0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

W środę 15 lipca 2020 wieczorem Sejm debatował i głosował nad wnioskami o wotum nieufności wobec dwóch ministrów: sprawiedliwości - Zbigniewa Ziobry, i spraw wewnętrznych i administracji - Mariusza Kamińskiego. Oba wnioski Koalicja Obywatelska złożyła jeszcze w czerwcu i oba nie miały szans. Nawiązał do tego Kamiński, mówiąc z trybuny Sejmowej: „Nie przesądzam, jaki będzie wynik głosowania, być może pozytywny dla mnie, bo jest stabilna większość w parlamencie".

W obronie Ziobry zagłosowało 232 posłów PiS, a w obronie Kamińskiego - 233. Oba wota nieufności poparli niemal wszyscy posłowie i posłanki opozycji. Niemal, bo w przypadku Ziobry wstrzymało się dwoje przedstawicieli klubu Koalicja Polska-PSL-Kukiz'15, a w przypadku Kamińskiego - troje, w tym Paweł Kukiz. Wstrzymujący się posłowie PSL to Urszula Nowogórska i Zbigniew Ziejewski.

Debata przebiegała w trybie, jaki marszałek Elżbieta Witek praktykuje niemal od początku pandemii, czyli z ograniczonym do minimum czasem wystąpień. Sprawozdawca wniosku o wotum nieufności wobec Mariusza Kamińskiego, Tomasz Szymański (Koalicja Obywatelska) zamierzał wymienić 7 grzechów głównych ministra, jednak w przydzielonym mu czasie zdążył powiedzieć tylko o pięciu:

Grzech 1: Zaangażowanie służb w tłumienie protestów obywateli

Chodzi m.in. protest przedsiębiorców. W OKO.press opisywaliśmy i pokazywaliśmy gonitwę policji za protestującymi, rozmawialiśmy też o szczegółach interwencji policji na Placu Zamkowym.

Przeczytaj także:

O mandatach po proteście pod siedzibą Trójki mówił poseł Lewicy Andrzej Rozenek: 50 zł za hasło "Murem za Niedźwiedziem", stówę za hasło "wolne media" - "Co to jest za taryfikator?" - pytał.

Grzech 2: Wykorzystywanie służb do zadań, do których nie zostały powołane

Jako przykład sprawozdawca z KO podał patrolowanie okolic domu Jarosława Kaczyńskiego przez 18 policjantów. „Pilnujecie skrzynki pocztowej na płocie prezesa, zamiast pilnować bezpieczeństwa obywateli" - skwitował Rozenek.

Grzech 3: Działanie bez podstawy prawnej

Chodzi między innymi o przygotowania do przeprowadzenia wyborów bez udziału Państwowej Komisji Wyborczej. Pisaliśmy o tym wielokrotnie.

Grzech 4: Brak profesjonalizmu

Służby nie zapobiegły rozmowie z rosyjskim YouTuberem, pozwoliły, by Rosjanie wkręcili Andrzeja Dudę.

"W Wielkiej Brytanii państwo zadziałało, połączenie zostało przerwane" - mówił Szymański.

"Ośmieszyliście państwo, ośmieszyliście Polskę, ludzie drwią, że szybciej można się dodzwonić do prezydenta Polski niż na infolinię ZUS-u albo urzędu skarbowego".

Mówił o tym również poseł Lewicy Andrzej Rozenek: „Jest tylko jedno wyjście honorowe z takiej sytuacji: dymisja"

Grzech 5: Inwigilacja

Według Konstytucji władze mogą gromadzić tylko niezbędne informacje o obywatelach . „Kamiński pozostaje odpowiedzialny za wysoce prawdopodobny zakup systemu Pegasus służącego do nieograniczonego podsłuchiwania obywateli" - argumentował Szymański.

Sienkiewicz: Kamiński chowa się za plecami policjantów, jest ślepym mieczem Kaczyńskiego

Były minister spraw wewnętrznych, a obecnie poseł Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz zarzucił Kamińskiemu, że ten łamał prawa i wolności obywatelskie bez ustawy o stanie wyjątkowym. Według niego minister nie miał prawa używać policji na gruncie ustaw, które są wadliwe. Sienkiewicz mówił, że minister nie walczy z korupcją, wbrew temu co deklaruje. Przywołał głośną sprawę zakupu respiratorów przez ministerstwo zdrowia.

„Młodszy aspirant z tego pionu, gdyby dostał materiały tej sprawy, to za dwa dni byłyby aresztowania, wszystko potoczyłoby się idealnie, ale nie dostał" - mówił Sienkiewicz.

