Rozliczać chce związane z Ziobrą stowarzyszenie prokuratorów Ad Vocem. Chcą powołać specjalny, ekspresowy sąd dla Korneluka i jego ludzi. Projekt ustawy w tej sprawie może trafić do Sejmu. To próba zastraszenia prokuratorów, którzy prowadzą rozliczenia władzy PiS
OKO.press dotarło do projektu specjalnej ustawy o rozliczeniu prokuratorów, którzy po upadku władzy PiS zaangażowali się w przywracanie praworządności w prokuraturze.
Przypomnijmy, że 12 stycznia 2024 roku został odsunięty od pełnienia funkcji powołany za czasów PiS Prokurator Krajowy Dariusz Barski. Był on świadkiem na ślubie byłego Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Zastąpił go nowy Prokurator Krajowy Jacek Bilewicz, wywodzący się z niezależnego stowarzyszenia prokuratorów Lex Super Omnia, które za czasów PiS broniło niezależności prokuratury. Powołał go premier Donald Tusk. Ta zmiana umożliwiła zmiany personalne w prokuraturze oraz rozpoczęcie rozliczeń afer władzy w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Po kilku miesiącach Bilewicza zastąpił wyłoniony w konkursie nowy Prokurator Krajowy Dariusz Korneluk (na zdjęciu u góry). Zmiany nastąpiły też na kluczowych stanowiskach w Prokuraturze Krajowej i na stanowiskach szefów prokuratur regionalnych, okręgowych i rejonowych.
Teraz ich wszystkich chce rozliczyć stowarzyszenie prokuratorów Ad Vocem, które skupia prokuratorów – ziobrystów. Przygotowało ono projekt specjalnej ustawy „O odpowiedzialności za czyny popełnione przez prokuratorów i asesorów oraz inne osoby zatrudnione w powszechnych jednostkach organizacyjnych prokuratury od dnia 12 stycznia 2024 roku”.
O projekcie ustawy po raz pierwszy napisał serwis prawo.pl. Nie jest długi: liczy trzy strony. Dotyczy głównie odpowiedzialności dyscyplinarnej prokuratorów, którzy po odsunięciu Barskiego awansowali na stanowiska funkcyjne na wszystkich szczeblach prokuratury.
Ad Vocem uważa bowiem, że powołanie nowego Prokuratora Krajowego jest nielegalne, choć sądy pracy i karne jak dotąd orzekają inaczej.
Stowarzyszenie twierdzi, że awanse wręczone przez Bilewicza i Korneluka są nieważne. I prokuratorzy je otrzymujący powinni mieć tego świadomość. Autorzy projektu nie wykluczają też dla nich odpowiedzialności karnej.
Dyscyplinarki dla prokuratorów, którzy włączyli się w przywracanie praworządności w prokuraturze i w rozliczenia afer PiS, miałby prowadzić nowo utworzony, specjalny sąd dyscyplinarny. Składałby się z 15 prokuratorów powołanych przez prezydenta. Czyli przez Karola Nawrockiego. Kandydatów na nich wskazałby zapewne nowy Prokurator Krajowy, wywodzący się ze środowiska „ziobrystów”. Przewodniczącego tego sądu i jego zastępcę też wskazałby prezydent.
Co ciekawe, prokuratorzy w tym sądzie specjalnym mieliby pracować za darmo.
Sprawy do nowego sądu kierowałby Prokurator Krajowy, który od razu formułowałby zarzuty dyscyplinarne. Normalnie robią to rzecznicy dyscyplinarni. Ale oni i działające już sądy dyscyplinarne dla prokuratorów byłyby wyłączone z tych spraw. Postępowania przed sądem wszczynałby jego przewodniczący, który też wybierałby skald orzekający.
Pierwsza rozprawa byłaby wyznaczana w ciągu 7 dni. Zawiadomienie o rozprawie mogłoby być nawet ustne, przez telefon. A rozprawa mogłaby się toczyć bez udziału obwinionego i jego obrońcy. Ten specjalny sąd na wydanie wyroku miałby maksymalnie 10 miesięcy.
Sąd ten na czas postępowania mógłby zawieszać prokuratorów i obniżać im pensję nawet o połowę. Decydowałby też o przedłużeniu zawieszenia. Na koniec postępowania orzekłaby karę dyscyplinarną od upomnienia do wydalenia z zawodu. Wobec uznanych za winnych orzekałby też zwrot dodatków funkcyjnych i od razu zabezpieczałby te środki na koncie (można byłoby je zwracać w ratach).
