We wtorek 8 grudnia 2020 po południu Viktor Orbán niezapowiedzianie przyleciał do Warszawy, by spotkać się z Mateuszem Morawieckim, Jarosławem Kaczyńskim, a następnie także Jarosławem Gowinem i Zbigniewem Ziobrą. Według informacji portalu 300Polityka.pl, politycy mieli uzgodnić ostateczną wersję kompromisu, nad którym pieczę ma także Angela Merkel.
„Najlepiej byłoby osiągnąć porozumienie, które zbliży się lub spełni nasze podstawowe wymagania; w tym tygodniu są na to duże szanse, dzieli nas od tego centymetr” – powiedział po spotkaniu premier Węgier i dodał, że „weto nie będzie dobre dla Europy”. Jego wypowiedź pokazywano na żywo w Polsat News.
Poprzedniego dnia przedstawiciele niemieckiej prezydencji naciskali na rządy Polski i Węgier, by decyzję w sprawie ew. wycofania weta do budżetu UE podjęły najpóźniej do dzisiejszego wieczora. W innym wypadku Unia miała przejść do tworzenia Funduszu Odbudowy na walkę ze skutkami pandemii bez tych dwóch państw.
Przypomnijmy: PiS i Fidesz blokują budżet i Fundusz Odbudowy, bo nie zgadzają się na rozporządzenie wiążące wypłaty unijnych pieniędzy z przestrzeganiem praworządności.
Jak donosi z Brukseli korespondentka RMF FM, niemiecki minister ds. europejskich Michael Roth 8 grudnia powiedział dziennikarzom, że niemiecka prezydencja kończy się 31 grudnia o północy. Rozmowy trwają. Niewykluczone, że Niemcy wiedzą już że Warszawa i Budapeszt nie będą wymagać zmiany treści rozporządzenia „pieniądze za praworządność”. Taką możliwość odrzuca większość członków Unii oraz Parlament Europejski.
Unia za to mogłaby dać Morawieckiemu i Orbánowi deklaracje interpretacyjne, zawężające zasięg mechanizmu. W grę wchodzi także odesłanie rozporządzenia do Trybunału Sprawiedliwości UE, a nawet dodatkowe pieniądze za rezygnację z weta.
Coraz więcej wskazuje, że Polska i Węgry wycofają weto na szczycie UE 10-11 grudnia. Ale może to pogrzebać jedność w rządzącej w Polsce koalicji. Każdy z członków Zjednoczonej Prawicy wydaje się mieć w sprawie weta odmienne zdanie. Porozumienie i Solidarna Polska grają na siebie i naciskają na PiS.
Morawiecki nie chce wyjść na „miękiszona”
Zacznijmy od premiera.
„W odniesieniu do spraw, o których dzisiaj rozmawiamy, koalicjanci artykułują trochę odmienne zdanie. Ale staramy się być w porozumieniu i w kontakcie z koalicjantami, żeby stanowisko Zjednoczonej Prawicy było wspólne. […] Razem tworzymy rząd. Będę robił wszystko, by tę naszą jedność zachować” – przekonywał premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej 8 grudnia 2020.
Zarazem podkreślił, że stanowisko Zjednoczonej Prawicy w sprawie mechanizmu „pieniądze za praworządność” pozostaje niezmienne:
„Rozporządzenie, o którym mowa, powinno odnosić się wyłącznie do spraw budżetowych, a nie do spraw art. 7, praworządności. Nie powinno mieszać się tych dwóch porządków. To konkluzje Rady Europejskiej są dokumentem wiążącym. […] Zdecydowanie odrzucamy arbitralne i politycznie motywowane decyzje”.
Morawiecki z jednej strony wydaje się twardo trzymać zapowiedzi weta, z drugiej jednak wyraźnie wskazuje na konkluzje Rady Europejskiej. Chodzi o dokument z lipca 2020, który wg PiS miał na późniejszym etapie zostać pogwałcony przez Parlament Europejski.
Jak mówił OKO.press Piotr Buras, dyrektor warszawskiego biura Europejskiej Rady Spraw Zagranicznej (ECFR), ekspert do spraw polityki europejskiej, na szczycie 10-11 grudnia Rada Europejska mogłaby wydać deklarację interpretacyjną, doprecyzowującą kontrowersyjny mechanizm. Tym samym wypełniłaby postanowienia z lipcowych konkluzji, a polski rząd mógłby sprzedać to propagandowo jako swój sukces.
Jak na razie jednak Morawiecki zdaje się grać va banque.
„Może się zdarzyć, że będzie konieczny kolejny szczyt, a nawet długie miesiące rozmów. Szykujemy się też na ew. prowizorium budżetowe. Chcemy być gotowi na każdą ewentualność” – powiedział dziennikarzom.
To narracja na potrzeby krajowej opinii publicznej. Również 8 grudnia w 15 europejskich dziennikach ukazały się wywiady z polskim premierem. Morawiecki przekonuje Europejczyków, że „w ramach UE często pojawiają się spory, rozbieżne stanowiska, jednak posiadamy też mechanizmy, które zawsze doprowadzały do uzgodnień”.
„Wierzę, że w najbliższym czasie jesteśmy w stanie wypracować rozwiązania, które szanują literę i ducha traktatów” – powiedział m.in. włoskiej „La Stampa”.
Gowin jak głos rozsądku
Z proeuropejskiej narracji nie rezygnuje wicepremier Jarosław Gowin.
Lider Porozumienia w ubiegłym tygodniu wyszedł mocno przed szereg, opowiadając w mediach, że „wbrew temu, co sugerują niektórzy politycy, miejsce Polski jest w UE, a środki, jakie otrzymamy w ramach Funduszu Odbudowy, będą nieocenione w postpandemicznym rozruchu gospodarki”.
Podczas wizyty w Brukseli 3 i 4 grudnia Gowin rozmawiał z europejskimi komisarzami. Miał zapewniać ich, że jest zwolennikiem dołączenia do rozporządzenia „klauzul interpretacyjnych”. Unia mogłaby w nich wyjaśnić, do jakich konkretnie celów zamierza stosować mechanizm „pieniądze za praworządność”.
Jeszcze w weekend 5-6 grudnia politycy PiS, a nawet członkowie Porozumienia, nerwowo tłumaczyli, że Gowin mówił w swoim własnym imieniu, a polski rząd nie zamierza wycofać weta. Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski stwierdził, że wszelkie informacje o polskim stanowisku muszą pochodzić od Morawieckiego.
Gowin wydaje się niezrażony. We wtorek 8 grudnia udzielił wywiadu Wirtualnej Polsce.
„Każdy rząd odpowiada przed własnym narodem. Nasze ewentualne weto oznaczałoby dla Polaków cały szereg negatywnych skutków, nie tylko zresztą finansowych. […] Nie mam wątpliwości, że moje rozmowy w Brukseli zdecydowanie zwiększyły szansę na dobre rozwiązanie” – stwierdził.
Pytany o stanowisko Zbigniewa Ziobry i jego partii, którzy stale nawołują Morawieckiego do wetowania odparł:
„Staram się używać głowy do myślenia, a nie zderzania się z murem. Zastanówmy się spokojnie i logicznie, co oznacza weto. Po pierwsze: ustanowienie prowizorium budżetowego i straty dla Polski liczone w dziesiątkach miliardów złotych. Po drugie: brak udziału Polski w Funduszu Odbudowy, na czym stracimy kolejnych 250 miliardów złotych. Wreszcie: weto i tak nie zapobiegnie wejściu w życie niejasnego i niebezpiecznego rozporządzenia. Jaki więc interes narodowy realizują ci, którzy proponują bezalternatywne wywrócenie stolika?”.
Ziobro twardo broni „suwerenności”
Tymczasem minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ani o milimetr nie zmienia swojej narracji.
We wtorek 8 grudnia otworzył cykl paneli dyskusyjnych zatytułowanych: „Przyszłość Unii Europejskiej. Budżet i praworządność”, które organizować będzie podległy ministerstwu Instytut Wymiaru Sprawiedliwości. Ziobro wystąpił też jako pierwszy prelegent, powtarzając argumenty, które w ostatnich tygodniach padały z jego ust na okrągło.
„Rozporządzenie, na co wskazują eksperci, pozwala na ogromną przestrzeń władzy, która wykracza poza kompetencje przyznane UE. […] Chodzi o prymat interesów politycznych głównych graczy UE, którzy pretekst w postaci praworządności od dłuższego czasu wykorzystują przeciwko Polsce i Węgrom, by utrudniać życie rządom o innych poglądach, które nie dominują na liberalno-lewicowych salonach Brukseli” – mówił Ziobro.
Powrócił też do wątku z małżeństwami homoseksualnymi, które nowe rozporządzenie miałoby pomóc narzucić Polsce.
„Na Polsce zostałyby wymuszone zmiany likwidujące – zdaniem komisarz KE – homofobiczne ograniczenia, co miałoby się wyrażać z wprowadzeniem małżeństw homoseksualnych z możliwością adopcji dzieci. […] A co się stanie, jeśli rząd tego nie zrobi? Wtedy wchodzi w grę stosowanie tego mechanizmu ze wszystkimi konsekwencjami, nawet zablokowanie dotacji dla rolników” – wskazywał Ziobro.
Po raz kolejny podkreślił, że liczy na weto budżetowe Morawieckiego.
„Jestem pełen nadziei, że rząd Zjednoczonej Prawicy i Węgry nie zgodzą się na te rozwiązania, które są zamachem na praworządność i suwerenność. Będziemy bronić podstawowych interesów” – zapewnił.
Do szczytu Rady Europejskiej zostały dwa dni. Dopiero w czwartek wieczorem lub w piątek rano dowiemy się jaka będzie decyzja Polski i Węgier.
Przedłóżali w nieskończoność brexitowcom, teraz dają fory polsko-węgierskim populistom, którzy zamiast podziękowania jeszcze ich osmarkają. Kiedy ta Unia zacznie w końcu kopy rozdawać, zamiast iść na ugodę i na tym tracić?
Marysiu, dziesiąty czy 20 raz- weto jest narzędziem negocjacji. Niczym innym. Po to jest stworzone. Czy się je użyje to jest inna sprawa. Jakoś nic nie piszesz ani twoi koledzy o rzeczywistej groźbie weta Francji w negocjacjach z UK które jeśli użyte będzie miało o wiele gorsze konsekwencje dla UE niż nie przyjęty budżet. Dlaczego- odpowiedź poniżej.
https://www.graphicnews.com/de/pages/39787/wirtschaft-uk-und-eu-handel.
Niemcy niestety spaprali sprawę-brak porozumienia z UK i potencjalne weto w sprawie budżetu. Niezle osiagniecia jak na pol roku.
Grzesiu, gdybyś miał więcej oleju w głowie, to może byś rozumiał, że weto dla praworządności, jest potwierdzeniem braku praworządności. Rozumiał byś też, że poza Polską i Węgrami, ludzie są traktowani jak obywatele i los ich w czasach pandemii, jest brany pod uwagę. Nawet jeśli los obywateli rządzącym nie jest bliski, to rządzący wiedzą, że ich obywatele nie są skretyniałym chłopstwem pańszczyźnianym o skłonnościach sadomasochistycznych i nie da im ponownego mandatu. Mam nadzieję, że zarówno rządzący jak i obywatele Europy, zapamiętają sobie na bardzo długo jak polaczki z węgrami wylizując tyłki swoich panów, mieli gdzieś sytuację nie tylko w Europie, ale też w grajdole zwanym Polską. Niezależnie czy owo wylizywanie tyłków nazywali negocjacjami czy suwerennością.
Nie przypominam sobie abyśmy byli na ty. Niech Pan poda mi konkretna, mierzalna i uniwersalna definicje praworządności wspólna dla wszystkich krajów UE. I może kilka konkretnych kryteriów jej łamania. Potem bedziemy dalej rozmawiac.
Najśmieszniejsze że za kilka dni Grzesio będzie piał z zachwytu nad Morawieckiego zdolnościami negocjacyjnymi, pomimo iż rozporządzenie o praworządności pozostanie w dokładnie takim samym stanie. No ale paski z TVP Info trzeba będzie przelewać na komentarze, rubelki same się nie zarobią 🙂
Panie Grzegorzu to może ja odpowiem chociaż mógł pan sam znaleźć odpowiednie zapisy: "rozporządzenie w art. 2a opisuje, czym jest naruszanie zasad praworządności. Wskazuje, że są to: zagrożenia niezależności sądownictwa, brak zapobiegania arbitralnym lub niezgodnym z prawem decyzjom organów publicznych, w tym organów ścigania, ograniczanie dostępności i skuteczności środków odwoławczych, w tym poprzez restrykcyjne przepisy proceduralne, brak wykonywania wyroków lub ograniczanie skutecznego dochodzenia, ścigania lub karania za naruszenie prawa." I powiem szczerze, że pis ma tu sporo za uszkami.
Panie Gerardzie, ja znam ten tekst. Dlatego napisałem prośbę o przykład dokładnej definicji praworządności. Art 2a tym nie jest. I nigdy nie było jego celem aby byl dokladny. Musi byc z gumy aby pozwolic na dowolna interpretacje. Tylko dwa przyklady:
co to jest – "zagrożenia niezależności sądownictwa". np. Czy wybór sędziów przez polityków tym jest czy nie?
co to jest "brak zapobiegania arbitralnym lub niezgodnym z prawem decyzjom organów publicznych, w tym organów ścigania," – np. Czy rozpędzanie nielegalnych demonstracji przy użyciu pałek, gazu, wody czy gumowych kul jest łamaniem praworządności. Co to znaczy "arbitralnie"? W wydawaniu decyzji trzeba się kierować prawem nawet jeśli to wygalda arbitralnie.
Nie wiem Grzesiu czy tylko w swoim mniemaniu, czy obracasz się w gronie, w którym uchodzisz za erudytę. Ja natomiast protekcjonalnych kabotynów traktuję adekwatnie, niezależnie co oni sami o sobie myślą.
Zapewne jesteś wielce zadowolony z niezbyt własnej dedukcji i być może nawet sam wierzysz w to co wypisujesz. Naprawdę mnie już to nie dziwi. Natomiast jedynie w takim prowincjonalnym, zakompleksionym grajdole, pełnym podobnych tobie osobników, możesz domagać się form grzecznościowych lub jakiegokolwiek szacunku. Ja zaś przez takowych jak ty zwyczajnie się wstydzę swojego obywatelstwa i coraz mniej mam podstaw by tłumaczyć, że Polacy nie są aż takimi idiotami. Tobie zaś nie przeszkadza ani rola wioskowego głupka, ani cyrkowego dziwadła, bo poza tym grajdołem raczej nie bywasz.
Janku, jesteś niestety na tym forum w gronie trolli takich jak krzysztof skladanowski, CIA FSB, adam małodobry i kilku innych (wy towarzysze to pewnie z jednej farmy trolli w Moskwie ?). W kontaktach z trollami takimi jak ty i i wymienieni obowiązuje podstawowa zasada- nie karmić trolla. Mimo wszystko życzę zdrowia.
Jan Kowalski "Nie wiem Grzesiu czy tylko w swoim mniemaniu, czy obracasz się w gronie, w którym uchodzisz za erudytę."
Ja takich Grzesiów znam osobiście i rozmawiam z nimi. Racjonalne argumenty ich się nie imają, tak jak nie imają się kiboli. Ich drużyna jest lepsza i nie ma dyskusji. Co najwyżej można od nich dostać po mordzie.
Konserwatywny Socjalista,
Ja też znam takich pożytecznych idiotów jak Grzesio, ale patrząc na zagorzałość w jego aktywności to raczej jest zwykły zdrajca.
Wszyscy myślący rozumieją czym jest praworządność. Tylko biedny G.R. nie rozumie. Sądzę jednak, że doskonale rozumie tylko pod tą ksywą ukrywa się jakiś czołowy ideolog PiSu i stąd te jego przeintelektualizowane sążniste pseudonaukowe tyrady.
Weto jest narzędziem negocjacji, owszem. Jednak wetować budżet z powodu wymogu przestrzegania prawa i tym samym blokować pomoc dla obywateli w kryzysie pandemicznym to ostatnia podłość.
Oni nie wetują ponieważ jest wymóg praworządności, oni wetują ponieważ według nich jest to niezgodne z traktatami i jest niebezpiecznym mechanizmem który może zostac użyty politycznie, o czym wspominał sam Tusk 2 lata temu…
Unia nie ma prawa tolerować nazizmu w środkuEuropy.
Nie nazistoskim bydlakom !
Też jestem tego samego zdania.
No właśnie – dupowatość UE mnie od dawna przygnębia. Od tylu lat nie tylko toleruje odradzanie się narodowego socjalizmu w Europie, ale go wręcz finansuje! Najwyższy czas skończyć z tym ble-ble-ble i przejść do czynów. Gdyby np. rolnicy przestali dostawać dotacje, to daliby Jarusiowi popalić 10 razy mocniej niż przy 5 dla zwierząt, która miała dotyczyć jedynie niewielkiej garstki pseudorolników.
Ty masz pojecie czym był nazizm? Pytanie retoryczne bo po tym co napisałeś to żadne.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Ziobro to idiota z którego Kaczyński zrobił chłopca do bicia. To Kaczyński straszy wetem za plecami Ziobry. Ma nadzieję że gówno przyklei się do Ziobry a nie do niego. Liczyli że Europa im odpuści zajęta zarazą ale nie odpuściła. Zawsze zostanie tłumaczenie dla ciemnego ludu Winny jest Zbyszek ale bez niego nie będzie większości upadnie rząd zabiorą 500+ ,zgwałcą proboszcza,sprzedawcą gejom dzieci itp.
Rozporządzenie w wersji uzgodnionej z PE moim zdaniem wejdzie. W przypadku próby jego zmiany itp. będzie brak zgody PE, dlaczego? wystarczy przeczytać Rezolucja PE z 12 listopada 2020 roku pkt 79. Co ważne Rozporządzenie będzie dokumentem prawnym i obowiązującym wszystkie instytucje UE i państwa. Natomiast wszelkie konkluzje, deklaracje RE pozostaną stanowiskami politycznymi. To wynika z określonych w traktatach kompetencji PE, RUE, RE czy też KE. Weto oczywiście jest instrumentem zapisanym w Traktatach. Jednak jego użycie musi być przemyślane. Porównywanie zapowiedzi weta Francji w sprawie umowy z WB z zapowiedzią weta Polski i Węgier świadczy o wyjątkowym braku wiedzy i rozsądku. Sprawa powiązania budżetu z praworządnością nie jest sprawą ostatniego roku czy dwóch. Kalendarium wydarzeń i debaty nt. przestrzegania praworządności w UE sięgają 2000 roku. Jednak nabierają rozpędu w 2012 roku. cdn
cd. 12 września 2012 w orędziu o stanie Unii ówczesny przewodniczący Komisji J.M. Barroso wyraża opinię, cyt. „że wobec zagrożenia struktur prawnych i demokratycznych w niektórych państwach członkowskich, Unia potrzebuje lepszego zestawu instrumentów, gdyż „nie wystarczy już wybór między miękką władzą politycznej perswazji a radykalnym rozwiązaniem z art. 7 traktatu”. 3 lipca 2013 Parlament Europejski w podsumowaniu swojej rezolucji wsi. sytuacji na Węgrzech, podkreślając pilną potrzebę rozwiązania tzw. dylematu kopenhaskiego, cyt., „domaga się, aby „państwa członkowskie poddawano regularnej ocenie w zakresie trwałego przestrzegania wartości podstawowych Unii oraz wymogów demokracji i praworządności” Prace na ten temat trwają dalej w instytucjach UE. W 2018 roku powstaje wniosek z pierwszym projektem, który nie bazuje na art. 322 Traktatu tylko w znacznej mierze jest niejako rozszerzeniem art. 7. Jest on negatywnie oceniony przez służby prawne UE, jak i przez Donalda Tuska. W wyniku dalszych prac powstaje wersja poprawiona, do której PE w styczniu 2019 roku wnosi poprawki i w końcu dochodzi do porozumienia między KE i PE tak powstaje obecny projekt tego rozporządzenia przyjęty już przez RUE.
Fakty sa takie ze od przestrzegania praworządności jest Art. 7. Jesli ktos chce cos zmienic w tym zakresie to trzeba zmienić traktat. I to jest kolejny fakt.
Pana ocena problemu braku zgody na porozumienie z UK świadczy niestety o braku strategicznego podejścia do problemów UE. Wymiana handlowa między UE a UK to prawie 700 mld Euro rocznie z czego 300 mld to eksport do UK !!!! Brak porozumienia z UK spowoduje że całe fundusze z budżetu zostaną wykorzystane tylko na to. Pomijam gigantyczne koszty administracyjne dla krajow braku porozumienia.
Pana spojrzenie potwierdza że UE zatraciła się w politycznym kierunku działania UE zamiast wrócić do korzeni i zajac sie tym na czym unia została zbudowana- gospodarce.
Unia Europejska powinna zwrócić się do korzeni, czyli zająć się gospodarką (zgodnie z (nie)rozumieniem Grzesia, który jak ognia unika idei przyświecającej Ojcom Założycielom). Dlaczego? Dlaczego nie dążyć do dalszej integracji? Bo Grzegorz Ropczyński sobie nie życzy. sic
Bo takie były założenia Unii gdy państwa do niej dołączały a ludzie głosowali w referendach. Według mnie jedynym wyjściem jest w takim razie nowe referendum, ale tego nie bedzie bo wiele krajów wyszła by z Unii w takim wypadku Federalizacji UE i marginalizacji państw. Co do samych mechanizmów to TSUE może rozstrzygnąć te wątpliwości i pewnie tak będzie, na podstawie przecieków o których dziś mówiono w RMF raczej TSUE się nie zgodzi na te mechanizmu bo są bez mocowań w traktatach. Tak przynajmniej mówi się w kuluarach w Brukseli.
Skalski, przeczytaj więc wyżej wykład Kolasy. Widzimisię twoje jak i Grzesia oznaczają jedynie, że nie potraficie przyjąć do wiadomości faktów rządzących procesem integracji europejskiej. Ale to jest za głębokie. Tak powierzchownie: dlaczego tak skorumpowane państwa jak Bułgaria, Rumunia, czy Włochy nie sprzeciwiają się projektowi? Przecież im mogą odebrać dotacje! Dobre pytanie.
Hej, ja się powołuje na źródła w Brukseli i Eurokratów a nie kolegę z forum, czytałem tekst Andrzeja. Tak masz rację co do np Rumuni czy Włoch jednak te państwa są w dużo gorszej sytuacji finansowej stąd tam te pieniądze są potrzebne na biegu. Stąd zgodzą się na wszytko, UE już parę razy wymuszała pewne ruchu na krajach południa które nie były dla nich korzystne, z powodu dotacji i problemów jakie te kraje mają. Rumunia i Bługaria też borykają się z wielkim problemami. Dobre pytanie, ale odpowiedz raczej prosta. Czy prawdziwa to już każdy według swojego sumienia oceni, zobaczymy co się stanie jutro na szczycie i jakie głosy będą, z tego co podawał RMF FM dziś to już się dogadali, mechanizmy mają być rozmyte i ma być hamulec bezpieczeństwa który w razie niezgody jakiegoś państwa może być użyty. W dodatku po tych korektach wpierw trafi to do TSUE gdzie jak również mówią "źródła" brukselskie ten projekt może zostać odrzucony w całości jako niezgodny z traktatami, to również się słyszy z brukseli…
Zrobie wyjatek bo z reguły nie odpowiadam trollom. Przeczytaj ten doukment https://europa.eu/european-union/about-eu/symbols/europe-day/schuman-declaration_pl
Schuman mówił o federacji ale opartej TYLKO na gospodarczych podstawach. On w najgorszych snach nie przypuszczał że UE kompletnie odwróci się swoich chrześcijańskich korzeni, a do głosu dojdą komunistyczne idee Spinellego i Gramsciego. Ci dwaj a szczególnie pierwszy też mówił o integracji ale politycznej. Takiej na wzór ZSRR.
Panie Ropczynski nieładnie jest pisać nieprawdę. Art. 7 mówi wyraźnie o łamaniu wartości określonych w art. 2 Traktatu, a nie ma w jego treści słowa „praworządność” Stąd też wynika typowa odpowiedzialność polityczna państw naruszających te wartości. Natomiast Rozporządzenie o powiazaniu w uzgodnionej wersji nie odwołuje się do art. 7 i nie ma z nim nic wspólnego. Jego podstawą traktatową są zapisy art. 322 Traktatu o funkcjonowaniu UE. W swojej treści definiuje praworządność wywodząc ją z art. 2 traktatu. Treść Rozporządzenia wynika z odpowiedzialności KE i PE i RUE określonych w Traktacie o funkcjonowaniu UE. Przy czym KE to organ wykonawczy którego jednym z zadań jest cyt.” Nadzoruje też rządy państw członkowskich w sprawie wdrażania zmian prawa poszczególnych krajów wynikających z przystosowywania prawa krajowego do ustaleń unijnych” oraz „Konstruuje i przedstawia wszystkie akty prawne głosowane w Radzie UE lub Parlamencie (w tym przygotowuje propozycje traktatów). Natomiast RUE i PE to organy ustawodawcze. Dlatego teza czy też plotki jakoby Porozumienie nie jest zgodne z traktatami jest moim zdaniem chybione. Było niezgodne w wersji z 2014 roku i 2018 roku i wtedy taka była ocena służb prawnych UE. cdn
cd. Gwoli przypomnienia treść: Artykuł 2
Unia opiera się na wartościach poszanowania godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości. Wartości te są wspólne Państwom Członkowskim w społeczeństwie opartym na pluralizmie, niedyskryminacji, tolerancji, sprawiedliwości, solidarności oraz na równości kobiet i mężczyzn.
Artykuł 7 (dawny artykuł 7 TUE)
1. Na uzasadniony wniosek jednej trzeciej Państw Członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada, stanowiąc większością czterech piątych swych członków po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez Państwo Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2. Przed dokonaniem takiego stwierdzenia Rada wysłuchuje dane Państwo Członkowskie i stanowiąc zgodnie z tą samą procedurą, może skierować do niego zalecenia.
Rada regularnie bada, czy powody dokonania takiego stwierdzenia pozostają aktualne.
3. Po dokonaniu stwierdzenia na mocy ustępu 2, Rada, stanowiąc większością kwalifikowaną, może zdecydować o zawieszeniu niektórych praw wynikających ze stosowania Traktatów dla tego Państwa Członkowskiego, łącznie z prawem do głosowania przedstawiciela rządu tego Państwa Członkowskiego w Radzie. Rada uwzględnia przy tym możliwe skutki takiego zawieszenia dla praw i obowiązków osób fizycznych i prawnych.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Tak trzymać: pryncypialnie i po linii partii. Wśród neomarksistów, jak widać, odradza się legendarny etos bolszewika.
Też mi etos. Za ruble to zwykły zdrajca i tyle.
Gdzie zniknął szef MSZ? Niebawem w rozmowach politykami zagranicznymi będzie towarzyszyć Morawieckiemu babka klozetowa z siedziby PiS. Jako doradca. Coś jak nowa doradczyni Dudy (jakoby prezydenta).
Nie będzie żadnego weta. Ogłaszam Urbi et Orbi, że idea Fryderyka Neumanna właśnie jest finalizowana. 10.12.2020r. zostanie formalnie utworzona Judeopolonia na terenie Mitteleuropy a Polska złożona do grobu. Niemcy i Żydowie tańczyć jak mówił Kum Kaplica.
Na pytanie Gowina jaki interes reprezentuje Ziobro, szybko odpowiadam: rosyjski.