Ostatnio sfotografowano go, gdy z biało-czerwono-biało flagą niepodległej Białorusi stał naprzeciw szpaleru OMON-owców. W sobotę znaleziono go martwego, z pętlą na szyi, w lesie pod Mińskiem. Nikita Kryucou jest szóstą ofiarą śmiertelną od początku białoruskiego sierpnia. Relacja z Mińska
"Poniedziałek w Mińsku przebiegł bardzo spokojnie Na ulicach nie słychać dźwięku klaksonów, zniknęły kobiety z kwiatami, na placu Niepodległości pustki" - donosi z Białorusi korespondent OKO.press Maciek Piasecki.
Skąd nagły spokój? Niewykluczone, że część dotychczas protestujących przestraszyła się ostrzeżeń Aleksandra Łukaszenki, który zapowiadał „zaprowadzenie spokoju”. Jak pisaliśmy, w niedzielę wysłał wojsko, by stawić czoła protestom. Choć skończyło się na blokadach i zasiekach, to celem było wzbudzenie strachu, że żołnierze otworzą ogień.
Możliwe też, że protestujący zbierają siły po niedzielnych pochodach, w których według niezależnych mediów udział wzięło ćwierć miliona osób.
Większość demonstracji powstaje spontanicznie - ktoś wstawia na grupę na Telegramie wideo z płoszy, co zachęca innych do przyjścia. Wieczorem na pl. Niepodległości zgromadziło się ok. tysiąca osób. Władza próbowała zagłuszyć śpiewy i skandowanie protestujących puszczając z miejskich głośników radzieckie pieśni.
Zdaniem naszego korespondenta Białorusini zapewnie nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.
"Mobilizująco może działać informacja o zatrzymaniu dwojga członków Rady Koordynacyjnej ds. Pokojowego Przejęcia Władzy, w tym przewodniczącego strajków w mińskiej fabryce traktorów, który został dziś wywieziony w nieznanym kierunku ciężkim milicyjnym transporterem, autozakiem" - pisze dla nas Maciek.
Drugą zatrzymaną jest Wolha Kawalkawa, aktywistka opozycyjna i współpracowniczka Swiatłany Cichanouskiej, głównej konkurentki Łukaszenki w wyborach prezydenckich z 9 sierpnia.
Innym zapalnikiem dla dalszych protestów może być odnalezienie ciała Nikity Kryucoua, jednego z wielu zaginionych podczas demonstracji w ostatnich tygodniach.
"Ostatnio sfotografowano go, gdy z biało-czerwono-biało flagą niepodległej Białorusi stał naprzeciw szpaleru OMON-owców. W sobotę znaleziono go martwego, z pętlą na szyi, w lesie pod Mińskiem. Państwowi śledczy twierdzą, że to samobójstwo. Nie spotkałem nikogo, kto by im wierzył" - wskazuje Maciek.
Kryucou to już szósta ofiara protestów, we wtorek 25 sierpnia 2020 odbędzie się jego pogrzeb.
Jeszcze dziś w Żabince pod Brześciem odbyła się ceremonia pochowana piątej ofiary krwawej pacyfikacji protestów przez władze Białorusi, Hienadzia Szutaua. Kula milicjanta trafiła go w głowę, gdy był w drodze do domu. Był ojcem pięciorga dzieci.
"Ponure humory ludzie poprawiają sobie, szydząc z maczystowskich filmów z Łukaszenką na pokładzie helikoptera i z kałasznikowem w dłoni, które wczoraj opublikowała propaganda" - pisze dla nas Maciek.
Jak pisze Maciek, sprzeciw wobec poczynań reżimu staje się coraz bardziej powszechny.
"Już nawet w windzie bloku gdzie mieszkamy, na miejscu dla ogłoszeń administracyjnych, pojawiła się kartka z żądaniami protestujących: wypuszczenia więźniów politycznych, negocjacji z demonstrującymi, ustąpienia Łukaszenki i wolnych wyborów. Wlepki z podobnymi hasłami można zobaczyć na wielu słupach i latarniach Mińska" - czytamy w relacji naszego korespondenta.
Wydarzeniom na Białorusi uważnie przygląda się Unia Europejska. Jak pisaliśmy w OKO.press unijni przywódcy 19 sierpnia ogłosili, że nie uznają wyniku wyborów na Białorusi. Na reżim zamierzają nałożyć sankcje, a protestujących wesprzeć finansowo.
We wtorek 25 sierpnia Swiatłana Cichanouska ma uczestniczyć nadzwyczajnym posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych (AFET) Parlamentu Europejskiego. Inicjatorem spotkania mimo trwającej w Brukseli przerwy wakacyjnej był przewodniczący AFET Michael Gahler, niemiecki europoseł z Europejskiej Partii Ludowej. Cichanouska, która przebywa na Litwie po tym, jak białoruskie służby zmusiły ją do opuszczenia kraju, połączy się z Brukselą poprzez wideokonferencję.
Zarazem szef unijnej dyplomacji Josep Borrell stwierdził dziś w wywiadzie dla hiszpańskiego dziennika El País, że choć Łukaszenka nie został wybrany legalnie, Unia jest zmuszona utrzymywać z nim kontakty. Podobnie postępuje z prezydentem Wenezueli Nicolasem Maduro.
"Czy nam się to podoba, czy nie, oni sprawują kontrolę nad rządem i musimy kontynuować stosunki z nimi, chociaż nie uznajemy ich demokratycznego mandatu" - stwierdził Borrell.
Ostrzegł, że Unia nie chciałaby, aby sytuacja na Białorusi doprowadziła do powtórki scenariusza ukraińskiego. Podkreślił zarazem, że natura białoruskich protestów jest inna niż ukraińskich sprzed kilku lat. Białorusini walczą o swoje podstawowe obywatelskie prawa, na Ukrainie ścierały wizje przyszłości kraju.
Sytuację na Białorusi analizuje też Rosja, która uważa ten kraj za swoją strefę wpływów. Jak podały służby prasowe Kremla w poniedziałek 24 sierpnia Aleksandr Łukaszenka i Władimir Putin po raz kolejny rozmawiali przez telefon o demonstracjach. Jak podaje portal Bielsat.eu białoruski dyktator miał opowiedzieć Putinowi o krokach, które podjął dla "unormowania sytuacji w kraju".
Rzecznik Kremla zaprzeczył dziś, by Rosja prowadziła jakiekolwiek rozmowy z opozycją i Radą Koordynacyjną zwołaną przez Cichanouską. Uznał, że byłoby to "mieszanie się w sprawy Białorusi", co "niesłusznie" czyni kilka innych krajów. Stwierdził też, że jest przekonany, że większość Białorusinów chce, by ich kraj dalej blisko współpracował z Rosją.
Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.
Maciek Piasecki (1988) – studiował historię sztuki i dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, praktykował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej w Londynie. W OKO.press relacjonuje na żywo protesty i sprawy sądowe aktywistów. W 2020 r. relacjonował demokratyczny zryw w Białorusi. Stypendysta programu bezpieczeństwa cyfrowego Internews.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Komentarze