"Okupanci ponownie ostrzelali Charków. W tej chwili lista zmarłych obejmuje dziewięć osób. 19 rannych. Wszyscy cywile" - powiedział Wołodymyr Zełenski. W swoim codziennym przemówieniu oskarżył Moskwę o prowadzenie "polityki ludobójstwa" na wschodnie Ukrainy
Mimo że nie udało się zdobyć Kijowa na początku wojny, Kreml podobno rozważa drugi atak na stolicę Ukrainy, ponieważ wojska rosyjskie wydają się być na skraju zajęcia całego Donbasu - podaje anglojęzyczna wersja niezależnego rosyjskiego serwisu Meduza. Źródła informują medium, że postępy na wschodzie oraz oczekiwania, że Moskwa może wygrać z Ukrainą i jej zachodnimi sojusznikami wojnę na wyczerpanie, rozbudziły w administracji Putina nadzieję, że jeszcze jesienią Rosja może odnieść w Ukrainie zwycięstwo na pełną skalę.
Rosjanie prowadzą podbój obwodu ługańskiego za pomocą wszelkich dostępnych środków, nie zważając na konwencje wojenne, liczbę ofiar i skalę zniszczeń. Wiele wskazuje na to, że ukraińska armia przez kolejną dobę zdołała utrzymać większość linii (wyjątkami są rosyjskie postępy w Siewierodoniecku i Łymanie) – choć nie możemy wykluczać, że nasze informacje są w tym zakresie niepełne.
Rosjanie cofają się z pozycji na zachodnim krańcu klina, którym próbują przebijać się z Iziumu do Słowiańska. Ich próby natarcia na południe (na Słowiańsk) są natomiast nadal skutecznie powstrzymywane.
Na pozostałych odcinkach frontu walki miały relatywnie niską intensywność — Rosjanie nadal jednak koncentrują siły w południowej części Ukrainy.
Analiza Witolda Głowackiego:
Usługa wideo Netflix stała się niedostępna dla użytkowników z Rosji, którzy nie korzystają z VPN. dziennikarz TASS. Opisuje, jak na ekranie komputera pojawił mu się napis „Wystąpił problem podczas łączenia się z Netfliksem. Spróbuj ponownie później”. Autor depeszy pisze, że wystąpił do internetowego cenzora o wyjaśnienie przyczyn trudności w dostępie do usługi na terytorium Federacji Rosyjskiej
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson powiedział w wywiadzie dla Bloomberga, że prezydent Władimir Putin dokonuje „powolnych”, ale „namacalnych” postępów w Donbasie.„Myślę, że to bardzo, bardzo ważne, abyśmy nie dali się uśpić niesamowitym bohaterstwem Ukraińców w wyrzucaniu Rosjan za bramy Kijowa” – powiedział. „Obawiam się, że Putin wielkim kosztem dla siebie i rosyjskiego wojska kontynuuje stopniowe, powolne, zajmowanie Donbasu. Obawiam się, że postęp jest namacalny” – wyjaśniał.
„To, czego teraz potrzebują, to system rakiet wielokrotnego startu, który umożliwi im obronę przed tą bardzo brutalną rosyjską artylerią” - powiedział.
Na pytanie, czy widzi szanse na negocjacje pokojowe z Rosją, odpowiedział: "Jak możesz umawiać się na coś z krokodylem, kiedy ten już zjada ci lewą nogę?". Putin, w jego ocenie, "jest osobą, której kompletnie nie można zaufać".
Opowieści o polskim najeździe na zachodnią Ukrainę - który już trwa albo zaraz się zacznie - dosłownie wylewają się z rosyjskich oficjalnych mediów. Komentarze w tej sprawie publikują urzędnicy z najwyższym czynem. Wiecie, co to może znaczyć?
Że propaganda powoli przygotowuje Rosjan do tego, że Ukraina jest stracona. Nie umiem sobie tego inaczej wytłumaczyć. W języku propagandy – Lingua Moscovia Imperii – nie ma pojęć, które pozwoliłyby inaczej opisać zmianę, która zaszła i zachodzi w Ukrainie w wyniku rosyjskiego najazdu.
Nie da się w tym języku powiedzieć, że proces tworzenia się ukraińskiej samoświadomości i więzi z państwem ukraińskim przyspieszył, a podwójna poczucie podwójnej przynależności — do Ukrainy i do Rosji zanika. I że Ukraina nie wygląda już na rosyjską — tak jak w czasach, kiedy Putin z kolegami chodził do szkoły.
W języku LMI Ukraina zawsze jest “czyjaś”. A skoro najwyraźniej Ukraina wymknęła się Rosji, to znaczy, że jest obecnie “polska”.
Tekst Agnieszki Jędrzejczyk:
"Ze względu na to, że mężczyźni w wieku od 18 do 60 lat nie mogą opuszczać kraju, to głównie kobiety i dzieci szukają ochrony za granicą. To także one są szczególnie narażone na ryzyko przemocy i wykorzystywania" - wskazuje Biuro Analiz PE, powołując się na UNICEF. Jak wyliczają autorzy raportu, od początku wojny z Ukrainy wyjechało 5,5 mln osób. Ponad 7,7 mln zostało przesiedlonych wewnątrz Ukrainy. "Wojna na Ukrainie stanowi bezpośrednie zagrożenie dla życia i dobrostanu 7,5 miliona dzieci. Tylko w samej Ukrainie 3 mln z nich potrzebuje pomocy humanitarnej" - czytamy na stronie UNICEF.
Organizacja ostrzega, że właśnie kobiety i dzieci są szczególnie narażone na ryzyko handlu ludźmi i przemytu. Przed wojną to Ukraińcy byli jednymi z najczęstszych ofiar handlu ludźmi do UE.
"Dzięki uruchomieniu dyrektywy w sprawie tymczasowej ochrony, która przyznaje natychmiastową ochronę i prawa osobom przybywającym do Unii Europejskiej z Ukrainy, zachęta dla Ukraińców do szukania pomocy u przemytników migrantów jest niewielka lub wręcz żadna" - stwierdzono w raporcie, cytowanym przez PAP. "Choć z zadowoleniem przyjmujemy wsparcie osób prywatnych oferujących transport i zakwaterowanie, stowarzyszenia działające w terenie wzywają do podjęcia skoordynowanych działań w celu informowania, rejestrowania i towarzyszenia kobietom i dzieciom oraz sprawdzania potencjalnych gospodarzy. Biedniejsi mężczyźni, którzy nie chcą zostać wcieleni do wojska, również mogą być potencjalnym celem handlarzy. Biuro ONZ ds. Narkotyków i Przestępczości wezwało do wzmożenia wysiłków na rzecz zwalczania handlu ludźmi, w tym wczesnego wykrywania i zapobiegania działalności przestępczej oraz identyfikacji i ochrony ofiar" - piszą eksperci.
Doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko podał, że na terenie dawnej fabryki Oktiabr znaleziono około 70 ciał. "Ludzie po ostrzale zostali uwięzieni w zniszczonym budynku" - napisał na Telegramie. "Ciała ofiar zapakowano w plastikowe torby i zabrano do masowego grobu we wsi Stary Krym. Nie przeprowadzono żadnej identyfikacji. Ale miejscowi twierdzą, że nie dałoby się ich identyfikować ze względu na stan ciał" - napisał Andriuszczenko.
"Ile jeszcze takich cmentarzy pozostawionych przez rosyjskie bomby w Mariupolu zostanie odnalezionych? Dziesiątki? Setki?" - pyta retorycznie.
W tym tygodniu Andriuszczenko informował również o znalezieniu 200 ciał w stanie rozkładu w piwnicy jednego z bombardowanych bloków. "By »oficjalnie« za darmo pochować zwłoki, należy czekać w kolejce, na własną rękę przewieźć ciało do »kostnicy«, zgłosić, że ciało zostało dopiero co znalezione lub zgodzić się na nagranie wideo, w którym trzeba powiedzieć, że ofiara zginęła z rąk ukraińskiej armii" - napisał na Telegramie.
Mariupol jest pod rosyjską okupacją. Rosjanie dystrybuują tam prasę propagandową, niszczą książki po ukraińsku, które zostały w bibliotekach i wydają mieszkańcom rosyjskie paszporty.
Administracja Bidena przygotowuje się do wysłania zaawansowanych systemy rakietowe dalekiego zasięgu - informuje CNN. Takie systemy są obecnie najważniejszą potrzebą ukraińskiej armii, a prośby o sprzęt padały ze strony państwowych urzędników wielokrotnie. Stany Zjednoczone bały się jednak, że przekazanie takiej broni Ukrainie może zostać potraktowane przez Rosję jako prowokacja.
CNN dotarł jednak do informacji, według których administracja Joe Bidena zmieniła zdanie. Wysłanie systemów rakietowych do Kijowa ma zostać oficjalnie ogłoszone w przyszłym tygodniu.
Systemy uzbrojenia wyprodukowane w USA mogą wystrzelić rakiety na setki kilometrów. To znacznie dalej niż którykolwiek z systemów, które Ukraina już posiada. Taki sprzęt, jak deklaruje strona ukraińska, może zmienić stan gry.
"Zachód wypowiedział totalną wojnę Rosji, całemu rosyjskiemu światu, nikt tego nie ukrywa" - powiedział szef rosyjskiego MSZ, Siergiej Ławrow, cytowany przez agencję TASS.
Dodał, że sytuacja z „wykluczaniem” Rosji przez Zachód będzie trwała jeszcze długo. "Sama kultura obalenia Rosji i wszystkiego, co z nią związane, już dochodzi do absurdu. Zakazana jest klasyka: Czajkowski, Dostojewski, Tołstoj, Puszkin. Prześladowane są także postacie kultury i sztuki narodowej, które dziś reprezentują naszą kulturę" - powiedział.
Jego zdaniem obecna sytuacja "ujawniła prawdziwy stosunek Zachodu do tych pięknych haseł, które wysuwano 30 lat temu, po zakończeniu zimnej wojny, o uniwersalnych wartościach, o potrzebie budowania zjednoczonej Europa jako wspólny dom od Atlantyku po Pacyfik".
"Teraz widzimy, jaka jest cena tych zapowiedzi" - podkreślił szef rosyjskiego MSZ.
Mówił również o Stanach Zjednoczonych, które "zwiększają wysiłki", by powstrzymać Rosję. Na Zachodzie Europy Ławrow widzi za to rosnącą "rusofobię".
„W tych warunkach fundamentalnie ważne jest, aby kurs polityki zagranicznej zatwierdzony przez prezydenta Putina opierał się na szerokim, narodowym konsensusie” – dodał.
Reuters: Łyman, miejsce kluczowego węzła kolejowego, było główną linią frontu, gdy siły rosyjskie napierały z północy na przemysłowy region Donbasu w Ukrainie. Prorosyjscy separatyści z Donieckiej Republiki Ludowej deklarują, że mają teraz nad nią pełną kontrolę.
Oleksij Arestowicz, doradca prezydenta Zełenskiego, potwierdził w nocy przejęcie miasta przez separatystów. Dodał, że to pokazuje poprawę taktyki i zarządzania operacyjnego rosyjskiego wojska.
„Według niezweryfikowanych danych straciliśmy miasto Łyman" – powiedział Arestowicz w filmie zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Już w połowie tego tygodnia władze regionu informowały o trudnej sytuacji. "Jest bardzo dużo rannych mieszkańców, są też zabici" - poinformował mer miejscowości Łyman Ołeksandr Żurawliow, cytowany we wtorek przez Ukrinform.
Żurawliow szacował, że w mieście pozostało ok. 7-8 tys. ludzi. Dodał, że przez silny ostrzał nie ma możliwości ewakuacji.
Wczoraj z Ukrainy do Polski przyjechało 22,1 tys. osób. Dziś, do 7:00 rano, 6,4 tys. osób. To wzrost o 8,3 proc. w porównaniu do 26 maja.
Straż Graniczna nie podaje, ile osób wyjechało do Ukrainy.
Od początku wojny Rosja straciła 29 750 osób. 150 w ciągu ostatniej doby. Wśród strat okupanta ukraiński Sztab Generalny Sił Zbrojnych wymienia również:
"Trwają działania mające na celu wzmocnienie ochrony granicy białorusko-ukraińskiej. Utrzymuje się zagrożenie nalotów rakietowych i powietrznych z terytorium Białorusi" - informuje Sztab.
W codziennym raporcie z frontu czytamy, że Rosja uzupełnia personel jednostek piechoty, a w okolicy Słobożańska niszczy tereny na trasach ewentualnego rozmieszczenia ukraińskich wojsk.
"W Charkowie główne wysiłki wroga rosyjskiego skupiają się na utrzymaniu zajętych pozycji i powstrzymywaniu postępów naszych wojsk" - czytamy w raporcie, Sztab informuje również o ostrzale i działaniach ofensywnych w kierunku Słowiańska oraz Doniecka.
"W ciągu ostatnich 24 godzin odparliśmy 12 ataków wroga w kierunkach donieckim i ługańskim" - pisze Sztab.
"Niespokojna noc i niespokojny poranek" - napisał na Telegramie Wałentyn Rezniczenko, szef władz obwodu dniepropietrowskiego. Podkreślił również, że ostrzał spowodował "poważne zniszczenia". "Ratownicy rozbierają gruzy i szukają ludzi" - przekazał.
O sytuacji na froncie i kolejnych ostrzałach pisze brytyjskie Ministerstwo Obrony.
"Rosjanie kontynuują natarcie w okolicach Siewierodoniecka (obwód ługański) - chcą okrążyć znajdujące się tam wojska ukraińskie" - czytamy. "W ciągu ostatniej doby udało im się zająć kilka wiosek na północy-zachód od Popasnej. Ukraińcy utrzymują swoje pozycje na większości odcinków frontu w Donbasie".
"Obecna ofensywa okupantów w Donbasie może sprawić, że region stanie się niezamieszkały. Chcą spalić Popasnę, Bachmut, Łyman, Łysyczańsk i Siewierodonieck na popiół. Jak Wołnowachę, jak Mariupol" - mówił Wołodymyr Zełenski w swoim codziennym nocnym wystąpieniu. "Wszystko to, łącznie z deportacją naszego narodu i masowymi zabójstwami ludności cywilnej, jest oczywistą polityką ludobójstwa prowadzoną przez Rosję" - powiedział.
Prezydent Ukrainy podał również tragiczny bilans ostrzału Charkowa. "Obecnie na liście ofiar jest dziewięć osób. 19 rannych. Sami cywile. Pięciomiesięczne dziecko i jego ojciec zostali zabici, matka jest w ciężkim stanie" - mówił.
Wśród rannych jest dziewięcioletnia dziewczynka.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Komentarze