W sobotę 8 sierpnia w Warszawie odbył się protest pracowników ochrony zdrowia. W manifestacji wzięło udział blisko 400 osób – lekarzy, pielęgniarek, ratowników medycznych.
Protest zorganizowało Porozumienie Zawodów Lekarskich. Uzyskał on poparcie Ogólnopolskiego Związku Zawodu Lekarzy, Porozumienia Rezydentów OZZL, Naczelnej Izby Lekarskiej, Pielęgniarek Cyfrowych i Porozumienia Chirurgów „Skalpel”.
Jesteśmy generalnie zawiedzeni
Organizatorzy manifestacji w następujący sposób na swojej stronie na FB nawoływali do wzięcia w niej udziału:
„Kryzys w ochronie zdrowia pogłębia się. Jego skutki były wyraźniej niż zwykle widoczne w trakcie pandemii, a brak współpracy z rządem i związany z tym chaos, czynił pracę jeszcze trudniejszą niż na co dzień.
Mimo upływu lat i wielu zapewnień, nadal maleje dostępność do świadczeń, rosną za to kolejki, nadal borykamy się z problemami kadrowymi. Zewsząd płyną informacje o niejasnych wydatkach ministerstwa zdrowia. Za naszymi plecami i mimochodem, pod pozorem tarczy 4.0, wprowadza się przepisy, które w konsekwencji mogą wiązać nam ręce i odbierać szanse pacjentom.
CZAS POWIEDZIEĆ GŁOŚNE „NIE!”
Nadeszła chwila, żeby po raz kolejny pokazać nasz ostry sprzeciw i zmusić polityków do poważnych i realnych działań w celu naprawy systemu ochrony zdrowia.
Żądamy:
- przyspieszenia wzrostu nakładów na ochronę zdrowia do minimum 6,8 proc. PKB (liczonego wg prognozy na dany rok)
- rozwiązania upokarzających dla pacjentów problemów kolejek i braku dostępności świadczeń
- natychmiastowego zajęcia się przez polityków kryzysem w ochronie zdrowia – epidemia pokazała, jak jest tragicznie – czy nadal chcemy żyć nadzieją, że wirus nie zaatakuje mocniej, zamiast świadomości, że jesteśmy dobrze przygotowani?
- realnych działań, prowadzących do zmiany oburzających i niesprawiedliwych przepisów zawartych w „tarczy antykryzysowej 4.0”, zrównujących medyków niosących pomoc z przestępcami.”
„Jesteśmy generalnie zawiedzeni poziomem ochrony zdrowia w Polsce” – mówił OKO.press w przeddzień manifestacji Krzysztof Hałabuz, prezes Porozumienia Chirurgów „Skalpel”. „Od lat widzimy niedofinansowanie, luki kadrowe i ciężkie warunki pracy a pandemia pokazała, że bez realnych działań będzie tylko gorzej” – tłumaczył Hałabuz.
Trik z 6,8 proc. PKB
6,8 proc. PKB na ochronę zdrowia to zasadniczy postulat zakończonego w znaczniej mierze sukcesem głośnego protestu młodych lekarzy, jaki miał miejsce na przełomie 2017 i 2018 roku. Doprowadził on m.in. do zmiany ministra zdrowia (Konstantego Radziwiłła zastąpił Łukasz Szumowski).
Rząd ostatecznie zobowiązał się do stopniowego wzrostu nakładów na ochronę zdrowia wprowadzając tzw. ustawę 6 proc. Zakładała ona, że do tego poziomu będziemy dochodzić do roku 2024.
Jak się później okazało, rząd oszukał jednak rezydentów stosując trik polegający na liczeniu nakładów według PKB, ale tych sprzed 2 lat.
W efekcie nakłady na zdrowie wprawdzie rosną, ale do tej pory działo się to wyłącznie za sprawą wzrostu gospodarczego. Rząd praktycznie nie musiał dokładać na ten cel środków z budżetu. Teraz w związku z epidemią i kryzysem gospodarczym sytuacja się zmienia. Już w tym roku w budżecie NFZ pojawia się dziura rzędu 8 mld zł, zaś w przyszłym sama dalsza realizacja ustawy 6 proc. może kosztować budżet blisko 25 mld zł.
Zarówno rządzący jak i pracownicy ochrony zdrowia zdają sobie sprawę, że bez porządnego zwiększenia nakładów na opiekę zdrowotną nie ma szans na radykalną poprawę sytuacji. A potrzeby są ogromne – źle opłacani pracownicy, zadłużone szpitale, kolejki do specjalistów, dotkliwe braki kadrowe. Można by długo wymieniać.
Dajcie pacjentom szansę. Nie związujcie rąk medykom
O zmianach w kodeksie karnym, które Zbigniew Ziobro ukrył w tarczy 4.0 pisaliśmy w OKO.press kilkukrotnie. Sprawa bardzo poruszyła środowisko lekarskie.
„Zaostrzono prawo karne m.in. w stosunku do medyków, którzy nieumyślnie doprowadzą do śmierci pacjenta” – tłumaczył w rozmowie z OKO.press Krzysztof Hałabuz. „W dobie walki z nieznaną dotychczas chorobą, dla której nie ma jasnych wytycznych co do postępowania leczniczego, gdzie dla ratowania życia pacjentów stosuje się eksperymentalne metody leczenia, taka zmiana jest niezrozumiała. Ta sytuacja była kroplą, która przelała czarę goryczy w środowisku medycznym” – wyjaśniał Hałabuz.
„Te przepisy (…) budzą nasz głęboki sprzeciw. I to nie tylko ich treść, ale forma ich wprowadzenia i forma dialogu ze środowiskiem lekarskim” – mówił niedawno na antenie TOK.FM Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie.
Sobotnia manifestacja odbyła się pod hasłem „Dajcie szanse pacjentom. Nie związujcie rak medykom”.
„Jeżeli chodzi o liczbę ludzi biorących udział w proteście, to jestem pozytywnie zaskoczony” – powiedział OKO.press Bartosz Fiałek, przewodniczący Regionu Kujawsko-Pomorskiego OZZL, który reprezentował podczas protestu Zarząd Krajowy Związku Lekarzy. „Bo po pierwsze upał, po drugie sezon urlopowy, a po trzecie straszna sytuacja epidemiologiczna. 300-400 osób to naprawdę sporo jak na ten czas” – mówił Fiałek.
„Szliśmy standardową drogą, czyli spod Ministerstwa Zdrowia pod Sejm. Pod ministerstwem ubraliśmy się w specjalne koszulki z hasłem protestu”.
4 taczki dla polityków
Na czele pochodu jechała karetka, a za nią protestujący pchali taczki. Były one przeznaczone dla czterech polityków: wiceministra zdrowia Waldemara Kraski, ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, wreszcie dla byłego marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego.
Pod Sejmem ustawiono niedużą scenę. Przemawiali z tego miejsca m.in. ratownik medyczny Adam Piechnik, nowy przewodniczący Porozumienia Rezydentów Filip Płużański, szefowa Pielęgniarek Cyfrowych Katarzyna Kowalska, zwolniona dyscyplinarnie z pracy w czasie epidemii położna Renata Piżanowska (alarmowała na FB, że w jej nowotarskiej placówce brakuje sprzętu ochrony osobistej), a także wspomniany Bartosz Fiałek.
Ten ostatni mówił o niedofinansowaniu ochrony zdrowia w Polsce. „Jesteśmy przepracowani, zmęczeni” – powiedział Fiałek.
„Polski nie stać na to, żeby kolejni pracownicy ochrony zdrowia wyjeżdżali do krajów normalnych. Normalnych tj. takich, w których warunki pracy i płace są dobre i godne” – dodał.
„Jesteśmy tu także dlatego, że artykuł 37a [kodeksu karnego] zaostrza prawo lekarzom i pracownikom ochrony zdrowia – ciągnął Fiałek.
„Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński powiedział, że oni [rządzący] na początku pandemii wprowadzili taką ustawę, która zdejmuje odpowiedzialność z urzędników zajmujących się zamówieniami publicznymi, ponieważ nie wyobraża sobie jak mógłby pracować taki urzędnik, bojąc się prokuratora w momencie, w którym zamawia jakieś środki ochrony indywidualnej do szpitali w trakcie pandemii. Czyli zdjęto odpowiedzialność z urzędników i w tym samym czasie zaostrzono kary dla pracowników ochrony zdrowia, którzy może nie zamawiają niczego publicznie, ale ratują zdrowie i życie.”
Nigdy nie zmarnujcie dobrego kryzysu
„Ta manifestacja nie będzie przełomowa. Musi być ona początkiem czegoś, co musimy zrobić w przyszłości. Głośny, duży protest powinien odbyć się pod koniec tego roku” – przekonywał zgromadzonych Fiałek.
„Mam taką nadzieję. Na potwierdzenie słów, przytoczę słowa jednego z największych strategów – premiera Wlk. Brytanii Winstona Churchila, który mawiał:
‘Nigdy nie zmarnujcie dobrego kryzysu’. Takiego kryzysu, jaki mamy teraz w ochronie zdrowia, nie było chyba nigdy. Jeżeli nie teraz, to chyba nigdy nie naprawimy systemu opieki zdrowotnej” – zakończył Fiałek.
Zdaniem związkowca sobotnią manifestację można uznać za udaną. Było spokojnie i bezpiecznie. Zarówno policja jak i manifestanci stanęli na wysokości zadania. Organizatorzy obawiali się prowokacji biorąc pod uwagę wydarzenia ostatniej doby w Warszawie. Nic takiego na szczęście się nie wydarzyło.
Protest został całkowicie zignorowany przez władze. Do manifestantów nie wyszedł żaden przedstawiciel ministerstwa zdrowia.
Przykro o tym pisać, zwłaszcza w godzinach strajku ale problemem większym niż epidemia stał się brak dostępu do świadczeń. Dla niektórych lekarzy i dla wielu pracowników adm przychodni zdrowia epidemią stała się pretekstem dla dodatkowego, płatnego urlopu. Kontakt telefoniczny z przychodnią to zazwyczaj stres na pograniczu zawału serca. Nie odbierane połączenia, opryskliwe odpowiedzi itp. Kontakt internetowy, zwłaszcza dla osób starszych, wręcz niemożliwy. Nikt, włącznie z lekarzami nie reaguje na skargi. Instancja nadzorująca nieznana. Niestety arogancja i chamstwo dotknęły także służbę zdrowia.
Problem jest i to potężny, podobnie jak i w innych obszarach usług publicznych. Jednak takie protesty po odbyciu plebiscytu i osadzeniu na stołku prezydenta nie robią żadnego wrażenia na prezesie. Protestować należy przy urnach wyborczych…..
Raz na 5.lat?
Rzecz wydaje z pozoru bardzo prosta. Trzeba wybrać takich którzy będą szanowali Konstytucję działali zgodnie z prawem i w ramach prawa. Opasłe tomiska programów partyjnych to miraż i mydlenie oczu wyborcom, z których tylko ułamek promila je czyta. Jeśli nadal po czterech latach działania jest wybierana opcja, która łamała prawo i Konstytucję, a także ją reprezentujący Prezydent i to na dodatek w wyniku plebiscytu a nie demokratycznych wyborów i to nie budzi społecznego sprzeciwu to o czym tu mówić. Nic tylko dalej przypominać słowa Benjamina Franklina cyt. „Ci, którzy poświęcają fundamentalne wolności dla tymczasowego bezpieczeństwa, nie zasługują ani na wolność, ani na bezpieczeństwo oraz zarówno wolność, jak i bezpieczeństwo, ostatecznie stracą.”
Te przepisy karne doprowadziły do tego, że teraz lekarz np. operując pacjenta gdy musi podjąć trudną i ryzykowną decyzję znajdzie się w sytuacji konfliktu interesów pacjenta i własnego. Uważam, że to nie powinno mieć miejsca.
O jakim konflikcie interesów piszesz? Bierz pod uwagę, że ten przepis stosuje się wyłącznie w sytuacji skrajnego zaniedbania ze strony lekarza. W innych zawodach za błąd w sztuce który prowadzi do zagrozenia życia(np. projektowanie budynków) możesz trafić do więzienia nawet na 10 lat.
Pan nie ma pojęcia o prawie, prawda? Poznaję po treści wpisu i sformułowaniach. Nie powinien się Pan zatem wypowiadać w sprawie. W szczególności opierając się na populistycznym przekazie. To też poznaję po stosowaniu niemerytorycznych ogólników odwołujących się do jakichś bliżej nie skonkretyzowanych treści i nic nie mających do rzeczy merytorycznie. Polecam merytoryczny artykuł:
https://www.dogmatykarnisty.pl/2020/06/wchodzi-w-zycie-tarcza-4-0/
Niestety wymaga od czytającego wysiłku umysłowego z racji skomplikowania poruszanych zagadnień i tematyki. Ale za to jak powiedziałam – jest merytoryczny.
A tak przy okazji. Jestem zwolenniczką stosowania się do zasad dobrego wychowania, które wyrażają szacunek do drugiego człowieka. Także w sieci. Ja decyduję kto może mieć ze mną mniej formalne relacje. Nie jestem z Panem na \"ty\" i nie życzę sobie, żeby Pan się spoufalał i do mnie w ten sposób zwracał.
Za to z ciebie prawnik, jak z koziej d… trąba. Nie pojmujesz co to znaczy odpowiedzialność zawodowa, ryzyko zawodowe, czy etyka. W Polsce lekarz może odmówić leczenia, bo wierzy w jakieś bóstwo. W kraju cywilizowanym utraciłby prawo wykonywania zawodu. W USA odszkodowanie za błąd lekarski to 1.bardzo trudny i długi proces z udziałem szpitala, jako strony współodpowiedzialne j 2.odszkodowanie to niekiedy majątek całego życia lekarza lub bankructwo instytucji, 3.nawet amerykańskie obyczaje prawne i amerykańscy prawnicy nie mówią o konflikcie interesów, to by było zaprzeczeniem pojecia"etyki zawodowej" lekarza i prawnika.
1. We wspominanym przez Pana USA lekarz ma prawo odmówić udzielenia Panu świadczenia bez podania przyczyny.
2. Ilość pozwów w USA ro 10 pozwów na 1000 praktykujących lekarzy. Ilość wygranych spraw to 3% wliczając w to ugody, które często są zawierane, by uniknąć procesu.
3. Wprowadzenie odszkodowań za szkody potencjalne za prezydentury Ronalda Regana spowodowało zamknięcie większości prywatnych szpitali w USA.
4. W większości stanów, odszkodowanie powodujące upadłość jest powoduje nieważność wyroku w 2 Instancji.
5. W większości stanów max. odszkodowanie w procesie cywilnym ro 200 000 usd za szkody nieudokumentowane, pozwany nie pokrywa kosztów sądowych, tylko pozywający.
6. Nie prowadzi się procesów karnych za błędy medyczne. Procesy karne w USA to głównie fałszerstwa ubezpieczeniowe.
Ad asijan: Popieram. Możesz do mnie zwracać się per JWP.
A czy ja z Panią(a może panem?) się spoufalam? Niestety nie, widać jednak ,że nie ma Pani zielonego pojęcia o netykiecie. Z myśleniem logicznym i podstawowymi umiejętnościami takimi jak wklejanie linków też kiepsko. No, ale udało mi się poczytać co tam na dogmatachkarnisty wysmażono – i w zasadzie autor odkrył Amerykę opisując niepewność i szerokość interpretacyjną terminu nieumyślnego spowodowania śmierci. Tylko zaraz – czy już obecnie nie mamy takiego paragrafu? Oczywiście tragiczne jest typowe dla PiSu upychanie prawa wszędzie nie tam gdzie dany artykuł powinien być, ale sens zmian idzie akurat w tym wypadku w dobrym kierunku.
Kolejny znawca prawa i medycyny się nam objawił. Co to jest "skrajne zaniedbanie' lekarza, kto będzie orzekał czy zaniedbanie jest "skrajne". Psychol zero ma wreszcie instrument zemsty na lekarzach za to, że jego ojciec wziął i umarł.
Ziobro to tępy góral, terrorysta. Setki takich łazi po Podhalu. Biją żony i konie, okradaja turystów ale są legenda Tatr, patriotami i wiernymi synami Krk. Góralek, wiernych córek Krk nie ma. One są by dawać d… i podać obiad.
Jeżeli nie piszesz o swoich krewnych, to zamknij dziób. Chamstwo ci z butów wychodzi i proszę nie potraktuj mojego wpisu jako obrony zera.
Jaki konflikt interesów? Lekarz wykonuje swój zawód i ponosi pewne ryzyko. Tak jak kierowca autobusu, inżynier, kucharz itp. Jeśli jest w konflikcie z zawodem – to niech go porzuci. Starczy tego relatywizmu i kretyńskich wykrętów. Niedługo usłyszymy, że babka klozetowa nie zezwala na sranie, bo można złamać palec, podcierając d…
Andrzej Maciejewicz: "Lekarz wykonuje swój zawód i ponosi pewne ryzyko. Tak jak kierowca autobusu, inżynier, kucharz itp."
Nie ma Pan pojęcia o medycynie. I nienawiść do lekarzy Pana zaślepia albo zbyt niskie IQ.
Lekarz często musi improwizować, spieszyć się i podejmować ryzyko. To nie jest inżynier czy kucharz. Organizm ludzki to nie jest kotlet schabowy.
Ad konserwatywny: Kolejny błazen, specjalista od schaboszczakow dal głos. Pośpiech, sytuację nadzwyczajne to norma w usługach lekarskich.
Andrzej Maciejewicz "Pośpiech, sytuację nadzwyczajne to norma w usługach lekarskich."
Zapewne to Pańska ironia, ale odpowiem. Zwykłe, rutynowe sprawy jak zatwardzenie czy bezsenność raczej nie będą kończyć się w prokuraturze. Śmierć czy inwalidztwo zdarzają się właśnie w skrajnych sytuacjach, jak przedłużająca się operacja, nagłe zatrzymanie sie serca, niekorzystna reakcja na narkozę, rzadka choroba trudna do zdiagnozowania, itd …
Popieram z całego serca i współczuję z powodu naszej wspólnej trudnej sytuacji. Jakkolwiek jednak nie byłbym po stronie protestujących to z przykrością muszę zauważyć, że lekarze to nie są górnicy i nie są pupilkami władzy, zwłaszcza zaś obecnej… Jak się wczoraj przekonaliśmy, władza ma Was w dudzie. Nie boją się Was ani trochę, wszak nie zrobicie im kolejnego powstania śląskiego, nie podpalicie opon, nawet nie będziecie rzucać śrubami. Przepraszam, ale takich cieniasów to oni nawet nie zauważą. Ta mafia boi się tylko tępej, chamskiej i brutalnej siły: wystarczy, że pogrozi paluszkiem, a już sasin czmycha do budy z podkulonym ogonem, a kasa płynie szerokim strumieniem.
Dziękuję, popieram i pozdrawiam!
Przyłączam się do poparcia strajkujących. Nie mogę jednak milczeć widząc, jak niektórzy lekarze i część administracji służby zdrowia wykorzystuje epidemię na swoją korzyść.
czy oko.press umie moderować spam i usuwać konta spamujące? Czy tak trudno odszukać wszystkie komentarze w bazie danych zawierające ten link i to skasować?
Tu jest potrzebna przede wszystkim prewencja w postaci filtru antyspamowego który zatwierdza posty. Dodać do zakazanych linki do tych stron i problem sam się rozwiąże.
Wszelkie zaniedbania, brak wsparcia i zmiany prawne przyczyniające się do pogorszenia warunków pracy medyków są krótkowzroczne i przyniosą jeden przewidywalny skutek: w przyszłości nie będzie miał kto nas leczyć. Na tabuny lekarzy z zagranicy, chętnych do pracy w Polsce nie ma co liczyć. Po pierwsze – niskie zarobki, po drugie – wymagana znajomość języka polskiego, po trzecie – niższa stopa życiowa w porównaniu z krajami Europy Zachodniej i wreszcie po czwarte – zakorzeniony w społeczeństwie brak tolerancji kulturowej.
Po piąte, opór miejscowych lekarzy przed konkurencją. Nie wie Pan przypadkiem kto prześladował ukraińskich lekarzy i pielęgniarki?
Nie wiem, ale domyślam się z kontekstu Pana odpowiedzi. Zatem, dużo czasu musi upłynąć, zanim przysłowiowa baba przyjdzie do lekarza przyjmującego np. w nikabie, a lekarz rodzinny doceni pomoc i pracę kolegi po fachu.
Najwyższy czas wymusić na władzy realizację rzeczywistych potrzeb Polaków zamiast bezsensownie trwonić środki na przekop Mierzei Wiślanej, czy nikomu niepotrzebne lotnisko CPK im. Kaczyńskiego
Zapraszam na nowy portal społecznościowy dla dorosłych!
Znajdziesz tam osoby na szybkie sex spotkania lub na wyskok na imprezke!
Wystarczy wejść aktywować konto i juz randkować! http://www.lexlale.com.pl