0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Foto Anatolii STEPANOV / AFPFoto Anatolii STEPAN...

Komisja Europejska oficjalnie zarekomendowała rozpoczęcie negocjacji w sprawie przystąpienia Ukrainy i Mołdawii do UE 8 listopada 2023 przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen. Pisaliśmy o tym tu:

Przeczytaj także:

Ostateczną decyzję podejmie Rada Europejska w połowie grudnia. Przypomnijmy, zasiadają w niej szefowie państw i rządów wszystkich krajów członkowskich.

„Dziesięć lat po protestach na Majdanie nadszedł prawdziwie historyczny dzień” – mówiła w Kijowie przewodnicząca KE, dodając, że Ukraińcy głęboko reformują kraj i przygotowują się do akcesji, nawet w czasach wojny zagrażającej ich egzystencji.

Według oceny Komisji Ukraina wdrożyła 90 proc. warunków stawianych przed przyznaniem statusu państwa kandydującego. Postęp jest nadal niewystarczający w walce z korupcją, w zapewnieniu praw mniejszościom narodowym i w walce z oligarchizacją.

Kolejny raport o postępie reform KE przedstawi w marcu 2024 roku.

O tym, jak Ukraina poradziła sobie z warunkami wstępnymi, pisała w OKO.press Paulina Pacuła:

Stefaniszyna: „Zrobiliśmy wszystko, co uzgodniliśmy”

Dzień wcześniej, 7 listopada, Olha Stefaniszyna, wicepremier Ukrainy ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej, na profilu w Facebooku studziła emocje związane z długo oczekiwanym raportem Komisji Europejskiej o postępach na drodze do statusu kandydackiego.

„Komentarze są pełne emocji i niezrozumienia drogi, która otworzyła się przed nami 23 czerwca ubiegłego roku. Żyjąc w ciągłej emocjonalnej huśtawce, mamy tendencję do kategorycznych ocen. Za krytyką nie słyszymy pochwał, a skupiając się na pojedynczych rzeczach, tracimy z oczu to, co najważniejsze” – pisze Stefaniszyna.

„Zrobiliśmy wszystko, co uzgodniliśmy. Reformy będą kontynuowane również po rozpoczęciu negocjacji członkowskich. To jest maraton” – pisze Stefaniszyna.

Zełenski: „Właściwy krok w historii Ukrainy i całej Europy"

„Pomimo wszystkich trudności, idziemy do przodu i w grudniu spodziewamy się decyzji politycznej Rady Europejskiej. Ukraińcy zawsze byli i są częścią naszej wspólnej europejskiej rodziny. ... Zasługują na to zarówno za obronę europejskich wartości, jak i za to, że nawet podczas wojny dotrzymujemy słowa, rozwijając instytucje państwowe. Podejmujemy wszystkie niezbędne decyzje” – mówił Wołodymyr Zełenski, dziękując wszystkim, kto pomaga Ukrainie.

Premier Ukrainy Denys Szmyhal powiedział: „W ciągu niespełna półtora roku wdrożyliśmy szereg ważnych reform strukturalnych. (...) Kolejnym krokiem jest przygotowanie do końca roku Narodowego Programu Dostosowania Ukraińskiego Prawodawstwa do Unijnych Przepisów. Z każdym dniem Ukraina jest coraz bliżej członkostwa w UE”.

„Nasza walka i poświęcenie nie poszły na marne”

„Im bliżej jesteśmy członkostwa, tym więcej zadań i pracy będzie miała zarówno Ukraina, jak i Komisja Europejska (...). Robimy wiele rzeczy nie dlatego, że nas o to proszą, ale dlatego, że zdajemy sobie sprawę z tego, że jest nam to potrzebne. To już nie jest historia o tym, że UE stawia żądania, a Ukraina je spełnia. Teraz będzie to prawdziwy proces negocjacji, który powinien doprowadzić do połączenia Ukrainy i UE” – mówił ukraińskim dziennikarzom w Brukseli Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy.

View post on Twitter

„W tym historycznym dniu, w którym Komisja Europejska zaleca rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych z Ukrainą, wspominam Rewolucję Godności i wszystkie lata, które doprowadziły nas do tego momentu. Nasza walka i poświęcenia nie poszły na marne. Nasza transformacja została doceniona. Spełniają się nasze marzenia i nadzieje” – napisał Kułeba w X (dawniej Twitter).

Sprzeciw Węgier zaważył

Serhij Sydorenko, redaktor „Europejskiej Prawdy”, mówi, że Ukraina otrzymała żółte światło, a nie zielone. Z trzech uwag o niewystarczająco zaawansowanych reformach, o których mówiła KE, najbardziej uzasadniona jest ta dotyczącą korupcji.

Sydorenko podkreśla negatywną rolę komisarza ds. polityki sąsiedztwa i rozszerzenia Olivéra Várhelyi, Węgra, który miał wpływ na to, że Ukraina nie otrzymała „zielonego światła”. I że forsowana przez niego zła ocena praw mniejszości etnicznych wprowadza całkowitą "nieokreśloność”.

Przypomnijmy, że Węgry oskarżają Ukrainę o dyskryminowanie węgierskiej mniejszości na Zakarpaciu i grożą zawetowaniem decyzji Rady Europejskiej, jeśli węgierskie żądania dotyczące edukacji w języku węgierskim nie zostaną spełnione.

„Nie ma jasnych kryteriów określających, jakie zmiany zostaną uznane za wystarczające” – mówi Sydorenko.

Olha Stefaniszyna zapewnia, że Ukraina będzie współpracować w tej sprawie ze stroną węgierską. „Przekazaliśmy szczegółową mapę drogową rozwiązania kwestii poruszonych przez węgierski rząd”.

Rola Ukrainy w rozszerzeniu UE

Ukraińska wicepremier jest przekonana, że rozszerzenie UE o kolejne kraje będzie zależeć od tego, jak będzie radzić sobie Ukraina. W tekście dla ukraińskiego portalu New Voice opublikowanym na początku listopada Stefaniszyna podkreśla, że

„Ukraina wznowiła proces rozszerzenia UE i stała się jego motorem”.

„Przywódcy bloku w końcu uznali, że stare zasady gry nie mają zastosowania w nowej rzeczywistości i nadszedł czas, aby ponownie rozważyć strategię dla przyszłości Europy” – pisze Stefaniszyna.

Myśląc o wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się w 2024 roku, ma nadzieję, że nowi przywódcy UE zobowiążą się do utrzymania dynamiki rozszerzenia i wdrażania odpowiednich przekształceń w UE.

„Rozszerzenie jest obecnie ważnym procesem geopolitycznym, którego rezultatem będzie albo pokojowa, stabilna, rozwinięta Europa, która weszła na nowy etap rozwoju, albo regres. Naszym zadaniem jest utrzymanie tempa reform na drodze do członkostwa w UE” – reasumuje Stefaniszyna.

Ukraina zdaje sobie sprawę z tego, że KE oczekuje kontynuowania reform i do połowy grudnia (do posiedzenia Rady Europejskiej) chce udowodnić gotowość do rozpoczęcia negocjacji. Czas trwania negocjacji akcesyjnych Ukrainy z UE będzie zależał od umów z państwami członkowskimi oraz od nowego europejskiego przywództwa po wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku.

;
Na zdjęciu Krystyna Garbicz
Krystyna Garbicz

Jest dziennikarką, reporterką, „ambasadorką” Ukrainy w Polsce. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media.

Komentarze