0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Foto YURIY DYACHYSHYN / AFPFoto YURIY DYACHYSHY...

Antyukraiński zwrot w wykonaniu Prawa i Sprawiedliwości i rządu Mateusza Morawieckiego nie odpowiada nastrojom zdecydowanej większości polskiego społeczeństwa – wynika z sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK.FM.

PiS zdecydował się na ten ruch, licząc na pozyskanie głosów niechętnie nastawionej wobec Ukrainy części wyborców Konfederacji. Tymczasem nie tylko zdecydowana większość Polaków (74 procent),

ale i zdecydowana większość wyborców PiS (73 procent) oczekuje od rządu dalszego politycznego i militarnego wspierania walczącego kraju.

Wygląda więc na to, że próbując przehandlować wsparcie dla Ukrainy za głosy radykalnej prawicy, Prawo i Sprawiedliwość mogło sobie strzelić w stopę. I to z dwururki.

Zwrot PiS

Przypomnijmy w telegraficznym skrócie, jak to wyglądało:

  • 15 września Polska 2023 (razem z Węgrami i Słowacją) przedłużyła jednostronnie embargo na import ukraińskiego zboża. Obowiązuje ono od północy 16 września. Polska zablokowała transporty, mimo że wygasło embargo nałożone przez Unię Europejską. Zlekceważyła również wzajemne zobowiązania Komisji Europejskiej i Ukrainy.
  • 19 września, w Nowym Jorku na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ tak skomentował to prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. „Niektórzy w Europie grają na solidarności w teatrze politycznym, tworząc zbożowy thriller. Może się wydawać, że odgrywają swoje własne role. W rzeczywistości pomagają przygotować scenę dla moskiewskiego aktora”. Urzędnicy Zełenskiego poinformowali też, że spodziewane spotkanie w cztery oczy Zełenskiego z Andrzejem Dudą, do którego miało dojść w Nowym Jorku, „nie było planowane”.
  • Tego samego 19 września prezydent Andrzej Duda, również w Nowym Jorku, tyle że w rozmowie z dziennikarzami, porównał Ukrainę do tonącego. „Mamy trochę do czynienia tak jak z tonącym. Każdy, kto kiedykolwiek brał udział w ratowaniu tonącego, wie o tym, że człowiek tonący jest niesłychanie niebezpieczny; że może pociągnąć w głębiny” – mówił Duda.
  • Również 19 września rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział, że od stycznia 2024 roku pomoc dla Ukrainek i Ukraińców żyjących w Polsce „wygaśnie
  • 21 września Mateusz Morawiecki stwierdził w rozmowie z Polsatem: „My już nie przekazujemy uzbrojenia na Ukrainę, ponieważ uzbrajamy teraz Polskę”. Choć jak wynika z kontekstu tej wypowiedzi, była to bardziej nieudolna próba pochwalenia się zakupami broni dla polskiej armii, niż ogłoszenie zerwania z dotychczasową strategią silnego wspierania militarnego Ukrainy, w świat poszedł właśnie ten ostatni komunikat. Natychmiast podchwyciła to rosyjska propaganda, która wychwalała Morawieckiego za odzyskanie trzeźwości umysłu.

Cała ta szeroko komentowana w świecie wolta Prawa i Sprawiedliwości i jego rządu była motywowana doraźnymi potrzebami krajowego podwórka – a, ściśle mówiąc, kampanii wyborczej. PiS usiłował w ten sposób pozyskać głosy wyborców Konfederacji.

Przeczytaj także:

Polacy chcą wspierać Ukrainę politycznie i militarnie

W najnowszym sondażu przeprowadzonym przez Ipsos dla OKO.press i TOK.FM zapytaliśmy Polki i Polaków, czy Polska powinna w dalszym ciągu wspierać militarnie i politycznie walczącą Ukrainę: „Trwa dyskusja, czy Polska powinna dalej wspierać Ukrainę politycznie i militarnie, czy też należy się z takiego wsparcia wycofywać. Jakie jest Pana/Pani zdanie?”

Okazuje się, że aż 74 procent badanych (z czego 45 procent w sposób zdecydowany) oczekuje dalszego wsparcia dla Ukrainy.

Zaledwie 22 proc. (przy czym tylko 12 proc. w sposób zdecydowany) popiera wycofywanie się Polski z militarnego i politycznego wspierania Ukrainy.

Do kogo właściwie mówi PiS?

Bardzo interesujące z punktu widzenia antyukraińskiej wolty PiS wnioski przynosi porównanie poglądów na temat wspierania Ukrainy w elektoratach.

Wyborcy Prawa i Sprawiedliwości mają w materii militarnego i politycznego wspierania Ukrainy poglądy niemal zbieżne z ogółem Polaków. 74 procent z nich opowiada się za kontynuowaniem pomocy militarnej i politycznej, tylko 19 procent ma pogląd odmienny. Słysząc więc nagle antyukraińskie frazy z ust najważniejszych polityków Prawa i Sprawiedliwości, ich wyborcy są narażeni na co najmniej dysonans poznawczy.

Jedyną partią, której wyborcy w większości są zwolennikami wycofywania się ze wspierania Ukrainy, pozostaje Konfederacja. Opowiada się za tym 59 procent głosujących na Konfederację. Czyżby więc kalkulacje PiS dotyczące szans na przejęcie za sprawą antyukraińskiej wolty głosów części Konfederatów okazały się słuszne? Cóż, raczej nie – rzecz bowiem w tym, że niechętni Ukrainie wyborcy Konfederacji nadal pozostają… wyborcami Konfederacji.

Niewiele ma też szansę ugrać PiS swą antyukraińską retoryką wśród wyborców niezdecydowanych. Ich poglądy na kwestię militarnego i politycznego wspierania Ukrainy są bowiem zbieżne z polskim mainstreamem. 68 procent z nich opowiada się za kontynuowaniem polskiego wsparcia dla walczącego kraju, jedynie 17 procent wolałoby, żeby Polska zaczęła się z tego wycofywać.

Wyborców niezdecydowanych wyróżnia tylko to, że i w kwestii Ukrainy bywają niezdecydowani. Zdania na ten temat nie ma aż 16 procent z nich.

Opozycja zdecydowanie wspiera Ukrainę

Zdecydowanie najmocniej za kontynuacją militarnego i politycznego wsparcia dla Ukrainy opowiadają się wyborcy Koalicji Obywatelskiej – zwolennikami wspierania walczącego kraju jest 88 procent z nich. Szczególnie wysoki w wypadku wyborców KO jest też odsetek badanych opowiadających się za wspieraniem Ukrainy w sposób zdecydowany – jest ich aż 66 procent

Za wspieraniem Ukrainy opowiadają się nieco słabiej, ale też w zdecydowanej większości wyborcy Lewicy (77 procent), Trzeciej Drogi (72 proc.).

Najmłodsi najmniej entuzjastyczni wobec wspierania Ukrainy

Jedyną grupą demograficzną, która zauważalnie wyróżnia się z polskiej większości postaw proukraińskich, są najmłodsi badani. Respondenci w wieku 18-29 lat są znacznie mniejszymi entuzjastami wspierania Ukrainy niż badani ze starszych grup wiekowych. W tej najmłodszej kohorcie wiekowej za dalszym udzielaniem pomocy politycznej i militarnej dla walczącego kraju opowiada się łącznie 54 procent badanych, 40 procent z nich chciałoby zaś, by Polska się z tego wycofywała.

Zapewne w znacznej mierze jest to skutek oddziaływania Konfederacji, która jest drugim wyborem tej grupy (20 proc.) wskazań, za Lewicą (32 proc.). Słabnąca Konfederacja w naszym sondażu wciąż wygrywa wśród mężczyzn poniżej 40 lat (28 proc.), przed PiS (22 proc.) i KO (18 proc.).

Można też domniemywać, że to właśnie najmłodsi badani najczęściej stykają się z prorosyjską propagandą i dezinformacją rozpowszechnianą w mediach społecznościowych. Jak pisała w OKO.press Anna Mierzyńska, w ostatnim roku takie treści dotarły do łącznie 165 milionów odbiorców w całej Unii Europejskiej.

W pozostałych grupach wiekowych zwolennicy kontynuowania pomocy militarnej i politycznej dla Ukrainy są już w zdecydowanej większości. Największe poparcie idea wspierania Ukrainy osiąga w kohortach 40-49 lat (80 procent) i 50-59 lat (81 procent).

Polacy chcą pomagać Ukrainie, ale Ukraińcom już mniej

Wygląda na to, że deklarowane poparcie dla politycznego i militarnego wspierania Ukrainy nie do końca idzie w parze z chęcią dalszej pomocy dla ukraińskich uchodźców. W naszym sondażu zapytaliśmy też Polki i Polaków, czy chcą kontynuować, czy też zakończyć od 1 stycznia 2024 wspieranie ukraińskich uchodźców np. poprzez świadczenie 800 plus, czy prawo do bezpłatnych usług medycznych.

W tym wypadku przewaga odpowiedzi pozytywnych była znacznie mniejsza, niż przy okazji pytania o wsparcie polityczne i militarne dla walczącego kraju. Choć za kontynuowaniem wspierania ukraińskich uchodźców jest 48 procent badanych, przeciwne zdanie ma 42 procent.

Czy coś się zmienia?

W styczniu 2023 opublikowaliśmy wyniki innego sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK.FM dotyczącego zbliżonej kwestii – jednak z inaczej sformułowanym pytaniem, co mogło wpłynąć na różnicę w odpowiedziach. Wtedy respondenci w Polsce i Niemczech (to była specjalna, polsko-niemiecka edycja sondażu) zostali przez nas postawieni przed następującym wyborem:

„Czy kraje NATO i Unii Europejskiej powinny dążyć do tego, by wspierać politycznie i militarnie Ukrainę tak, by wygrała wojnę z Rosją, nawet jeśli miałoby to potrwać kilka lat? Czy też zamiast tego kraje NATO i Unii Europejskiej powinny dążyć do zawarcia porozumienia pokojowego – nawet jeśli Ukraina miałaby stracić część terytorium?”.

Za długotrwałym wsparciem dla Ukrainy opowiedziało się wtedy aż 82 procent Polaków, przeciwko niemu jedynie 12 procent. W Niemczech natomiast zdania były mocno podzielone (42 procent za wsparciem, 39 za dążeniem do porozumienia pokojowego).

Wyników ze stycznia i z września nie da się jednak porównywać bezpośrednio. Pytanie, które zadaliśmy teraz, we wrześniu, różniło się od tamtego styczniowego przede wszystkim tym, że nie zawierało w sobie aż tak ostrego dylematu polityczno-moralnego. Tym razem respondenci nie musieli wybierać między „chwalebnym” zwycięstwem Ukrainy za wszelką cenę, a „zgniłym” pokojem z Rosją, zawartym kosztem części terytorium zawartego kraju. Pytanie z września dotyczyło też wyłącznie Polski – a nie całego Zachodu.

Na podstawie porównania wyników tych dwóch sondaży nie sposób więc sformułować tezy, że poparcie dla idei politycznego i militarnego wspierania Ukrainy osłabło. Przeciwnie – da się sformułować tezę, że pozostaje ono w Polsce bardzo wysokie.

Za kontynuowaniem wspierania Ukrainy opowiada się trzy czwarte polskiego społeczeństwa. PiS, dokonując swej antyukraińskiej wolty, bardzo mocno rozminął się z oczekiwaniami Polek i Polaków.

Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą CATI (telefonicznie) 22-25 września 2023 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie dorosłych Polek i Polaków, N=1000

Czego jeszcze dowiadujemy się z naszego sondażu?

Zbadaliśmy preferencje partyjne Polaków. W porównaniu z badaniem sprzed dwóch tygodni odnotowaliśmy wzrost poparcia opozycji demokratycznej i spadek poparcia Konfederacji. Po uwzględnieniu deklarowanych sympatii wyborców niezdecydowanych ten sondaż daje opozycji demokratycznej nadzieję na zwycięstwo w wyborach parlamentarnych.

Sprawdziliśmy możliwe przypływy i odpływy elektoratów. Wygląda na to, że Trzecia Droga może mieć szanse na przyciągnięcie części zdezorientowanych i rozczarowanych wyborców Konfederacji. Z kolei Prawo i Sprawiedliwość ma mniejszy potencjał na przekonanie wyborców niezdecydowanych niż partie opozycji demokratycznej.

Zapytaliśmy Polaków o ich stosunek do ewentualnego udziału Konfederacji w koalicji rządzącej po wyborach. 61 procent Polaków uważa taką koalicję za niedopuszczalną. Choć liderzy Konfederacji twierdzą, że w żadnej koalicji nie będą brać udziału, ich wyborcy mają zupełnie inne oczekiwania. 57 procent z nich chce udziału Konfederacji w przyszłym rządzie.

Zadaliśmy pytanie o dalszą pomoc dla uchodźców z Ukrainy. Wyniki okazały się ambiwalentne. Owszem, nieco większa część badanych (48 procent) chce, by polskie państwo nadal jej udzielało – na przykład poprzez świadczenia 500 plus czy dostęp do bezpłatnej służby zdrowia. Aż 42 procent respondentów woli jednak, by zgodnie z deklaracją rzecznika rządu wsparcie dla ukraińskich uchodźców „wygasło” – i to od 1 stycznia 2024 roku.

;

Udostępnij:

Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze