Czy w ogniu wyborczej bitwy jest miejsce na rzeczową krytykę obozu rządowego, która nie zostanie uznana za zdradę? Werdykt na X wydany przez premiera w sprawie krytyki prokurator Ewy Wrzosek brzmi: nie ma
Niedzielny (23 marca 2025) wpis Donalda Tuska na X brzmi: „Komentatorzy, którzy uważają, że walka w obronie niezależności prokuratury dyskwalifikuje panią Wrzosek jako politycznie zaangażowaną, imponowali powściągliwością, kiedy na prezesów sądów, trybunałów, banków, mediów i prokuratury PiS mianował radykalnie neutralnych fachowców”.
Polityka twitterowa, jaką uprawia Donald Tusk (z upodobaniem bliskim innemu Donaldowi), sprawia, że zamiast dialogu z premierem czy pytań do rzeczniczki rządu (nie ma i nie będzie?) dostajemy krótkie monologi, często z jednoznaczną konkluzją opartą o niejasnych przesłanki, za to o dużej sile rażenia (tym razem ponad milion odsłon, bywa, że i dwa miliony). Ich związek z rzeczywistością bywa podobny jak w serialu „Z archiwum X”.
Wśród tysięcy komentarzy pod wpisem premiera dominują uderzenia „we wszelkiej maści symetrystów, którzy [...] krytykują prokurator Wrzosek, niektórzy politycy też. Jest pewne, że wielu z nich ma krótką pamięć naturalną lub opłacaną”. Roi się od podobnych insynuacji, które dopełniają wyrok premiera.
Prawa do krytyki broni Anna Maria Żukowska z Lewicy. I kontratakuje: „Pan Premier wie, że to zaszkodzi publicznej wiarygodności i transparentności rozliczeń PiS oraz wizerunkowi całej koalicji, a i tak w to brnie po to, by spełnić oczekiwania grupki politycznych szantażystów od Romana Giertycha. Ogólnie załamka”.
Nie przebiera w słowach Jakub Medek (dziennikarz związany z TOK FM): „Abstrahując od tego, że to nieprawda, to doceniam szczerość premiera, który otwarcie stwierdza, że tu nie o żadną praworządność chodziło, wartości itp. tylko zwykłą zmianę warty przy korycie, czyli TKM [we wpisie skrót został rozwinięty]”.
Na co odpowiada zjadliwą ironią Andrzej S. Bratkowski, kiedyś wiceprezes NBP, dziś jeden z „jakobinów” spod znaku Silnych Razem: „Tak, pani Wrzosek, wojując z PiS za czasów jego rządów, walczyła o koryto. TOK FM to przytułek dla niedorozwiniętych umysłowo kanalii?”.
Nawiasem mówiąc, Donald Tusk już raz w sprawie Ewy Wrzosek użył atomowej broni twitterowej. Kiedy dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik opisał wątpliwe praktyki prokurator w akcji przeciw betonowaniu mediów publicznych przez PiS, premier zareagował na X: „Tym, którzy bezinteresownie odważyli się kilka lat temu wystąpić przeciw kłamstwom i złodziejstwu władzy, należy się szacunek. Szczególnie od tych, którzy na współpracy z tą władzą nieźle zarabiali. Wiecie, o czym mówię”.
Aluzja dotyczyła niechlubnego okresu w historii Wirtualnej Polski, czyli czasów „Krzysztofa Suwarta” – takim nazwiskiem podpisywane były w 2019 roku „teksty-laurki dogadane z firmami, spółkami Skarbu Państwa lub Ministerstwem Sprawiedliwości, pod którymi nie chcieli podpisać się prawdziwi dziennikarze”. Po śledztwie OKO.press Tomasz Machała został jednak w lutym 2020 odwołany z funkcji redaktora naczelnego i wiceprezesa WP. A Słowik przyszedł do pracy w WP już w lipcu 2021, więc na współpracy ze Zbigniewem Ziobrą nie zarabiał. Insynuacja premiera miała wywołać skojarzenie, że ci, którzy krytykują Ewę Wrzosek to PiS-owskie sprzedawczyki.
Precyzja jest wrogiem demagogii. Dlatego wpis Tuska jest niejasny. Trudno jednak przypuszczać, by mówiąc o tych, którzy „dyskwalifikują panią Wrzosek”, Tusk miał na myśli obóz PiS. Od Dudy i Kaczyńskiego, po ostatniego w szeregu polityka, rozwijają oni i one opowieść o odpowiedzialności władzy, w osobie Ewy Wrzosek, za zgon przesłuchiwanej współpracowniczki Kaczyńskiego. Tuskowi idzie raczej o zdyscyplinowanie własnych – szeroko rozumianych szeregów. Bo pojawiają się jednostki krnąbrne.
Sprawa dwóch wież dotyczy podejrzenia o oszukanie austriackiego biznesmena, który miał wybudować Kaczyńskiemu superwieżowiec w centrum Warszawy, ale projekt upadł, razem z obiecanym honorarium. Wątpliwości w sprawie wyznaczenia prokurator Wrzosek do prowadzenia tej sprawy wyraził nawet wiceprzewodniczący PO Borys Budka. Prawnik i europoseł KO zgodził się z opinią prof. Andrzeja Zolla, że obsadzenie Wrzosek w tej roli było błędem. „Mimo całej mojej sympatii do pani prokurator (...), to w tej sprawie można było postąpić inaczej”.
Jak dowiaduje się OKO.press, w sztabie Rafała Trzaskowskiego panuje przekonanie, że awantura interesuje tylko najtwardsze elektoraty PiS i KO i nie ma większego znaczenia. Choć są też opinie, że „ta sprawa nie pomaga, bo odejmuje przejrzystość działań władz”.
Słowa Tuska byłyby szczególnie krzywdzące, gdyby je odnieść do krytycznej analizy powołania Wrzosek i jej działań po wyborach 2023 roku, jaką w OKO.press przeprowadził Mariusz Jałoszewski.
Nie ma potrzeby przypominać dorobku Mariusza, który był z pewnością najmniej powściągliwym w polskich mediach tropicielem zamachu na praworządność w wykonaniu PiS, a także represji, jakie spadały na niezależnych sędziów i prokuratorów, w tym na Ewę Wrzosek. Jałoszewski jako pierwszy opisał czystkę w sądach nr 1, którą przeprowadził Zbigniew Ziobro w 2017 roku. Takich tekstów napisał Mariusz blisko 2000!
W październiku 2023 Mariusz Jałoszewski „świętował” powrót prokurator Wrzosek – po wyroku SN – do pracy w prokuraturze rejonowej.
Podobnie o Ewie Ivanovej z „Wyborczej” różne rzeczy można powiedzieć, ale nie że była powściągliwa. Ujawniała patologie w prokuraturze, w sądach. Za co była hejtowana w sieci, ujawniano jej wrażliwe dane, pozywano do sądów. Zanim trafiła do „Wyborczej” pracowała w innym portalu. Jej krytyczny tekst o Bogdanie Święczkowskim został zdjęty przez portal, z obawy przed groźbami władzy.
„Czy sprawę dwóch wież, a więc najbardziej polityczne śledztwo, wprost dotyczące PiS i Jarosława Kaczyńskiego, powinna prowadzić Ewa Wrzosek? Nie, i to z wielu powodów. Najważniejszy: trudno przyjąć, że w ocenie przeciętnego, rozsądnie myślącego obserwatora, Wrzosek będzie oceniana jako organ bezstronnie prowadzący postępowanie (...) Nie chodzi o to, czy faktycznie jest bezstronna (...) mając ponad 30 lat prokuratorskiego doświadczenia, to potrafi. Ale trudno biorąc pod uwagę jej publiczne wypowiedzi o Romanie Giertychu (który w tej sprawie jest pełnomocnikiem zawiadamiającego), o rozliczeniach i o PiS uznać, że w odbiorze społecznym jest postrzegana jako gwarant bezstronności i obiektywizmu” – argumentowała Ivanova.
Sprawa nie jest oczywiście czarno-biała. Obrona Wrzosek ma wymiar odruchu moralnego, bo chodzi o osobę zasłużoną w czasach PiS, która jest atakowana w sposób wyjątkowo podły.
Bez rzeczowych podstaw, poprzez sam fakt skojarzenia zdarzeń przesłuchania Barbary Skrzypek (w środę 12 marca), i jej zgonu (w sobotę 15 marca), prezes Kaczyński oskarża Wrzosek i pyta retorycznie, kiedy będą następne ofiary „reżimu Tuska”. Znane są argumenty racjonalne: nie było żadnych skarg Barbary Skrzypek czy jej pełnomocnika na przesłuchanie, atmosfera była neutralna, świadek podpisała bez zastrzeżeń protokół, od środy do soboty tematu nie było.
Wypowiedzi polityków PiS i mediów im sprzyjającym wpisują się w ulubioną przez polską prawicę formułę nakropolityki, bo – jak mówi Andrzej Leder – kto się w Polsce odwołuje do cieni zmarłych, może powiedzieć wszystko.
Skoro doszło do „politycznego mordu” młodej przecież kobiety (66 lat), to nie trzeba się hamować. To dlatego politycy PiS nie wycofują się z podsłuchanej rozmowy, w której europoseł Jacek Ozdoba bredził, że popchnie prokurator Wrzosek.
Czy jednak z faktu, że Ewa Wrzosek jest podle atakowana, wynika, że nie wolno jej krytykować?
Donald Tusk stosuje tu zasady wojny politycznej, w której krytyka swoich jest zdradą, bo zwiększa ryzyko porażki. Wpis premiera ma zastraszyć (moralnie) ludzi, którzy uważają, że powierzenie sprawy dwóch wież prokurator Ewie Wrzosek było nieroztropne.
Jałoszewski wnikliwie opisał, jak doszło do powierzenia Wrzosek śledztwa przeciwko Kaczyńskiemu. Narysował sylwetkę niespokojnej zwolenniczki rozliczeń, która w grudniu 2024 roku wypaliła, że lepszym od Adama Bodnara ministrem sprawiedliwości byłby Roman Giertych. Po tej wypowiedzi wróciła z ministerstwa sprawiedliwości (gdzie ściągnął ją Bodnar), do prokuratury rejonowej.
I „wydawało się, że będzie to koniec epopei z szukaniem dla niej stanowiska (...) kierownictwo prokuratury uznało jednak, że Wrzosek, zamiast krytykować wszystkich dookoła, niech sama się wykaże. I zaproponowano jej delegację do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Dostała tam sprawę ”dwóch wież„, a także portalu Puszcza TV (który miały zrobić media Tomasza Sakiewicza) i wydatków w PKN Orlen. To ewidentne sprawy rozliczeniowe (...) nie miała doświadczenia z takimi sprawami, bo w rejonie sprawy są prostsze. Dostała szansę, by się wykazać. Na zasadzie albo sobie poradzi, albo polegnie i nie będzie już mogła krytykować innych. Próba zrobienia z watażki Kmicica, pracującego dla Rzeczpospolitej Babinicza” – cytuje Jałoszewski krążącą w prokuraturze metaforę.
Ivanova zwraca uwagę, że Wrzosek i jej przełożeni pochodzą z zasłużonego w czasach PiS stowarzyszenia Lex Super Omnia. „Część prokuratorów uważała, że delegacja Wrzosek i powierzenie jej ważnych śledztw to trampolina do awansu, ale część uważa, że to raczej test”.
Tak czy inaczej, pomysł okazał się niefortunny. Być może skandalu, by nie było, gdyby nie okropny zbieg okoliczności, śmierć człowieka.
Ale ten przypadek skompromitował grę w awans.
Na koniec rzecz czysto merytoryczna, czyli decyzja Ewy Wrzosek o wyłączeniu pełnomocnika Barbary Skrzypek z przesłuchania. Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Przemysław Rosati stwierdził, że prawo pozwalało na to prokuratorce, ale że w swojej 15-letniej praktyce nie spotkał się z takim przypadkiem. Podobnie mówił prof. Piotr Kruszyński z UW. Za nieroztropne uznano także nierejestrowanie przebiegu przesłuchania o tak „politycznym znaczeniu”.
W znamiennej uchwale z 20 marca 2025 Naczelna Rady Adwokackiej postuluje zmianę art. 87 par. 2 i 3 Kodeksu postępowania karnego.
"Par. 2. Osoba niebędąca stroną może ustanowić pełnomocnika, jeżeli wymagają tego jej interesy w toczącym się postępowaniu.
3. Sąd, a w postępowaniu przygotowawczym prokurator, może odmówić dopuszczenia do udziału w postępowaniu pełnomocnika, jeżeli uzna, że nie wymaga tego obrona interesów osoby niebędącej stroną".
„2. Osoba niebędąca stroną może ustanowić pełnomocnika. Niestawiennictwo pełnomocnika na terminie czynności procesowej nie stanowi przeszkody w jej przeprowadzeniu”.
NRA proponuje także, by usunąć par. 3, który zawiera kuriozalny zapis, że to prokurator ma ocenić, czego wymaga, a czego nie wymaga „obrona interesów osoby niebędącej stroną”.
Adam Bodnar na X, „wsłuchując się w opinie środowisk adwokackich i prawniczych, poprosił Prokuratora Krajowego o dokonanie analizy praktycznego zastosowania art. 87 §3 Kpk (...), co pozwoli podjąć decyzję w zakresie ewentualnych zmian tego przepisu”. Jako RPO Adam Bodnar domagał się w 2018 roku od ministra Zbigniewa Ziobry pełnego prawa do pełnomocnika i zmiany art. 87, jako sprzecznego z Konstytucją.
NRA zwraca uwagę, że chodzi tu także o pełną realizację art. 47 Karty Praw Podstawowych UE, który stanowi, że „każda osoba ma prawo do porady prawnej oraz pomocy przedstawiciela w postępowaniu karnym”.
Ta historia jest potrójnie smutna.
Umiera kobieta, która zgodnie ze statystykami dożywalności, powinna jeszcze pożyć ok. 20 lat.
PiS wykorzystuje nieszczęście do uruchamiania fali hejtu, która całkiem wymyka się racjonalnej ocenie i spycha debatę publiczną w sferę upiornego absurdu.
I wreszcie demokratyczna władza, odpowiada odruchem zwierania szeregów zgodnie z zasadą, że co złego to nie my. Premier wchodzi w rolę aroganta, który wystawia in blanco świadectwa niemoralności.
Afery
Władza
Adam Bodnar
Borys Budka
Roman Giertych
Jarosław Kaczyński
Donald Tusk
Rząd Donalda Tuska (drugi)
Barbara Skrzypek
Ewa Wrzosek
PKN Orlen
Tomasz Sakiewicz
Zoll
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Założyciel i redaktor naczelny OKO.press (2016-2024), od czerwca 2024 redaktor i prezes zarządu Fundacji Ośrodek Kontroli Obywatelskiej OKO. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".
Komentarze