Wskutek rosyjskiego ataku na Sumy nie żyją 34 osoby, w tym dwoje dzieci, 119 osób zostało rannych, w tym 15 dzieci. 13 kwietnia 2025, w Niedzielę Palmową Rosjanie ostrzelali centrum miasta, gdzie znajdowało się dużo cywili. Ludzie wracali z cerkwi. W Ukrainie znowu dni żałoby
Ten atak jest kolejnym potwierdzeniem, że pomysły o zawieszeniu broni do Wielkanocy, 20 kwietnia, są zbyt naiwne. Putin w najbliższym czasie nie ma w planach rozejmu.
„Ludzie zostali ranni na środku ulicy, w samochodach, środkach transportu publicznego, w domach” – informowała Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy. Oprócz domów mieszkalnych zostały zniszczone budynki Sumskiego Uniwersytetu Państwowego, zostały uszkodzone sklepy, sąd rejonowy. Spłonęło ok. dziesięciu środków transportu.
Według ostatnich danych służby nadzwyczajnej ostrzał w Sumach uszkodził 51 budynków, 34 samochody i trolejbus.
„Wiadomo już, że przestępczy atak na Sumy za pomocą dwóch rakiet balistycznych Iskander-M/KN-23 został przeprowadzony przez rosyjskie jednostki 112. i 448. brygady rakietowej z terytorium odpowiednio obwodów woroneskiego (Liski) i kurskiego (Leżenki) państwa-agresora” – poinformował szef ukraińskiego wywiadu Kyryło Budanow.
Według szefa sumskiej miejskiej administracji wojskowej Serhija Krywoszejenki większość ofiar i rannych spowodował drugi atak. Rosyjska armia niemal od początku pełnoskalowej agresji stosuje praktykę tzw. double strike, podwójnych uderzeń, celuje w to samo miejsce ponownie, kiedy np. już przyjadą służby ratownicze i rozpocznie się akcja ratownicza. Celem jest zwiększenie liczby ofiar. Tak było i tym razem. Ponowny atak odbył się w odstępie 2-2,5 minuty ok. 200 metrów od pierwszego miejsca uderzenia.
„Druga rakieta balistyczna wystrzelona przez Rosjan na Sumy była prawdopodobnie załadowana elementami odłamkowymi i eksplodowała w powietrzu, aby zadać maksymalne obrażenia ludziom na ulicach miasta. Według wstępnych ustaleń większość cywilów została zabita przez te elementy odłamkowe” – napisał Krywoszejenko.
Jak podawał New Voice, według jednostki szybkiego reagowania Czerwonego Krzyża, niektórzy ranni są w stanie ciężkim. „Ofiar było tak dużo, że do szpitala ustawiła się długa kolejka samochodów” – informuje portal.
Według ostatnich informacji w szpitalu znajduje się 38 osób, w tym dziewięcioro dzieci. 11 osób jest w ciężkim stanie, w tym troje dzieci.
Najwięcej ofiar miało być w trolejbusie, który Wolodymyr Artiuch, szef Sumskiej Obwodowej Administracji Wojskowej nazwał „trolejbusem śmierci”.
Mimo tragedii Ukraińcy podziwiają bohaterski uczynek 13-latka, Kyryła Illaszenki, ucznia dziecięcej i młodzieżowej szkoły sportowej, który rozbił szybę i wydostał się z ostrzelanego i płonącego autobusu, a potem z zewnątrz otworzył zablokowane drzwi, czym uratował życie innym pasażerom. Nastolatek sam został ranny w głowę trzema odłamkami. Jeden z odłamków został usunięty, pozostałe dwa nie były jeszcze ruszane przez lekarzy, bo są zbyt głęboko. Chłopiec jechał w autobusie z mamą. Jego historią podzielił się mer miasta Artem Kobzar oraz szkoła nr 4 w Sumach.
Ministerstwo Kultury Ukrainy poinformowało, że wskutek rosyjskiego ataku zginęła Olena Kohut, wykładowczyni Sumskiego Zawodowego Koledżu Sztuki i Kultury im. D.S. Bortniańskiego, solistka-instrumentalistka, koncertmistrzyni Sumskiej Filharmonii Regionalnej i członkini orkiestry Sumskiego Narodowego Akademickiego Teatru Dramatu i Komedii Muzycznej imienia M. Szczepkina. Ostrzał uszkodził również obiekty dziedzictwa kulturowego i instytucje kulturalne w mieście.
14, 15 i 16 kwietnia zostały ogłoszone dniami żałoby w obwodzie sumskim. Sąsiednie obwody – charkowski i połtawski – ogłosiły poniedziałek dniem żałoby.
W mediach pojawiły się też informacje, że wczoraj w Sumach miało odbyć się wydarzenie, podczas którego mieli być nagrodzeni żołnierze 117. Samodzielnej Brygady Obrony Terytorialnej. Jednak żaden z wojskowych nie został ranny, bo wszyscy znajdowali się w schronie. Na razie nie wiadomo, czy istnieje związek między tymi wydarzeniami. Nie jest to pierwszy raz, kiedy Rosjanie wykorzystują do ataku wydarzenia, o których wiadomo, że zgromadzą wiele osób.
Natomiast warto pamiętać, że Rosja atakuje również bez pretekstów i to agresor jest odpowiedzialny za tragedię.
Jak podaje Hromadske w budynku Sumskiego Uniwersytetu, który został uszkodzony przez rosyjski pocisk rakietowy, było też zaplanowane przedstawienie dla dzieci. Na szczęście podczas ataku nikogo tam nie było.
„Nie osiągnąwszy strategicznego sukcesu na polu bitwy, wróg po raz kolejny ucieka się do swojej zwykłej taktyki – walki z cywilami z rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego, praw i zwyczajów wojennych”
– czytamy na profilu Sztabu Generalnego Ukrainy. „Rosja po raz kolejny pokazuje, że nie dąży do pokoju. Jej celem jest sianie strachu. Ale Rosję czeka tylko nasz gniew i nieunikniona zemsta”.
Ukraińskie władze apelowały do światowych przywódców o „twardą reakcję”. Rustem Umerow, minister obrony Ukrainy zaznaczył, że „życie Ukraińców zależy od determinacji naszych sojuszników”. „To nie jest wypadek. To jest terror” – napisał Umerow w mediach społecznościowych. Dodał, że kraj potrzebuje dodatkowej obrony powietrznej.
„Bez nacisku na agresora pokój jest niemożliwy. Rozmowy nigdy nie powstrzymały rakiet balistycznych i bomb. Musimy traktować Rosję tak, jak zasługuje na to terrorysta. Dziękuję wszystkim, którzy stoją po stronie Ukrainy i pomagają nam chronić życie” – mówił prezydent Zełenski. Przypomniał również, że Rosja od ponad miesiąca ignoruje amerykańską inicjatywę o zawieszeniu broni, na którą Ukraina zgodziła się w Arabii Saudyjskiej 11 marca 2025 roku.
Donald Trump, komentując rosyjski atak, nazwał go „okropną rzeczą”.
„Myślę, że to było straszne. I powiedziano mi, że popełnili błąd. Ale uważam, że to okropna rzecz. Uważam, że cała wojna jest okropna” – mówił Trump. „Uważam, że tak było – sami ich zapytacie. To jest wojna Bidena. To nie jest moja wojna”. Ta częściowa zmiana narracji może świadczyć o tym, że amerykański prezydent wreszcie zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że nie da się tak szybko, jak planował, zakończyć wojny rosyjsko-ukraińskiej. Dlatego próbuje zdystansować się od konfliktu, który – o czym nie powie – trwał również za jego pierwszej kadencji.
Tymczasem Rosja w nocy dronami Szahid zaatakowała m.in. mieszkańców Odessy. Siedem osób zostało rannych.
Wołodymyr Zełenski: „Tylko od początku kwietnia rosyjska armia użyła prawie 2800 bomb lotniczych, ponad 1400 dronów szturmowych, w większości szahidów, i około 60 pocisków różnego typu, w tym rakiet balistycznych”.
Po wczorajszym (13 kwietnia), strasznym ataku w jednym ze zniszczonych budynków pozostała nienaruszona flaga Ukrainy. Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych pisze: „To jest znak. To symbol. Stoimy. I przetrwamy. Jesteśmy niezłomni. Wygramy!”.
Świat
Władimir Putin
Donald Trump
Wołodymyr Zełenski
agresja Rosji na Ukrainę
Rosja
Sumy
Ukraina
wojna w Ukrainie
Jest dziennikarką, reporterką. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media. W OKO.press pisze o wojnie Rosji przeciwko Ukrainie oraz jej skutkach, codzienności wojennej Ukraińców. Opisuje również wyzwania ukraińskich uchodźców w Polsce, np. związane z edukacją dzieci z Ukrainy w polskich szkołach. Od czasu do czasu uczestniczy w debatach oraz wydarzeniach poświęconych tematowi wojny w Ukrainie.
Jest dziennikarką, reporterką. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media. W OKO.press pisze o wojnie Rosji przeciwko Ukrainie oraz jej skutkach, codzienności wojennej Ukraińców. Opisuje również wyzwania ukraińskich uchodźców w Polsce, np. związane z edukacją dzieci z Ukrainy w polskich szkołach. Od czasu do czasu uczestniczy w debatach oraz wydarzeniach poświęconych tematowi wojny w Ukrainie.
Komentarze