Prokuratura raczej będzie uznawać wadliwych neo-sędziów w procesach karnych. Zwyciężyła pragmatyka i interes obywateli. Prokuratura nie chce bowiem do końca sparaliżować pracy sądów i narazić obywateli na jeszcze dłuższe procesy.
Gotowe są już wytyczne ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Adama Bodnara. W piątek 8 listopada 2024 roku projekt wytycznych zaakceptowała Krajowa Rada Prokuratorów. Zostały one przygotowane w Prokuraturze Krajowej.
Wytyczne to odpowiedź na dylematy prokuratorów, którzy po zmianie władzy codziennie mierzą się z problemem, co z robić z neo-sędzią, który prowadzi proces karny. Za władzy PiS nie mieli takich dylematów. Bo podporządkowana Ziobrze i władzy prokuratura musiała akceptować dewastujące sądy nowe regulacje.
Za obecnej władzy to się zmieniło. Tym bardziej że prokuratura ma nowe kierownictwo.
W kilku głośnych sprawach prokuratura próbowała już wyłączać neo-sędziów. Stało się w to sprawie o areszt dla księdza Michała O. i ws. pytania prawnego w SN dotyczącego legalności odsunięcia byłego Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego. W obu tych sprawach orzekali wadliwi neo-sędziowie, ale prokuraturze nie udało się skutecznie ich wyłączyć.
Dlatego Prokurator Generalny Adam Bodnar zdecydował wydać wytyczne jak mają postępować prokuratorzy z neo-sędziami. Nie są one jeszcze podpisane, ale teraz to już tylko formalność. Wytyczne są wskazówką dla prokuratorów, jak mają postępować, ale nie są poleceniem służbowym.
Za czasów PiS prokuratorów, którzy nie stosowali wytycznych, represjonowano. Teraz nikt za to prokuratorów ścigać nie będzie. Można się spodziewać, że wytycznych nie będą stosować tzw. ziobryści; którzy awansowali za władzy PiS.
Jest jeszcze jeden problem. Pełniący funkcję prezesa Izby Karnej SN, neo-sędzia SN Zbigniew Kapiński wydał zarządzenie, na mocy którego wnioski prokuratorów o wyłączenie neo-sędziów SN mają być kierowane do Małgorzaty Manowskiej, neo-sędzi na stanowisku I prezesa SN.
Manowska dalej przekazuje je do nielegalnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, w której są sami neo-sędziowie. A ci będąc sędziami we własnej sprawie, je oddalają. To zarządzenie wydano po to, by tych wniosków nie rozpoznawali legalni sędziowie z Izby Karnej, którzy wyłączali neo-sędziów ze spraw.
Docelowo problem z wadliwymi neo-sędziami, których status zakwestionowano w wielu orzeczeniach ETPCz, TSUE, SN i NSA ma być uregulowany w ustawie. Przygotowuje ją komisja kodyfikacyjna ustroju sądownictwa i prokuratury. Jej uchwalenie najwcześniej będzie możliwe po zmianie prezydenta.
Wytyczne ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Adama Bodnara nie są rewolucją, która sprawi, że wszyscy neo-sędziowie zostaną odsunięci od orzekania w sprawach karnych.
W pierwotnej ich wersji odnosiły się do wszystkich neo-sędziów, również tych w sądach powszechnych. Ostateczna wersja dotyczy jednak tylko postępowań przed Sądem Najwyższym. Bo prokuratura nie chce pogłębić chaosu w sądach, do którego doprowadził PiS i minister Ziobro, którzy chcieli podporządkować sobie sądy i obsadzić je swoimi ludźmi.
Prokuratorzy mają bowiem świadomość, że kwestionowanie co do zasady wszystkich neo-sędziów doprowadziłoby do paraliżu procesów. A na to liczą skazani, którzy w swoich odwołaniach podnoszą zarzut wadliwej obsady sądu z udziałem neo-sędziów. Dlatego wytyczne punktowo podchodzą do problemu neo-sędziów, nie będzie automatycznych zachowań.
I tak Adam Bodnar stwierdza w wytycznych, że zasadnym jest:
Prokurator Generalny Adam Bodnar przypomina jednocześnie, że wcześniej zdecydował, że prokuratura nie będzie składała skarg nadzwyczajnych do nielegalnej Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.
W wytycznych podkreśla się również, żeby nie wyłączać z orzekania legalnych sędziów SN wyznaczonych przez prezydenta do orzekania w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej, której status też jest kwestionowany. Ma to znaczenie, bo to tu prokuratura kieruje wnioski o uchylenie immunitetów wobec sędziów, którzy poszli na współpracę z resortem Ziobry. Chodzi m.in. o sędziów zamieszanych w aferę hejterską.
W wytycznych ws. neo-sędziów poddano analizie orzecznictwo polskich sądów oraz ETPCz i TSUE ws. neo-sędziów. Wytyczne powołują się głównie na wyrok SN z grudnia 2019 roku (jest wykonaniem wyroku TSUE z listopada 2019 roku), na uchwałę pełnego składu SN ze stycznia 2020 roku i na uchwałę 7 sędziów SN z Izby Karnej z czerwca 2022 roku.
Podważono w nich legalność neo-KRS i nominowanych przez nią neo-sędziów. Ale z tych orzeczeń wynika, że każdorazowo wadliwe są składy orzekające z udziałem neo-sędziów SN. Takiego automatyzmu nie ma ws. neo-sędziów sądów powszechnych. W ich przypadku SN zaleca test na niezależność w ramach, którego są badane okoliczności nominacji, zachowanie neo-sędziego po nominacji i jego związki z poprzednią władzą.
W wytycznych uwzględniono też niedawne stanowisko Komisji Weneckiej ws. neo-sędziów, która nie jest za tym, by co do zasady uznać ich wszystkich za nielegalnych od samego początku ich powołania. Komisja miała na uwadze stabilność sądownictwa i obywateli. Chodzi o to, by nie było masowego unieważniania wyroków.
Z tego też powodu wytyczne Bodnara zostały złagodzone i ograniczają się do postępowań przed Sądem Najwyższym, który wydaje ostateczne orzeczenia kończące sprawę.
W wytycznych napisano, by prokuratorzy nie kwestionowali asesorów nominowanych przez neo-KRS (nominacja następuje niejako automatycznie) oraz neo-sędziów, którzy od nielegalnej neo-KRS uzyskali pierwszą nominację.
Stwierdza się, że brak jest też podstaw do kwestionowania orzeczeń wydanych z udziałem neo-sędziów, które wydano przed datą uchwały pełnego składu SN ze stycznia 2020 roku.
Podobnie jest z wyrokami wydanymi z udziałem sędziów delegowanych do sądów wyższych instancji przez resort Ziobry. W wytycznych uznaje się, że brak jest podstaw do ich kwestionowania jeśli zostały wydane przed 16 listopada 2021 roku. Data nie jest przypadkowa. Wtedy wydano wyrok TSUE, w którym zakwestionowano delegacje ministra.
W wytycznych zauważa się też, że nie powinno być automatyzmu w kwestionowaniu prawomocnych wyroków wydanych z udziałem neo-sędziów sądów II instancji, które są zaskarżane do Sądu Najwyższego. Automatyzmu nie zaleca się też w popieraniu wniosków stron dotyczących wadliwej obsady sądu, który wydał prawomocny wyrok.
W wytycznych stwierdza się, że wadliwość sądu z urzędu ocenia sam SN. W przypadku wniosków stron prokurator powinien ocenić, czy taki zarzut jest zasadny. Dlatego trzeba najpierw ocenić okoliczność nominowania neo-sędziego do sądu wyższej instancji i czy był on już poddawany testowi na niezależność.
Z wytycznych wynika też, że automatyzm w kwestionowaniu statusu nie powinien być również ws. neo-sędziów SN; mimo, że ich nominowanie ma wadę systemową.
Stwierdza się, że jeśli strony nie kwestionują składu orzekającego z udziałem neo-sędziów SN, to prokurator nie powinien sam zgłaszać wniosku o ich wyłączenie. Prokuratorzy mają kwestionować neo-sędziów SN jeśli są przesłanki, że nie będą oni gwarantować prawa do procesu przed niezależnym sądem.
Autorzy wytycznych zauważają, że za „rozważnym” korzystaniem z prawa do kwestionowania obsady SN przemawia ewentualna odpowiedzialność dyscyplinarna. W ustawie o prokuraturze nadal jest zapis wprowadzony ustawą kagańcową, że za kwestionowanie neo-sędziów grozi kara.
Ale ta obawa jest niezasadna. Ten przepis jest sprzeczny z prawem europejskim. Taki sam przepis w ustawie o sądach – zakazujący sędziom kwestionowania neo-sędziów – w 2023 roku podważył TSUE. Na zasadzie analogii można uznać, że podobne rozwiązanie wobec prokuratorów też jest bezprawne. Poza tym po zmianie władzy nikt prokuratorów nie będzie ścigał za kwestionowanie statusu neo-sędziów.
Sądownictwo
Adam Bodnar
Małgorzata Manowska
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Izba Karna
Komisja Wenecka
neo sędziowie
Zbigniew Kapiński
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze