy przez KE, ich akceptacja przez Radę UE była niemal automatyczna, odbywała się na pierwszym możliwym posiedzeniu.

Aby wymóc na państwach członkowskich korzystne dla siebie decyzje, Budapeszt zdecydował się zachować dwa asy w rękawie: weto wobec pakietu pomocowego dla Ukrainy oraz wdrożenia minimalnego podatku dochodowego od dochodu międzynarodowych korporacji. Te weta miały być swego rodzaju kartą przetargową w negocjacjach z Radą: my odblokujemy weta, a wy odblokujecie dla nas środki z UE.

Zaskoczenie, Viktor Orbán bez pola manewru

To, czego Węgry kompletnie nie wzięły pod uwagę, to, że czeska prezydencja mająca prawo decydowania o tym, co poddawane jest pod głosowanie na Radzie UE,

może użyć głosowania w sprawie węgierskiego KPO na tej samej zasadzie, na jakiej Węgry używały swoich wet jako karty przetargowej.

Tym samym we wtorek 6 grudnia Węgry stanęły wobec sytuacji, której się kompletnie nie spodziewały. Czeska prezydencja podjęła decyzję, że dopóki pakiet pomocy dla Ukrainy oraz 15-procentowy podatek dochodowy od korporacji nie zostaną przegłosowane, nie weźmie się za głosowanie węgierskiego KPO.

Węgry stanęły więc wobec widma utraty 70 proc. środków z Funduszu Odbudowy, czyli około 4 mld euro. Bo tym właśnie by się skończyło odłożenie głosowania do następnego roku.

Dodatkowy nacisk na Budapeszt wytworzyła ogłoszona w sobotę 10 grudnia decyzja Rady UE o przyjęciu pakietu pomocowego dla Ukrainy bez Węgier.

Państwom członkowskim udało się wypracować rozwiązanie nieangażujące budżetu UE, dzięki czemu można je było przegłosować kwalifikowaną większością głosów z pominięciem Węgier. Jednocześnie w dokumencie ustanawiającym pomoc dla Ukrainy stworzono furtkę, z której Węgry mogłyby skorzystać, by przystąpić do pomocy dla Ukrainy. I tak się stało.

Viktor Orbán kapituluje, ale nie odchodzi z niczym

W poniedziałek 12 grudnia do późnych godzin nocnych trwała wymiana korespondencji między państwami członkowskimi w sprawie ostatecznych rozwiązań:

  • kontynuowania mechanizmu warunkowości wobec Węgier,
  • głosowania węgierskiego KPO,
  • ostatecznego kształtu pakietu pomocowego dla Ukrainy oraz wdrożenia 15-procentowego podatku dla korporacji.

Stojąc w obliczu utraty środków z Funduszu Odbudowy, Węgry zdecydowały się przystąpić do pakietu pomocowego dla Ukrainy. Postanowiły też wreszcie zagłosować za wdrożeniem podatku dochodowego dla korporacji.

Pomoc dla Ukrainy będzie więc realizowana zgodnie z pierwotną propozycją KE ogłoszoną przez Ursulę von der Leyen 9 listopada 2022 roku. Ukraina otrzyma bardzo preferencyjne pożyczki, które będą wypłacane przez cały 2023 rok w wysokości 1,5 mld euro miesięcznie. Ciężar spłaty odsetek wezmą na siebie państwa członkowskie, a gwarancje niezbędne do ich udzielenia będą pochodziły z budżetu UE.

Przegłosowanie tej regulacji umożliwi państwom członkowskim terminowe uruchomienie pomocy dla Ukrainy już w pierwszej połowie stycznia 2023 roku.

Regulacja dotycząca podatku od korporacji to wdrożenie rekomendacji OECD w sprawie minimalnego opodatkowania międzynarodowych korporacji na całym świecie, by uniemożliwiać im korzystanie z rajów podatkowych do unikania opodatkowania. Im więcej krajów zdecyduje się wdrożyć minimalny CIT, tym większa szansa na utrudnienie unikania opodatkowania. W Unii Europejskiej funkcję rajów podatkowych dla międzynarodowych korporacji pełniła m.in. Irlandia oraz Cypr.

"Decydując się na te głosowania Węgry nie wiedziały i nie miały wpływu na to, jaką decyzję Rada UE podejmie w sprawie mechanizmu warunkowości. W tym zakresie nie była to zatem żadna umowa z Węgrami. Jedyną obietnicą ze strony czeskiej prezydencji było to, że jeśli Węgry przestaną blokować pakiet pomocowy dla Ukrainy i podatek od dochodów korporacji, Rada UE podda pod głosowanie węgierski KPO" - mówi nam nieoficjalnie osoba bliska negocjacjom.

Tak też się stało.

Mechanizm warunkowości zostaje, środki UE dla Węgier wstrzymane

Państwa członkowskie podjęły decyzję o konieczności kontynuowania wobec Węgier mechanizmu warunkowości. Mechanizm warunkowości Komisja Europejska uruchomiła w kwietniu 2022 roku. Powodem były poważne naruszenia praworządności na Węgier oraz liczne dowody na korupcję przy wydatkowaniu środków unijnych.

W ramach procedury warunkowości Komisja Europejska zgłosiła rządowi w Budapeszcie szereg zastrzeżeń dotyczących

  • braku instytucji skutecznie walczących z korupcją,
  • licznych nieprawidłowości przy przetargach publicznych (w tym wysokim odsetku przetargów, w których udział bierze tylko jeden oferent)
  • oraz obserwowanego w wielu przypadkach konfliktu interesów, gdy wielomilionowe kwoty z funduszy unijnych otrzymują firmy powiązane z węgierskim rządem. W tym krewni i przyjaciele polityków Fideszu.

Ze względu na to, że Węgry uczyniły bardzo nieznaczny postęp na drodze przywracania praworządności i walki z korupcją (tzn. nie wdrożyły w pełni 17 ustalonych z KE środków zaradczych), państwa członkowskie zdecydowały o dalszym wstrzymywaniu wypłaty 55 proc. alokowanych dla Węgier środków z Funduszu Spójności. To 6,3 mld euro, a nie 65 proc. proponowanych przez Komisję.

Węgry uzyskają więc dostęp do kolejnego 1,2 mld euro z koperty, w której na lata 2021-2027 jest niemal 12 mld euro, przy czym 6,3 mld euro jest wstrzymywane.

"Środki zaradcze przyjęte dotychczas przez Węgry są obarczone istotnymi słabościami, które poważnie zagrażają ich adekwatności w odniesieniu do naruszeń zasad praworządności wskazanych przez Komisję w jej wniosku" - czytamy w komunikacie prasowym Rady UE.

"Rada uważa, że wynikające z nich ryzyko dla budżetu Unii pozostaje wysokie. Jednak w świetle liczby i znaczenia środków zaradczych, które zostały w zadowalający sposób wdrożone przez Węgry oraz biorąc pod uwagę stopień współpracy, rozsądnym przybliżeniem jest ustalenie pozostałego ryzyka dla budżetu na poziomie 55 proc. zobowiązań w ramach przedmiotowych programów" - tak Rada UE tłumaczy swoje stanowisko.

Teraz Węgry mają dwa lata na ostateczne usunięcie uchybień i wdrożenie środków zaradczych.

Jeśli nie zrobią tego do upływu tego okresu, wstrzymywane dotąd środki przepadną.

Jednocześnie udało się zebrać kwalifikowaną większość, aby zatwierdzić węgierski KPO i uchronić Budapeszt przed bezpowrotną utratą 4 mld euro z Funduszu Odbudowy. Wiele państw członkowskich uważa, że to, że Węgry wciąż mają szansę na te środki, będzie pobudzać motywację do wprowadzania reform. Ostatecznie przecież to jest najważniejszym celem tych działań — naprawa praworządności.

Decyzja zostanie podjęta kwalifikowaną większością głosów, głosowanie ma zostanie sfinalizowane 13 lub 14 grudnia. Na razie OKO.press udało się ustalić, że rozwiązania na pewno nie poprze Holandia. Domagała się ona dalszego wstrzymywania proponowanych przez KE 7,5 mld euro.

To nie jest zwycięstwo Węgier

Taki rezultat wielomiesięcznych zmagań to dla Viktora Orbána tylko bardzo częściowe zwycięstwo. Nie traci środków z Funduszu Odbudowy i uzyskuje dostęp do kolejnego 1,2 mld euro z Funduszy Spójności. Ale jednocześnie musi do końca marca 2023 roku wdrożyć wszystkie środki zaradcze uzgodnione w ramach mechanizmu warunkowości. A także 10 kamieni milowych związanych z naprawą wymiaru sprawiedliwości. Tylko wtedy może uzyskać dostęp do funduszy unijnych.

Jeśli Komisja Europejska nie będzie odpuszczać, to nacisk na węgierskie reformy w sprawie walki z korupcją, poprawy systemu zamówień publicznych i przeciwdziałania konfliktom interesów może owocować realną zmianą. Węgry będą musiały rozmontować korupcyjne struktury państwa. Piłka jest więc wciąż w grze, a Viktor Orbán znajduje się w trudnej pozycji.

;
Paulina Pacuła

Pracowała w telewizji Polsat News, portalu Money.pl, jako korespondentka publikowała m.in. w portalu Euobserver, Tygodniku Powszechnym, Business Insiderze. Obecnie studiuje nauki polityczne i stosunki międzynarodowe w Instytucie Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas przygotowując się do doktoratu. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i relacjach w Unii Europejskiej.

Komentarze