Po raz pierwszy w Polsce zidentyfikowaliśmy administratorów tych stron. Ich wpływ na poglądy Polaków jest realny – mówimy o fanpage’ach, które zazwyczaj mają od kilkunastu do stu tysięcy obserwujących, zaś publikowane na związanych z nimi portalach artykuły generują zasięgi nawet na poziomie 500 tys. odbiorców, a w wyjątkowych przypadkach – kilku milionów.
Dodajmy do tego działające od dawna, powszechnie znane Stowarzyszenie Stop NOP, wsparcie polityczne Konfederacji oraz działania niektórych radykalnych mediów, np. wRealu24, z 479 tysiącami subskrypcji na You Tube – i będziemy mieli prawdziwy obraz docierania treści antyszczepionkowych do Polaków. Nic dziwnego, że według sondaży prawie połowa nie chce się szczepić przeciwko COVID-19 albo waha się, czy to zrobić.
Sieciowi aktywiści
Zasięg oddziaływania obywatelskich aktywistów anti-vax trudno dokładnie policzyć, powszechne jest bowiem tworzenie przez nich internetowych siatek kilku czy kilkunastu portali, powiązanych z nimi fanpage`y, grup dyskusyjnych oraz kont na You Tube.
Mnie zniechęca raczej to:
https://www.rp.pl/artykul/1067397-Szwecja-przeprosi-ofiary-szczepionki-przeciwko-swinskiej-grypie.html
"Szwedzki minister spraw społecznych Göran Hägglund powiedział, że jest gotów publicznie przeprosić wszystkich, którzy cierpieli z powodu narkolepsji po podaniu szczepionki przeciwko świńskiej grypie. (…) Przeprowadzone w Szwecji badania dowiodły, że podanie szczepionki Pandemrix miało bezpośredni związek z wystąpieniem narkolepsji w 88 z 93 przypadków tego zaburzenia snu (…) Jak wykazał raport Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób podanie w latach 2009-2019 szczególny wzrost zachorowań na narkolepsję wystąpił w Szwecji i Finlandii.
Narkolepsja jest zaburzeniem neurologicznym, które powoduje wzmożoną senność, a także niekontrolowane, nagłe napady snu w ciągu dnia. Choroba jest nieuleczalna, a ponieważ nieznane są jej przyczyny, może być stosowane wyłącznie leczenie objawowe."
>rp jako źródło czegokolwiek
do kosza idzie twój link
Jest sporo innych linków, jeśli wykażesz się odrobina zaangażowania, to przeczytasz, że Szwecja do dziś płaci odszkodowania za podanie szczepionki na świńską grypę, nas wtedy uchroniła Ewa Kopacz i nie kupiła szczepionki.
:kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Na wszelki wypadek proponuje się nie szczepić na koronawirusa szczepionką na świńska gr.
Czyli mogę zaryzykować, że się nie zaszczepię, ewentualnie przejdę covid i będę jedną z 90% osób, u których jest to bezobjawowe lub bardzo skąpoobjawowe. Tylko szampana nie lubię 😉
można zaryzykować, ale przy okazji przechodząc skąpoobjawowo covid można go przenieść na rodziców, dziadków i babcie, oraz innych starszych i będących w grupie ryzyka, a potem to już tylko pogrzeby i szampan po tym jak dostanie się spadek… Dodam tylko, że ja już niestety znam osobiście osoby, które zmarły na covid, najmłodsza miała 55 lat.
Przecież szczepionka nie chroni przed Covid w ogóle, a przed ciężkim przebiegiem tej choroby (w przeciwieństwie do szczepionek np. na polio ). Czyli zaszczepieni mogą tak samo zarażać, samemu chorując bezobjawowo.
a skąd pan to wie? bo naukowcy jeszcze tego nie wiedzą?
Czy widziałeś może protokół z sekcji zwłok i wiesz co było bezpośrednią przyczyną śmierci? Co konkretnie zabiło te osoby o których mówisz?
@Ostara Mani
oczywiście. każdy ocenia ryzyko na tyle na ile mu inteligencja podpowiada. niektórzy stwierdzą, że skoro jakaś szczepionka kilkanaście lat temu mogła wywołać na kilkadziesiąt milionów szczepień, kilkadziesiąt przypadków narkolepsji, to nie będzie się więcej w ogóle szczepić. inni przeciwnie, stwierdzą, że im się bardziej opłaci zaszczepić, bo prawdopodobieństwo zachorowania ubocznie jest bardzo niskie. no, ale większość z nas boi się ryzyka. woli pozostawić rzeczy swojemu biegowi, tudzież kierować się poradami w internecie…
W przypadku osób poniżej 40 r.ż. bez chorób współistniejących ryzyko powikłań po szczepionce jest groźniejsze niż ryzyko powikłań po Covid. W tej grupie wiekowej wśród osób zdrowych i nieotyłych praktycznie nie ma zgonów
Proszę sprawdzić liczbę ludności w Szwecji i Finlandii i zastanowić się nad użytym wyrażeniem "kilkadziesiąt milionów".
nie ma tak wielu zgonów ale jest ciężki przebieg, bo on zależy (co już wiadomo z badań) nie tylko od stanu zdrowia delikwenta ale także od jego predyspozycji. Ale jest jeszcze inny aspekt, ta choroba bardzo wycieńcza, potrafie też bardzo osłabić płuca, nerki, wpływa na układ nerwowy. Można przeżyć ale nie jest się osobą zdrową. Szczepionka ma zmniejszać też szansę powikłań. Na jakiej podstawie poza własnym widzimisię twierdzi pan, że ryzyko powikłań po szczepionce jest groźniejsze niż ryzyko powikłań po covid? To oczywista bzdura.
@Józef Podhalański
świetnie rozumiem bojaźliwych ludzi. Coś tam wiedzą, ale są tak przerażeni światem, że wolą się koncentrować na swoich lękach. Powtórzę więc: ryzyko jest wliczone w życie. Także bliźniego. Proponuję po prostu zaryzykować i się dać zaszczepić. Odwagi.
Na szczepionkę, o której mowa (na świńską grypę) zaszczepiło się według szacunków na całym świecie od 60-90 mln ludzi. Przypominam, że choroby, tak jak szczepionki mogą bez większych trudności przekraczać granice. Dlaczego mielibyśmy się ograniczać do filandii i szwecji? Bo tam się kilka lat temu wypowiedział na ten temat jakiś polityk?
Ano na kocią grypę nie pomoże szczepionka na świńską grypę. Tylko czytaj ze zrozumieniem. Po roku lub dwóch może się okazać że ludzie są śmiertelnie chorzy (badania genotoksyczności i kancerogenności nieprzeprowadzone), a choroby autoimmunologiczne potrzebują więcej czasu niż 7-9 miesięcy by się rozwinąc. Choćby wspomniana narkolepsja jest chorobą autoimmunologiczną. Teraz przyczyna jest znana, wtedy nie była.
akurat to nie jest sprawa wymyślona, ale trzeba pamiętać, że wszystko wskazuje na to, że przechorowanie świńskiej grypy też wiąże się ze zwiększonym ryzykiem narkolepsji. Innymi slowy prawdopodobnie przyczyną jest po prostu ten wirus, ale z drugiej strony o samej narkolepsji wiadomo niewiele. Do poczytania coś na stronie czasopisma Science https://www.sciencemag.org/news/2015/07/why-pandemic-flu-shot-caused-narcolepsy
Odnośnie ryzyka Covid w grupach wiekowych: https://biqdata.wyborcza.pl/biqdata/7,159116,26497931,smiertelnosc-i-zachorowania-wg-wieku-mamy-dane-z-krajowego.html
Śmiertelność tej choroby w grupie 20-29 to 0.02%. Czyli z grubsza takie, jak ryzyko narkolepsji po szczepionce w Szwecji.
Co do tego, że szczepionka nie chroni przed dalszym transmitowaniem wirusa: https://wyborcza.pl/7,75400,26644956,co-po-szczepieniu-na-covid-mozna-zdjac-maseczke-czy-mozna-odwiedzic.html
> Co do tego, że szczepionka nie chroni przed dalszym transmitowaniem wirusa
https://www.medonet.pl/porozmawiajmyoszczepionce/szczepionka-na-covid-19,czy-po-otrzymaniu-szczepionki-na-covid-19-nadal-mozna-zarazac–naukowcy-maja-watpliwosci,artykul,86664123.html
Jest bardzo prawdopodbone, że szczepionka chroni przed dalszą transmisją wirusa, ale na razie nie ma co do tego pewności. Musimy poczekać na weryfikację tego faktu. Co raczej nastąpi już niedługo, biorąc pod uwagę że w takim Izrealu wyszczepiono już 25% populacji.
Także jest całkiem prawdopodobnie, że obostrzenia zostaną w przyszłości zdjęte z osób zaszczepionych.
Ostatnio sporo informacji, jak dla mnie dezinformacji, pochodzi od NTV.
https://niezaleznatelewizja.pl/index.php/kategorie-filmow/nauka-i-technologia/
niezależnegówno w nazwie i wszystko jasne
Pomijając wszystko co wyżej wyrzeźbiła autorka, by porównać tych, którzy nie chcą się zaszczepić (czasem z różnych powodów) do bezmózgich kretynów i tak uważam, że dopiero delikatnie mówiąc naiwny jest ten, co wierzy w to, że przed chwilą stworzona szczepionka jest w pełni bezpieczna. Nikt takiej wiedzy nie posiada, gdyż nie są znane konsekwencje jej stosowania, jakie mogą nastąpić w dłuższym przedziale czasowym. Jeśli ktoś po tak krótkim okresie testowania twierdzi, że jest ona bezpieczna, to po prostu bezczelnie kłamie. Jednak ludzie ze strachu przed śmiercią są w stanie zrobić wszystko i nawet się temu specjalnie nie dziwię. Pozostawmy jednak wolny wybór wszystkim, także tym, którzy nie chcą przyjmować preparatu, który może narazić ich na utratę zdrowia i nie stygmatyzujmy ich dlatego, że mają inne zdanie. Zdrowia wszystkim życzę bez względu na to, czy się zaszczepią, czy nie.
Niejeden, który nie zaszczepił swoich dzieci przeciw tej czy innej chorobie, truchleje, by się nią nie zaraziły.
Hm. Chciałabym, żeby moja córka zachorowała na różyczkę w ciągu najbliższych 3 lat. Serio, chciałabym. Miałaby spokój z tą chorobą do końca życia, mogłaby w przyszłości bez stresu zachodzić w ciążę. Nie szczepiłam dzieci na ospę (ani przez moment nie zamierzałam interesować się szczepieniami dodatkowymi) i objawem u córki było pół dnia lekkiej temperatury plus kilka krostek, a u synka trochę więcej krostek, ale zero innych negatywnych objawów. Samopoczucie u obojga wyśmienite. Pewne choroby dlatego się nazywają chorobami wieku dziecięcego", że lepiej je przejść w dzieciństwie, a nie jako dorosły, gdy skończy się odporność poszczepienna (o ile takowa się pojawi i będzie utrzymywać).
Tak, część szczepień jest potrzebna. Ale większość podawana jest dużo za wcześnie, jakby przy układaniu kalendarza ktoś założył, że każde dziecko jest niedożywione, z skrajnie patologicznego środowiska i w dodatku karmione wyłącznie mlekiem modyfikowanym. Pff i tyle w temacie.
Tylko ze po szczepieniu na ospę pani córka jako osoba dorosła nie zachorowalaby już na półpasiec, który jest dużo grozniejszy. Po przejściu osy na półpasiec zachorować może.
A ja akurat chorowałam na półpasiec, który poza wysypką nie miał szczególnie uciążliwych objawów, to fakt. Ale na ospę byłam szczepiona. To tyle, jesli chodzi o skuteczność.
I jeszcze jedno pani córka nie zachoruje w ciągu najbliższych trzech lat jeśli pani ja zaszczepiła obowiązkowa szczepionka mmr w 13-15 miesiącu życia. Albo pani właśnie przyznała ze tego nie zrobiła, albo nie bardzo pani wie o czym pisze.
Ja swojego syna na ospę zaszczepiłem. Sam przeszedłem ospę w dzieciństwie w sposób bardzo nieprzyjemny. Szczepienie pozwoliłoby mi tego uniknac.
Wszyscy antyszczepionkowcy i antycovidowcy, stosując pańską terminologię, to "bezmózgie kretyny", bowiem wśród antyszczepionkowców i antycovidowców nie ma ludzi z wiedzą na ten temat. Wierzą oni fryzjerom, biznesmenom, a nie naukowcom. Nie jest naiwny, ten który wierzy, że szczepionka jest bezpieczna, bowiem dokładnie została ona zweryfikowana. Jest naiwny ten, kto wierzy facebookowym plotkom, że szczepionka powinna być badana minimum kilka lat, żeby mieć pewność. Nawet w szczepionkach starego typu udowodniono, że nie było objawów, które występowały po latach z powodu szczepionek. Innymi słowy – jakiekolwiek negatywne skutki występują do kilku dni i nie udowodniono negatywnych skutków po latach, tym samym szczepionki są w pełni bezpieczne. Stwierdzenie faktów, nie jest stygmatyzacją. Żeby mieć inne zdanie, trzeba reprezentować jakąkolwiek wiedzę. Ci, którzy nie chcą się szczepić, nie mają żadnej wiedzy w tej dziedzinie, wierzą facebookowym plotkom. Proszę nie pisać o jakimkolwiek ryzyku przy przyjęciu szczepionki, bo żadnego ryzyka nie ma – próbuje pan przemycić tezę, że Ci którzy się szczepią tak się boją o życie, że mimo ryzyka się szczepią. Nie. Ja się szczepię profilaktycznie i żadnych obaw nie mam. Ryzyko jest takie same jak przy przyjęciu witamin. Dla mnie to taka sama profilaktyka jak połknięcie witaminy D3. Jak pisałem wielokrotnie – państwo może wprowadzić szczepienia przymusowe, żeby szczepionki były skuteczne, wymagane jest zaszczepienie ok 70% populacji. Czyjaś niewiedza i wiara w facebookowe plotki nie mogą stać na drodze bezpieczeństwa publicznego. Na tę chwilę jednak ja bym nie wprowadzał przymusu szczepień – myślę, że spokojnie zaszczepi się 70% społeczeństwa, większym problemem jest liczba i prędkość szczepień w Polsce. Ja się zastanawiam czy uda mi się zaszczepić do końca tego roku.
Wolność wyboru. Proszę się szczepić na co panu wygodnie. Moja wiedza nie pochodzi od fryzjera. Sam się golę, nie mam facebooka, twittera i innych takich dziwolągów do szerzenia głupoty. Zgadzam się generalnie co do źródeł wiedzy większości antyszczepionkowców, jednak się do nich nie zaliczam. Nie twierdzę, że wszystkie szczepionki są niepotrzebne, jednak nie zawsze i nie każdemu. Większość mojej wiedzy pochodzi od znajomych lekarzy i osteopatów. Proszę zainteresować się np. jaki procent lekarzy szczepi się na grypę, szczepionką która jest na rynku od ponad 20 lat i jest w miarę bezpieczna. Źródeł wiedzy jest dostatek, jednak to nie pan na szczęście będzie decydował, które są właściwe i jedynie słuszne. Odwołując się do nauki w każdym temacie można przedstawić odrębne zdania naukowców, poparte badaniami. Na pewno jest pan w stanie je zweryfikować i ogłosić jedyną słuszną prawdę?? Jeśli tak, to jest pan lepszy niż Kaczyński. On głosi ją bez żadnej weryfikacji, bo po prostu wie i już. Np. czy mleko i nabiał są zdrowe i przeciwdziałają osteoporozie? Dzieciom serwowano kiedyś mleczko w szkole i mówiono: Pij mleko, będziesz wielki. Ja mówię: Pij mleko, będziesz kaleką. Mleko jest dla cieląt. Dla człowieka mleko matki, nie krowy, gdzie zawartość poszczególnych składników jest dostosowana do cielaka ważącego trochę więcej niż dziecko. W Japonii, gdzie mleka się praktycznie nie pije, osteoporoza praktycznie nie występuję. Wielu naukowców od dawna twierdzi, że nabiał jest szkodliwy, jednak półki sklepowe uginają się od towaru, a reklamy zachęcaj do karmienie naszych dzieci danonkami itp. To potężny przemysł i miliony miejsc pracy na całym świecie, więc prawda jest tutaj bez znaczenia. Jak zawsze ważniejsza jest kasa. Zdrowia życzę i otwarcia na wiedzę z różnych źródeł.
Danonki, reklamy, osteoporoza w Japonii to wszystko zupełnie inne sprawy.strasznie pan manipuluje. Nie jest prawda ze w nauce istnieją jakieś odmienne poglądy na szczepienia. Tu nie chodzi o prawdy objawione tylko o fakty. Czy lekarz może być głupcem¿ tak może. Ważna jest umiejetność sprawdzania faktów w wiarygodnych źródłach. Takimi źródłami są dobre, czasopisma naukowe o charakterze międzynarodowym publikujące wyniki oparte o rzetelne analizy, wyniki które później można zweryfikować powtarzając eksperymenty. Nie ma w nauce opinii kwestionujących szczepionki.
"publikujące wyniki oparte o rzetelne analizy, wyniki które później można zweryfikować powtarzając eksperymenty"
przecież…
Bardzo dobrze Pan pisze.
Wszystko co jest potrzebne do prawidłowego funkcjonowania organizmu może być jednocześnie szkodliwe. Cukier jest potrzebny ale objadanie się słodyczami to fatalny pomysł. To samo dotyczy innych składników pokarmowych. Gluten nikomu nie zaszkodzi o ile nie ma nietolerancji ale oczywiście jeśli będziemy objadać się białym pieczywem z pewnością nie będzie to dobre dla naszego zdrowia. Itd, itd.
"Nowa" szczepionka nie wzięła się z próżni i nie została wymyślona ad hoc na przestrzeni ostatnich tygodni, tylko jest wynikiem prac i badań wykonywanych nad technologią szczepień mRNA przez lata. Proszę sobie poczytać COKOLWIEK przed wypowiadaniem się w tej kwestii i wymyślaniem, że to jest jakaś "zupełnie nowa" szczepionka z kosmosu czy od innych masońskich organizacji zarządzających światem.
Więcej (potwierdzonych!) skutków ubocznych mają tabletki przeciwbólowe, które Polacy uwielbiają łykać w ilościach hurtowych.
Żaden debil i półgłówek nie jest w stanie zniechęcić mnie i mojej rodziny od zaszczepienia się . Uważam, że szczepienie w Polsce przebiega zbyt wolno. W tym tempie nie zakończymy szybciej niż za dwa lata. Obiecankom rządowym nie wierzę, zbyt często nas okłamują.
Dlaczego miałoby to tyle trwać? Chętnych w grupach krytycznych (jak np. medycy) jest 40%. Może w pierwszej będzie tyle samo chętnych (procentowo), ale w grupach od drugiej wzwyż? Ilu dwudziestokilkulatków będzie się szczepić? 5%?
Z biegiem dni chętnych będzie przybywać. Myślę, że zaszczepi się ok. 70% społeczeństwa. Ludzie będą się przekonywać, kiedy zobaczą, że szczepionka nie szkodzi zdrowiu.
W grupach wiekowych, w których ryzyko ciężkiego Covid jest minimalne też?
Myślę, że też, choć w minimalnym stopniu, ponieważ osoby przed 30-stką mają subiektywne poczucie nieśmiertelności, a poczucie więzi społecznych jest u nich słabo rozwinięte jeszcze. 20-latek jest istotą paradoksalną – z jednej strony czuje, że jego organizm ze wszystkim sobie poradzi [poniekąd słusznie], z drugiej strony boi się jakiegokolwiek ryzyka – choćby jednego na milion. Dlatego młodzi ludzie nie będą się chętnie szczepić, na takiej samej zasadzie, jak dają się wcielać do armii albo kółek różańcowych – głupota maleje z wiekiem, prawo biologii i tyle.
Panie Mirosławie, ciekawa analiza, ale mimo wszystko oparta o "wydaje mi się, że tak". Sondaże zwłaszcza w grupie 20-39 nie są tak optymistyczne. Powtórzę: 40% lekarzy i pielęgniarek zdecydowało się na szczepionkę. Na jakiej podstawie mizerny zakładać, że w innych grupach będzie inaczej?
http://forum.protestanci.info/viewtopic.php?p=564455#p564455
Czyli… 6000 lat ziemi, ziemia płaska tudzież itp. a teraz i inne teorie spiskowe
Rabin Szudrich ma inne zdanie na ten temat.
Jaki interes mają anty-szczepionkowcy i inni autorzy antynaukowych fake newsów? Jeśli nie widać co, to na pewno chodzi o forsę. Ale rozmiary tego sąogromne. Zapewne kryje się tu deep state sterowany przez Putina, Iran i Chiny.
tak działają spiski. mówią ludziom, że wszystko jest przekupione i chodzi o hajs i masz nam wierzyć, bo my mówimy prawdę, a mainstream kłamie. miliardy odsłonięć na yt dają kase. sprzedaż szamańskich suplementów również. do tego patronity, zbiórki kasy, sklepy z koszulkami i kubkami z prawicowymi tekstami. jedno wielkie plugawe naczynie połączone. i wiem – to też brzmi jak spisek o spiskach. wąż zaczął zjadać własny ogon
Zawsze chodzi o pieniądze. Większość badań naukowych finansowana jest przez koncerny farmaceutyczne, więc ci naukowcy, co z tego korzystają nie powiedzą złego słowa na szczepionkę, bo źródełko z kasą wyschnie błyskawicznie. Tylko naukowcy, którzy akurat nie prowadzą badań mogą sobie pozwolić na własną opinię i wtedy jest krzyk, że to jacyś pseudonaukowcy są. Zawsze chodzi o kasę albo władzę, a często o jedno i drugie.
Co się pan tak uparł na te szczepionki, może wszystkie lekarstwa to spisek firm farmaceutycznych¿ proponuje aby się pan zupełnie przestał leczyć bo wszystkie lekarstwa robią uwaga uwaga firmy faramaceutyczne, to może tam jest tylko cukier z wodaą, albo nam chcą wszczepić chipy¿ szczepionki to nie jest tak dochodowy interes jak leki na serce, nadciśnienie, na raka, tam są prawdziwe zyski. To może te leki tez nie działają tylko szkodzą¿ człowieku, zanim coś napiszesz pomysl choć odrobinę.
Zgadza się. Większość leków szkodzi, poza tym że działa, choć niektóre prawie wcale tak jak np. statyny. Działa jedynie objawowo, czyli leczy skutki, nie przyczynę choroby. Wystarczy przeczytać ulotkę jakiegokolwiek leku o skutkach ubocznych. Ja nie muszę się przestać leczyć, bo nie zacząłem. Na razie poza suplementacją niektórych witamin i minerałów nie przyjmuję żadnych leków, mimo iż mam 57 lat. Natomiast co do zysków to szczepionka na covid to najlepszy interes, bo jakby zaszczepić 70% społeczeństwa, to zyski będą większe niż z innych szczepionek, z których korzystają jedynie nieliczni. W ogóle szczepionki to złoty interes, gdyż nie są lekami i nie podlegają takim rygorom przed wprowadzeniem ich do obiegu. Żeby wprowadzić na rynek lek, trzeba wieloletnich, kosztownych badań. A szczepionka?? Mamy tego przykład. Kilka miesięcy i już. Za chwilę zaserwują nam jakiegoś innego wirusa i kolejna szczepionkę, jak ta się będzie słabo sprzedawała. Koniec świata pani Popiołkowa!!!
Proszę tez uważać na suplementy. Od lat mówi się i są tez wiarygodne badania mówiące ze większość tych preparatów jest bardzo słabych a przyswajalność wielu witamin podawanych w ten sposób jest taka sobie. Taki jest pan wyedukowany a nie słyszał pan o tym¿ jeśli się pan zdrowo odżywia czego się spodziewam po tak wyedukowanej osobie to w zasadzie nie potrzebne są panu suplementy bo witaminy powinien pan czerpać z warzy i owoców. Ale może owoców pan tez nie je, bo wie pan, owoce to wielki interes, za którym stoją olbrzymie pieniądze, owoce mogą być pryskanie, to może tez ich nie jeść¿ itd, itd można znaleźć argumenty na szkodliwość wszystkiego, najlepiej zwyczajnie nie jeść, nie żyć. Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową.
Każda ludzka działalność to potencjalny interes i każda jest obarczona ryzykiem błędu. Na 100 stolarzy zapewne kilku jest oszustami od czasu do czasu, lecz mimo to kupujemy belki, nie panikując, że dom nam się zawali na głowę. Każdy nauczyciel może czasem gadać brednie, lecz mimo to nie likwidujemy szkół. Tak samo przemysł farmaceutyczny jest podatny na szwindle, lecz mimo to nie produkujemy teorii spiskowych, kupując witaminę E. Z drugiej strony większość ludzi ślepo wierzy w cudowne działanie miodu, chociaż nie ma praktycznie żadnych dowodów na to działanie. Ludzie są racjonalni nawet w najbardziej irracjonalnych działaniach. Ten miód mnie frapuje od lat, podobnie czosnek – praktycznie zero naukowych dowodów, że te dwie substancje istotnie poprawiają nasze zdrowie [a miód to koszmar – skoncentrowana bomba glukozowo-fruktozowa, ze śladowymi ilościami innych substancji] – a wiara, wręcz religia czosnkowo-miodowa, trwa. To jest dla mnie większa zagwozdka niż ruchy antyszczepionkowe.
Zgadzam się. Ja mam więcej lat niż Pan i prawdopodobnie dzieki temu, że unikam lekarzy i lekarstw cieszę się, jak na swój wiek, bardzo dobrym zdrowiem. Szczepić się nie będę, ponieważ uważam, że PRAWIE KAŻDY lek ma multum działań ubocznych. Zupełnie odeszlismy od substancji naturalnych, niektórzy nazywają je nawet szarlatanerią. Na studiach lekarzy nie uczy się o naturalnych metodach leczenia. Chemia, tylko chemia. Pazerne koncerny farmaceutyczne wciąż wyciągaja ręce po kolejne miliony dolarów. A lekarze przepisują leki ich produkcji, ponieważ maja z tego kasę. Proceder korumpowania lekarzy przez firmy farmaceutyczne był wielokrotnie opisywany w mediach.
Ma pan wielkie szczescie, ze nie musi przyjmować leków. Wiele osób musi, bez nich już by nie żyli. Rozumiem ze w razie choroby np raka odmówi pan leczenia ze względu na możliwe skutki niepożądane które oczywiście przytrafiają się w przypadku każdego leku¿ będzie się pan wtedy leczył kiszoną kapustą¿ ale proszę jej nie nadużywać, kiszonki w nadmiarze tez mogą zaszkodzić.
A i jeszcze jedno naukowcy którzy nie prowadzą badań to nie są naukowcy😘
Z tym Putinem to akurat trafiłeś. Nie od dziś wiadomo że Rosja aktywnie wspiera różnymi metodami (od trollingu po dyskretne finansowanie) wszystkie ruchy które mogą zdestabilizować zachodnie liberalne demokracje. Nawet pozornie tak ideologicznie odległe jak Ordo Iuris. Proepidemików również radośnie wspierają (w Rosji raczej nie występują, tam potrafią takich skutecznie uciszyć)
"Polki i Polaków", a gdzie reszta z kilkudziesięciu płci?
Lewactwo trzeba zniszczyć.
A ja myśle ze ludzie są po prostu głupcami. To brutalne i smutne ale prawdziwe. Mamy XXI wiek, żyjemy w najbogatsze i najlepiej wyedukowanej części świata a jednak gusła i zabobony trzymają się równie mocno jak w średniowieczu. Z tym się już nie da walczyć, bo ci ludzie nie zmądrzeją, nie chcą zmądrzeć, chcą być oszukiwani, dlatego czytają bzdury wypisywane przez fryzjerki. Można mówić, ze zawiodła edukacja, szkoła, ale to nie prawda. Lepsza edukacja moim zdaniem niczego by nie zmieniła. Kiedyś tez myślałem, ze problem polega na tym ze ludziom trzeba tłumaczyć, powtarzać, uczyć ich. Ludzie wiedza swoje, może taka jest ich natura. Głupota trzyma się mocno a wiek XX i XXI to przecież wiek nauki. Polecieliśmy w kosmos, robimy operacje na otwartym sercu a jednocześnie wierzymy w przesądy i głupoty. Często próbuje się to tłumaczyć faktem ze nauka jest trudna, ale to nie o to chodzi. Przeciętny człowiek nie musi przecież być biologiem aby zrozumieć podstawowy mechanizm szczepienia. Myśle ze doszło do tego, ze gdyby teraz ponownie dzieci zaczęły chorować na polio to i tak ruchy antyszczepionkowe miałyby rosnące poparcie.
Sprawdź sobie z ciekawości kiedy zaczęto podawać szczepionki na polio, tężec i inne choroby a kiedy te choroby zaczęły samoistnie wygasać.
Samoistnie to mi kiedy zgasło ognisko. Polecam książkę Polio – historia pokonania choroby Heinego-Medina. Nie polecam jej panu bo pan z niej i tak nic nie wyniesie. Tak przy okazji dodam tylko, ze znam osobiście osoby, które w dzieciństwie przeszły chorobę. Jestem tez biologiem i niestety na codzień spotykam tez antyszczpionkowcow. Znam już wszystkie argumenty, wszystkie mądrości z internetu.😂
Akurat ciotka mojego ojca zachorowała na polio tuż po szczepieniu. Tata opowiadał, że to było aż niewiarygodne, bo właściwie w ciągu nocy urósł jej garb. Także ten tego…
I by nie było: uważam osobiście, że część szczepień jest bardzo potrzebna. Sama w tym roku wybieram się doszczepić na tężec jako prezent urodzinowy. Ale covid? Może po 2050 roku.
mogła być zarażona wcześniej ale nie koniecznie bo kiedyś były inne szczepionki na polio, można o tym przeczytać tutaj, ciekawy artykuł w dobrym czasopiśmie medycznym https://bmcpublichealth.biomedcentral.com/articles/10.1186/s12889-020-09198-z
Super, dziękuję za link!
Poczytam na pewno.
Wiem też, że starsze szczepionki same były odpowiedzialne za roznoszenie polio, bo warto było po nich zachować kwarantannę. Jak było dokładnie z ciotką, tego nikt już się nie dowie. Pozdrawiam!
i jeszcze coś do poczytania o niby samoistnym wygaszeniu polio https://bmcpublichealth.biomedcentral.com/articles/10.1186/s12889-020-09198-z
Ale sporo osób wierzy też, że szczepionki pomogą na wszystko (podpowiedź: nie). Zakładam również, że większość wierzy w to, że odporność to tylko białe krwinki (bo to one biorą udział w odpowiedzi poszczepiennej). Otóż nie.
Co do edukacji, to też nie do końca się zgodzę. Obecni 40- czy 50-latkowie mieli w szkole naprawdę sporo biologii czy matematyki, uczyli się też myśleć logicznie, łączyć fakty i wyciągać wnioski. Dlatego skłonni są kwestionować rzeczy, w które ktoś im każe wierzyć, szczególnie gdy fakty wskazują na coś innego.
Natomiast wiara w teorie spiskowe… to było, jest i będzie. Po prostu teraz więcej o tym słychać.
Ja nie wiem co to znaczy na wszystko. Jeśli myślą ze na złamanie nogi to złe myślą.😀 ja mam równo 40 lat, czego ta szkoła uczyła moich równolatków¿ na pewno nie wiedzy o szczepieniach¿ czy nauczyła całe pokolenie krytycznego myślenia¿ nie widzę tego. Nie wiem tez o jakich faktach wskazujących na coś innego pani pisze¿ podobnie jak nie wiem czym jest to coś innego¿ jest pani mistrzynią dezinformacji połączonej z insynuacją. Tak pani to napisała jakby ci logicznie myślący 40 latkowie tacy jak pani odkryli jakiś spisek lub poznali się na oszustwie. Albo pani napisze konkret albo lepiej się nie wysilać.
Moim zdaniem, nikt specjalnie nie jest głupcem, tylko niekiedy głupio postępuje.
Tak, wielu ludzi jest głupcami. Sporo o tym pisał swego czasu Lem. Tylko część ludzi ma zdolność krytycznego myślenia [czyli np. umiejętność wyjścia poza swój punkt widzenia oraz intuicję statystyczną], która jest niezależna od poziomu nabytej wiedzy – to pewna predyspozycja umysłu, tak mi się przynajmniej wydaje. Mam 50 lat i obserwując konkretnych ludzi nie zauważyłem, by ktokolwiek z moich znajomych w istotny sposób zmienił swoje pojmowanie świata na przestrzeni dekad. Kto był irracjonalny jako 10-laek, pozostał taki jako 50-latek – zmieniły się tylko język, ilość posiadanych danych itd. Czasem zaszły zmiany, ale niewielkie.
Jeszcze jedno. Metoda naukowa jest skuteczną metodą poznawania i zmieniania świata – dlatego ludzki świat jest coraz bardziej racjonalny – na drodze swoistej ewolucji mentalnej wygrywa to, co działa – chociaż poszczególne jednostki nadal są irracjonalne – to w całościowym działaniu społeczeństwa zwyciężają ruchy racjonalne. Dlatego ostatecznie zaszczepi się i tak większość społeczeństwa. Dlatego kiedyś plastik postrzegano jako dobro, teraz jako zło. Oczywiście tak rozumiany racjonalizm może zaprowadzić na manowce.
Do redakcji oko.press … miałem was za rzetelny i obiektywny portal informacyjny … ten artykuł, to kolejne dno jakim się "popisaliście".
Niczym nie różnicie się pisowskiej szczujni.
No to się pan pomylił. Czas przestać czytać okopress bo jeszcze się panu coś w głowie naprawi a teraz jest pan nawet zabawny😀
Popieram ten artykuł to jedno wielkie dno i gówno.
Nie. Artykuł to same fakty. Bardzo ładnie wykazano, że ludzie bez wiedzy i wykształcenia w tej dziedzinie celowo wprowadzają w błąd ludzi bez wiedzy i wykształcenia w tej dziedzinie. Wasza reakcja tylko to potwierdza, bo ciężko przed samym sobą przyznać, że jest się naiwnym i dało się zmanipulować.
Do pana Tomasza: Miażdżysz pan siłą swoich argumentów! Nikt pana nie przekona, że białe jest białe a czarne jest czarne!
Popieram.
Dlaczego nie ma regulacji dotyczących publikowania tresci sprzecznych z nauką? To się nie mieści w głowie. Takie strony powinny być blokowane.
Może lepiej nie, kiedyś były, za podważanie naukowego faktu że Ziemia jest centrum wszechświata można było mieć niemałe kłopoty 😉
Nauka nie pretenduje do "prawdy objawionej", wręcz przeciwnie, naukowe podejście to właśnie dopuszczenie własnej omylności. Ale żeby weryfikować hipotezy, jest metoda naukowa, a nie filmiki z żółtymi napisami na YT 😉
Tylko warto zaznaczyć, że pewnych faktów dowiedziono i jeśli ktoś głosi coś sprzecznego nie mając żadnej wiedzy, to jednak kwestionuje czyjąś pracę i dorobek naukowy. Przed tym powinna być jakaś ochrona, jakieś konsekwencje za szerzenie kłamstw.
Łykacie wszystko debile, jaką macie wiedze na temat szczepionek. Taką jaką wam podsuną xd
A ty masz z własnych badań, tak?
Brawo Szymku – świetnie pokazujesz swój poziom. Ja przynajmniej wierzę w to co zostało dowiedzione naukowo, sprawdzone w laborarorium i zweryfikowane doświadczalnie, Ty zaś wierzysz w facebookowe plotki. Kto jest "debilem"? Pozostawiam do oceny… 😉
Może, w tym zgiełku dwustronnych wrzaskliwych oskarżeń tych za i tych przeciw szczepionkom i to może od razu generalnie wszystkim szczepionkom i produktom medycyny akademickiej i też tych przed akademickiej (a może prawidłowiej powiedzieć wyszydzanej przez przedstawicieli medycyny akademickiej), wreszcie nadszedł czas na zadanie podstawowych pytań: kto za tym stoi i w czyim interesie to leży? W naszym państwie nie ma już, tak naprawdę, komu wierzyć w, powiedzmy, 90%. Ubiegły rok pokazał w całej rozciągłości, z finałem w ostatnich dniach, że nie ma już normalnie funkcjonującej grupy do której można mieć choćby cień zaufania.
Jeśli próbuje się wmawiać, tak wmawiać!, że w tak subtelną dziedzinę jak żywy autonomiczny organizm z wieloma procesami i indywidualnymi wewnętrznymi problemami, tak problemami!, może być wprowadzony produkt bez szczegółowego sprawdzenia i to szczególnie o nowej technologii, to przepraszam bardzo, ale chyba trzeba być kompletnym indolentem, by przyjąć takie stwierdzenie za w pełni miarodajne. Do tego wszystkiego dochodzi informacja, że producent nie chce brać odpowiedzialności za działanie tej szczepionki.
cd…
cd…
Zabawnie wygląda nasza medycyna, być może gdzie indziej też jest podobnie, że ja muszę podpisać różne kwity zgody na terapię, ale w drugą stronę żadnego kwitu o odpowiedzialności nie ma.
Uprzedzam różnych, którzy będą chcieli rzucać we mnie klamotami za tak negatywną ocenę tych zabaw szczepionkowych, że nie czytam i nie interesuję się wymienionymi wyżej, a także innymi tu nie wymienionymi, stronami na fb i gdzie indziej, a teorie staram się w miarę możliwości sprawdzać (np. płaskoziemstwo wykluczyłem(!)). Może uda mi się znaleźć choćby poszlaki do odpowiedzi na wcześniej zadane pytania? Starożytni mawiali, a ja już do takich zaliczam się: Pożyjemy, zobaczymy oraz Przyjdzie czas, będzie rada.
I ułatwiające dodatkowe pytanie: czy na już istniejącą mutację z Wielkiej Brytanii (info w Oku z przed świąt) ta szczepionka też działa? Bo to odległość o kopnięcie piłki przez Lewandowskiego. Na wszelki przypadek idę do barku po antycowidzinę.
No cóż – Ty wierzysz w facebookowe plotki, ja wierzę w stwierdzone i potwierdzone naukowo badania. Ale znakomicie pokazałeś, że po prostu dzisiejszy świat Ciebie przytłacza i się w nim gubisz. Natłok informacji Ciebie przerasta i sobie z tym nie radzisz. Oczywiście kłamstwem jest, że firmy farmaceutyczne nie ponoszą odpowiedzialności za szczepionki. Warto dotrzeć do źródeł.
Uprzejmie informuję, że chyba od czwartej linijki w tej części coś napisałem i proponuję ten fragment przeczytać jeszcze raz i że fb to jest skrót od facebook. I tak przy okazji na zakończenie: widocznie mamy inne źródła informacji, a o wiarygodności nie będę kruszył kopii.
Tylko taki drobiazg w sprawie brytyjskiej wersji wirusa, na nią szczepionka tez działa co potwierdzono już wcześniej.
Jakoś nie trafiłem na info o tym fakcie. Dziękuję za wiadomość, będę sobie szukał.
Brawo! Kawał dobrej dziennikarskiej roboty.
A mnie się równie nie podoba wpieranie nam, że szczepionka jest superbezpieczna i nie jesteśmy zagrożeni mimo braku długoterminowych badań nad jej skutkami dla zdrowia jak to, że jest wymysłem szatana. W obu przypadkach są to niemożliwe do zaakceptowania skrajności. Artykuł natomiast też wydaje mi się tak jednostronny jak to tylko możliwe. Dla jasności: nie jestem płaskoziemcem, ale artykuł trąci propagandą.
Jak wykonać długoterminowe badania szczepionki która powstała powiedzmy pół roku temu? Jasne poczekajmy z 10 lat ze stosowaniem, niech tysiące ludzi umiera, bo za 10 lat jednej osobie na milion może zaszkodzić
Zawsze bawi mnie kiedy antywacki piszą "używaj mózgu" 😉
Proszę czytać ze zrozumieniem i nie obrażać. Nie, nie można wykonać badań długoterminowych jeśli szczepionka powstała pół roku temu. Nikt nie twierdził inaczej. Ja też nie. Fakt: w wyborze trzeba ważyć ryzyko zachorowania i skutków choroby z ryzykiem zaszczepienia. Też nikt nie twierdził inaczej. Ja też nie. Więc o co Panu właściwie chodzi? Mnie chodzi o wolność słowa. O wydawcę, który został zganiona za wydanie kontrowersyjnej czy też szkodliwej zdaniem readaktor okołoresortową książki. Moim zdaniem wolność słowa nie ma ceny. Nie jest sama w sobie ani dobra, ani zła. Może być wykorzystana do złego albo do dobrego. I tak jest dobrze. Tak ma być.
Bardzo fajnie wykazałaś, że nie masz żadnej wiedzy na temat, w którym się wypowiadasz. Nie udowodniono naukowo, żeby z przyczyny jakichkolwiek szczepionek występowały szkody dla zdrowia w długim terminie. Innymi słowy – jakiekolwiek negatywne objawy występują w najbliższym czasie po przyjęciu szczepionki (do miesiąca), jakiekolwiek późniejsze objawy mają swe przyczyny w czym innym i błędnie były przypisywane szczepionkom. Szczepionka jest w pełni bezpieczna, co zostało udowodnione. Skrajnością jest sytuacja, gdy osoba bez odpowiedniego wykształcenia, przygotowania i bez wiedzy, wydaje oświadczenia, jakby miała na ten temat choć podstawowe pojęcie.
Zawsze drażni mnie to określenie "nie udowodniono, że to czy tamto". "Nie udowodniono, że ma negatywny wpływ", nie jest równoznaczne ze stwierdzeniem "udowodniono, że nie ma negatywnego wpływu". Po za tym żaden lek NIE JEST W PEŁNI BEZPIECZNY, w większości przypadków ryzyko jakiś komplikacji jest minimalne, ale zawsze jest. Więc pisanie, że szczepionka, która jeszcze przeszła tylko przyspieszone badania i która w odróżnieniu od zwykłych tabletek jest przyjmowana w zastrzyku, jest "w pełni bezpieczna" jest czystym kłamstwem.
A jaki to ma znaczenie czy tabletki czy zastrzyk¿ proszę myśleć choć trochę i nie ośmieszać się aż tak dramatycznie
Dobrze, że okołoresortową ujawnia kto stoi za szerzeniem antyszczepionkowych teorii. Ale: Żaden powód nie usprawiedliwia cenzury, a do tego w końcowej części nawołuje artykuł. Żaden powód nigdy nie był i nie będzie dość dobry by reglamentować wolność słowa. I nie, nie uważam, że wydawca ma obowiązek moralny publikować to tylko, co jest zdaniem jakiejś części społeczeństwa nieszkodliwe społecznie. Choćby i ta część miała rację co do szkodliwości. Przeciwnie- uważam, że wydawca ma rację. Jestem zaskoczona tylko, że to właśnie w OKOPRESS, które zawsze stało na straży wolności słowa pojawił się tak paskudny w kontekście wolności słowa artykuł potępiający wydawcę.
Wolność słowa w tej kwestii można mieć tylko reprezentując jakąkolwiek wiedzę, a nie wprowadzając kłamstwa w obieg publiczny. Ludzie, którzy nie mają żadnej wiedzy, nawet podstawowej, rozgłaszają plotki i próbują je uwiarygodnić. To nie jest wolmość słowa, tylko manipulacje, w które później takie osoby jak Ty, które również nie mają wiedzy na ten temat, co wykazałaś komentarzem na temat skutków długoterminowych po zastosowaniu szczepionki, wierzą. To nie jest cenzura (gdy ktoś sugeruje, że jest specjalistą, a w rzeczywistości nie ma żadnej wiedzy w tej dziedzinie, po prostu kłamie i nie powinien móc wprowadzać opinii publicznej w błąd, powinien zaznaczać, że materiały nie są przygotowane przez specjalistów w temacie, że czytając je zachowujemy się tak jakbyśmy o lotach w kosmos czytali opinie pszczelarza, który niczego o lotach w kosmos nie wie, są to tylko jego przemyślenia i wyobrażenia na ten temat, ale takich informacji brak) a wolność słowa to nie prawo do manipulacji.
Wolność słowa to wolność słowa. Nie ma ceny. To nie wolność słowa jest winna temu, że ludzie wierzą w różne bzdury. Wolności słowa nie można reglamentować i koniec. Alternatywą jest brak wolności słowa. Nieistotne czy ktoś mówi/pisze głupio czy mądrze. Ma prawo.
Agatko widzę, że nie zrozumiałaś – oczywiście, że wolność słowa, to wolność słowa, ale wolność to nie samowola. Niestety – nie można celowo kłamać. Jeśli wypuszczasz w obieg jakieś fałszywe informacje i próbujesz im nadać wartość faktu naukowego, to po prostu musisz brać za to odpowiedzialność i nie ma przed tym ucieczki, a przynajmniej nie powinno być. Wolnością słowa nie można usprawiedliwiać braku odpowiedzialności.
……….
Nie rozumie Pan idei wolności słowa. Wolność słowa to także wolność do głoszenia głupot, kłamstw, oszczerstw, manipulacji itd. Na tym polega rewolucyjność i demokratyczność idei wolności słowa. Jednocześnie obywatel ma prawo zaskarżyć głoszącego szkodliwe czy kłamliwe wypowiedzi – i wtedy, w zakresie prawno-karnym – pojawi się kwestia odpowiedzialności za głoszone słowa.
Wolność słowa to jest wtedy kiedy ktoś napisze, ze nie będzie się szczepić bo nie chce, nie będzie się szczepić bo jego zdaniem to głupie. Wolnością słowa nie jest jednak napisanie nie będę się szczepił bo od szczepionki dostanę raka mózgu co jest dowiedzione naukowo. Mamy wolność głupoty, trochę trudniej zaakceptować nam wolność do kłamstw i oszustw jakimi są publikacje antyszczepionkowcow. Czy tego można zakazać¿ pewnie nie, bo granica między zwykłą głupotą a celową manipulacją jest często cienka. Usuwanie takich kłamliwych treści oraz ich piętnowanie ma sens. Można komuś w ten sposób uratować życie lub zdrowie. Wolność kończy się tam gdzie zaczyna się krzywda innego człowieka. Mówienie o cenzurze w sytuacji która polega na świadomym głoszeniu kłamstw, które mogą zaszkodzić innym chyba jest nadużyciem.
Niestety, myli się Pan. Jest dobry film poruszający ten problem: "Skandalista Larry Flynt" Formana. Wolność słowa jest powiązana z wolnością publikowania szkodliwych dla niektórych i wg niektórych treści. Ale jednocześnie powinny istnieć sprawnie działające sądy i obyczaj reagowania na kłamstwa – czyli możesz sobie pisać brednie na temat szczepionek, lecz jeśli ci ktoś udowodni, że kłamiesz, realnie szkodzisz itd, – to lądujesz w pudle.
Ja osobiście nie wyobrażam sobie wsadzania do pudła autora artykułu antyszczepionkowego nawę gdyby był on dramatyczną manipulacja a nie tylko zlepkiem drobnych kłamstw. Dlatego piętnowanie takich treści uważam za lepsze rozwiązanie. To generalnie jest trudny temat. W Polsce funkcjonowały gazety antysemickie np Leszka Bubla, chyba już ich nie ma ale to trwało latami choć było obrzydliwe i jakoś nie słyszałem aby ten pan poszedł do pudła. Rekakcja na zło podszyte kłamstwem lub nienawiścią powinna być szybka aby szkody były jak najmniejsze. Tylko kto zostanie strażnikiem¿ ja na pewno nie. Dlatego napisałem ze to jest trudna sprawa. Strażnik po czasie może się tez zmienić w winnego manipulacji. Tez jest wiele książek i filmów na ten temat 😀
Strażnik nie musi być indywidualny, lecz instytucjonalny. Na tym polega prawo. Przy tym, gdyby taki Zięba zaordynował bliskiej mi osobie terapię polegającą na przyjmowaniu monolitu ciekłokrystalicznego czyszczonego w bipolarnym węglanie marsjańskim – to bym go mógł podać do sądu, z racji tego, że człowiek bez uprawnień medycznych ordynuje/sprzedaje specyfiki mające ingerować w organizm ludzki, które nie zostały poddane oglądowi, zgodnemu z prawem medycznym, naukowym. Problem w tym, że Zięba sprzedaje swoje produkty jako suplementy [a na najlepszych prawników go stać], a teorie spiskowe mogą być potraktowane jako opinie. Czyli zostajemy w punkcie wyjścia – polegać na swoim krytycznym rozumie.
i ja się zgadzam, strażnik instytucjonalny jest ważny, ale takie strażnik działa powoli i dlatego usuwanie takich treści z internetu jest ważne aby jak najmniej osób zostało skrzywdzonych. Chiciałbym aby tak było, ale widzę też ryzyko związane z podobnym postępowaniem. Ideałem byłoby gdyby strażnik instutucjonalny w postaci sądu działał szybko, ale tak nie jest.
==============
To Pan nie zrozumiał. Nawet jeśli ktoś kłamie, to nadal ma prawo do wolności słowa. Nieistotne czy korzystanie z tej wolności służy mówieniu prawdy czy kłamstw. To dobro najwyższe.Podstawowa wolność. Z tej wolności wywodzi się wolność prasy. Dlatego tak mnie bulwersuje artykuł w tej części, w której potępiony jest wydawca za wydanie książki zdaniem autora artykułu szkodliwej społecznie. Nie wnikam w to czy faktycznie szkodliwej czy nie, bo to nie jest istota sprawy, o której teraz piszę. Chodzi o to, że istotą wolności słowa jest dostęp społeczeństwa do różnych poglądów, prawo do rozpowszechniania różnych poglądów. Mogą być głupie, mogą być nawet szkodliwe. Jeszcze raz napiszę: wolność słowa nie jest sama w sobie ani dobra, ani zła. Nie ma znaczenia dla wartości istnienia wolności słowa jak jest wykorzystywana. Wydawałoby się, że wszyscy redaktorzy w Okopress powinni to rozumieć. I rozumieć jak niebezpieczne jest piętnowanie korzystania z wolności słowa pod wpływem słusznych czy nie interesów jakiejś części społeczeństwa czy nawet całego.
Bardzo dobrze, że pani to napisała, to świadczy o pani poziomie intelektualnym i zrozumieniu zasad współżycia społecznego. Ja nadal stoję na stanowisku, że wolność (a za nią wolność słowa) to nie samowola i trzeba brać odpowiedzialność za swoje słowa. Bo branie odpowiedzialności za swoje słowa tak panią zirytowało…
To nie jest problem, tego, co ktoś pisze tylko kwestia tego jak się czyta – tego powinna uczyć szkoła, a niestety to jest jeden z poważniejszych braków współczesnej edukacji. W dzisiejszych czasach powinna uczyć zdobywać i WERYFIKOWAĆ wiedzę, zamiast wtłaczać do głowy niepotrzebne informacje.
Jeśli ktoś pisze, że coś zostało zbadane, to powinien podać źródło, jeśli go nie ma, to taką informację czytelnik z automatu powinien traktować z dużą dozą dystansu. Tej umiejętności czytania u nas brakuje, ale to nie znaczy, że należy wprowadzać z tego powodu cenzurę.
Pisze pani nieprawdę. Tak rozumiana wolność słowa doprowadziła do holocaustu. Wolność kończy się tam gdzie zaczyna się krzywda innej osoby. Jeśli ktoś będzie pisał ze osoby czarnoskóre są niższą rasą to nie jest to wolność słowa, ale to nie jest tez zwykła kłamstwo tylko kłamstwo połączone z nienawiścią mającą realny, negatywny wpływ na inne osoby. Jeśli tego pani nie rozumie to współczuję.
