0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Do tego przełomu doszło w poniedziałek 12 sierpnia 2024 roku. Sąd Okręgowy w Warszawie rozpoznał wniosek o wyłączenie neo-sędzi, którą dolosowano do rozpoznania sprawy aresztu dla byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego (na zdjęciu u góry).

Prokuratura Krajowa stawia mu zarzuty w związku aferą Funduszu Sprawiedliwości. Sejm uchylił mu immunitet, Prokuratura Krajowa go zatrzymała i postawiła zarzuty. A potem wystąpiła o areszt. Ale na areszt nie zgodził się Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uznając, że Romanowski ma jeszcze jeden immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. A on nie został uchylony.

Od tego orzeczenia odwołała się prokuratura, przekonując, że ten immunitet jest ograniczony i chroni Romanowskiego tylko, gdy pracuje dla RE.

Do rozpoznania odwołania prokuratury wylosowano neo-sędziego Przemysława Dziwańskiego z wydziału odwoławczego Sądu Okręgowego w Warszawie. Dostał on nominację od upolitycznionej i sprzecznej z Konstytucją neo-KRS, której status podważono w wielu orzeczeniach ETPCz, TS UE i Sąd Najwyższy W przeszłości Dziwański podpisał listę poparcia do neo-KRS dla byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka. Prokuratura z tego powodu wniosła o jego wyłączenie.

Neo-sędzia nie został jednak wyłączony. Legalny sędzia Mariusz Jackowski uznał, że jego nominacja od neo-KRS nie jest przeszkodą, by rozpoznał tę sprawę.

Przeczytaj także:

Ale wtedy Dziwański wniósł, by sprawę o areszt rozpoznał większy, trzyosobowy skład orzekający, jako że sprawa immunitetu RE jest precedensowa. Dostał na to zgodę. Kilka dni temu do sprawy dolosowano więc dwóch nowych sędziów — legalną sędzię Wandę Jankowską-Bebeszko i kolejną neo-sędzię Aleksandrę Rusin-Batko.

Szybko okazało się, że neo-sędzia pracowała na delegacji w resorcie ministra Ziobry — z delegacji odwołał ją dopiero minister Bodnar — i podlegała tam Marcinowi Romanowskiemu. Neo-sędzia sama jednak wniosła o swoje wyłączenie ze sprawy, właśnie ze względu na znajomość z Romanowskim. W poniedziałek 12 sierpnia wniosek o jej wyłączenie rozpoznał legalny sędzia Krzysztof Chmielewski, który wylosował sprawę.

Sędzia po pierwsze wyłączył neo-sędzię ze sprawy aresztu Romanowskiego, ale nie z powodu znajomości z nim. Tylko dlatego, że nominację do sądu okręgowego dostała od wadliwej neo-KRS. I tym samy jej status też jest wadliwy.

Z informacji OKO.press wynika, że sędzia powołał się na wyroki ETPCz, TSUE i SN, w których podważono legalność neo-KRS i dawanych przez nią nominacji dla neo-sędziów. Z orzeczeń wynika, że neo-KRS nie jest niezależna od polityków i jest sprzeczna z Konstytucją.

A więc nominowani przez nią neo-sędziowie nie gwarantują obywatelom prawa do procesu przed niezawisłym i bezstronnym sądem. Poza tym z tych samych powodów — jak orzekł sędzia — nie można uznać, że te osoby skutecznie i legalnie objęły urząd sędziego. Reasumując, sędzia Chmielewski orzekł, że neo-sędzia Rusin-Batko nie ma umocowania do orzekania w sądzie okręgowym i nie ma cech niezawisłego oraz bezstronnego sądu (to przesłanka do wyłączenia z artykułu 41 kodeksu postępowania karnego). A jest to wymóg Konstytucji i prawa europejskiego.

To nie koniec. W punkcie drugim orzeczenia sędzia Chmielewski z urzędu wyłączył też z rozpoznania tej sprawy neo-sędziego Dziwańskiego. Orzekł, że ma ten sam wadliwy status co neo-sędzia Rusin-Batko i nie jest prawidłowo umocowany do sprawowania władzy sądowniczej. Sędzia w orzeczeniu podważył przede wszystkim legalność neo-KRS, uznając, że jest to wada systemowa i ustrojowa.

Sędzia Chmielewski powołał się na artykuł 42 paragraf 1 kodeksu postępowania karnego, który mówi: „wyłączenie następuje na żądanie sędziego, z urzędu albo na wniosek strony”. Jego orzeczenie nie jest zaskarżalne.

Oznacza to, że obecnie w składzie orzekającym do rozpoznania odwołania Prokuratury Krajowej na odmowę aresztu dla Marcina Romanowskiego jest tylko jedna legalna sędzia Jankowska-Bebeszko. I teraz trzeba dolosować dwóch kolejnych sędziów. Nie można wykluczyć, że wylosowani znowu zostaną neo-sędziowie.

Sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie Krzysztof Chmielewski. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Sędzia Chmielewski był zawieszony za podważanie statusu neo-KRS

Sędzia Krzysztof Chmielewski nie po raz pierwszy podważył status neo-KRS i neo-sędziów. Od kilku lat konsekwentnie stosuje wyroki ETPCz, TSUE i SN, w których uznano, że neo-KRS jest upolityczniona i sprzeczna z Konstytucją. A co za tym idzie wadliwy jest też status nominowanych przez nią neo-sędziów.

Za to Chmielewski był jednym z sześciorga polskich sędziów bezprawnie zawieszonych przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Zrobiono mu za to też dyscyplinarkę. Sędzia do orzekania wrócił w lutym 2023 roku po odwieszeniu przez nową Izbę Odpowiedzialności Zawodowej, która zastąpiła Izbę Dyscyplinarną. Nowa Izba orzekła, że zawieszenie było niezasadne, bo sędzia nie złamał prawa. Stosował prawo europejskie.

Za wyłączenie z orzekania ws. Romanowskiego neo-sędziego politycy prawicy już grożą sędziemu Chmielewskiemu rozliczeniem. Co nie jest niczym nowym. Władza PiS i minister Zbigniew Ziobro zawsze straszyli sędziów i robili wszystko by zniszczyć niezależne sądy i zastąpić je sądami partyjnymi.

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze