Premier stwierdził, że najtańsza energia pochodzi z turbin wiatrowych. W zasadzie ma rację, ale koszt energii to skomplikowana sprawa. Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Policzmy więc, ile to naprawdę kosztuje
Podczas konferencji prasowej 30 czerwca 2025, odnosząc się do „ustawy wiatrakowej”, premier Donald Tusk nawiązał do krytyki energetyki wiatrowej ze strony prezydenta Dudy. „Rozumiem, że wiatraki nie są najpiękniejszym elementem krajobrazu, ale pozostają jednym z najtańszych dostępnych źródeł energii”, powiedział.
To prawda. Energia pozyskiwana z farm wiatrowych jest najtańsza, jeśli wiatraki stoją na lądzie. Jest niemal cztery razy tańsza od prądu ze spalania węgla.
Energia z morskich farm wiatrowych jest niemal dwa razy droższa od wytwarzanej przez wiatraki na lądzie (ale i tak dwa razy tańsza od węglowej).
Przyjrzyjmy się tym kosztom w liczbach. Potem dojdziemy do tego, jak trudno jest oszacować koszt energii.
Przyjrzyjmy się tym kosztom w liczbach. Potem dojdziemy do tego, jak trudno jest oszacować koszt energii.
Rozumiem, że wiatraki nie są najpiękniejszym elementem krajobrazu, ale pozostają jednym z najtańszych dostępnych źródeł energii
Stworzony zgodnie z międzynarodowymi zasadami weryfikacji faktów.
Najtańszy jest prąd z wiatraków na lądzie (około 30 dolarów za megawatogodzinę). Niewiele droższy jest z fotowoltaiki (40 dol. za MWh). Prąd z elektrowni wodnych jest już średnio dwa razy droższy (60 dol. za MWh) niż z wiatraków i o połowę droższy niż z fotowoltaiki. Nieco droższa (70 dol. za MWh) jest energia z morskich farm wiatrowych, źródeł geotermicznych oraz szeroko pojętych biopaliw. Takie dane za 2023 rok podaje „Our World in Data”.
Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i słowniki. Ukończył anglistykę, tłumaczył teksty naukowe i medyczne. O nauce pisał m. in. w "Gazecie Wyborczej", Polityce.pl i portalu sztucznainteligencja.org.pl. Lubi wiedzieć, jak jest naprawdę. Uważa, że pisanie o nauce jest rodzajem szczepionki, która chroni nas przed dezinformacją. W OKO.press najczęściej wyjaśnia, czy coś jest prawdą, czy fałszem. Czasem są to powszechne przekonania na jakiś temat, a czasem wypowiedzi polityków.
Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i słowniki. Ukończył anglistykę, tłumaczył teksty naukowe i medyczne. O nauce pisał m. in. w "Gazecie Wyborczej", Polityce.pl i portalu sztucznainteligencja.org.pl. Lubi wiedzieć, jak jest naprawdę. Uważa, że pisanie o nauce jest rodzajem szczepionki, która chroni nas przed dezinformacją. W OKO.press najczęściej wyjaśnia, czy coś jest prawdą, czy fałszem. Czasem są to powszechne przekonania na jakiś temat, a czasem wypowiedzi polityków.
Komentarze