Wołodymyr Zełenski: „Ukraina traci cierpliwość do negocjacji z Rosją”. Ursula von der Leyen: „Rosja jest najbardziej bezpośrednim zagrożeniem dla porządku światowego”. 5 ważnych urzędników NATO dla Reutersa: wnioski Finlandii i Szwecji zostaną złożone i zatwierdzone bardzo szybko. Trwa 78. dzień wojny w Ukrainie
Kończymy naszą dzisiejszą relację. Oto najważniejsze informacje z 78. dnia wojny:
Na okręcie Wsiewołod Bobrow, jednostce zaopatrzenia marynarki wojennej Rosji, wybuchł pożar "dzięki działaniom żołnierzy ukraińskich" — poinformował w czwartek wieczorem przedstawiciel władz obwodu odeskiego Serhij Bratczuk.
Bratczuk podkreślił, że Wsiewołod Bobrow, który znajdował się w rejonie Wyspy Węży, jest jedną z najnowocześniejszych jednostek w rosyjskiej flocie.
Wcześniej ukraińskie media cytowały źródła wywiadowcze, według których Rosja straciła w czwartek wieczorem w pożarze inny okręt na Morzu Czarnym - statek logistyczny projektu 23120. We flocie rosyjskiej znajdują się tylko dwa takie okręty - "Wsiewołod Bobrow" i "Elbrus".
Stanowisko Rosji wobec aspiracji Kijowa do przystąpienia do Unii Europejskiej uległo zmianie - poinformował zastępca ambasadora Rosji przy ONZ Dmitrij Poliański. Według Poliańskiego Rosja sądzi o tym to samo, co o wstąpieniu Ukrainy do NATO. Polański pytany o rokowania pokojowe, powiedział, że nie widzi możliwości, by na tym etapie rozwiązać sytuację w Ukrainie w sposób dyplomatyczny.
Agnieszka Jędrzejczyk w cyklu GOWORIT MOSKWA niestrudzenie przygląda się rosyjskiej propagandzie.
Tym razem szkicuje barwną mapę spisków przeciw Rosji, w której (uprzedzamy) niełatwo samodzielnie się odnaleźć:
Ukraińska prokuratura potwierdza, że obecnie prowadzi śledztwo w sprawie postrzelenia dwóch mężczyzn z nagrania — Łeonida i jego kolegi. Jest to jedna z ponad 10 tys. zarejestrowanych spraw dotyczących możliwości popełnienia zbrodni wojennej przez rosyjskich żołnierzy.
Na nagraniu widać, jak mężczyzna podchodzi do żołnierzy i podnosząc ręce do góry pokazuje, że jest nieuzbrojony. Rosjanie początkowo rozmawiali z nim i jego kolegą przez ogrodzenie. Na nagraniu nie ma dźwięku, ale mężczyźni wydawali się spokojni, palili papierosy. Potem Ukraińcy odwrócili się, a żołnierze zaczęli odchodzić. Nagle dwóch z nich zawróciło i strzelił do mężczyzn w plecy.
Ukraińska armia ostatecznie odparła największe zagrożenie od startu wielkiej rosyjskiej ofensywy. Zlikwidowany został rosyjski przyczółek na południowym brzegu rzeki Doniec, w rejonie Biełohorywki, na zachód od Lisiczańska i na południe od Kreminnej. Ukraińcom udało się sukcesywnie zniszczyć rosyjskie mosty pontonowe, przerzucone przez Doniec w kilku miejscach (było ich około 5), a następnie doszczętnie rozbić rosyjskie siły, które zdołały się przeprawić na drugi brzeg. W ten sposób zażegnane zostało bardzo realne niebezpieczeństwo okrążenia Lisiczańska i Siewierodoniecka przez Rosjan, co oznaczałoby najprawdopodobniej oderwanie od Ukrainy ostatnich skrawków obwodu ługańskiego.
Na pozostałych liniach obronnych Donbasu toczyły się walki pozycyjne o względnie niskiej (jak na specyfikę Donbasu) intensywności. Ukraińskie władze przyznały, że Rosjanie zdobyli Wojewodiwkę położoną między Siewierodonieckiem a Rubiżnem.Na południe od Iziumu trwa zastój w rosyjskich działaniach ofensywnych. Zagrożeniem pozostaje rosyjski napór na linię Dońca w rejonie Ołeksandrywki i Łymanu. Na Zaporożu i na pograniczu obwodów chersońskiego i mikołajowskiego Rosjanie prowadzili wzmożony ostrzał artyleryjski.
Więcej o sytuacji na frontach w najnowszym tekście Witolda Głowackiego:
Według Wysokiego Komisarza ONZ ds. uchodźców (UNHCR) to najgorszy kryzys uchodźczy od czasów II Wojny Światowej.
"Grupa ministrów spraw zagranicznych krajów G7 będzie debatować nad tym, jak zakończyć blokadę eksportu ukraińskiego zboża" — zapowiedziała w czwartek szefowa niemieckiego MSZ Annalena Baerbock. "W ukraińskim porcie Odessa jest obecnie zablokowanych 25 mln ton zboża. To żywność dla milionów ludzi na świecie, która jest pilnie potrzebna przede wszystkim w krajach afrykańskich i na Bliskim Wschodzie" — dodała. Problem z eksportem rozpoczął się wraz z blokadą portów czarnomorskich, przez które wysyłano ok. 90 proc. dostaw.
W czwartek plan ratunkowy przedstawiła Komisja Europejska. Unijna komisarz ds. transportu Adina Vălean przekazała, że w tym celu utworzone zostaną "korytarze solidarnościowe", które umożliwią eksport zbóż, ale także dostęp do pomocy humanitarnej. Priorytetem jest zwiększenie przepustowości granic i dostarczenie sprzętu, którym można przewozić ukraińskie produkty rolne. Mają one też zyskać priorytet w sieciach transportowych i terminalach. Bruksela naciska też, by państwa członkowskie udostępniły tymczasowe przestrzenie do składowania ukraińskich towarów.
To wszystko plany krótko- i średnioterminowe. KE chciałaby też w przyszłości, w ramach planu odbudowy Ukrainy, pracować nad poprawą połączeń transportowych z Ukrainą, w tym połączeń kolejowych i terminali kolejowo-drogowych.
Informacje przekazała w czwartek Iryna Wereszczuk, ukraińska wicepremier oraz minister ds. terytoriów czasowo okupowanych. Chodzi dokładnie o ewakuację ciężko rannych żołnierzy oblężonej huty w Mariupolu w zamian za uwolnienie rosyjskich jeńców wojennych.
"Aby było jasne: obecnie negocjujemy tylko w sprawie około 38 ciężko rannych (przykutych do łóżka) żołnierzy. Pracujemy krok po kroku. Wymienimy 38, potem ruszymy dalej. Obecnie nie ma rozmów w sprawie wymiany 500 czy 600 osób, o czym donoszą niektóre media" – zastrzegła wicepremier.
"Większość miast nie ma miejsc w żłobkach i przedszkolach dla dzieci uchodźców. W Sopocie Ukrainki uczą najmłodszych w akademikach. Środki na ich wynagrodzenie pozyskaliśmy od organizacji społecznej, bo pomoc rządowa jest zbyt mała" - mówi OKO.press wiceprezydentka Sopotu.
O tym, dlaczego system opieki nad najmłodszymi nie działa i jakie ma to konsekwencje dla zatrudnienia uchodźczyń pisze Julia Theus:
Za głosowały 33 państwa, przeciw dwa - Chiny i Erytrea. Udziału w sesji nie brały: Armenia, Boliwia, Kuba, Indie, Kazachstan, Namibia, Pakistan, Senegal, Sudan, Uzbekistan i Wenezuela.
Przypomnijmy, że po inwazji na Ukrainę Rosja została zawieszona w prawach członka Rady Praw Człowieka. Z wnioskiem o wykluczenie Rosji wystąpiły Stany Zjednoczone. Zrobiły to tuż po tym, jak Ukraina upubliczniła informacje o zbrodniach rosyjskich żołnierzy w mieście Bucza pod Kijowem. Ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield mówiła wówczas, że członkostwo Federacji Rosyjskiej w Radzie to "farsa", która negatywnie wpływa na wiarygodność tego gremium oraz całego ONZ. Za zawieszeniem udziału Rosji w Radzie Praw Człowieka zagłosowali przedstawiciele 93 państw, przeciw było 24, a 58 wstrzymało się od głosu. Wśród państw głosujących przeciw były m.in. Chiny, Białoruś, Korea Północna, Iran i Kuba.
Informacje przekazał kierownik miejskiej administracji Siewierodoniecka, Ołeksandr Striuk. Wojewodiwka to wieś w obwodzie ługańskim, na wschodzie Ukrainy, ostatnia miejscowość na trasie z Rubiżnego do Siewierodoniecka. Zacięte walki trwały tam od kilku dni — według ukraińskich władz kontrola nad miejscowością przechodziła z rąk do rąk. W czwartek Striuk przekazał, że sytuacja w ważnej dla ukraińskiej obrony Wojewodiwce jest bardzo trudna.
Informacje podał ukraiński portal "The Kyiv Independent" powołując się na źródło w kancelarii prezydenta Ukrainy. Wizyta byłaby kolejnym krokiem do zacieśnienia relacji dyplomatycznych pomiędzy Kijowem, a Berlinem.
Dokładnie tydzień temu prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier zadzwonił do prezydenta Ukrainy Wołodomyra Zełenskiego, by „wyjaśnić zaszłe nieporozumienia”. Po rozmowie obie strony podkreślały, że Niemcy są silnym sojusznikiem Ukrainy, a szanse na rozbicie europejskiej jedności są bliskie zeru. Przypomnijmy, że jeszcze miesiąc temu temat braku zaproszenia dla Steinmeiera do Kijowa wywołał burzę w stosunkach obu państw.
W czwartek z wizytą w Berlinie przebywał szef ukraińskiej dyplomacji, Dmytro Kułeba. W wywiadzie dla niemieckiej stacji ARD przyznał, że w ostatnim czasie Niemcy przejęły wiodącą rolę. "Można zauważyć zmianę nastawienia do dostaw broni oraz do debaty na temat sankcji" — mówił Kułeba.
Do doniesień prasowych odniósł się wiceszef biura prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, Andrij Sybiha. Podkreślił, że dynamika relacji Kijowa i Berlina "wzmocniła się", a Ukraina "czeka na wizyty przywódców Niemiec".
Ukraińska Pierwsza Dama, Ołena Zełenska w mediach społecznościowych napisała, że w nocy z 11 na 12 maja rosyjski samolot wystrzelił rakiety w szkołę średnią z internatem w Nowogrodzie Siewierskim, w obwodzie czernihowskim. W ataku miały zginąć trzy osoby, a 12 zostało rannych.
"To było celowe bombardowanie. Rosjanie którzy twierdzą, że atakują tylko cele wojskowe, prowadzą wojnę przeciwko naszym dzieciom. W rzeczywistości prowadzą wojnę przeciwko naszej przyszłości" — napisała żona prezydenta Zełenskiego.
Według ukraińskiej rzeczniczki praw obywatelskich Ludmyła Denisowej w Ługańskiej Republice Ludowej trwa akcja przesiedlenia ukraińskich sierot. Już ponad 2 tys. dzieci miało zostać wywiezionych na terytorium Federacji Rosyjskiej, gdzie poddawane są nacjonalizacji - nadawane jest im nowe obywatelstwo.
Dzieje się to po nałożeniu rosyjskich sankcji na spółkę EuroPolGaz (w której 49 proc. udziałów ma rosyjski Gazprom), kontrolującą nasz fragment rurociągu. Oznacza to, że kurek tej instalacji będzie zakręcony nie tylko dla Polski, ale i Niemiec, które miały dotąd możliwość korzystania z dostaw tą drogą.
Jak komentuje dziennikarz OKO.press, Marcel Wandas działanie Rosjan nie będzie miało jednak większego wpływu na sytuację energetyczną Europy, a tym bardziej Polski, która już nie otrzymuje gazu z kraju agresora:
"Nasi zachodni sąsiedzi nadal mają możliwość odbierania dostaw pierwszą, działającą nitką gazociągu Nord Stream.
W ciągu ostatnich tygodni gaz z Jamału odebrali tylko raz, drugiego maja (dane Europejskiej Sieci Operatorów Systemów Przesyłowych Gazu). Poza tym rurociąg był kompletnie pusty.Mimo to Niemcy i tak mogą mieć kłopoty. Sankcje dosięgnęły również spółkę Gazprom-Germania, której majątek zajęły niemieckie służby. Kontroluje ona między innymi firmę Wingas dostarczającą surowiec niemieckiemu przemysłowi.
Maleją też przepływy na Zachód przez Ukrainę. Tamtejszy operator gazociągów poinformował, że we wtorek odbierze 53,2 mln metrów sześciennych surowca. To prawie dwa razy mniej niz na początku tygodnia. Może to zapowiadać zaostrzenie kursu Kremla wobec zachodnich kontrahentów.
Wstrząsem dla kontynentu byłoby wstrzymanie przepływu do środkowoeuropejskiego hubu gazowego Baumgarten w Austrii, jednego z największych punktów dystrybucji tego surowca w Unii Europejskiej.
Nitka gazociągu jamalskiego prowadząca do Austrii omija jednak Polskę".
Autorzy sankcji na Rosję uderzają w dobrobyt obywateli swych państw, widać to po gwałtownym wzroście inflacji — ocenił cytowany przez agencję Interfax prezydent Rosji Władimir Putin.
Podczas czwartkowego spotkania poświęconemu gospodarce Putin przekonywał, że nowa polityka Zachodu wobec Rosji wywołuje globalny kryzys. "Autorzy sankcji kierując się krótkowzrocznymi, rozdętymi ambicjami politycznymi, rusofobią, w większym stopniu [niż w Rosję - red.] uderzają we własne interesy narodowe, we własne gospodarki" — mówił.
Stwierdził też, że to nie Rosja, a najbiedniejsze kraje świata najbardziej odczują sankcje. "Winę za to w całości ponoszą elity krajów zachodnich, które gotowe są poświęcić resztę świata dla utrzymania swojej globalnej dominacji. Z kolei Rosja pewnie radzi sobie z wyzwaniami zewnętrznymi" — mówił prezydent Rosji.
Minister spraw zagranicznych Finlandii, Pekka Haavisto, powiedział, że rosyjska inwazja na Ukrainę była punktem zwrotnym dla jego kraju i zmieniła stosunek społeczeństwa do przyłączenia się do NATO - informuje BBC.
Wcześniej minister Haavisto był gorącym zwolennikiem bliższej współpracy z Rosją. Teraz popiera jak najszybsze przystąpienie Finlandii do NATO.
„To kwestia ochrony” - powiedział. Finlandia ma wspólną granicę z Rosją o długości 1300 km. „Haavisto powtórzył, że jego kraj chce wstąpić do NATO w tym samym czasie, co sąsiadująca z Finlandią Szwecja. Tam jednak poparcie dla przystąpienia do Sojuszu jest mniejsze”.
Ukraińska agencja UNIAN informuje, że trwają negocjacje w sprawie ewakuacji pracowników medycznych i rannych z zakładów Azowstal, a także w sprawie otwarcia korytarza humanitarnego dla mieszkańców Mariupola. Chodzi o około 500 osób.
„11 maja wicepremier ds. reintegracji terytoriów czasowo okupowanych Iryna Wierieszczuk poinformowała, że na terenie Azowstalu może stacjonować około tysiąca bojowników, z których połowa jest ciężko ranna. Według niej Kijów zaproponował, że przewiezie ciężko rannych korytarzem humanitarnym, a zamiast tego zwróci wziętych do niewoli Rosjan zgodnie z zasadami wymiany jeńców wojennych. Nie osiągnięto porozumienia” - pisze UNIAN.
"Rosja przeanalizuje i podejmie niezbędne środki w celu zrównoważenia sytuacji i zapewnienia naszego bezpieczeństwa", powiedział w czwartek rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow w odpowiedzi na informację o możliwym przystąpieniu Finlandii do NATO. Uznał także, że takie przystąpienie jest "zdecydowanie" zagrożeniem dla Rosji. Uznał jednak, że odpowiedź Rosji będzie zależała od tego, jak blisko granicy rosyjsko-fińskiej znajdzie się infrastruktura Sojuszu.
W oświadczeniu ministerstwa spraw zagranicznych Rosji czytamy z kolei: "Przystąpienie Finlandii do NATO jest radykalną zmianą w polityce zagranicznej tego kraju. Rosja będzie zmuszona do podjęcia kroków odwetowych, zarówno o charakterze wojskowo-technicznym, jak i innym, w celu powstrzymania zagrożeń dla jej bezpieczeństwa narodowego".
W odpowiedzi na oświadczenie Finlandii premierzy Polski, Czech, Estonii, Rumunii, Litwy zapowiedzieli swoje poparcie dla powiększenia NATO. Entuzjazm wyraził także Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej oraz Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO.
Władze węgierskie zaproponowały przeprowadzenie rozmów pokojowych w Budapeszcie w celu rozwiązania sytuacji z udziałem Rosji. Węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto powiedział to w wywiadzie opublikowanym w czwartek w El Pais. „Utrzymywaliśmy pragmatyczne stosunki z Federacją Rosyjską" – powiedział. „Od początku wojny premier[Wiktor Orban rozmawia z prezydentem Rosji Putinem". „Premier zaproponował, że Budapeszt może zorganizować rozmowy pokojowe w dowolnym formacie” – dodał. Powtórzył tez, że Węgry nie zgodzą się na tranzyt broni przez Węgry, nie mówiąc już o własnych dostawach.
Jak informował Reuters w czwartek rano, tego samego dnia liderzy Finlandii mieli ogłosić swoje poparcie do przystąpienia do NATO. Ok. 9:30 fiński prezydent Sauli Niinisto i premier Sanna Marin ogłosili, że "Finlandia musi przystąpić do NATO jak najszybciej".
"To historyczny krok dla Finlandii", powiedziała Elina Valtonen, fińska posłanka i wiceprzewodnicząca Partii Koalicji Narodowej, partii opozycyjnej. "W tej chwili w parlamencie komisja spraw zagranicznych przygotowuje raport na temat zmian w środowisku bezpieczeństwa wokół Finlandii i Szwecji, i prawdopodobnie w weekend dojdziemy do wniosku, że Finlandia powinna przystąpić do NATO. Następnie - prawdopodobnie w przyszłym tygodniu - rząd będzie mógł złożyć wniosek", mówi Valtonen [podajemy za BBC].
"Czujemy zagrożenie ze strony Rosji, nie sądzę, aby to zagrożenie kiedykolwiek całkowicie zniknęło. Finlandia nigdy nie podjęła kroku w kierunku zmniejszenia swoich sił obronnych, zawsze bardzo poważnie traktowaliśmy bezpieczeństwo. Zawsze bardzo mocno koncentrowaliśmy się na obronie własnej. Ale oczywiście chcielibyśmy to robić wspólnie z naszymi bliskimi partnerami i sojusznikami, miejmy nadzieję, że w przyszłości", mówiła BBC Valtonen.
Jak podaje BBC, od wybuchu wojny poparcie dla obecność w NATO wzrosło w Finlandii z 20-25 proc. do 76 proc.
Więcej tutaj.
11 maja SG odnotowała wzrost liczby osób wyjeżdżających z Polski do Ukrainy - aż 27 tys. osób. To dużo więcej niż choćby dwa dni wcześniej (15 tys.). To także więcej niż 11 maja przekroczyło granicę w kierunku Polski (21 tys.).
NATO oczekuje, że Finlandia i Szwecja złożą w najbliższych dniach wnioski o przyjęcie do Sojuszu, a te wnioski zostaną szybko przyjęte - taką informację uzyskał Reuters od pięciu dyplomatów i urzędników Sojuszu.
"Tak i tak: złożą wniosek i otrzymają członkostwo" - powiedział Reutersowi jeden z wysokich urzędników NATO.
Prezydent Finlandii Sauli Niinisto ogłosi swoje stanowisko w czwartek, co będzie uważane za oficjalne potwierdzenie decyzji Helsinek o przystąpieniu do NATO. Szwecja ma się zadeklarować w niedzielę, 15 maja. Rozmówcy Reutersa potwierdzili, że wnioski o członkostwo zostaną zatwierdzone przed lub najpóźniej podczas planowanego szczytu NATO w Madrycie 28-30 czerwca.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odmówił komentarza na ten temat.
Podczas wieczornej przemowy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski mówił: "Jestem pewien, że ten maj będzie miał szczególne znaczenie w historii Ukrainy.
Tak, wojska rosyjskie nadal są na naszej ziemi. Ci wyrzutkowie, których państwo rosyjskie znalazło sobie za kolaborantów, wygłaszają oświadczenia o kosmicznej skali i kosmicznej głupocie, tak jak ich poziom został scharakteryzowany w "Sercu psa". Ale bez względu na to, co robią okupanci, to i tak nic nie znaczy. Nie mają żadnych szans. Jestem przekonany, że wyzwolimy naszą ziemię i naród.
A propos, dziś w rozmowach ze studentami francuskich uniwersytetów czułem taką pewność w ich pytaniach. A z nowym wsparciem ze strony Stanów Zjednoczonych, z Lend-Lease, z całą pomocą, jaką otrzymamy od Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej, od Kanady, Japonii, Australii - bez przesady, od całego wolnego świata - będzie nam łatwiej.
Mówiąc o pomocy partnerów, nie możemy jednak zapominać, że zwycięstwo odnoszą bezpośrednio walczący Ukraińcy. Przez wszystkich, którzy pokonują wroga i wzmacniają obronę".
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze