0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: NATO mat. pras.NATO mat. pras.

Ponad tysiąc żołnierzy, 12 amerykańskich systemów rakietowych Patriot, kilkanaście francuskich, fińskich i duńskich myśliwców, a do tego sprzęt do zwalczania dronów oraz chroniący przed zagrożeniami chemicznymi, biologicznymi i nuklearnymi – tak ochraniane jest Wilno w związku z rozpoczynającym się tam we wtorek 11 lipca dwudniowym szczytem NATO.

Szefowie 31 państw członkowskich Sojuszu oraz ich ministrowie obrony spotkają się zaledwie 150 kilometrów od granicy z rosyjskim Królewcem, oraz niecałe 200 km od Mińska, stolicy podporządkowanej Rosji Białorusi.

Na te dwa dni stolica Litwy zamienia się w fortecę.

Jako członek Sojuszu w szczycie po raz uczestniczyć będzie Finlandia, która sfinalizowała swoje członkostwo w NATO 4 kwietnia 2023 roku. W szczycie będą uczestniczyć także najważniejsi partnerzy NATO ze wschodu: liderzy Australii, Nowej Zelandii, Japonii oraz Korei Południowej.

Pierwsze trudne rozmowy zaczęły się już w poniedziałek 10 lipca wieczorem. Do Wilna przyjechał prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oraz premier Szwecji Ulf Kristersson (na zdjęciu powyżej).

Jednym z głównych osiągnięć szczytu miało być sfinalizowanie członkostwa Szwecji w Sojuszu. Do ostatniej chwili wydawało się, że premier Szwecji oraz prezydent Turcji nie osiągną w tej kwestii porozumienia. Zwłaszcza że w ostatnim momencie Erdoğan wysunął bardzo zaskakujące żądanie (o którym niżej).

Jednak w poniedziałek 10 lipca 2023 wieczorem nastąpił przełom: premier Turcji zapowiedział, że skieruje do parlamentu wniosek o szybką ratyfikację protokołu akcesyjnego Szwecję do NATO. Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, napisał na TT: „To historyczny krok, który czyni wszystkich sojuszników NATO silniejszymi i bezpieczniejszymi”.

Trudne negocjacje, zaporowe oczekiwania

Jeszcze dwa lata temu, gdy w siedzibie głównej NATO w Brukseli układano harmonogram szczytów na kolejne lata, wydawało się, że szczyt w 2023 roku będzie mało istotnym, rutynowym spotkaniem szefów państw Sojuszu.

Dużo ważniejszym szczytem miał być ten planowany na rok 2022 w Madrycie, podczas którego zaprezentowano nowy kompas strategiczny NATO, oraz ten w 2024 roku, kiedy Sojusz będzie celebrował 75-lecie powstania.

Przeczytaj także:

Agresja Rosji na Ukrainę zupełnie zmieniła sytuację. Tegoroczny szczyt to jeden z ważniejszych w historii Sojuszu. Na szali leżą takie kluczowe decyzje jak ta o sfinalizowaniu wejścia Szwecji do NATO, przedłożenia zaproszenia do członkostwa dla Ukrainy, zwiększenia wydatków na obronność czy wspólnej koordynacji produkcji zbrojeniowej.

Oto 7 najważniejszych kwestii, w sprawie których decyzje mogą zapaść na tym szczycie.

1. Wsparcie Ukrainy tak, by zwyciężyła z Rosją

Jednym z najważniejszych tematów tego szczytu jest podjęcie decyzji w sprawie takiego wsparcia Ukrainy, by jej polityczna, militarna i terytorialna pozycja była na tyle silna, by możliwe było wymuszenie na Rosji przystąpienia do rozmów pokojowych.

„W Wilnie sojusznicy podejmą decyzje mające na celu nie tylko zwiększenie długoterminowego wsparcia dla walczącej z Rosją Ukrainy, ale wzmocnienie więzi politycznych i zbliżenie Ukrainy do NATO” – poinformował Jens Stoltenberg jeszcze przed rozpoczęciem szczytu.

Plan działania wobec Ukrainy ma obejmować trzy punkty:

  • stworzenie wieloletniego programu wsparcia militarnego Ukrainy, by zwiększyć interoperacyjność wojskową między Ukrainą i państwami NATO, czyli zbliżyć do siebie siły NATO i wojska Ukrainy;
  • zbliżenie polityczne;
  • zapewnienie o przyszłości Ukrainy w NATO.

Sojusznicy mają też podjąć decyzje o bieżącym wsparciu wojskowym dla Ukrainy oraz uzupełnieniu stanów sprzętowych i amunicji w związku z przekazywaniem broni Ukrainie.

Stany Zjednoczone już w piątek 7 lipca 2023 ogłosiły, że przekażą Ukrainie po raz pierwszy (oprócz innych typów uzbrojenia) także amunicję kasetową – a ściśle pociski artyleryjskie kalibru 155 mm. Ta decyzja wywołała międzynarodowe kontrowersje – także w obrębie podzielonego w kwestii stosowania amunicji kasetowej NATO. Dla Ukrainy to jednak istotne wsparcie – zwłaszcza w obliczu wyczerpywania się NATO-wskich zapasów klasycznych pocisków artyleryjskich kalibru 155 mm.

O sprawie w OKO.press pisał Witold Głowacki.

2. Wytyczenie jasnej ścieżki członkostwa Ukrainy w NATO

Długo debatowaną kwestią było to, czy członkowie Sojuszu zdecydują się wystosować oficjalne zaproszenie Ukrainy do NATO już podczas tego szczytu. W ten sposób bowiem rozpoczyna się procedura rozszerzenia NATO: to Sojusz wychodzi z oficjalnym zaproszeniem.

Pomimo starań Ukrainy, która w ostatnich miesiącach podejmowała wiele wysiłków, by wywrzeć wpływ na państwa członkowskie i przekonać je do przedłożenia jej zaproszenia do NATO pomimo trwającej wojny, dziś już wiadomo, że to nie nastąpi. Przeciwne są przede wszystkim USA, Niemcy oraz Francja.

Polska, państwa bałtyckie i Turcja są bardziej skore do zaproponowania Ukrainie członkostwa już teraz.

Należy jedna podkreślić, że Ukraina nie domaga się natychmiastowego członkostwa.

„Nie staramy się o natychmiastowe członkostwo. Nie wciągniemy NATO w tę wojnę. Nigdy nie prosiliśmy o wysłanie obcych wojsk do Ukrainy. Z hojną pomocą naszych partnerów, sami pokonamy Rosję. To nasza wojna” – pisał na łamach amerykańskiego magazynu o polityce międzynarodowej „Foreign Policy” Dimitro Kuleba, minister spraw zagranicznych Ukrainy.

Kuleba tłumaczył, że Ukraina nie prosi o natychmiastowe członkostwo, lecz o „zdecydowany krok w kierunku przyszłego członkostwa”. Ukraina postuluje:

  • zawarcie z konkluzjach szczytu sformułowania o tym, że NATO potrzebuje Ukrainy tak samo, jak Ukraina potrzebuje NATO;
  • deklarację, że Ukraina jest nieodłączną częścią euroatlantyckiej strefy bezpieczeństwa;
  • przedłożenie Ukrainie zaproszenia do członkostwa w NATO, które stanie się faktem po tym, gdy Kijów spełni określone warunki.

Zdaniem Kuleby takie zaproszenie „nie sprowokuje prezydenta Rosji Władimira Putina, wręcz przeciwnie, odstraszy go od przyszłej agresji, bo w konfrontacji z siłą Putin niezmiennie się wycofuje”.

Już dziś wiadomo jednak, że zaproszenia do członkostwa w NATO dla Ukrainy nie będzie, ale mimo to szczyt nie zostawi Ukrainy z niczym.

Jens Stoltenberg zapowiedział powołanie Rady NATO-Ukraina,

która ma opracować jasny plan wejścia Ukrainy do NATO. Powołanie Rady ma stanowić też jasny sygnał dla Rosji: prędzej czy później, Ukraina wejdzie do NATO.

Nakreślenia jasnej mapy drogowej dla członkostwa Ukrainy w NATO chce także Joe Biden, prezydent USA. „Nie sądzę, że Ukraina jest gotowa na członkostwo w NATO (...) oraz by wśród sojuszników panowała zgoda na wprowadzenie Ukrainy do NATO akurat teraz, gdy trwa tam wojna” – powiedział Biden w rozmowie z Fareedem Zakarią na antenie CNN.

Dodał, że „gdybyśmy to zrobili [przyjęli Ukrainę do NATO – przyp. red.], to przecież musielibyśmy bronić każdego centymetra terytorium NATO, bez względu na wszystko, a to oznaczałoby wojnę NATO z Rosją”. Dlatego, podkreślił, obecnie niezbędne jest nakreślenie „mapy drogowej dla członkostwa Ukrainy w NATO”.

Eksperci, którzy uważają, że Ukraina powinna już teraz dostać zaproszenie do NATO, widząc brak gotowości wśród sojuszników, proponują jeszcze jedną alternatywę: przekazanie Ukrainie jasnych, wojskowych gwarancji bezpieczeństwa, na wzór tych, których Stany Zjednoczone udzielają Izraelowi. Taki postulat zgłasza m.in. były szef NATO Anders Fogh Rasmussen.

Jego zdaniem Ukraina powinna dostać zapewnienie ze strony od sojuszników, że przy ich wsparciu będzie w stanie bronić się sama i wygrać z Rosją.

Takie gwarancje miałyby obejmować zobowiązanie grupy państw-gwarantów do dostarczania broni, przeprowadzania wspólnych ćwiczeń wojskowych, wymiany informacji wywiadowczych, a także stałych inwestycji w ukraińską bazę wojskowo-przemysłową.

3. Wzmacnianie zdolności obronnych NATO w Europie

Wywiązywanie się ze zobowiązań podjętych na szczycie NATO w Madrycie dotyczących wzmocnienia zdolności odstraszania na wschodniej flance NATO, a także integracja flanki północnej, to także jeden z kluczowych tematów tego szczytu. Obecność NATO na wschodniej flance ma się zamienić z tzw. rozszerzonej obecności do „rozszerzonej obrony”.

To fundamentalna zmiana paradygmatu.

W związku z tym sojusznicy zamierzają przyjąć trzy nowe regionalne plany obrony, których głównym celem ma być przeciwdziałanie głównym zagrożeniom dla NATO w regionie Rosji oraz międzynarodowemu terroryzmowi. Plany te obejmują m.in. zwiększenie o 300 tysięcy liczby stacjonujących w Europie żołnierzy w stanie podwyższonej gotowości, a także wzmocnienie siły bojowej lotnictwa i marynarki wojennej.

Przyjęcie regionalnych planów obronnych to fundamentalna zmiana, bo ostatnio takie plany obowiązywały w okresie zimnej wojny. Plany obronne precyzują zarówno potencjalne scenariusze ataku, jak i odpowiedzi na nie.

„NATO przez dziesięciolecia nie dostrzegało potrzeby opracowywania planów obronnych na szeroką skalę, ale teraz, w obliczu najkrwawszej od 1945 roku wojny w Europie, szalejącej tuż za jego granicami w Ukrainie, ostrzega, że musi mieć gotowe wszelkie plany na długo przed ewentualnym wybuchem konfliktu z takim równorzędnym przeciwnikiem, jak Moskwa”, pisze w swojej analizie Reuters.

4. Zobowiązanie się do zwiększenia wydatków na obronę

Istotnym tematem rozmów podczas szczytu NATO w Wilnie będą też wydatki na obronność oraz koordynacja produkcji i zakupów w branży zbrojeniowej. Po pierwsze jest możliwe, że docelowy poziom wydatków na obronność na poziomie 2 procent PKB rocznie zostanie przedefiniowany jako dolna granica, a nie górny, wymagany pułap.

Tuż przed rozpoczęciem szczytu służby prasowe Sojuszu opublikowały najnowsze dane dotyczące wydatków zbrojeniowych państw członkowskich. Wynika z nich, że w ciągu ostatniego roku wydatki na obronność państw europejskich oraz Kanady wzrosły w sumie o 8,3 punktów procentowych.

„To największy wzrost od dziesięcioleci i dziewiąty rok z rzędu wzrostu naszych wydatków na obronność” – powiedział Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO, komentując te dane.

To oznacza, że tylko w 2023 roku realne wydatki państw członkowskich NATO w Europie oraz Kanady wzrosły o 450 miliardów dolarów. Teraz tylko trzeba te środki dobrze wydać.

Aby skoordynować wydatki, zakupy i inwestycje państwa sojuszu mają zamiar zatwierdzić wspólny, dziewięcioletni plan działań na rzecz produkcji obronnej. Celem tego planu jest „zagregowanie popytu, zwiększenie zdolności obronnych oraz interoperacyjności” pomiędzy wojskami państw sojuszniczych.

5. Sfinalizowanie wejścia Szwecji do NATO

Członkowie Sojuszu oczekiwali, że głównym ogłoszeniem szczytu w Wilnie będzie wejście Szwecji do NATO. Szwecja została zaproszona do członkostwa w sojuszu już podczas zeszłorocznego szczytu w Madrycie, ale do dziś jej wejścia do NATO nie ratyfikowały parlamenty Węgier i Turcji.

O ile jeszcze kilka dni temu wydawało się, że impas w tej kwestii może zostać przełamany, to w poniedziałek 10 lipca nastąpił impas.

Pomimo deklaracji z niedzieli 9 lipca o tym, że „przyjmując ustawę antyterrorystyczną, Szwecja podjęła kroki we właściwym kierunku, aby Ankara zaakceptowała jej wniosek o członkostwo w NATO”, w poniedziałek prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan zaskoczył wszystkich stwierdzeniem, że

„Turcja ratyfikuje członkostwo Szwecji w NATO, jeśli zostanie przyjęta do Unii Europejskiej” – ogłosił Erdoğan.

Ta deklaracja padła z ust Erdoğana dosłownie na kilka godzin przed spotkaniem z premierem Szwecji Ulfem Kristerssonem (na zdjęciu powyżej), w trakcie którego spodziewano się osiągnięcia porozumienia.

„Prawie wszyscy członkowie NATO są członkami UE” – powiedział Erdoğan na konferencji prasowej przed szczytem. „Zwracam się do tych krajów, które każą Turcji czekać [na członkostwo w UE] już od 50 lat [tu Erdoğan odnosi się do lat 70. kiedy to Turcja po raz pierwszy wyraziła zainteresowanie członkostwem w UE – przyp. red.]. Zwrócę się do nich ponownie [na szczycie NATO] w Wilnie. Najpierw otwórzmy drogę do członkostwa Turcji w Unii Europejskiej, a następnie my otworzymy ją dla Szwecji, tak jak otworzyliśmy ją dla Finlandii” – powiedział.

Nowe żądanie Ankary oznaczało, że wejście Szwecji do NATO znowu odsunie się w czasie.

Liderzy państw NATO przyjęli deklarację Erdoğana ze zdumieniem i niedowierzaniem.

Kanclerz Niemiec Olaf Scholz, przemawiając w poniedziałek w Berlinie, podkreślił, że członkostwo Szwecji w NATO nie powinno być powiązane ze staraniem się Turcji o członkostwo w UE: „Szwecja spełnia wszystkie wymogi członkostwa w NATO, a ta druga kwestia [członkostwa Turcji w UE – przyp. red.] jest z tym zupełnie niezwiązana. Dlatego nie sądzę, by należało ją postrzegać jako kwestię powiązaną”.

Wejście Szwecji do NATO: jest przełom w rozmowach z Turcją

Turcja od 1999 roku jest krajem kandydującym do UE, od 2005 roku prowadzi negocjacje akcesyjne. Negocjacje zostały wstrzymane w 2016 roku w związku z łamaniem praworządności, praw człowieka oraz postępującym demontażem demokracji. Turcja jest dziś autokracją wyborczą z systemem prezydenckim, w którym władza wykonawcza całkowicie kontroluje władzę ustawodawczą i sądowniczą.

Stanowisko Turcji było wielkim zaskoczeniem, bo jeszcze kilka dni wcześniej sekretarz generalny NATO zapewniał, że członkostwo Szwecji w NATO „jest na wyciągnięcie ręki”. Wydawało się, że sprawa utknęła w martwym punkcie.

Późnym wieczorem 10 lipca znowu nastąpił zwrot. „Memorandum [Turcja – Szwecja] zawarte rok temu na szczycie w Madrycie przyniosło rezultaty”, powiedział Stoltenberg.

We wspólnym oświadczeniu po spotkaniu trójstronnym państwa podkreśliły, że ich współpraca w kwestii zwalczania terroryzmu przyniosła rezultaty: „Szwecja zmieniła swoją konstytucję, zmieniła swoje prawo, znacznie rozszerzyła współpracę antyterrorystyczną przeciwko PKK [Partii Pracujących Kurdystanu – zdelegalizowanej i uznanej za organizację terrorystyczną kurdyjskiej partii separatystycznej domagającej się utworzenia wolnego Kurdystanu z kawałka terytorium Turcji oraz północnego Iraku – przyp. red.], wznowiła eksport broni do Turcji” – czytamy w oświadczeniu.

„Współpraca Szwecji z Turcją w walce z terroryzmem będzie kontynuowana po przystąpieniu do NATO”, powiedział Stoltenberg.

Szwecja i Turcja mają ustanowić nowy, dwustronny „pakiet bezpieczeństwa”, a w NATO ma zacząć działać Specjalny Koordynator ds. Zwalczania Terroryzmu.

Prezydent Turcji ma zawnioskować do tureckiego parlamentu o ratyfikację protokołu członkostwa Szwecji w NATO.

Ma to nastąpić „niezwłocznie”.

„Ukończenie procesu przystąpienia Szwecji do NATO jest historycznym krokiem, który przynosi korzyści dla bezpieczeństwa wszystkich członków NATO w tym krytycznym czasie. Dzięki temu wszyscy jesteśmy silniejsi i bezpieczniejsi” – powiedział Stoltenberg.

6. Sformułowanie planu strategicznego wobec Chin

Istotnym wątkiem dyskusji podczas szczytu NATO w Wilnie będzie też przełożenie na praktykę zapisów przyjętego podczas zeszłorocznego szczytu w Madrycie kompasu strategicznego NATO w kwestii Chin.

Kompas strategiczny określa Chiny jako „systemowe wyzwanie dla bezpieczeństwa”. Zobowiązuje państwa Sojuszu do podjęcia konkretnych kroków w celu stawienia czoła temu wyzwaniu poprzez zintensyfikowanie współpracy transatlantycko-transpacyficznej.

Zdaniem wielu ekspertów ds. bezpieczeństwa, najbliższych kilka lat będzie kluczowe dla ustalenia, czy Zachodowi uda się uniknąć poważnego konfliktu z Chinami. W tym kontekście jednym z najważniejszych zadań NATO jest budowanie takiej siły odstraszania, aby konflikt z Chinami był niemożliwy. I to zarówno w Europie Środkowo-Wschodniej, jak i Azji Południowo-Wschodniej.

Zdaniem części sojuszników, niezbędne jest też zwalczanie tego wpływu Chin w Europie, który może zostać wykorzystany jako broń. Chodzi o chińskie wpływy w sektorach o strategicznym znaczeniu (np. w obszarze technologii, transportu, energetyki, produkcji leków, produkcji przemysłowej itp.). Część sojuszników NATO chce też koordynacji stanowisk względem chińskich inwestycji w państwach sojuszu, a nawet relacji dyplomatycznych. Wysiłki dyplomatyczne Chin są bowiem często ukierunkowane na zakłócanie spójności sojuszy kierowanych przez USA, w tym NATO.

7. Przedłużenie kadencji sekretarza generalnego NATO

To już pewne. Jens Stoltenberg pozostanie na stanowisku szefa NATO do października 2024 roku. Kraje Sojuszu uznały, że w obliczu wojny Rosji przeciwko Ukrainie lepiej pozostawić na stanowisku doświadczonego przywódcę zamiast szukać następcy. Stoltenberg pełni tą funkcję od 2014 roku, a jego przywództwo w NATO oceniane jest dobrze. Członkowie NATO podczas szczytu w Wilnie formalnie zaakceptują więc wydłużenie jego kadencji.

;

Udostępnij:

Paulina Pacuła

Pracowała w telewizji Polsat News, portalu Money.pl, jako korespondentka publikowała m.in. w portalu Euobserver, Tygodniku Powszechnym, Business Insiderze. Obecnie studiuje nauki polityczne i stosunki międzynarodowe w Instytucie Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas przygotowując się do doktoratu. Stypendystka amerykańskiego programu dla dziennikarzy Central Eastern Journalism Fellowship Program oraz laureatka nagrody im. Leopolda Ungera. Pisze o demokracji, sprawach międzynarodowych i relacjach w Unii Europejskiej.

Komentarze