0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Dominik Gajda / Agencja Wyborcza.plDominik Gajda / Agen...

„Sprzątanie do poziomu sprzątaczki nie jest dobre” – mówi OKO.press wiceministra kultury Marta Cienkowska. To ona nadzoruje przygotowanie raportu z ostatnich dwóch miesięcy rządów PiS w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

W cieniu sporu o TVP i pierwszej poważnej sądowej porażki ministra Bartłomieja Sienkiewicza w resorcie trwa przegląd działań poprzedników. Raport dotyczy okresu po wyborach 2023. PiS jeszcze był u władzy, ale wiadomo było, że za chwilę rząd stworzą koalicjanci Donalda Tuska. Pod lupą nowego kierownictwa MKiDN są też decyzje z okresu „rządu dwutygodniowego” Mateusza Morawieckiego.

Już dziś Ministerstwo Kultury odkryło 126 decyzji podpisanych przez ministra Piotra Glińskiego od połowy października do połowy grudnia 2023.

Raport ma trafić do opinii publicznej w ciągu najbliższych dni, może nawet do końca tygodnia.

Przeczytaj także:

Co robił PiS, zanim na dobre oddał władzę?

Przez ostatni rok przed wyborami ministrowie z PiS dokańczali obsadzanie podległych im instytucji bliskimi sobie ludźmi albo przedłużali kadencje dyrektorom, których powołali wcześniej. Rekordzistą, jak ustalił „Dziennik Gazeta Prawna”, był minister kultury Piotr Gliński. W 2023 roku w podległych mu instytucjach Gliński powołał co najmniej kilkunastu szefów instytucji kultury.

Jednak Gliński nie zatrzymał się po wyborach 15 października. Prawi miesiąc później, 10 listopada, powołał m.in. dyrektorkę Muzeum – Dom Rodziny Pileckich. A także dyrektora Biura „Niepodległa”. Został nim Wojciech Kalwat i miał się cieszyć siedmioletnią kadencją.

Przypomnijmy: 15 października 2023 ugrupowania tworzące obecny rząd zdobywają w sumie 53,71 proc. głosów i 248 mandatów. Sejmowa większość to 230 mandatów. Jednak Prawo i Sprawiedliwość upiera się, że wygrało wybory i jest w stanie stworzyć rząd. Trwa zaklinanie politycznej rzeczywistości. Prezydent Andrzej Duda nominuje na premiera Mateusza Morawieckiego i rozpoczyna się przygoda z gabinetem nazwanym przez komentatorów „rządem dwutygodniowym”. 11 grudnia Morawiecki nie dostaje w Sejmie wotum zaufania i rządy PiS ostatecznie się kończą. 13 grudnia 2023 został zaprzysiężony Donald Tusk i jego ministrowie.

Przez te dwa miesiące – między połową października a połową grudnia 2023 – ministrowie z PiS podejmowali różne decyzje. Wydawali publiczne pieniądze i podpisywali kontrakty. Kilka decyzji, o których zrobiło się głośno, pokazywało, że PiS daleko wykraczają one poza administrowanie państwem.

Świetnym przykładem jest minister Gliński.

Instytut Myśli Narodowej w Otwocku, Centrum Kaczyńskiego w Chełmie...

Odchodzący minister kultury nie tylko powołał 10 listopada wspomnianego dyrektora Biura „Niepodległa”. Głośno było o próbie zabetonowania Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej, który m.in. dawał pieniądze organizacjom nacjonalisty Roberta Bąkiewicza. Miał zostać przekształcony w instytucję kultury współprowadzoną przez MKiDN i... miasto Otwock. Umowa między Ministerstwem a miastem miała obowiązywać przez 10 lat – do 2033 roku.

Tę decyzję minister Sienkiewicz już unieważnił.

Jeszcze przed wyborami (10 października) Gliński podpisał decyzję o powołaniu Centrum Prawdy i Pojednania im. Lecha Kaczyńskiego w Chełmie. Rada Miasta Chełma, które razem z ministerstwem miało to Centrum budować, przegłosowała (w trybie nadzwyczajnym) uchwałę w tej sprawie 22 listopada. „Klepnijmy sprawę jak najszybciej, bo przecież zaraz odwołają rząd Morawieckiego na czele z ministrem kultury Piotrem Glińskim. Tak to wyglądało” – opowiadał „Wyborczej” chełmski radny Marek Sikora z KO.

Co jeszcze zostawił w spadku nowemu rządowi minister Gliński? Jakie decyzje podejmował, wiedząc, że lada tydzień opuści budynek na Krakowskim Przedmieściu?

Ministerstwo Kultury chce dokładnie prześwietlić, co się wydarzyło w ciągu tych dwóch miesięcy.

Do opinii publicznej ma trafić raport z wyszczególnionymi decyzjami, wydatkami, jakie za sobą pociągnęły i omówieniem nieprawidłowości.

126 decyzji ministra Glińskiego

Już dziś urzędnicy resortu odkryli 126 decyzji podjętych przez ministra Piotra Glińskiego przez dwa miesiące po wyborach. Są wśród nich decyzje finansowe i kadrowe. A także zobowiązania do realizacji projektów w nadchodzących latach. Projekt-rekordzista ma zostać zakończony dopiero w 2035 roku.

„Chcemy to cofnąć” – mówi wiceministra Cienkowska.

Ministerstwo już odwołało ok. 70 procent ekspertów oceniających wnioski w ministerialnych konkursach. Wiadomo też, że konkursy, które miały zostać rozstrzygnięte do 31 stycznia, będą miały opóźnienie. Ministerstwo nie ogłosi wyników w zakładanym terminie.

To w tych konkursach przez ostatnie osiem lat większość środków zgarniały organizacje nacjonalistyczne lub kościelne.

Rzetelnie i zgodnie z prawem

Czy wszystkie z tych 126 decyzji było błędem? Czy za każdą z nich stała chęć wstawiania i dotowania swoich? Czy wszyscy powołani ludzie są niekompetentni, a pieniądze wydane bez sensu? Czy wszystkie remonty i rozbudowy nie mają uzasadnienia? Wiceministra Marta Cienkowska nie chce tego przesądzać. Mówi, że ocena w wielu przypadkach nie będzie łatwa: „Decyzji jest dużo, dokumentów jeszcze więcej. Trzeba to zrobić rzetelnie i zgodnie z prawem. Nie można skrzywdzić ludzi, którzy pracują w instytucjach kultury i są specjalistami w swoich dziedzinach. Sprzątanie do poziomu sprzątaczki nie jest dobre” – mówi OKO.press.

Nowe władze resortu nie chcą też popełnić błędu Glińskiego. W pamięci mają przykład Pawła Potoroczyna – dyrektora Instytutu Adama Mickiewicza za czasów rządów PO. Gliński zwolnił go w 2016 roku. Potoroczyn poszedł do sądu i wygrywał w kolejnych instancjach.

Sienkiewicz w IAM-ie jak Gliński w Muzeum II Wojny Światowej?

Efektem takiej właśnie ostrożności prawnej ma być decyzja o połączeniu Instytutu Adama Mickiewicza i Biura „Niepodległa”.

Oficjalne uzasadnienie to „optymalizacja wydatkowania środków publicznych”. I jest w tym trochę prawdy. Biuro „Niepodległa” miało koordynować obchody stulecia niepodległości Polski, a od listopada 2018 roku minęło przecież już ponad pięć lat. Tymczasem nowego dyrektora Gliński powołał w 2023 roku aż na kolejnych siedem lat.

Jednak nietrudno dostrzec inny powód tej decyzji. A jest nim chęć pozbycia się dyrektorki IAM-u Barbary Schabowskiej. Powstanie nowa instytucja, więc dotychczasowa dyrektorka niejako z automatu straci pracę.

Schabowska należy do tych osób, którym Piotr Gliński przedłużył kadencję w ostatnim roku swoich rządów. Miała szefować Instytutowi jeszcze przez pięć lat. Jednak od października jest na zwolnieniu. A w Instytucie właśnie zaczyna się audyt.

O tym, jak minister Gliński i dyrektorka Schabowska zarządzali Instytutem, pisała w OKO.press wielokrotnie Maria Pankowska.

Czy model działania, w którym minister łączy instytucje, nie brzmi znajomo? Tak. Korzystał z niego minister Gliński, łącząc na przykład Muzeum II Wojny Światowej i Muzeum Westerplatte. Dzięki temu pozbywał się niewygodnych dyrektorów.

Sienkiewicz idzie po śladach Glińskiego?

„Nowy minister nie stworzył instytucji wydmuszki, jaką było Muzeum Westerplatte, które w momencie łączenia go z Muzeum II Wojny fizycznie nie istniało. (...) Bartłomiej Sienkiewicz likwiduje odrębność resztek wydmuszki pozostałej po PiS, jaką jest Biuro »Niepodległa«” – pisze w „Gazecie Wyborczej” Witold Mrozek.

Gliński: „Minister nie uruchomił pieniędzy”

Były minister kultury Piotr Gliński już prawie dwa miesiące temu twierdził, że żadnych nieprawidłowości nie ma. 3 listopada 2023 napisał na portalu X (dawniej Twitter): „Żadne środki nie zostały »rozdysponowane« 24.X, a minister nie »uruchomił pieniędzy dla podległych mu instytucji«”.

Gliński odnosił się do wypowiedzi posłów KO Michała Szczerby i Dariusza Jońskiego. Posłowie KO pod koniec października przeprowadzili kontrole w kilku ministerstwach. Mówili o powyborczym skoku na kasę. „24 października minister Piotr Gliński uruchomił pieniądze dla podległych mu instytucji, aż 236 457 tys. złotych” – stwierdzili Szczerba i Joński.

Minister tłumaczył, że chodzi o środki z programów ministra, co jest działaniem rutynowym.

;

Udostępnij:

Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze