Wolności polityczne w Iranie są nikłe, a uzyskanie azylu dla Irańczyków relatywnie proste, ale emigracja pozostaje na niskim poziomie. Irańczycy są równie wytrzymali co reżim, pod którym żyją. Ale wujek, któremu powiedziałam, że boję się, że Izrael zaatakuje Iran, odpowiedział „Modlę się o to”. Dla wielu bowiem status quo staje się nie do wytrzymania
Kacper Max Lubiewski: Zacznijmy może od początku – o Iranie słyszeliśmy dużo w mediach ostatni raz w 2022 roku, po tym, jak irańskie służby pobiły na śmierć Mahsę Amini za to, że nie miała na sobie obowiązkowego hijabu. Czy protesty, które wtedy wybuchły do czegoś doprowadziły? W jakim miejscu jest dzisiejszy Iran?
Naika Foroutan*: Protesty Jin, Jiyad, Azadi (pol. kobiety, życie, wolność) były pod wieloma względami bardzo ważne i unikalne, choć ostatecznie nieefektywne. Nie doprowadziły do zmiany władzy czy znaczących politycznych reform.
Ruch ten jednak zdał wymknąć się założeniom teorii feministycznej Zachodu, bo od samego początku protestowało wielu mężczyzn, którzy nieproporcjonalnie częściej, jeśli ufać danym, byli też ofiarami przemocy ze strony służb. Co więcej, wielu mężczyzn i wiele rodzin, które protestowały, były religijne, a nawet konserwatywne.
Na nagraniach z protestów widać wiele kobiet w hijabach. Skandują, że zakrycie głowy powinno być prawem, a nie obowiązkiem.
Na nagraniach z protestów widać wiele kobiet w hijabach. Skandują, że zakrycie głowy powinno być prawem, a nie obowiązkiem.
Ruch miał feministyczne podłoże, ale jego postulaty wolności słowa, swobody poruszania się, demokracji czy równości przemówiły do bardzo różnych grup. Władze faktycznie są teraz bardziej pobłażliwe w stosunku do kobiet, które nie zakrywają głowy, ale nie udało się wywalczyć żadnych praw czy reform; w Iranie obywateli i obywatelki mami się często kompromisami dotyczącymi wolności osobistej, ale nigdy politycznej. Z drugiej strony nawet najmniejsze zwycięstwo dla Irańczyków i Iranek jest przecież zwycięstwem.
Zostańmy jeszcze przy Jin, Jiyad, Azadi – czym różniły się od poprzednich masowych protestów? Od Rewolucji Islamskiej było ich przecież aż pięć.
Autor publikacji „Smolanim - Leftists. Voices of the Israeli Left in a post-October 7th world", aktywista klimatyczny i pokojowy, student historii i socjologii na Uniwersytecie Humboldta.
Autor publikacji „Smolanim - Leftists. Voices of the Israeli Left in a post-October 7th world", aktywista klimatyczny i pokojowy, student historii i socjologii na Uniwersytecie Humboldta.
Komentarze