Jeśli ktoś będzie przekonywał jak pan Zięba ze raka można leczyć domowym sposobem to może głoszeniem swoich głupich poglądów w ramach źle rozumianej wolności słowa zaszkodzić wielu ludziom, którzy umrą w wyniku jego manipulacji. To nie powinno mieć miejsca.
Wydawca ma prawo wydać książkę głupią i szkodliwą, ale gdy ktoś go za to skrytykuje lub poprosi u wytłumaczenie to spotka się z serią emocjonalnych ataków z pani strony. To tak według pani wygląda ta Najświętsza Wolność Słowa?? 😀
A już zupełnie odrębną kwestią jest też niewłaściwe oczekiwanie od wydawcy jako przedsiębiorcy, że będzie się kierował innymi wskazaniami, niż te wynikające z ekonomii. Jest oczywiste, że kontrowersyjna książka ma szerszą klientelę i będzie się dobrze sprzedawać. To nie fundacja jak Okopress, nie ideowa działalność, ale przedsiębiorstwo działające dla zysku. I nie ma co się oburzać, że podejmuje decyzje (ten wydawca) dobre dla jego biznesu. Dlatego uważam, że poza częścią stricte dziennikarską, tj. opisującą kto stoi za nośnymi wpisami antyszczepionkowymi, artykuł jest szkodliwy społecznie, bo szerzy relatywizm jeśli chodzi o prawo do wolności słowa.
Nie ma tu relatywizmu jeśli chodzi o wolność słowa, bo wolność słowa to nie samowola. Jest tylko zasada brania odpowiedzialności za to co się mówi i pisze – wykazano, że antyszczepionkowe treści rozgłaszają ludzie, którzy nie mają wiedzy na ten temat. Świetnie jednak, że pani pisze i pokazuje swój poziom. I nie – kłamstw i manipulacji nie usprawiedliwia biznes.
Niestety, wolność sowa dopuszcza także wypowiadanie bredni i kłamstw – i dobrze, że tak jest, bo to jeden z fundamentów demokracji. Jednak za wolnością słowa powinny iść także sprawne systemy sądowe, karzące za szerzenie udowodnionych i szkodliwych kłamstw. Ja na przykład nie rozumiem, jakim cudem taki Zięba latami łoi bezkarnie miliony…
No chyba właśnie napisał pan to co ja napisałem. Należy brać odpowiedzialność za swoje słowa. Czyli sam pan dopuszcza karanie "przez sprawne sądy" za szerzenie udowodnionych kłamstw. Dokładnie o tym piszę. Wolność, to nie samowola i trzeba brać odpowiedzialność za rozpowszechniana treści. A przynajmniej powinna być taka odpowiedzialność brana.
Zarabia miliony bo to wszstko dział zbyt wolno, mniej mnie obchodzą jego zyski, bardziej przejmuję się ludźmi którym zaszkodził swoim kłamstwem. On już dawno przekroczył granice wolności słowa. Przypomina mi się jeszcze jedna historia, sprzed ponad 20 lat. Dotyczy sprawy delikatnej bo wolności religii. Jest to historia Polki, dziewczyny która trafiła do szpitala i aby ja uratować konieczna była transfuzja. Ona należała do świadków Jehowy ale była nieletnia, problem polegał na tym ze następnego dnia skończyła 18 lat. Pojawił się prawnik który mówił ze wywalczył dla niej wolność i nie dopuścił do transfuzji. Dziewczyna zmarła. Pamietam, ze wtedy wstrząsnęła mną ta historia, czytałem ja wówczas jako jej rówieśnik i strasznie było mi szkoda tego zmarnowanego w imię wolności życia. Dzisiaj myśle podobnie.
Niestety. Nie wiadomo, jak oddzielić wolność słowa od wolności agresji. Tu się kłania imperatyw moralny Kanta: Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe. Jednak dla wielu agresja jest miła. Proszę też zauważyć, w kontekście do świadków Jehowy, że ok. 90% Polaków chrzci swoje dzieci, czyli bezrefleksyjnie albo refleksyjnie wpisuje je w bardzo konkretny światopogląd, w bardzo konkretne i twarde dylematy i wybory życiowe, z których trudno się potem wyplątać, jeśli najdzie ochota czy refleksja. Ne piszę tego jako jakiś urojony lewak – tylko stwierdzam obiektywne fakty.
najciekawsze jest to, że chrzczą dzieci nawet osoby, które nie chodzą do kościoła, nie są może zadeklarowanymi ateistami ale na pewno nie są religijni, na codzień religia w ich życiu nie istnieje. Byłem też kiedyś na ślubie kościelnym pary ateistów – bo dziadek nie zapisałby mieszkania 😉
Ślub kościelny w imię zysku jest racjonalny i uczciwy. Ja mówię o czymś innym – o chrzcie ze strachu przed opinią publiczną, o szopce, w której wszyscy uczestnicy nie mają zielonego pojęcia, czym jest katolicyzm.
Mamy prawo oczekiwać od człowieka, że będzie człowiekiem, że dla zysku nie zrobi każdego możliwego świństwa. Nie widzę w tym nic bulwersującego. Wolność słowa, jest wartością fundamentalną, ale czasem wchodzi w konflikt z wartościami jeszcze bardziej fundamentalnymi i musi im ustąpić. Są treści, których publikowanie jest wprost zabronione prawem, np. pornografia z udziałem nieletnich i zwierząt, nawoływanie do popełnienia przestępstwa, groźby karalne, propagowanie faszystowskiego lub totalitarnego ustroju państwa itd.
Na początku lat 90 tych ubiegłego wieku wydawano tygodnik Skandale. Bzdury tam wypisywane były podobne to treści tych stron w Internecie.
Początkowo ludzie tego szmatławca kupowali, ale z czasem im się to znudziło. Tak też się stanie i w tych przypadkach.
Konfederacja nie należy do partii postępowych. Chwytają się propagowania takich treści, bo żaden myślący człowiek nie kupi ich retoryki, a bardzo chcą być w parlamencie.
Kiedyś napisali w tych Skandalach, że facetowi przez noc język urósł do monstrualnych rozmiarów tak, że nie mógł zamknąć ust. Podobne to do tego co wymyślają antyszczepionkowcy. Ja tego nie kupuję.
Ja pamietam ze był artykuł o gigantycznych pasikonikach, chyba napromieniowanych. Skandale to była Gazeta z której chętnie czerpano wówczas tematy do żartów, ale byli ludzie którzy w te bzdury wierzyli.😀
@Krzysztof Zawadzki
Nie jest to kwestia lęku, tylko szacowania ryzyk. Mam co prawda przydział w 1 grupie (ze względu na zawód), ale nie zamierzam skorzystać. Pozdrawiam!
Pomijając toczące się powyżej w komentarzach spory i wracając do artykułu: teskt "Szlachetnie zdrowego" pachnie trollem
Polecam dokument z badań nad szczepionką:
https://www.fda.gov/media/144246/download
Ogólnie, cały jest ciekawy i warto przeczytać, ale to dość długie. Najlepiej spojrzeć na stronę:
27 – kolorowy wykres, na którym jest pokazana odporność szczepionki i ilość dni po której taka odporność następuje dla osób w wieku 65-85 lat. Warto zwrócić uwagę na kropki na dziesiątce po 21 dniach… czyli brak odporności po pierwszej dawce w większości przypadków. UK wydłużyło czas drugiej dawki do 12 tygodni… czyli szczepią nic nie dającą szczepionką… nie zdziwię się, jak śladami UK u nas też wprowadzą taki mechanizm
46 i 47 – opis niepożądanych zdarzeń medycznych jakie wystąpiły po dwóch dawkach. Warto zobaczyć porównanie szczepionki do placebo szczególnie przy "infections and infestations". Ilość jest określona procentowo, ale w tabeli na stronie 46 widać, że w przypadku szczepionki 2 razy więcej osób doznało takich zdarzeń, a to oznacza, że taka sama wartość procentowa (czyli 1,5% w tym przypadku) oznacza ponad dwukrotnie większą wartość u osób po szczepionce, czyli osoby zaszczepione chorują częściej niż zaplacebowane . Zaburzenia układu nerwowego to stosunek 6,1% (szczepionka) do 2,4% (placebo) co w przeliczeniu na liczby daje 352 osoby zaszczepione w stosunku do 63 osób placebo
65 – skuteczność szczepionki w przypadku wystąpienia poważnych niepożądanych zdarzeń… 1 osoba w grupie szczepionki, 3 w grupie placebo, skuteczność ok. 65%… czyli, mimo, że osób zaszczepionych mniej miało test pozytywny, to 12,5% osób przeszło poważnie chorobę w stosunku do 1,78% w grupie placebo
78 – opis jak definiują COVID, ważne jest dodanie do oficjalnych objawów zmęczenia, bólu głowy, zatkanego nosa lub kataru, nudności… które mogą powstać znikąd
Od 87 do końca – tabelka przedstawiająca wszystkie poważne zdarzenia niepożądane (od pierwszej dawki)
Biorąc pod uwagę stronę 46, 47 i 65 oraz opis COVID-a ze strony 78 ja dochodzę do wniosku, że szczepionka jest skuteczna w 95% na pozytywny wynik testu.
Jeszcze warto dodać, że test wykrywa jakąś sekwencję RNA. Jeżeli organizm po szczepionce się na tą sekwencję uodporni, to najzwyczajniej w świecie, test nie wykryje tej sekwencji… a nie wirusa. Nikt nigdy nie sprawdził czy w ciele wirus nadal istnieje w rzeczywistości, tylko sprawdzali czy test wychodzi pozytywny.
Wniosek jest jeden. Ktoś wyprodukował testy i zaraził strachem przed ich pozytywnym wynikiem, a teraz wymyślił szczepionkę na pozytywny wynik testu.
I jeszcze pytanie… czy ktokolwiek zbadał pacjenta z pozytywnym wynikiem testu i sprawdził, że wirus rzeczywiście istnieje w ciele takiego człowieka?
Czy jakiemukolwiek zmarłemu z powodu COVID zrobili sekcję zwłok i znaleźli tam wirusa? Ja nie mogę takiego badania znaleźć. Może ktoś z was ma jakieś źródło, gdzie mogę o tym przeczytać?
Podzielam te uwagi. W którymś z wcześniej czytanych txt, być może też w Oko.press, niestety, skleroza i nie uważałem, że będę tę wiadomość potrzebował do zacytowania, była wypowiedź, że test nie wykrywa wirusa, tylko coś co jest znakiem, że może być wirus.
Tak. Przypomnę dla nowych:
https://www.fda.gov/media/138761/download
Wystarczy przeczytać "Intended Use". Tam jest napisane czym są te testy i że wykrycie czynnika nie oznacza wykrycia choroby a jedynie na podstawie objawów stanowi wskazówkę po wykonaniu równolegle innych testów, w tym na grypę.
Z tych wymian txt dochodzę do wniosku jednego. Powinna być tylko jedna redakcja pod nazwą TVPiS i tylko ona byłaby wiarygodna, a reszta to szmatławce, które całkowicie nie powinny być publikowane i zakazane pod groźbą… Takie postawienie sprawy pokazuje, że brak TOTALNEJ CENZURY jest bezwzględnie szkodliwy.
Pragnę przypomnieć, że już ten fakt – cenzurę – przerabialiśmy i… przerabiamy na nowo! Widzę, że podawane przez niektórych dyskutantów i w głównym art. fakty muszą być tylko takie, a nie inne. Znaczy się, że KTO NIE Z NAMI TEN PRZECIWKO NAM. Każdy ocenia innych wg własnej wiedzy i doświadczenia! i powinniśmy zrozumieć ten fakt. Niestety, jak zauważyła p. Bogna Łukomska, szkoła, szczególnie współczesna, nie uczy wiedzy i myślenia, a tylko klepania prawidłowych odpowiedzi czyli paciorków. I tu jest cały nasz problem. Każdy powinien mieć prawo do wypowiedzenia się w jakiejś interesującej go kwestii i ja jako jego słuchacz lub czytelnik oceniam na podstawie mojej wiedzy i doświadczenia czy zgadzam się z tą wypowiedzią, czy nie. Jeśli cała nasza wiedza opiera się na sprawach co było 100, 200 itd. lat temu i to dość skutecznie sterowanych i indoktrynowanych, to nie mamy o czym dyskutować. KAŻDA WYPOWIEDŹ I TEN ART. TEŻ MA SWOJE WIDZI MI SIĘ I TAK POWINNO POZOSTAĆ!
Mają rację, że szerzą "treści antyszczepionkowe". Skoro uważacie, że źle robią proszę o następujące informacje, KTÓRE SĄ DOSTĘPNE DLA KAZDEGO INNEGO LEKU:
– nazwa substancji czynnej i jej struktura chemiczna / genetyczna (sekwencja nukleotydów) – pytanie dotycza zarówno szczepionki Comirnaty Pfizera jak też szczepionki Moderny. Odpowiedź proszę uźródłowić legalnymi medycznymi źródłami (zaczynamy oczywiście od ulotki).
– listę skutków, które mogą wystąpić 1-5 lat po szczepieniu, w tym listę chorób, które MOGĄ być wywołane szczepionkami.
.
Proszę Redakcję o pisanie rzeczowo. W kraju nie mamy 50% antyszczepionkowców. 50% ludzi sprzeciwia się szczepieniom na COVID, bo wiedzą, że badania kliniczne nie zostały zakończone (kończą się w 2023 roku, wg ulotki!!!) i wiedzą że to grubymi nićmi jest szyte. Ludzie ci nic nie mają przeciwko szczepieniu się na HBV, odrę, krztusiec i wiele innych chorób. Prawdziwych antyszczepionkowców jest do 5% w kraju. Nie krzywdźmy ludzi i nie manipulujmy ludźmi nazywając wszystkich antyszczepionkowami, gdy widzą jaka jest prawda na temat EKSPERYMENTALNYCH SZCZEPIEŃ.
.
Podpisano:
Kontr-troll z Kremla.
"..informatyk.. " ? Pani autorko, po pierwsze zrobiła pani pierwszy podstawowy błąd wrzucając wszystkich, którzy są zaniepokojeni okolicznościami powstania tego produktu nazywanego przez media szczepionką do jednego worka. Właściwie już nie trzeba czytać dalej, żeby wiedzieć, że nie pochyliła się Pani nad problemem tylko znalazła wszystkich freaków i zestawiła ich razem z ludźmi, którzy są zaszczepieni i szczepień nigdy nie unikały tylko mają wątpliwości co do tej konkretnej. Po drugie nie skupiła się Pani na faktach i chronologii i skąd taka popularność na tych wymienionych portalach się bierze. Zamiast tak ślepo wierzyć mediom głównego ścieku jak to lubi mówić oczerniana przez Panią konfederacja warto byłoby dla odmiany sprawdzić kto stoi za tymi mediami – skoro bawi się w detektywa i szuka kto stoi za profilami internetowymi. O zgrozo mogłoby się okazać że to były informatyk właśnie, który przejmuje schedę po ojcu słynnym fachowcem od eugeniki do tego z Panem z Afryki który się wywinął od procesów w swoim kraju i nawet nie jest lekarzem. Czy Pani nie dziwi, że wszystkie te teorie foliarzy i Szurów się dziwnie sprawdziły i sprawdzają ? Jak paszporty zdrowotne. Nie zrobisz czegoś (dziś maseczka jutro szczepienie – już były przecież reklamy w liniach lotniczych) to nie polecisz. Wszystko staje się faktem. Jak mówili ze te kilka tygodni do spłaszczenia krzywej już wejdą do stałego przybornika też wszyscy się śmiali. Proszę sobie gdzieś zapisać – szczepienia też będą co roku i co roku na innego strasznego mutanta, który rozprzestrzenia się jeszcze szybciej. Nie wiem tylko czy drukarki w mennicach to wytrzymają. Proszę nie oczekiwać, że ktoś odpisze na Pani maile skoro Pani wszystkich którzy zadają merytoryczne pytania mając zasadne moim zdanie obawy, wrzuca do jednego worka (Szurów, foliarzy, anyszczepionkowców )
Dodam jeszcze jedno ostatnie. Widzę, że strasznie się Pani boi zarażenia od osób tzw bezobjawowych. Muszę Panią uspokoić – Nie istnieje dowód naukowy na to, że osoba tzw bezobjawowa przenosi wirusa na inne osoby ! Istnieją natomiast dwie niezależne prace naukowe na dużej liczbie osób udowadniające, że nie jest to możliwe. Pierwszy chińska (może pani zignorować – wiadomo, że w Chinach różnie może być z tymi badaniami. Druga niestety nie do podważenia amerykańska (Ameryka – Wiadomo! czyt. przyjaciel a im się wierzy obecnie we wszystko) . Proszę się zapoznać z tymi pracami a potem gadać takie rzeczy za mediami, że ktoś zaraża bezobjawowo. Jak ktoś trochę liznął biologii to chyba powinna mu się lampka zapalić, że coś tu nie gra. Jeżeli ktoś nie ma objawów a przenosi to chyba musi być jakiś totalny przypadek. Jak temat był nowy w marcu zeszłego roku to były dyskusje ile czasu inkubacji potrzeba albo po jakim czasie się zaraza innych. Nagle przychodzą byli informatycy i inni fachowcy amerykańscy za którymi powtarzają nasi i mówią, że całą wiedzę dotychczasową na temat wirusów można zapomnieć. Takie bierne przenoszenie co ? to może powinno się nawet buty szczepić – żart oczywiście. Pozdrawiam i odwagi życzę ! Bo przerażenie spore.
WSTYD, Oko.press