Jego zdaniem Kamiński "jest bezradny wobec bagna" w rządzie PiS, a jednocześnie jest „sprawny i okrutny wobec przeciwników politycznych". Chodziło o marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.

„W ostatnich dniach, w dniach kampanii wyborczej, handlował Pan bezpieczeństwem Polski" - oskarżał były minister obecnego. Tym miał być komunikat RCB o wyborach, wysłany według Sienkiewicza wbrew zapisom ustawy. Zarzucił Kamińskiemu, że grał na podniesienie frekwencji wśród wyborców Andrzeja Dudy.

„Niech pan się nie chowa tchórzliwie za mundurami policjantów, bo nie jest pan jednym z nich"

- zwracał się Sienkiewicz do Kamińskiego.

Stwierdził, że Kamiński jest „ślepym mieczem w rękach Jarosława Kaczyńskiego", tworzy państwo policyjne, "państwo stanu wyjątkowego bez ustaw o stanie wyjątkowym".

Andrzej Rozenek chwalił Kamińskiego za podwyżki dla policji i dodatki dla doświadczonych policjantów, pytał jednak, czy potrzebne były „ślepe czystki".

Kamiński: Wstydźcie się! Obrażacie policjantów i ofiary komunistycznych zbrodni

Minister Kamiński drwił ze sformułowań z wniosku o wotum nieufności, wymieniał je: "z dużą dozą prawdopodobieństwa można domniemywać", "zgodnie z doniesieniami mediów" - dodał, że te media to „Gazeta Wyborcza, nomen omen".

Na większość zarzutów odpowiedział zdawkowo, nazwał je insynuacjami, wygłosił natomiast emocjonalną tyradę na temat historycznych porównań. Zacytował fragment wniosku, w którym posłowie KO napisali, że tłumienie pokojowych manifestacji „przywodzi na myśl najczarniejsze karty historii PRL".

Kamiński, poruszony, podniesionym tonem głosu i zwracając się do ław opozycji, odpowiedział:

„Wstydźcie się! Jakie to najczarniejsze karty z historii PRL przywodzi wam na myśl to, co się działo w ostatnich miesiącach w Polsce? Jakie? Jakie czarne karty w kontekście dławienia zgromadzeń publicznych? Poznań 56 roku Wam przychodzi na myśl? Grudzień 70 roku? Kopalnia Wujek Wam przychodzi na myśl?

To pomyślcie, co piszecie, co mówicie, co formułujecie, bo nie mnie obrażacie, obrażacie ofiary komunistycznych zbrodni, banalizując zło, banalizując zbrodnie, porównując happeningi jednego z kandydatów na prezydenta [Pawła Tanajny] do zbrodni komunistycznych! Nie macie do tego prawa, bo obrażacie pamięć o ofiarach i szacunek dla ofiar. A dodatkowo obrażacie 100 tysięcy polskich policjantów, porównując ich do komunistycznych zbrodniarzy".

Użycie gazu pieprzowego na Placu Zamkowym było zdaniem Kamińskiego adekwatne. Mówił, że protesty, o których pisze opozycja, nie były legalne, a w całej Europie wprowadzono zakazy gromadzenia się. Pytał posłów opozycji, czy widzieli obrazki z USA: „Czy chcecie takich scen w Polsce? Nie będzie takich scen w Polsce, nie będzie żadnych autonomicznych stref bez policji".

Chwalił policjantów za „10 milionów wizyt w związku z kwarantanną", podczas których pytają obywateli, czy mają chleb i lekarstwa. Strażaków za ugaszenie pożaru nad Biebrzą, a

straż graniczną za to, że „z dnia na dzień musiała odbudować granice naszego państwa, granice wewnętrzne które nie istniały, w ciągu kilku dni powstały realne granice, żeby chronić naszych obywateli przed transmisją wirusa".

W sprawie rozmowy prezydenta z Rosyjskim YouTuberem odparł zarzut wobec służb specjalnych, że nie skontrolowały rozmówców. Zadaniem Kamińskiego to nie rola służb: „Ktoś zawiódł, wiemy kto, z imienia i nazwiska".

W kwestii alarmu RCB stwierdził, że nie podlega on ministrowi spraw wewnętrznych, a poza tym to nie było nadużycie, tylko poinformowanie określonych grup, zaś RCB wielokrotnie wysyłało tego typu alarmy.

W finale Kamiński zaapelował: „ta fala niechęci i nienawiści musi mieć swój koniec". Jego wystąpienie wielokrotnie przerywały okrzyki posłów opozycji. Kiedy stwierdził, że opozycja porównuje go do Kiszczaka, z sali ktoś krzyknął: „Dobre skojarzenie".

Gasiuk-Pihowicz: Trefne państwo PiS

Wniosek o wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry przedstawiała Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej. Wygłosiła gorące przemówienie, jak za czasów, gdy walcząc o praworządność, prawie nie schodziła z sejmowej mównicy. Kiedy zaczynała mówić, Ziobry nie było na sali: „To buta i arogancja władzy" - krzyczała Gasiuk-Pihowicz.

„Trefne maseczki, trefne respiratory. Czy my przypadkiem nie żyjemy w trefnym państwie PiS” - pytała.

„Afera goni aferę, a nikt aferzystów nie ściga, winni chodzą na wolności" - mówiła. Pokazała kartkę z napisem „Zwolnienie dyscyplinarne".

„Przekazuję je panu w imieniu milionów Polaków, którzy mają dość przymykania oczu na afery z udziałem ludzi PiS. Przekazuję je panu w imieniu milionów Polaków, którzy mają dość upolityczniania sądów, mają dość upolityczniania prokuratury i wykorzystywania jej do partyjnych celów, mają dość niszczenia europejskich standardów i wprowadzania tu w Polsce standardów znanych dotychczas z Rosji i Białorusi".

Scheuring-Wielgus: Czy napisał pan do Watykanu?

Arkadiusz Myrcha z KO i Joanna Scheuring-Wielgus z Lewicy pytali ministra Ziobrę o ściganie pedofilów wśród księży oraz o Fundusz Sprawiedliwości.

„Czy zajął się pan 382 przypadkami księży pedofilów, o których na swojej konferencji w marcu 2019 mówił Episkopat? 56 proc. tych przypadków według episkopatu nigdy nie trafiło do prokuratury. Zajęliście się tym?" - pytała posłanka Lewicy. „Czy wysłał pan chociaż jeden wniosek do Watykanu, o dostęp do dokumentacji księży pedofilów z Polski? Od grudnia macie taką możliwość, bo papież Franciszek zniósł tajemnicę papieską w tej kwestii!"

Poseł Konfederacji Artur Dziambor przypomniał wniosek o Trybunał Stanu dla Zbigniewa Ziobry w 2015 roku. Dziewięciorga posłów PO nie było wtedy na sali, a żeby wniosek przeszedł, zabrakło pięciu głosów. "Jakie macie dzisiaj moralne prawo? To dzięki wam, przez was, przez nieobecność tej dziewiątki pan Zbigniew Ziobro jest ministrem. To jest wasza sprawka. Sobie podziękujcie. Ten wniosek jest absurdalny z waszej strony".

Do ław PiS-u zwrócił się: "Prokuratura wasza, Trybunał Konstytucyjny wasz, Sąd Najwyższy też właściwie, dlaczego PO siedzi tutaj, a nie na Białołęce? Gdzie siedzi mafia vatowska? Nieudolność, kolesiostwo, ustawy pisane na kolanie".

Ziobro: Ocean hipokryzji

Minister Ziobro stwierdził, że opozycja nie ma prawa go krytykować bez odwoływania się do własnych doświadczeń.

Skrzyczał posłanki opozycji, że te nie wzięły strony córki i żony mężczyzny, którego w ostatnich dniach kampanii ułaskawił prezydent.

“Fundusz Sprawiedliwości kiedy działał za Waszych rządów, wtedy jego rolą było pomóc tym kobietom. Dlaczego nie pomogliście tym kobietom? Pieniądze gdzie szły? Pan Gawłowski, pan Pinior, macie pewnie więcej takich znajomych. Za naszych czasów, teraz dopiero, FS wywiązuje się ze swoich zadań. To ten rok, wbrew narracji medialnej i tej demagogii, którą możemy słyszeć, oznaczał dla ofiar przestępstw w Polsce, że przeznaczyliśmy na tworzenie ponad 350 punktów pomocy ofiarom przestępstw w całej Polsce kwotę 70 milionów złotych”.

O tym, jak działa Fundusz Sprawiedliwości pisaliśmy w OKO.press wielokrotnie, o nieprawidłowościach informujemy od dwóch lat. Wszystkie teksty na ten temat znajdują się pod tym tagiem.

;

Udostępnij:

Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze