0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Foto OLEG PETRASIUK/24 Brygada Zmechanizowana/ AFPFoto OLEG PETRASIUK/...

W dniu 2 maja dwa rosyjskie samoloty bojowe Su-30 zostały zestrzelone nad Morzem Czarnym. Rozgłos towarzyszący temu zdarzeniu nie wziął się jednak z samego faktu strącenia tych maszyn, ale z racji broni, której użyto. Sukces bowiem przypadł w udziale bezzałogowym pojazdom nawodnym Magura-7 przenoszącym pociski AIM-9 Sidewinder.

Dron morski Magura V-7 uzbrojony w dwie rakiety Sidewinder. Fot: HUR

Nie był to pierwszy taki przypadek, wcześniej inna łódź zniszczyła rosyjski śmigłowiec. Jednak jest to kolejne zdarzenie, w którym istotną rolę odgrywają właśnie bezzałogowe środki walki, bardzo szeroko stosowane podczas pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. To prowadzi do jednego zasadniczego pytania: czy obecne i przyszłe wojny będą wojnami dronów?

Faktem jest, że od roku 2022 zarówno, jeśli mowa o samej ilości, jak i rodzajach stosowanych przez obie strony urządzeń bezzałogowych, jest to konflikt bezprecedensowy, a stosowane typy aparatów budzą czasem zaskoczenie. Takim przypadkiem jest choćby szeroka proliferacja dronów FPV, wcześniej nieużywanych w celach militarnych. Inne jednak rozwiązania okazują się nowym wcieleniem dobrze znanych już w przeszłości koncepcji.

Faktem jest, że od roku 2022 zarówno, jeśli mowa o samej ilości, jak i rodzajach stosowanych przez obie strony urządzeń bezzałogowych, jest to konflikt bezprecedensowy, a stosowane typy aparatów budzą czasem zaskoczenie. Takim przypadkiem jest choćby szeroka proliferacja dronów FPV, wcześniej nieużywanych w celach militarnych. Inne jednak rozwiązania okazują się nowym wcieleniem dobrze znanych już w przeszłości koncepcji.

Nie da się analizować obecnej ewolucji bezzałogowych maszyn wojskowych bez odwołania się do historii. Bezzałogowe środki walki próbuje się stosować na polu walki od prawie stulecia, choć pozostawały one w cieniu załogowych samolotów czy czołgów, a tylko niektóre przypadki ich użycia stawały się szerzej znane.

Przeczytaj także:

Najpierw były V-1 i Goliaty

Tak było podczas II wojny światowej, gdy hitlerowskie Niemcy wykorzystały bezzałogowe samoloty pociski V-1 do ostrzału Londynu i Antwerpii, a w Powstaniu Warszawskim używane były zdalnie sterowane pojazdy Goliat — przenoszące ładunek wybuchowy, i dziś nazwano by je lądowymi dronami kamikadze.

;
Na zdjęciu Michał Piekarski
Michał Piekarski

Adiunkt w Instytucie Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego, zajmuje się problematyką bezpieczeństwa narodowego, w szczególności zagrożeń hybrydowych, militarnych oraz kultury strategicznej Polski. Autor książki "Ewolucja Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w latach 1990-2010 w kontekście kultury strategicznej Polski" (2022), stały współpracownik magazynu „Frag Out” członek Polskiego Towarzystwa Bezpieczeństwa Narodowego

Komentarze