Z projektu wynika, że za włączenie się w przywracanie praworządności w prokuraturze i w rozliczenia władzy PiS ścigani byliby też prokuratorzy, którzy przeszli w stan spoczynku. Odwołania od wyroku specjalnego sądu rozpoznawałaby Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN.
Na jednej ze stron tego projektu jest podpis Michała Ostrowskiego. Choć jest on formalnie aktualnym zastępcą Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, to na to stanowisko został powołany jeszcze pod koniec władzy PiS. Jest on również jednym z liderów buntu przeciwko zmianom w prokuraturze wprowadzonym przez Bodnara. Wszczął nawet śledztwo ws. rzekomego zamachu stanu rządu Tuska. Za co został zawieszony. W tej sprawie toczy się postępowanie dyscyplinarne i karne. Ostrowski związany jest z Ad Vocem.
Ostrowski w rozmowie z OKO.press potwierdza, że to Ad Vocem przygotowało projekt i jest on jednym z jego współautorów.
Po co powstał projekt? Czy po to, by zastraszyć Prokuratora Krajowego Dariusz Korneluka i jego ludzi? Ostrowski zapewnia, że projekt jest potrzebą chwili. I odpowiedzią na to, że zmiany w prokuraturze są bezprawne, o czym ostrzegał od stycznia 2024 roku. Podkreśla, że Dariusza Barskiego odsunięto na podstawie opinii prawnych. Ostrowski nie wyklucza, że projekt trafi pod obrady Sejmu. Stowarzyszenie nie może go samo złożyć, bo nie ma inicjatywy ustawodawczej. Ale może to zrobić grupa posłów PiS.
Dariusz Barski został odsunięty w styczniu 2024 roku od pełnienia funkcji Prokuratora Krajowego, bo uznano, że bezprawnie wrócił do prokuratury ze stanu spoczynku.
Na prokuratorską emeryturę przeszedł w 2010 roku, za rządu PO-PSL. Do prokuratury wrócił w 2022 roku, by zastąpić na stanowisku Prokuratora Krajowego Bogdana Święczkowskiego, którego PiS wybrał do Trybunału Konstytucyjnego.
Podstawą przywrócenia Barskiego do pracy w prokuraturze był przepis ustawy, która wprowadzała reorganizację prokuratury w 2016 roku. Wtedy PiS i Ziobro przejęli kontrolę nad prokuraturą i zrobili w niej czystki personalne. W tym celu zlikwidowano ówczesną Prokuraturę Generalną i prokuratury apelacyjne. Na ich miejsce powołano Prokuraturę Krajową i prokuratury regionalne.
Pozwoliło to usunąć z najwyższych szczebli prokuratury niezależnych, doświadczonych prokuratorów. Zdegradowano ich często na najniższy szczebel prokuratury, czyli do prokuratur rejonowych. Ich miejsce zajęli ziobryści i prokuratorzy, którzy poszli na współpracę z Ziobrą i jego ludźmi.
W ramach reorganizacji do prokuratury mogli też wrócić prokuratorzy w stanie spoczynku. Regulował to specjalny przepis, który wykorzystano też do powrotu Barskiego w 2022 roku. Ale minister Adam Bodnar uznał, że ten przepis był incydentalny i miał czasowe obowiązywanie – tylko w okresie reorganizacji w 2016 roku. Więc nie można było go wykorzystać sześć lat później.
A skoro tak, to Barski bezprawnie pełnił funkcję Prokuratora Krajowego.
Racje Bodnara potwierdzało kilka opinii prawnych, na których się oparł. Kwestionują to jednak tzw. ziobryści; w tym Michał Ostrowski. Zmiana Prokuratora Krajowego była potrzebna, by zacząć zmiany w prokuraturze i rozliczenia PiS.
Władza PiS jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku próbowała zablokować jakiekolwiek zmiany w prokuraturze. Uchwalono zmianę ustawy o prokuraturze, która betonowała w niej ludzi Ziobry. Mieli być nie do ruszenia. Ograniczono kompetencje Prokuratora Generalnego, cedując jego dotychczasowe uprawnienia na Prokuratora Krajowego. Bo liczono, że będzie nim cały czas Dariusz Barski.
Ale ten plan się nie powiódł. Zmiana w prokuraturze była jednym z elementów śledztwa ws. rzekomego zamachu stanu rządu Tuska, które wszczął Michał Ostrowski.
Sądownictwo
Adam Bodnar
Zbigniew Ziobro
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
Ad Vocem
Dariusz Barski
Dariusz Korneluk
dyscyplinarki
Jacek Bilewicz
Michał Ostrowski
praworządność
projekt ustawy
rozliczenia
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze