Min. Ziobro nawet się nie stawił na wysłuchanie w komisji Parlamentu Europejskiego. Frans Timmermans nie owijał w bawełnę: polskie władze lekceważą zarzuty instytucji UE. Wiceszef KE wezwał rząd PiS do dialogu, bo "tak się załatwia sprawy w Unii". Uznał zakwestionowanie przez Ziobrę zadawania przez sądy pytań do TSUE za "sprzeczne z podstawami naszej Unii"
W Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) Parlamentu Europejskiego odbywa się dziś (20 listopada 2018) wysłuchanie w sprawie praworządności w Polsce, w ramach prowadzonej przez instytucje unijne wobec Polski procedury z artykułu 7(1) Traktatu o UE.
Przypomnijmy, że:
Wysłuchanie prowadzi Claude Moraes, europoseł z Wielkiej Brytanii. To on kierował delegacją Parlamentu Europejskiego w sprawie praworządności, która odwiedziła Polskę we wrześniu 2018.
Pierwszy miał zabrać głos Zbigniew Ziobro, ale się w Brukseli nie pojawił.
Za to Frans Timmermans przedstawił kompleksowe sprawozdanie i ocenił sytuację w Polsce. Ocena wypadła bardzo krytycznie.
Wiceszef KE podkreślił, że instytucje europejskie są zaniepokojone łącznym wpływem na stan praworządności w Polsce zmian w:
Timmermans zaobserwował, że w Polsce mamy do czynienia z powtarzającym się schematem: władza ustawodawcza i wykonawcza wtrąca się w całą strukturę władzy sądowniczej.
Odniósł się do oczekiwań wyrażonych przez KE w tzw. uzasadnionej opinii. Nie owijał w bawełnę:
"Z żalem informuję, że polskie władze nie odpowiedziały na żadne z zastrzeżeń Komisji Europejskiej. Wciąż mamy do czynienia z systemowym zagrożeniem".
Timmermans zwrócił też uwagę, że zamiast poprawy wciąż pojawiają się nowe zagrożenia dla praworządności:
Timmermans przypomniał, że we wrześniu Komisja Europejska skierowała ustawę o Sądzie Najwyższym do Trybunału Sprawiedliwości UE, który 19 października 2018 ogłosił zastosowanie środków tymczasowych (postanowienie o zabezpieczeniu).
Wczoraj, w poniedziałek 19 listopada, polska strona przedstawiła Trybunałowi i Komisji raport z przedsięwziętych działań. Timmermans zapewnił, że Komisja wnikliwie bada raport przedstawiony przez polski rząd.
Timmermans z pewnością zna odpowiedź polskiego rządu, nie zdradził, jaka jest, ale wymowa jego wystąpienia była jednoznaczna: postępu nie widać.
Odnotował też, że po ogłoszeniu środków tymczasowych, Pierwsza Prezes SN wezwała sędziów Sądu Najwyższego, którzy na gruncie zaskarżonych przepisów ustawy o SN mieli przejść w stan spoczynku, do stawienia się do pracy. Niektórym z tych sędziów zostały już przydzielone sprawy.
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej podkreślił, że
"jest ważne, żeby umożliwić tym sędziom orzekanie aż do wydania orzeczenia przez Trybunał Sprawiedliwości", co nastąpi w 2019 roku.
Timmermans wyraził też zaniepokojenie, że polski rząd uważa, że musi znowelizować ustawę o SN, żeby ci sędziowie mogli wrócić do orzekania. Zdaniem Komisji nowelizacja nie jest potrzebna.
Skrytykował też działania neo-KRS i podkreśli, że ma wątpliwości, czy KRS jest w stanie pełnić swoją rolę stania na straży niezależności sądów.
Timmermans mocno skrytykował nieobecnego - pomimo zaproszenia - ministra Zbigniewa Ziobrę za to, że skierował pytanie do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z Konstytucją RP artykułu 267 Traktatu o UE, który umożliwia sądom zadawanie pytań do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Timmermans:
"to pytanie jest sprzeczne z podstawami naszej unii! Artykuł 267 jest jedną z podstaw systemu prawnego Unii Europejskiej. Ten system opiera się na tym, że sądy krajowe mają możliwość zadawania pytań Trybunałowi Sprawiedliwości UE".
Timmermans skrytykował też zmiany składów orzekających Trybunału Konstytucyjnego i fakt, że zasiadają w nich osoby nieuprawnione do orzekania - co było m.in. powodem wycofania z TK pytań przez Rzecznika Praw Obywatelskich.
Timmermans podsumował: "Niestety, nie ma pozytywnego rozwoju sytuacji".
I mówił, wyraźnie poruszony:
"Komisja Europejska pozostaje gotowa, żeby rozmawiać o tych kwestiach z Polską - prowadzić dialog, aby rozwiązać problemy. Tak się załatwia sprawy w Unii Europejskiej - przez dialog. Ale Komisja Europejska stoi też na straży unijnych traktatów.
Komisja potwierdza prawo państw członkowskich do reformowania sądownictwa. Ale
wynikiem reform nie może być zachwianie trójpodziału władzy i niezależności sądów".
Timmermans położył nacisk na to, że wszystkie instytucje UE - Komisja, Parlament, ale i Rada UE - są zobowiązane stać na straży zasad prawa Unii. Wezwał Radę do działania podkreślając, że "instytucje powinny działać wspólnie".
Na koniec wezwał ponownie polski rząd:
"Pomóżcie nam rozwiązać sporne kwestie, zgodnie z zasadami, o których mówi artykuł 2 Traktatu o UE".
"Tak działają Europejczycy. Obywatele Unii mają do tego prawo. Obywatele Polski mają do tego prawo".
I przypomniał, że kwestia praworządności w Polsce jest ważna dla UE i jej państw członkowskich, a sądy polskie - są sadami europejskimi: "Rozstrzygając w kwestii, których dotyczy prawo Unii Europejskiej, polski sędzia jest unijnym sędzią; polski sąd jest również europejskim sądem".
W dalszej części wysłuchania wypowiedzieli się:
Głos zabiorą też przedstawiciele i przedstawicielki nauki i społeczeństwa obywatelskiego: znany komentator sporu o praworządność w Polsce, profesor prawa europejskiego Laurent Pech, adwokat Michał Wawrykiewicz z Wolnych Sądów, Małgorzata Szuleka z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz dr Tymoteusz Zych z Ordo Iuris.
Sądownictwo
Adam Bodnar
Frans Timmermans
Zbigniew Ziobro
Rzecznik Praw Obywatelskich
Laurent Pech
Małgorzata Szuleka
Michał Wawrykiewicz
Tymoteusz Zych
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Komentarze