„Jako prokurator generalny wystąpię do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z polską konstytucją rozporządzenia Komisji Europejskiej dotyczącego stosowania mechanizmu praworządności” – napisał 4 stycznia 2021 na Twitterze minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
We wtorkowy (5 stycznia 2021) poranek w „Salonie Politycznym” radiowej Trójki słowa ministra tłumaczył jego zastępca – Sebastian Kaleta.
„Wniosek ma służyć temu, by bezprawne, niezgodne z traktatami i polską konstytucją rozporządzenie nie było stosowane. Pozwala ono Komisji Europejskiej – pod presją finansową i bez przyznanych traktatami kompetencji – ingerować w funkcjonowanie organów polskiego państwa” – powiedział.
Ziobro i Kaleta mówią o rozporządzeniu „pieniądze za praworządność”, które weszło w życie 1 stycznia 2021. Jak pisaliśmy w OKO.press, Polska i Węgry na szczycie 10 grudnia 2020 ostatecznie się na to rozporządzenie zgodziły i wycofały związane z tym wstępne weto do budżetu UE. Bo Unia w konkluzjach szczytu obiecała im, że nowe prawo nie będzie stosowane arbitralnie.
Ziobro i jego partia decyzję premiera Mateusza Morawieckiego uznają jednak za błędną. Jak słusznie zauważają, konkluzje szczytu nie są dokumentem prawnym i nic w rozporządzeniu nie zmieniają.
Solidarna Polska ponagla PiS, by jak najszybciej zaskarżył rozporządzenie w Trybunale Sprawiedliwości UE (uczestnicy szczytu zgodzili się, by zaczekać ze stosowaniem rozporządzenia do orzeczenia TSUE).
Ale na wszelki wypadek Ziobro wzywa też na pomoc upolityczniony TK Julii Przyłębskiej.
Czy Trybunał Przyłębskiej może to ocenić?
Jest to naturalny ruch ze strony ministra sprawiedliwości - prokuratora generalnego. Przypominam, że prokurator generalny ma samoistną kompetencję do składania takich wniosków do TK.
półprawda. Prokurator generalny może skarżyć do TK krajowe akty prawne, ale już niekoniecznie przepisy unijne.
Wiceminister sprawiedliwości ma rację o tyle, że konstytucja w art. 191 przyznaje prokuratorowi generalnemu prawo do składania skarg do Trybunału Konstytucyjnego. Jakich? Zgodnie z art. 188 konstytucji TK może być przez Ziobrę pytany o zgodność:
- ustaw i umów międzynarodowych z Konstytucją;
- ustaw z ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi, których ratyfikacja wymagała uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie;
- przepisów prawa, wydawanych przez centralne organy państwowe, z Konstytucją, ratyfikowanymi umowami międzynarodowymi i ustawami;
- celów lub działalności partii politycznych z Konstytucją.
Konstytucja nie wymienia tu aktów prawa wtórnego UE, czyli rozporządzeń czy dyrektyw. Mowa jest jedynie o kontroli umów międzynarodowych, które są aktami prawa pierwotnego, czyli traktatów. Tym samym, jak przyznał sam TK w postanowieniu z 17 grudnia 2009 (sprawa U 6/08),
Trybunał nie ma możliwości, by orzekać o zgodności rozporządzenia UE z Konstytucją.
Skarga na rozporządzenie nie może być abstrakcyjna
„Znane jest orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, które wprost wskazuje na możliwość kontrolowania również aktów prawa wtórnego UE. Jedno z takich orzeczeń wydawał w składzie m.in. sędzia Andrzej Rzepliński” – argumentuje jednak Kaleta.
Rzeczywiście, w historii zdarzyło się, że TK przeprowadził kontrolę unijnego rozporządzenia – w sprawie SK 45/09. W składzie orzekającym zasiadał wtedy sędzia Rzepliński.
„Ale wydarzyło się to tylko w trybie skargi konstytucyjnej” – podkreśla w rozmowie z OKO.press dr hab. Maciej Taborowski, zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich.
„Taka skarga dopuszcza kontrolę przepisów aktów normatywnych w rozumieniu art. 79 Konstytucji. Stwierdzono, że rozporządzenia się kwalifikują. Podkreślenia wymaga jednak fakt, że tego typu kontrola jest co do zasady sprzeczna z prawem unijnym. Ponadto TK obwarował ją licznymi ograniczeniami. Wątpliwe byłyby także skutki takiego orzeczenia. TK wskazał wówczas na ewentualną bezskuteczność takiego aktu na terytorium Polski, ale to i tak w świetle prawa UE nie mogłoby mieć wpływu na ważność i skuteczność unijnego rozporządzenia w świetle orzecznictwa TSUE. Organy krajowe i tak powinny je stosować, inaczej narażą Polskę na skargę przeciwnaruszeniową”.
Skargę konstytucyjną składają w TK obywatele, którzy czują się pokrzywdzeni w konkretnej sprawie. Ogólna kontrola konstytucyjności danego przepisu, o którą może wnioskować np. prokurator generalny, to tzw. skarga abstrakcyjna.
„Przy skardze abstrakcyjnej moim zdaniem nie ma możliwości kontroli rozporządzenia, ponieważ nie są one w świetle art. 188 Konstytucji ani ustawą ani umową międzynarodową. Jaki zresztą byłby skutek? Konsekwencją wyroku o niezgodności z konstytucją powinna być derogacja aktu prawnego. W konstytucji ani prawie UE nikt nie nadał TK uprawnień do derogowania czy unieważniania unijnych rozporządzeń” – podkreśla Taborowski.
Decyzja TK bez znaczenia dla Unii
Mimo tych wątpliwości Zbigniew Ziobro najpewniej spróbuje posłużyć się TK, by „unieważnić” rozporządzenie „pieniądze za praworządność”. Ale z punktu widzenia UE wyrok polskiego Trybunału nie będzie miał żadnego znaczenia.
„Rozporządzenie z chwilą wejścia w życie obowiązuje we wszystkich państwach członkowskich. Jego ważność może ustać tylko, gdy zostanie uchylone przez legislacyjne organy Unii albo przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w trybie skargi na nieważność aktu prawa unijnego” – mówi Taborowski.
Postanowienie Trybunału Julii Przyłębskiej – czy jakiegokolwiek innego sądu konstytucyjnego w państwach członkowskich – nie będzie miało wpływu na stosowanie rozporządzenia. Ewentualne zawieszenie wypłat z budżetu UE pozostanie w gestii Komisji Europejskiej i Rady UE, nawet jeśli rząd PiS odmówi wzięcia udziału w całej procedurze ze względu na wyrok TK.
„KE i Rada Unii Europejskiej będzie mogła spokojnie skorzystać z tego prawa, o ile jego nieważności nie stwierdzi TSUE. Rząd będzie miał dwa miesiące od momentu publikacji rozporządzenia, by zaskarżyć je do Luksemburga. Innej drogi do unieważnienia rozporządzenia nie ma” – wskazuje Taborowski.
Rząd PiS deklaruje już, że złoży w TSUE skargę na sprzeczność rozporządzenia z traktatami. „Mamy zgromadzonych bardzo dużo opinii, zarzuty są konstruowane. Będzie to bardzo solidny, mocny akt oskarżenia” – zapewniał w radiowej Trójce 5 stycznia Sebastian Kaleta.
Twórcy rozporządzenia „pieniądze za praworządność” są jednak przekonani, że skarga Polski w TSUE upadnie. Wówczas ew. wyrok TK mógłby posłużyć ziobrystom do nakręcania propagandowego przekazu o złej Unii i „niekonstytucyjnym rozporządzeniu”, na które zgodził się premier.
Trybunał niemiecki to zły przykład
Sebastian Kaleta przekonywał dziś też, że polski Trybunał Konstytucyjny może orzekać w sprawie rozporządzenia „pieniądze za praworządność”, bo robią tak sądy w innych krajach. Np. w Niemczech.
„Traktaty zawsze były poddawane kontroli TK, co istotne w innych państwach jest to powszechna praktyka. W ubiegłym roku niemiecki TK zakwestionował realizację paktu fiskalnego” – wspomniał wiceminister.
O niemieckim wyroku – i fałszywej narracji Kalety – pisała w OKO.press Anna Wójcik – w maju 2020.
Pomijając fakt, że niemiecki TK odnosił się do traktatów, a nie aktów prawa wtórnego, konkluzje płynące z wyroku są sprzeczne z tym, czego chciałby Kaleta.
„Niemiecki Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że TSUE przeprowadził zbyt mało intensywną kontrolę, nie wykorzystał w pełni swoich kompetencji” – wskazuje Maciej Taborowski.
„Pan Kaleta chciałby czegoś odwrotnego: by nasz TK miał moc zabierania kompetencji TSUE do kontrolowania ważności rozporządzeń. To zupełnie inna filozofia. Powoływanie się na to orzeczenie nie ma w tym przypadku sensu” – dodaje.
Nie od dziś pan Ziobro stara się zrobić z Polaków analfabetów i idiotów. Dla większości myślącej jest sprawą oczywistą, że TK obojętnie jakiego państwa nie ma kompetencji badania zgodności aktów prawnych UE z traktatami. Takie kompetencje ma tylko TSUE. Jeśli nawet załóżmy, że pan Ziobro ma rację i nasz TK pani Przyłębskiej zbada zgodność tego rozporządzenia z nasza konstytucją i orzeknie, że jest z nią niezgodne. To mamy trzy wyjścia: pierwsze przekonać PE i państwa członkowskie do jego zmiany lub odrzucenia, dwa zmienić naszą Konstytucję i dostosować ją do tego rozporządzenia i trzecia opcja wystąpić z UE. Ciekawe który wariant przyjmie rząd pana Morawieckiego, oczywiście tu pomyłka nie pana Morawieckiego tylko co zdecyduje pan Kaczyński.
Za pośledni Ziobro…
Mnie ciekawi kto w trybunale Przyłębskiej podpisze się pod stwierdzeniem,że praworządność jest sprzeczna z Konstytucją.Zero nie jest idiotą,gorzej on jest bezmózgowiec.***** ***
Pani Pawłowicz i pan Piotrowicz, a także pani kucharka Kaczyńskiego na pewno. No chyba, że Kaczyński każe im wniosek Ziobry uwalić.
Oni się co chwila zapędzają w kozi róg. Dla obserwatora z zewnątrz jest to kuriozum i ultra-kabaret. Ale weź tu Panie żyj i się skręcaj ! W takiej sytuacji to hamletowskie problematyczne być albo nie być trzeba sparafrazować na czytać gazety albo nie czytać.
Popieram! Niech się pozagryzają…
No to wszystko nabiera rumiencow i mozna obstawiac. Teraz PIS znajdzie jakas nieafere no, zeby to poprzykrywac i uwage skierowac na inne wymyslone skandale. Kurski cos wymysli, wyobrazni mu nie brakuje
Fajno patsyć jakto kundle, co to akurat dopiero co kodeks pogryzły tera nawzajem jeden drugiemu do gardzieli skacom.
Lodiridi uha!
Przyłębska jest kreaturą Kaczyńskiego, a nie Ziobry.
Ile ma szabel Ziobro w Trybunale Przylębskiej?
Łona zawse najładnjesych i władzowych chopów we wsi wybiroła.
Potym – raz ciach i czmych do swojaków, do Berlina.
Niemra farbowano. Jak nic powiadom. Hej!
Jak "pieniądze za praworządność" niedobre som, to kary i mandaty płacowe w RPL-u znieść i tyla, a ni tyla pyskowadź.
Jasno i klarowno:
Jo – Swoboda, Pyzdra i Janosicek – jezdemy za tem coby kazdo piniondzowo karo cy to grzywno jużci nigdo wincej nie było!
Łoojojojo łoj dziś dziś hej!
Najwyższy stopień wrogości : koalicjant.
Ziobro nigdy nie daruje JK licznych upokorzeń. Ta zemsta jest chyba jedyną realną szansą na rozpad ZP.
Czytam i wspieram OKO.press.
Mam nadzieję, że zostaną ujawnione dane personalne i zarobki PiS-owskich trolli.
Z cyklu :
Marzenia ściętej głowy :
Przed Narodowym Trybunałem Do Osądzenia Sprawców Łamania Praworządności w Latach 2005-2007 i 2015-2023 odpowiadają :
-Donald Tusk za uniemożliwienie postawienia ZZ i JK przed Trybunałem Stanu;
-Andrzej Seremet za ochronę prokuratorów łamiących prawo i Anton iego Macierewicza za zdradę stanu.
Zapobieganie jest tańsze niż leczenie.
Jeżeli nawet ZP przegra wybory w 2023 roku to niemożliwe będzie naprawienie aparatu sprawiedliwości i ukaranie sprawców łamania prawa. Prokuratura jest już całkowicie zdewastowana i ten sam los wkrótce spotka resztkę sędziów. Zło pozostanie bezkarne. Tak jest cena "polityki miłości ".
Pozwolę sobie skomentować dwoma cytatami. Pierwszy Monteskiusz: "Nie ma okrutniejszej tyranii od tej, która się spełnia w cieniu praw i pod sztandarem sprawiedliwości". Drugi: Aleksander Bocheński: cyt. „ówcześnie uważał, że najważniejszym naszym problemem pozostawała w istocie jakość elit politycznych, wychowanych w określonym duchu i wyznających pewną szkodliwą matrycę ideologiczną. Cyt. „W ciągu szeregu pokoleń zawsze brał górę frazes, poezja, romantyzm, a przez to szaleństwo i samobójstwo. Polityka leży w rękach ludzi nieposiadających żadnych danych, informacji, żadnego rozsądku ani daru przewidywania. Rozum traktowaliśmy jako zdradę, a zbrodnię i głupotę – jako bohaterstwo” (s. 39-40) „Dzieje głupoty w Polsce. Pamflety dziejopisarskie” Prawda jak dobrze ten cytat opisuje naszą obecna scenę polityczną, będącą u władzy z naszego wyboru i błogosławieństwa.
Nic lepszego od Tuska nasza polityczna gleba przez trzy dekady nie wydała. Za jakiś czas on będzie bardziej czczczony i przywoływany niż Dżejpitu. Tia. A teraz koniec duserów;
Przez osiem lat Polcy i Polaki czekaly(li) na zapyszkowanie Kamińskiego. Osiem, .urw., długich lat!!!!!!!!!!!!!!!! Czy to za mało, zeby wyczerpać tryb odwoławczy i potrzymać w garze, skazanego na trzy lata, do ostatniego dnia odbywania kary? Przecież, gdyby tylko Tusiek chciał, to by po tych ośmu latach Kamiński byłby już po odsiadce!!!! I Duduś słusznie powiedział, że wyręczył wymiar sprawiedliwośći. Wymiar sprawiedliwośći pod rządami Platformy nie udźwignął zadania. I przyszedł Duduś i posprzątał. To samo z aferą podsłuchową. Jakiś nabuzowany tłuścioszek, niejaki Tomasz P., samotnie, za własne pieniądze, bez wsparcia tysiąca "asów wywiadu" pokazał czarno na białym, że Falenta, Lisiecki, Morawiecki etc działali w ramach operacji sterowanej z Kremla. Oczywiście profesjonalny wywiad powinien zebrać nie tylko to co Tomek, ale też wystarczająco dużo by postawić przed sadem wszystkich zamieszanych. I znowu nic. Bo TUSK, JEGO WINA!!!!!! zamiast wy.eba. na mordę wszystkich ludzi braci bliźniaków ze słóżb tajnych i pokątnych, to siem zabawił w dobrego cara i ich zostawił. Auuuuuuuuu!!!!!! Kidy tylko o tym sobie pomyślę, wyję z bółu! I za co, za co Donaldzie toś mi uczynił? Za jakie grzechy, ja się ciebie pytam!
Po cholerę fatygować żonę towarzysza Wolfganga? Przecież o konstytucyjności jakiegokolwiek aktu prawnego decyduje naczelnik Wolskiej Republiki Katolickiej i to do niego powinno się kierować pytania. Prościej i szybciej. Minister Z. chyba zna aktualny system polityczny kraju w którym pełni tak zaszczytną funkcję głównego niszczyciela systemu prawnego?
Ten cały Ziobro to jeden wielki chodzący koszmar. Przypomina Śmigłego – Rydza, tego sprzed wojny. Jego autorytet jest podobny w społeczeństwie. Facet ma przerost ego do monstrualnych wymiarów. A ta ekipa chłopczyków wokół niego jest tylko śmieszna.
Relacje pomiędzy Wolfgangową a Ukochanym Przywódcą są ustalone. Wolfgangowa jest słodką i wiotką kobietką z suczą uległością podsuwającą masywnemu, wydziarganemu, węźlasto ciosanemu, pokrytemu licznymi bliznami po nieskończonej ilości bójek, władczemu machote, pod nos, własnymi rączkami wypichcone frykasy. To jest zdrowy układ, tradycyjny, narodowy i kartoflano byraczany, zgodny z prawem bożym i naturalnym. Co więc orzeknie zaplecze kuchenne władzy Słońca Narodu jest oczywiste. To będzie schabowy. Albo mielony, coś, co Geniusz Podkarpacia lubi i akkurat ma na to cóś ochotę. A jakie ma gusta nasz Mędzrec Wszechczasów wiedzą już wszystkie dzieci, nawet w Rosji. Ruskie pierogi czy antrykot – wsio ryba. Ważniejsze jest to, co z wypichconym daniem stanie się później. Wiadomo już, że orzeczeń TK można nie publikować. Lub publikować w charakterze "dokumentu historycznego". Co jeszcze można czego nie było można gdy byliśmy pod władzą impossibilizmu? Na przykład można wyrok TK utajnić. Niezgodne z prawem? Bez sensu? Dobra, dobra. Suweren nas wybrał więc w zgodzie z zasadami demokracji, lepiej niż na Zachodzie, robimy co robimy i nikt nam nie powie, że czarne jest czarne. Zbynia myśli, że jak TK nie znajdzie powodów niekonstytucyjności w zdradzieckiej zasadzce "szmalec za praworządnoiść", to on będzie miał kolejny argument przeciwko władzy Słońca Narodu i nową maszynkę do odbierania głosow pozostałym ugrupowaniom patriotycznym. By po kolejnych wyborach mieć w Sejmie własny klub i dotację z bidżetu dla SP. Tymczasem gdy się utajni orzeczenie tk to gdy antypolski dziennikara zapyta Kaletę: (cióng dalszy poniżej)
Cd czyli koniec suspensu…
Dziennikara pyta:
"Co pan sądzi o orzeczeniu TK w sprawie" , Kaleciątko będzie musiało odpowiedzieć:
"Nie mogę z panią o tym rozmawiać"
"Ale dlaczego, zna pan treść orzeczenia?
"To jest informacja niejawna i koniec" odpowie Kalecik, oczkiem strzeli, kokieteryjnie się odwróci i popląsa w dal wśród kolumn. Bo to w Sejmie na korytarzu siem będzie działo. I nie będą chłopaki od krasnolicej Zbyni krzyczeć, ze zdrada. Cokolwiek powiedzianego na temat tego orzeczenia TK będzie niejawne, nie do zahaczenia nawet aluzją.
Można by też w ogóle TK utajnić, nawet składanie wniosków było by nie do nagłośnienia. Sładzasz, ale nie wolno ci o tym mówić. Nie mówiąc już o tym, czy TK w ogóle istnieje… Powinno nam wystarczyć, ze sam Najwyższy Posibilitator czuwa nad naszym szczęściem i żadna krzywda, póki on dzierży ster nawy państwowej, siem nam nie stanie.
Czy kauzyperda Ziobro poprosi równocześnie kucharkę Kaczyńskiego o stwierdzenie, że niezgodne z polską Konstytucją są wypłaty unijnych pieniędzy?
Europejskich pieniędzy nie będzie.
Morawiecki musi zmienic ministra Ziobre, w koncu jest jego szefem, politykow poustawiac pod siebie i problem bedzie rozwiazany. Po napisaniu zdania zdalem sobie sprawe, ze to dzieje sie aktualnie w Polsce za zgoda wiekszosci spoleczenstwa.
Gówno krzywomordemu do tego kto w jego rządzie jest ministrem.
TK –
Trybuna Kucharska
Trabant Kaczora
Torsje Kawalera
Tandeta Krajowa
Tymczasowy Kit
Tryb Koniunkturalny
Tortury Konstytucji
Tramwaj Katolicki
Tani Kamuflaż
Tylko Kłopoty
Turniej Kabotyństwa
Temidowe Kabaty
Tym Kłuć
Takie Kalosze
Torcik Konserwowy
Tajny Komitet
Tamte Klimaty
Taki Koniec
Ty K****!
Głupich nie sieją, nie orzą. Oni się sami rodzą. W co ten kretyn gra? Trybunał Przyłębskiej ma w sprawie do powiedzenia tyle co i Ziobro. To, co wydawało się już pewne odpływa w nicość. Cieszcie się ci, którzy zaczęliście przeliczać na złote polskie euro. Strata czasu.
Kiedy w 2003 roku głosowałem za akcesem Polski do Unii Europejskiej ,to nie dlatego ,że roiłem sobie ,że zmieni to moją sytuację jakoś diametralnie na lepsze. Mimo że byłem bardzo młody ,nie byłem tak naiwny ,aby myśleć sobie ,ze ot, teraz to ja będę miał ,w razie kłopotów ,minimum socjalne na poziomie np. Francji , naukę zawodów sprzężoną z zapotrzebowaniem runku pracy ,tak od ręki. Spokój ,stabilizację i wszystkie te inne fajne rzeczy ,których przecież każdy jest godny. Miałem nadzieję, że fakt przynależności do krajów, które są w jakiś sposób praworządne ,dbają o nasze podstawowe wartości-tzn. te ,na które powinien przystać każdy człowiek żyjący wśród innych ,które wypracowały na drodze ciężkich ,trwających wiele wieków doświadczeń podstawowe instytucje i schematy rządzenia, uchronią nas przed zjawiskami typu Pis. To co działo się wokół Austrii i pamiętnej sprawy Haidera było dla mnie namacalnym argumentem "za". Co mam powiedzieć teraz ? Jaki sens ma dla mnie uczestnictwo w tej instytucji ,skoro pod jej okiem i w jej obrębie powstaje coś na podobieństwo republiki bananowej skrzyżowanej z teokracją ? Coś na podobieństwo fuzji Iranu i współczesnej Rosji ? I w dodatku w kraju ,w którym mieszkam…. Jak to jest ,że znowu wysiadły wszystkie przewidziane zabezpieczenia ? Podobne rozmyślania mogą prowadzić w objęcia cynizmu i nihilizmu.
Wbrew temu, co mówił Jarosław Kaczyński, to jednak ogon merda psem, w dodatku coraz mocniej.
„Najbardziej boję się ludzi małych, niezdolnych, nieutalentowanych. (…) Sądzę, że każdy może znaleźć swoje miejsce, że może się spełnić w swoim życiu. Otóż najbardziej boję się tych, którzy nie mając predestynacji, zajmują stanowiska, do których nie są powołani. Bo w tych ludziach małych rodzi się właśnie nikczemność, rodzi się największy obszar nikczemności. (…)” – Gustaw Holoubek
Jak widzę tą paskudną gębę to coś niedobrego się ze mną dzieje.