Ponad połowa badanych źle ocenia zmiany po 2015 roku - wynika z sondażu Ipsos dla OKO.press i radia TOK FM. To jeden z dwóch najgorszych dla rządów PiS pomiarów w historii badań Ipsos dla naszego portalu
W najnowszym, grudniowym badaniu Ipsos dla OKO.press i radia TOK FM zadaliśmy pytanie:
„Czy Pana/i zdaniem w czasach rządów PiS i prezydentury Andrzeja Dudy od 2015 roku w Polsce nastąpiła zmiana na lepsze, gorsze czy nic się nie zmieniło?”
Zmiany na lepsze zauważa 38 proc., na gorsze ponad połowa badanych – 51 proc. z nas.
Pytanie to zadaliśmy trzynasty raz, dlatego można porównać, jak odpowiedzi zmieniały się w czasie:
Na początek współpracy sondażowej OKO.press i TOK FM poza pytaniami politycznymi dotyczącymi Polski, przeprowadziliśmy też wspólne badanie polsko-niemieckie. Jego wyniki możecie sprawdzić np. w poniższym tekście.
Wynik naszego grudniowego sondażu to już trzecie badanie z rzędu, gdy wyraźnie dominuje przekonanie o złych skutkach zmian po 2015 roku. To wyraźna zmiana trendu: od 2017 roku, gdy PiS wygrywał przez trzy lata kolejne wybory (europejskie, samorządowe, parlamentarne, prezydenckie), przez trzy lata dominowały wyraźnie pozytywne oceny "dobrej zmiany".
Załamanie nastąpiło po wyroku Trybunału Julii Przyłębskiej z październiku 2020 roku, gdy sędziowie z nominacji PiS (oraz na wniosek posłów PiS i Konfederacji) praktycznie zakazali przeprowadzania legalnej aborcji w Polsce. Inne pytania w naszych sondażach potwierdzają, że to właśnie wtedy nastąpiła silna zmiana nastrojów społecznych.
W w lutym 2021 pytaliśmy też o ocenę niesławnego wyroku. Źle oceniało go aż 73 proc. badanych. Nawet elektorat PiS, zwykle zjednoczony i zdecydowany, nie był przekonany do tej zmiany. Pozytywnie orzeczenie o zakazie aborcji oceniało 56 proc. z wyborców PiS, reszta była nastawiona negatywnie lub nie miała zdania. W kwietniu 2020 roku w badaniu Ipsos dla OKO.press PiS popierało 38 proc. badanych, w listopadzie, tuż po wyroku, zaledwie 29 proc.
W ostatnich dwóch latach pytanie o ocenę zmian po 2015 roku zadaliśmy w:
Za każdym razem wynik był bardzo podobny: odpowiedzi negatywne wynosiły około 50 proc. (dwa razy ponad tę granicę), pozytywne w wąskim przedziale 37-38 proc.
Gdy spojrzymy na wykres w całym okresie, widać również, że z roku na rok coraz mniej badanych uważa, że nic się nie zmieniło. PiS swoimi działaniami konsekwentnie zmniejszał liczbę obojętnych na swoje dokonania. Choć to też naturalny proces – im dłużej trwa czas rządów jednej formacji, tym więcej ma dokonań (pozytywnych lub negatywnych) i tym silniej zapisuje się w pamięci wyborców.
Najbardziej sceptyczni wobec dokonań PiS są dwudziestolatkowie. W tej grupie zaledwie 13 proc. badanych mówi o zmianach na lepsze, 67 proc. twierdzi, że jest gorzej. To też specyficzna dla tego pytania grupa. Dzisiejsi osiemnastolatkowie w 2015 roku mieli 11 lat, a np. dwudziestodwulatkowie – 15 lat, z czego wynika, że duża część najmłodszych dorosłych Polaków nie była politycznie świadoma przed 2015 rokiem. Ich odczucia są jednak istotne – w 2023 roku będą głosować w wyborach parlamentarnych po raz pierwszy lub drugi. I najpewniej nie wybiorą PiS.
Trzydziesto- i czterdziestolatkowie odpowiadają niemal identycznie, z prawie dwukrotną przewagą negatywnych ocen.
Pięćdziesięciolatkowie są podzieleni, odpowiedzi rozkładają się po równo.
Dopiero wśród osób powyżej 60. roku życia dominuje dziś przekonanie, że PiS zmienił polską rzeczywistość na lepsze. Trudno się dziwić – PiS od początku rządów podkreślał znaczenie seniorów i kierował do nich specjalne programy. To przede wszystkim dodatkowe emerytury (ale nie tylko – wcześniej była obietnica darmowych leków), najpierw trzynasta, później czternasta, dziś od czasu do czasu wspomina się też o potencjalnej piętnastce, choć daleko do jakichkolwiek decyzji.
Ale na odpowiedzi w najstarszej badanej grupie można jednak spojrzeć inaczej: w grupie, którą rządzący otoczyli specjalną opieką, dowartościowali retorycznie i finansowo, wciąż ponad jedna trzecia (36 proc.) uważa, że działania PiS zmieniają Polskę na gorsze. A to jasno pokazuje, że jest spora grupa osób po 60. roku życia, której nie da się przeciągnąć na swoją stronę prostymi transferami gotówkowymi.
W badaniu IPSOS możemy prześledzić odpowiedzi według częstotliwości uczestnictwa w praktykach religijnych.
W największym skrócie: osoby religijne lepiej oceniają zmiany, które wprowadziło PiS w Polsce. To wynik spójny z deklarowaną ideologią PiS: katolickim konserwatyzmem. Po 2015 roku religijność jest w sferze publicznej silniej akcentowana, PiS podkreśla swoje chrześcijańskie korzenie, na tej podstawie reformuje edukację czy prawo (aborcja). Osoby silniej religijne mogą poczuć, że jest to "ich" władza.
I na odwrót: osoby, które mają słabszy związek z religią, mogą być ostentacyjną religijnością władzy zirytowane. Wśród nich wynik jest jeszcze bardziej jaskrawy. Dwie trzecie jest ze zmian niezadowolone, tylko co piąta osoba ma odmienne zdanie.
Chociaż dziś większość z badanych negatywnie ocenia zmiany po 2015 roku, to wciąż prawie 40 proc. ma odmienne zdanie. I nigdy nie było to mniej niż jedna trzecia – w dołku z początku 2017 roku było to 32 proc. przy znacznie wyższym niż dziś odsetku osób deklarujących, że nic się nie zmieniło (18 proc. wówczas, 8 proc. dziś).
Skoro jednak w niektórych grupach ocena zmian po 2015 roku nie równa się deklaracjom głosowania na PiS, jak wygląda to w całej badanej grupie? Znów możemy tutaj porównać to w długim okresie, ponieważ o preferencje polityczne i ocenę „dobrej zmiany” pytaliśmy już 13 razy.
Na wykresie widać, że w początkowym okresie pozytywnie zmiany oceniało tyle samo osób, które popierały PiS. W 2017 roku różnica zaczyna się powiększać, między początkiem 2018 a początkiem 2021 roku utrzymuje się na poziomie 6-10 punktów procentowych, ze szczytowym punktem w maju 2019 roku.
Badanie było powtarzane zbyt rzadko, by pozwolić sobie na bardzo dokładne wnioski – w latach 2016-2018 mamy po trzy wyniki, w 2019 jeden, w 2020 – żadnego.
Ale jest ich wystarczająco wiele, by pokusić się o pewne hipotezy.
W początkowym okresie władzy PiS było za wcześnie na dokładną ocenę skutków rządów, wiec pozytywnie odpowiadali tylko ci, którzy PiS popierali. Później zaczęto rejestrować niektóre pozytywne dla wyborców zmiany, jak na przykład wpływ programu 500+ na redukcję ubóstwa.
Lata 2017-2019 to też czas ekonomicznego prosperity – stosunkowo wysoki wzrost gospodarczy, dynamicznie rosnące płace bez wysokiej inflacji, czas przed pandemią. Część badanych mogła przypisywać zasługi właśnie rządowi, który skrzętnie chwalił się takimi osiągnięciami jak wspomniane 500 plus czy szeroko retorycznie ogrywana (choć faktograficznie fałszywa) opowieść o zabraniu miliardów złotych mafiom vatowskim. Stąd nastroje społeczne były pozytywne, a dobra ocena zmian po 2015 rosła.
Brakuje nam większej liczby badań z lat 2019-2021, żeby lepiej zrozumieć procesy w tym czasie. Z pewnością możemy natomiast stwierdzić, że w 2022 roku różnica między poparciem a pozytywną oceną zmian po 2015 roku jest mniejsza – w grudniu 2021 i w grudniu 2022 wynosi 4 punkty procentowe. To wyraźnie mniej niż w okresie prosperity.
Żeby odpowiednio zauważyć, jak dobry dla średnich wynagrodzeń był okres rządów PiS, spójrzmy na wykres realnego wzrostu wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw (około 40 proc. rynku pracy, najszersze, dostępne co miesiąc dane). Dla wyeliminowania wahań z pojedynczych miesięcy, w każdym miesiącu uwzględniamy średnią z ostatnich trzech miesięcy.
Przez większość czasu od jesieni 2015 realny wzrost płac przekraczał 2 proc., z przerwą na pierwsze miesiące pandemii. Ostry spadek, wraz z coraz wyższą inflacją, zaczął się na początku 2022 roku. Dla porównania, większość okresu rządów PO-PSL to realny wzrost pensji mniejszy niż 2 proc.
Grupa osób, które nie deklarują poparcia dla PiS, ale dokonania rządu oceniają pozytywnie, to potencjalni wyborcy PiS. Obecnie ta grupa jest coraz mniejsza, a trend z ostatniego okresu pokazuje, że może być jeszcze mniejsza. W najbliższym czasie ważne może okazać się, kogo wyborcy obwinią za problemy z inflacją i trudniejszą sytuację gospodarczą, która objawia się spadającymi płacami realnymi większości z nas.
Wyniki poprzedniego sondażu Ipsos dla OKO.press z listopada 2022 sugerują, że wina może spaść na rządzących, czyli na PiS. Wówczas na pytanie „Jak Pana/Pani zdaniem rząd Mateusza Morawieckiego radzi sobie z trudnościami gospodarczymi, np. ze wzrostem cen?” 68 proc. badanych odpowiadało, że źle. Jedynie 30 proc., że dobrze.
Pytanie o ocenę zmian po 2015 roku jest szerokie, ankietowani mogą więc rozumieć zmiany bardzo różnie. Mogą je też rozważać według własnej hierarchii wartości. Rządy PiS trwają już jednak ósmy rok i wiemy, co w ostatnich latach budziło największe emocje, co sprawia, że ludzie oceniają PiS źle lub dobrze. O możliwych motywacjach pozytywnych odpowiedzi mówiliśmy już powyżej. Zastanówmy się jeszcze, z jakiego powodu 51 proc. badanych zmiany po 2015 roku ocenia źle.
Tuż po przejęciu władzy PiS zabrał się za podporządkowanie sobie sądownictwa. Kluczowe zmiany przeprowadzono w Trybunale Konstytucyjnym, który jest dziś narzędziem władzy. Zmieniono ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. Wszystko w celu uzyskania politycznej kontroli nad tymi instytucjami. Dodatkowo PiS ściga sędziów, którzy zachowują niezależność i starają się sprzeciwiać zawłaszczaniu wymiaru sprawiedliwości.
Bezpośrednią konsekwencją zmian w sądownictwie był barbarzyński wyrok upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 w sprawie aborcji. TK praktycznie zakazał wykonywania tego zabiegu w Polsce, odbierając kobietom podmiotowość i wybór. Skrajnie konserwatywne rozumienie praw kobiet to również jedna z kluczowych zmian po 2015 roku.
PiS zlikwidował gimnazja, ale nie zaproponował rzeczywistych zmian w edukacji. W szkołach PiS także stara się promować swój skrajnie konserwatywny światopogląd, na przykład przez wprowadzenie przedmiotu Historia i Teraźniejszość.
Choć dla wielu okres rządów PiS to czas poprawy sytuacji materialnej, wiele osób podejście PiS do gospodarki ocenia bardzo źle. A polityka gospodarcza również uległa silnej korekcie, bo rządzący z PiS kierują się innym rozumieniem gospodarki niż ich poprzednicy. To choćby podejście do długu publicznego i transparentności w finansach publicznych lub projekty takie jak Polski Ład. PiS mówi więcej o redystrybucji i o tym, że Polska jest bogata, więc stać nas na większe wydatki.
Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM zrealizowany metodą CATI (telefonicznie) 19-21 grudnia 2022. na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie dorosłych Polek i Polaków, N=1000
Władza
Andrzej Duda
Jarosław Kaczyński
Mateusz Morawiecki
Prawo i Sprawiedliwość
Rząd Beaty Szydło
Rząd Mateusza Morawieckiego
sondaż IPSOS
sondaż OKO.press
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Dziennikarz OKO.press. Autor książki "Ja łebków nie dawałem. Procesy przed Żydowskim Sądem Społecznym" (Czarne, 2022). W OKO.press pisze o gospodarce i polityce społecznej.
Komentarze