„Uważam, że dla całego środowiska prokuratorskiego, tak jak i dla mnie osobiście, ważne jest jedno. By kończyć służbę w prokuraturze – czy to z konieczności wywołanej orzeczeniem dyscyplinarnym, czy z innych powodów – z podniesioną głową. By nie być później pytanym przez wnuki: »Dziadku, czy ty też byłeś złym prokuratorem?«. Musimy pracować godnie do końca” – podkreśla w rozmowie z OKO.press prokurator Krzysztof Parchimowicz, prezes stowarzyszenia „Lex Super Omnia”.
W nocy z 12 na 13 grudnia posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt ustawy zakładający ostre represje i wyeliminowanie niepokornych sędziów oraz prokuratorów.
To reakcja na wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE z 19 listopada, który nakazał polskim sędziom ocenianie statusu nowej Krajowej Rady Sądownictwa oraz Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. A także odpowiedź na wyrok Izby Pracy SN z 5 grudnia. Izba, posiłkując się wytycznymi TSUE, orzekła, że neo-KRS nie jest niezależna, a Izba Dyscyplinarna nie jest sądem.
Oba organy to kluczowe elementy „reformy” sądownictwa PiS, która zmierza ku podporządkowaniu sądów władzy ustawodawczej i wykonawczej. Proponowany projekt ma zapobiec „kwestionowaniu” ich statusu na podstawie wyroku TSUE i usankcjonować rewolucję PiS.
Na celowniku partii Kaczyńskiego oprócz sędziów znaleźli się także prokuratorzy. Będą musieli tłumaczyć się m.in. z aktywności w mediach społecznościowych i członkostwa w stowarzyszeniach. Za przewinienia dyscyplinarne grozić im będą nowe, drakońskie kary.
To kolejny zamach na niezależność prokuratorów, dławioną od 2016 roku przez Zbigniewa Ziobrę.
Co prokuratorzy robią po godzinach
Art. 6 projektowanej ustawy wprowadza – na zasadzie symetrii – zmiany w prawie o prokuraturze. Projekt przewiduje dodanie nowego art. 103a, w ramach którego prokuratorzy, podobnie jak sędziowie, będą musieli składać pisemne oświadczenia o:
- członkostwie w stowarzyszeniach (z wykazaniem ich nazwy, siedziby, pełnionych funkcji i okresu członkostwa);
- funkcji w fundacji nieprowadzącej działalności gospodarczej (wraz z nazwą i siedzibą fundacji oraz okresem pełnienia funkcji);
- członkostwie w partii politycznej przed powołaniem na stanowisko oraz w okresie sprawowania urzędu przed 29 grudnia 1989 r. – (w tym nazwy partii, pełnionych funkcji oraz okresu członkostwa);
- prowadzeniu portalu, strony internetowej lub aktywności na internetowych portalach umożliwiających założenie konta użytkownika, w tym anonimowo lub pod pseudonimem, jeżeli portal, strona lub aktywność dotyczą spraw publicznych (w tym nazw portali, stron lub sieci, oraz nazw i pseudonimów, pod którymi prokurator występuje).
Oświadczenia trzeba będzie przesyłać w ciągu 30 dni od objęcia urzędu i/lub rozpoczęcia danej działalności. Informacje te, podobnie jak w przypadku sędziów, mają być jawne i zostać udostępnione w Biuletynie Informacji Publicznej.
PiS, który tak zażarcie broni tajności list poparcia członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa, powołując się na RODO, w tym przypadku nie widzi problemu z upublicznianiem wrażliwych danych sędziów i prokuratorów.
„Oczywista i rażąca obraza”
Projekt rozszerza także odpowiedzialność dyscyplinarną prokuratorów.
Dotychczas mogli zostać ukarani za przewinienia służbowe „w tym za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawa i uchybienia godności urzędu”. Planowana ustawa doprecyzowuje ten zapis. W ramach „oczywistej i rażącej obrazy” wyszczególnia „odmowę stosowania przepisu ustawy, jeżeli jego niezgodności z Konstytucją lub umową międzynarodową ratyfikowaną […] nie stwierdził Trybunał Konstytucyjny”.
Tak więc jeżeli ustawa nie została zakwestionowana przez TK, prokurator ma mieć obowiązek ją stosować. W domyśle – także wówczas, gdy jej zasadność podważył Trybunał Sprawiedliwości UE.
Dyscyplinarki mogą grozić prokuratorom także w efekcie działań:
- mogących uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości lub prokuratury (także takich zaniechań);
- kwestionujących istnienie stosunku służbowego prokuratora lub sędziego lub skuteczność ich powołania;
- o charakterze politycznym;
- stanowiących uchybienie godności urzędu.
Są też nowe sankcje. Obecnie obowiązująca ustawa przewiduje upomnienie, naganę, usunięcie z zajmowanej funkcji, przeniesienie w inne miejsce służbowe lub wydalenie ze służby prokuratorskiej. Posłowie PiS uznali jednak, że brakuje kar pieniężnych.
Dodali, że za przewinienie dyscyplinarne prokuratorom będzie groziło obniżenie wynagrodzenia o 5 do nawet 50 proc. na okres od sześciu miesięcy do dwóch lat. Lub po prostu „grzywna” w wysokości miesięcznej pensji wraz ze wszystkimi dodatkami.
PiS zadbał także, by w przypadku nowych deliktów postępowania dyscyplinarne nie kończyły się łagodnie – naganą, upomnieniem lub odstąpieniem od wymierzenia kary. Np. za „kwestionowanie istnienia stosunku służbowego” prokuratorom mają grozić przeniesienia lub usunięcie z zawodu. W przypadku deliktów mniejszej wagi – wspomniane nowe kary pieniężne.
Sprawy dotyczące „kwestionowania stosunku służbowego” mają rozstrzygać… sędziowie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Parchimowicz: „Zastraszanie środowiska prokuratorów”
O komentarz do planowanych zmian poprosiliśmy prokuratora Krzysztofa Parchimowicza, prezesa stowarzyszenia „Lex Super Omnia”.
„Zaostrzenie odpowiedzialności dyscyplinarnej, podobnie jak w przypadku sędziów, ma na celu zastraszanie środowiska prokuratorów. Chodzi o zniechęcenie nas do uczestnictwa w debacie publicznej. Do wypowiadania się na temat praworządności oraz funkcjonowania istotnych dla wymiaru sprawiedliwości organów państwa” – mówi OKO.press Parchimowicz.
„Nie można budować autorytetu tychże organów poprzez strach i groźby sankcji. Taki zamysł nigdy się nie powiódł i jest rodem z lat poprzedzających II wojnę światową” – dodaje.
Prezes „Lex Super Omnia” jest zdania, że objęcie prokuratorów tymi samymi sankcjami, które dotyczą sędziów, to nie tylko kwestia prawnej symetrii.
„Wydaje się, że w Lex Super Omnia na tyle mocno zaznaczyliśmy swoją obecność w życiu publicznym, że postanowiono w celu zastraszenia nas sięgnąć po tę samą regulację, jak w przypadku sędziów. Jesteśmy w kontakcie ze stowarzyszeniami sędziowskimi. Nasza reakcja powinna być wspólna – stanowcza i zdecydowana. Nie godzimy się na to, by sędzia lub prokurator był pozbawiany praw obywatelskich” – podkreśla Parchimowicz.
Prokuratorzy z „Lex Super Omnia” podejrzewają, że projekt zgłoszony jako poselski, mógł w istocie powstać w ministerstwie sprawiedliwości.
„Było tak przypadku poprzednich nowelizacji prawa o prokuraturze. Wiemy, że ustawa z 2016 roku wcale nie powstała w gronie posłów, a w gronie prokuratorów, którzy obecnie są w kierownictwie prokuratury bądź w Sądzie Najwyższym”.
Prokuratura Zbigniewa Ziobry
O problemach prokuratury, której zwierzchnikiem w 2016 roku został Zbigniew Ziobro, pisaliśmy obszernie w OKO.press.
Nowelizacja prawa o prokuraturze była jedną z pierwszych reform rządu PiS. Weszła w życie 4 marca 2016. W jej ramach złączono stanowiska ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego – obydwa ponownie przypadły Zbigniewowi Ziobrze. To jednak nie wszystko.
Po zmianach PiS m.in.:
- Prokurator Generalny, na wniosek Prokuratora Krajowego, powołuje i odwołuje szefów prokuratur regionalnych, okręgowych i rejonowych (art. 15 § 1 ustawy Prawo o prokuraturze).
- Zniesiono kadencyjność szefów i zastępców szefów jednostek prokuratury wszystkich szczebli, która miała gwarantować ich niezależność.
- Zniesiono konkursy na wyższe stanowiska w prokuraturze, co pozwala Prokuratorowi Generalnemu na przeprowadzanie dowolnych zmian kadrowych w dowolnym czasie.
Rozpoczęła się wymiana kadr prokuratorskich, której skalę podsumował raport „Prokuratura pod specjalnym nadzorem. Kadry i postępowanie »dobrej zmiany«”. Efekty? Prokuratorzy zależni od władzy, przetasowania kadrowe, koleżeńskie nominacje dla starych znajomych i degradacje dla „niewygodnych”.
„Przez »dobrą zmianę« mamy częste przypadki zmiany referentów. To też wpływa na przewlekłość postępowania. Każdy nowy referent musi zapoznać się z aktami, a to długotrwały proces” – mówiła OKO.press prokurator Iwona Palka.
Parchimowicz: „Jesteśmy prokuratorami europejskimi”
Prokurator Parchimowicz podkreśla, że nowy projekt znalazł się na stronie Sejmu w dniu, w którym delegacja niezależnych sędziów i prokuratorów spotkała się w Brukseli z przedstawicielami Parlamentu Europejskiego i Komisji.
„Sędziowie polscy są sędziami europejskimi. Prokuratorzy polscy są prokuratorami europejskimi. Stosujemy unijne prawo. Fakt, że forum naszej debaty jest za granicą, nie może nikogo dziwić, skoro rządzący nie prowadzą z nami dialogu w Polsce. […] Staraliśmy się zachować balans między krytyką złych rozwiązań systemowych i przykładami, co te rozwiązania przynoszą na płaszczyźnie dyscyplinarnej” – tłumaczy prezes stowarzyszenia „Lex Super Omnia”.
„[Ustawa dyscyplinująca – red. ] to potwierdzenie naszych racji. W dniu naszych rozmów ukazuje się projekt, z którego wynika, że rządzący nie zamierzają ustąpić w zakresie demolowania wymiaru sprawiedliwości” – dodaje.
Zapytany o reakcje w środowisku prokuratorskim Parchimowicz odpowiada:
„Jestem pewien, że tak represyjna ustawa nie przysporzy władzy zwolenników wśród prokuratorów. [Wśród zwolenników – przyp. red.] zostaną wierni politycznemu kierownictwu prokuratury: ci, którzy godzą się na to status quo i czerpią korzyści z obecnych rozwiązań”.
Parchimowicz, któremu za obronę niezależnej prokuratury grożą już sankcje dyscyplinarne, przyznaje, że liczy się z ciężkimi konsekwencjami. Bez względu na to, czy ta ustawa wejdzie w życie, czy nie.
„Może to być np. wydalenie mnie z zawodu” – mówi.
Miejmy nadzieje, że Unia pomoże.
Nie ma w czym. Tego typu rozwiązania funkcjonujące już w innych krajach EU (m.in. Francja).
PiS wprowadza rozwiązania funkcjonujące już w innych krajach EU (m.in. Francja). Jakoś nikt nie podważa tam trójpodziału władzy.