Politycy obozu rządzącego sławią oddziały zbrojne skrajnej prawicy jako potężnych duchem „depozytariuszy naszej narodowej tożsamości” i stawiają NSZ za przykład młodzieży. O zbrodniach na przeciwnikach politycznych, o wrogości wobec Żydów, o odmowie podporządkowania się rządowi polskiemu i kolaboracji z Niemcami – ani słowa
Poseł Mularczyk chce oddać opozycję pod sąd. Tymczasem prokuratura zainteresowała się osobą doradcy prezydenta, którego portal rządowej telewizji opisuje jako adwokata mafii. A urząd skarbowy dokonuje przymusowej egzekucji grzywny, którą speckomisja kierowana przez członka rządu ukarała opozycyjną prezydent Warszawy. Senator PiS przekonuje, że mieszkańców Bliskiego Wschodu nie da się ucywilizować.
„Przygotowałem swoją żonę i dzieci na to, że mogę być zatrzymany, a swoich pracowników w kancelarii, że może wejść CBŚP i zajmować akta klientów” – powiedział w radio RMF FM Michał Królikowski, prawnik doradzający prezydentowi w kwestii ustaw o sądownictwie. Kilka dni po tym, jak media podały, że prof. Królikowski jest społecznym doradcą prezydenta w tej sprawie, prokuratura zainteresowała się jego rolą jako obrońcy przedsiębiorców podejrzanych o wyłudzenia VAT. Jako „adwokata mafii” przedstawia go tekst na ten temat w portalu TVP.info, autorstwa redaktora naczelnego portalu Samuela Pereiry. „Jestem przekonany, że nie ja jestem celem tej całej sprawy. Myślę, że jestem pionkiem. To, że pionka można przewrócić, to jest jasne. […] Uważam, że cały ten zabieg służby temu, żeby zdyskredytować pana prezydenta i jakość przygotowywanych przez niego ustaw”- powiedział Królikowski w RMF FM.
Prokurator Krajowy Bogdan Świątkowski oświadczył, że śledztwo to „w żaden sposób nie jest związane z Pałacem Prezydenckim, z Panem prezydentem czy z osobami z kancelarii pana prezydenta”.
Urząd Skarbowy zajął, jak podała PAP, ponad 12 tys. zł na prywatnym rachunku Hanny Gronkiewicz-Waltz na poczet grzywien, którymi została ukarana przez komisję weryfikacyjną ds. reprywatyzacji za odmowę stawienia się przed komisją. Prezydent Warszawy poinformowała, że egzekucji z jej rachunku dokonano bez jej wiedzy i zgody. Pomimo, że Gronkiewicz-Waltz złożyła odwołanie od decyzji komisji do sądu administracyjnego, Urząd Skarbowy podjął kwotę w wysokości czterech grzywien, wraz odsetkami i kosztami egzekucyjnymi, z jej rachunku bankowego. Uzyskana w ten sposób kwota została przekazana komisji. „Stanowi dochód budżetu państwa” – powiedział informator PAP. „Polska przestaje być państwem teoretycznym. Polskie państwo działa skutecznie także wobec tych, którzy są silni. Bo wszyscy są równi wobec prawa” – oświadczył przewodniczący komisji Patryk Jaki. „To objaw bezprawia, a nie skuteczności tego państwa” – uznała Gronkiewicz-Waltz.
Zgromadzenie sędziów Sądu Okręgowego w Warszawie wyraziło w uchwale „zdecydowaną dezaprobatę, co do decyzji ministra sprawiedliwości, jej stylu oraz formy, odwołującej wiceprezesów SO w Warszawie”. Uchwałę poparło 76 na 80 sędziów. 12 września Zbigniew Ziobro odwołał bez żadnego uzasadnienia trzy sędzie z funkcji wiceprezesów Sądu Okręgowego.
Senator PiS Waldemar Bonkowski podzielił się w izbie wyższej polskiego parlamentu swymi refleksjami z wycieczki na Bliski Wschód. „Ja bym proponował, że może by Sejm zafundował wycieczkę opozycji totalitarnej do Egiptu […]. Wystarczy, że pojadą do Eljatu i przejdą przejściem granicznym do Akaby, to… nie chcę obrazić polskich chlewni. Jakbyście z salonu weszli do chlewa. Nie polskiego, bo w polskich chlewach jest czysto, porządek. Jeśli uważacie, że ci ludzie są nas w stanie ubogacić kulturowo, to ja współczuję. Ja myślę, że opatrzność Boska nad Polską czuwała, że Prawo i Sprawiedliwość przejęło rządy, bo byście nam tutaj piekło zafundowali, gdybyście wpuścili tą kulturę. Tych ludzi się nie da ucywilizować. Oni nawet nie dadzą się zintegrować, bo im religia na to nie pozwala, ażeby oni się z nami integrowali. […] Ja byłem tam kilka lat temu i byłem teraz. Myślałem, że może coś się polepszyło. Jeszcze jest gorszy […] brud, brud i brud. A powiem nawet kolokwialnie: syf, kiła i mogiła” – mówił senator RP, o czym poinformowała TVN 24.
Beata Kempa, pytana w TVP o kampanię propagującą przygotowywane przez PiS zmiany w sądownictwie, oświadczyła: „Musimy walczyć o nasz wizerunek za granicą, bo już tak wiele kłamstw mówiono i powiedziano, dzisiaj nasza opozycja przysłużyła się temu, żeby tych kłamstw było jeszcze więcej, dlatego bardzo potrzebne są takie działania i jak najbardziej będziemy te działania wspierać”.
Stwierdziła także, że ustawa, która wprowadzić ma tzw. dekoncentrację mediów jest oczekiwana przez Polaków. „Tzw. kontrowersyjne ustawy budzą kontrowersje wśród elit, którym było dobrze, które nie zwracały uwagi, że pozostała znakomita część społeczeństwa ma sobie po prostu radzić w tych czasach. [...] Może budzą kontrowersje wśród tych, którzy mają dotarcie do tych dużych mediów i mają swoją, przepraszam za wyrażenie, tubę”. Szefowa Kancelarii Premiera powiedziała również: „Nie robimy niczego bez woli Polaków, bez wsłuchania się w ich głos i bez pytania ich. Na każdym spotkaniu wyborcy mówią dokładnie, czego od nas oczekują, oczekują od nas dekoncentracji mediów i oczekują tej ustawy”.
Tytuły z pierwszej strony „Gazety Polskiej Codziennie” z trzech kolejnych wrześniowych dni: Niemcy to nie jest kraj dla żubrów (18 IX), Niemcy przeciwko reformie sądownictwa (19 IX), Niemcy przyznają się do plagi gwałtów (20 IX).
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski został zapytany w TVP Info o to, jakie działanie podejmie MSZ w sprawie reparacji od Niemiec. Odpowiedział: „My oczywiście, kiedy otrzymaliśmy taką dyrektywę polityczną 1 lipca, iż można rozpocząć tę dyskusje publiczną na temat reparacji, dokonaliśmy pewnej wstępnej kwerendy na temat sytuacji prawnej, w jakiej jest Polska po tych siedemdziesięciu kilku latach po drugiej wojnie światowej. […] Również pewne ekspertyzy zaczynają powstawać w Sejmie, więc my będziemy się na tym koncentrować. Będziemy kolekcjonować te ekspertyzy, będziemy prawdopodobnie zamawiać dalsze, być może nie tylko ekspertów polskich […]”.
„[…] Dlaczego pan premier [Gowin] przedstawia projekt, którego nie zna rząd ani klub parlamentarny, który ma go uchwalić” – powiedział Ryszard Terlecki pytany w programie trzecim Polskiego Radia o projekt ustaw reformujących szkolnictwo wyższe i naukę zaprezentowany przez ministra nauki Jarosława Gowina. Wicemarszałek Sejmu z ramienia PiS powiedział „Rozumiem, że to jest dziś, na razie projekt premiera i ministra szkolnictwa wyższego, a potem zobaczymy, co z tego wyniknie”. Szef resortu nauki ocenił wypowiedź Terleckiego jako „przejaw niedrożności komunikacyjnej”. Wcześniej informował, że przedstawił założenia nowej ustawy o szkolnictwie wyższym i nauce prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. „Mogę powiedzieć z satysfakcją, że podobały mu się” – oświadczył Gowin.
Wiceminister kultury Paweł Lewandowski w Polskim Radiu 24 przedstawił sposób myślenia rządu na temat przygotowywanej przez PiS ustawy o tzw. dekoncentracji w mediach: „Mamy w Polsce czwórpodział władzy. Władza według Konstytucji RP należy do obywateli, czyli do Polaków. W związku z tym ta czwarta władza - która ma bardzo duży wpływ, bo komunikuje różne rzeczy, może zmieniać nastroje społeczne - też powinna należeć do Polaków. To też jest rodzaj władzy państwowej - władza nad opinią i pośrednictwo w przekazywaniu opinii. Ponieważ media są też filtrem, to jedne opinie mogą przekazywać, a drugie - nie. Musimy mieć 100-procentową pewność, że wszystko, co dzieje się w Polsce, jest kontrolowane przez polskie władze, czyli czwarta władza też musi być polską władzą”.
Prezydent Andrzej Duda odebrał ślubowanie od nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego Justyna Piskorskiego, który został wybrany przez większość PiS w Sejmie w miejsce zmarłego w lipcu sędziego Lecha Morawskiego. Prezydent bardzo się cieszył, że mógł odebrać ślubowanie sędziowskie od kolejnego sędziego TK. „Cieszę się tym bardziej, że jest pan profesor [Piskorski] przedstawicielem dosyć młodego pokolenia prawników Rzeczypospolitej. Myślę, że można śmiało powiedzieć, że jest pan prawnikiem w kwiecie wieku”. Piskorski zajął w Trybunale Konstytucyjnym miejsce Morawskiego, który został wybrany w grudniu 2015 na jedno z miejsc zajętych już przez sędziów wybranych zgodnie z prawem w poprzednim Sejmie. Prezydent Duda do dziś nie przyjął od nich ślubowania.
W uroczystości zaprzysiężenia Justyna Piskorskiego wzięli udział m.in. wiceprezes TK Mariusz Muszyński, również wybrany na miejsce zajęte oraz I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf.
„Okazuje się, że komisja, którą mam zaszczyt prowadzić w dwa miesiące zwróciła państwu majątek wart pół miliarda złotych i co posiedzenie odkrywa kulisy złodziejskiej prywatyzacji – powiedział Patryk Jaki w „Do Rzeczy”. „Nowa instytucja w III RP, w którą nikt nie wierzył, tworzy historię i udowadnia, że można budować od podstaw, a nie na zgliszczach pookrągłostołowych. […] Jestem stosunkowo młodym politykiem, i jeżeli wyborcy będą mnie wciąż obdarzali takim zaufaniem, jak do tej pory, to jestem przekonany, że przyjdzie czas, kiedy w Unii Europejskiej głos społeczeństwa będzie lepiej słyszany przez elity” – przewiduje 31-letni wiceminister sprawiedliwości.
„Swoimi działaniami bojowymi zapisali chlubne karty podczas powstań - Warszawskiego i antykomunistycznego. Należeli do niezłomnych przeciwników powojennego reżimu […]. Stworzyli w wielu regionach kraju silne oddziały partyzanckie, tajne struktury, które przez długie lata podtrzymywały w rodakach ducha oporu, wierności idei narodowej oraz nadzieję na odrodzenie suwerennego państwa polskiego” - napisał Andrzej Duda w liście z okazji 75-tej rocznicy powstania NSZ. „Uważam, że za to wszystko my, współcześni Polacy, żyjący w niepodległej Rzeczypospolitej jesteśmy im winni cześć i pamięć”. Prezydent z zadowoleniem odnotował, że „młode pokolenie coraz chętniej odwołuje się do czynów NSZ, dostrzegając w ich żołnierzach kontynuatorów najlepszych polskich tradycji patriotycznych i depozytariuszy naszej narodowej tożsamości”. Również zdaniem Jarosława Kaczyńskiego NSZ stanowiły wielką siłę „z racji potęgi ich ducha, mocy wiary i miłości do ojczyzny, ideowej spójności, żelaznej woli i ogromnej determinacji”. Prezes PiS łączy triumf wyborczy swojej partii z próbami rehabilitacji działań skrajnej prawicy w czasie wojny. „[…] Ten marsz ku prawdzie, ku oddaniu sprawiedliwości najlepszym córkom i synom narodu polskiego, przypieczętowały zwycięstwa polityczne obozu stojącego na staży naszej tożsamości narodowej oraz wrośniętych w nią radości i tradycji”.
Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk zapowiedział na Twitterze: „Niebawem ruszą sprawy sądowe i prokuratorskie wobec totalnej. Dosyć już arogancji, chamstwa i pomówień”. Radosław Sikorski, również na Twitterze, tę wypowiedź skomentował: „Zapamiętajmy tę szuję”.
Jacek Saryusz-Wolski uznał w TVP Info, że relacje polsko-niemieckie są złe. „Część winy leży po stronie Niemiec, które od powołania rządu PiS-u w Polsce na poziomie mediów, nie rządu, co trzeba oddać kanclerz Merkel, ale bardzo krytycznie, wręcz napastliwie zachowywały się wobec Polski. A wiadomo skądinąd, że media w Niemczech nie robią niczego, co by nie miało cichego błogosławieństwa władzy. Tam taka reguła panuje. […] Praprzyczyna tkwi w niezgodzie części opinii publicznej na werdykt demokratyczny, który zapadł w Polsce” – powiedział europoseł, który był wysuniętym przez PiS kontrkandydatem Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej. We czwartek 22 września Saryusz-Wolski dodał w TVP 1, że krytyczne wobec polskiego rządu rezolucje Parlamentu Europejskiego z kwietnia i września 2016 roku były pisane „rękoma polskiej totalnej opozycji. Ja to wiem, nawet mogę powiedzieć, w którym pokoju to było pisane”.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Historyk i politolog, wykładowca Collegium Civitas. W PRL uczestnik ruchu opozycyjnego, jeden z założycieli Samorządu Studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Członek Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Pracował w redakcjach „Przeglądu Katolickiego”, „Tygodnika Solidarność”, „Spotkań”, był zastępcą redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i szefem dodatku „Plus-Minus” (2000-2006). Jest redaktorem naczelnym pisma naukowego „Wolność i Solidarność”. Napisał m.in. „Rewolucję Okrągłego Stołu”, biografię Lecha Wałęsy, historię Komitetu Obrony Robotników, „Krótką historię Solidarności 1980-1989”. Ostatnio wydał „Nie ma chleba bez wolności. Polski sprzeciw wobec komunizmu 1956-1980”. Jego książki były trzykrotnie nominowane do Nagrody Historycznej im. Kazimierza Moczarskiego.
Komentarze