Po 23:00 w piątek 23 października ukazało się ostatnie tego dnia – podpisane przez Mateusza Morawieckiego – covidowe rozporządzenie nr 1871. Kilkadziesiąt minut później (od północy) wprowadziło ono Polskę w czerwoną strefę.
Do paragrafu 26 rozporządzenia z 9 października 2020, który dotyczy ograniczeń przemieszczania się pieszo, transportem publicznym i „statkiem powietrznym”, rząd dopisał dwa ustępy (tak to się nazywa):
„2a. Osoby, które ukończyły 70. rok życia, mogą się przemieszczać wyłącznie w celu:
- wykonywania czynności zawodowych lub służbowych;
- zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego;
- sprawowania lub uczestniczenia w sprawowaniu kultu religijnego, w tym czynności lub obrzędów religijnych.
2b. Małoletni do ukończenia 16. roku życia, od poniedziałku do piątku w godzinach 08.00-16.00, mogą przemieszczać się wyłącznie pod opieką osoby sprawującej władzę rodzicielską, opiekuna prawnego albo innej osoby dorosłej, chyba że przemieszczanie się ma na celu dotarcie do szkoły lub placówki oświatowej albo powrót z nich do miejsca zamieszkania”.
O zakazie dla „małoletnich” – więcej na końcu tekstu.
Wyjątkowe ograniczenie wolności: nie wolno wyjść na dwór (na pole)
Te dwa zapisy stanowią wyjątek od głównej zasady reguł w czasie pandemii koronawirusa, która polega na ograniczaniu kontaktów społecznych (zakupów, rozrywek, podróżowania, rekreacji itp.) wszystkim obywatelkom i obywatelom.
Nie popływa w basenie nikt, czy ma lat 3 czy 103 lata, podobnie z restauracją. Oczywiście restrykcje uderzają w konkretne grupy zawodowe (np. właścicieli klubów fitness), co rząd stara się mniej lub bardziej skutecznie rekompensować, ale dotyczą typów kontaktów, a nie podmiotów w nich uczestniczących.
Nocne dopiski rządu są odmienne: wyłączają prawa dwóch grup obywateli i obywatelek wyróżnionych ze względu na wiek, przy czym
ograniczenie poruszania się, czy wychodzenia z domu na dwór (w południowej Polsce – „na pole”) jest restrykcją wyjątkowo drastyczną. Narusza art. 52 Konstytucji: „Każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”.
W dodatku dokonuje się to rozporządzeniem, choć Konstytucja podkreśla, że „wolności, o których mowa, mogą podlegać ograniczeniom określonym w ustawie”.
Zobacz cały art. 52 Konstytucji RP
Art. 52. Konstytucji. Zasada wolności poruszania się
1. Każdemu zapewnia się wolność poruszania się po terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz wyboru miejsca zamieszkania i pobytu.
2. Każdy może swobodnie opuścić terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
3. Wolności, o których mowa w ust. 1 i 2, mogą podlegać ograniczeniom określonym w ustawie.
4. Obywatela polskiego nie można wydalić z kraju ani zakazać mu powrotu do kraju.
5. Osoba, której pochodzenie polskie zostało stwierdzone zgodnie z ustawą, może osiedlić się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej na stałe.
Swoboda poruszania się podlega też konstytucyjnej ochronie z art. 31., jako jedna z wolności człowieka.
Zobacz art. 31 Konstytucji RP
- Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
- Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
- Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
Jak podkreśla RPO Adam Bodnar, wolność oznacza zakaz ingerowania czynników zewnętrznych (np. władz) w sferę decyzji jednostki.
Ma charakter uniwersalny – obejmuje zarówno sfery życia prywatnego jak i publicznego. Dlatego ingerencja władzy publicznej w wolność jednostki może nastąpić jedynie w wyjątkowych sytuacjach i być uzasadniona przyczynami wymienionymi w Konstytucji. Ograniczenie naszej wolności zawsze wymaga uchwalenia ustawy.
Dodajmy, że wolność poruszania się jest fundamentalną potrzebą biologiczną i psychologiczną człowieka, a jej ograniczenie – zamknięcie nawet we własnym domu – narusza elementarne poczucie bezpieczeństwa, wolności i godności.
Dzieje się tak szczególnie wtedy, gdy ograniczenie nie jest uniwersalne, czyli dzieli obywateli na większość zachowującą przywilej swobody poruszania się i mniejszość tego pozbawioną.
Zakaz dla osób 70+ teoretycznie przynajmniej dotyczy dużej grupy liderów PiS, na czele z Jarosławem Kaczyńskim, który w czerwcu ukończył 71 lat.
A miała być troska i prośba o decyzję samych osób 70+
Wprowadzenie zakazu dla osób 70+ jest zaskakujące.
Sobotni twitter ministerstwa zdrowia – obok kolejnych zatrważających liczb dziennych zakażeń (13 628), zajętych łóżek (11 496) i respiratorów (1913) – jest pełen informacji o Solidarnościowym Korpusie Wsparcia Seniorów, dziwnie nazwanym programie ogłoszonym w piątek.
Utrzymany w ciepłym tonie spot (zobacz go tutaj) zachęca osoby starsze:
Masz więcej niż 70 lat i podjąłeś decyzję, by dla bezpieczeństwa pozostać w domu…
Jeszcze w piątek premier Morawiecki, ogłaszając całą Polskę czerwoną strefą, podkreślał:
„Prosimy seniorów powyżej 70. roku życia, którzy nie świadczą pracy, o nieprzemieszczanie się, w miarę możliwości o niewychodzenie z domu”.
Premier reklamował program wsparcia seniorów. „Poprzez szerokie zaangażowanie organizacji, wolontariuszy, harcerzy, Wojsk Obrony Terytorialnej czy wojsk operacyjnych będziemy chcieli go uruchomić natychmiast, by zachęcić wszystkich seniorów do pozostania w domach”.
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg również apelowała do seniorów, aby ci pozostali w domach.
Na stronie gov.pl wciąż wiszą w sobotę informacje dla seniorów, które zachęcają
„Seniorze, uważaj na siebie! W dużych skupiskach ludzi koronawirus i inne wirusy łatwiej się rozprzestrzeniają. Dlatego też – ogranicz wyjścia z domu i unikaj miejsc publicznych”.
Na konferencji Morawieckiego w południe 23 października padło zdanie o ograniczeniu przemieszczenia się osób powyżej 70. roku życia z wyłączeniem m.in. czynności zawodowych.
Co to właściwie oznacza? Czym jest owo „ograniczenie z wyłączeniem”? Czy to nakaz, który będzie egzekwowany przez policję, czy prośba rządu do seniorów? – pytali dziennikarze.
Z wypowiedzi premiera Morawieckiego i minister rodziny Marleny Maląg wynikało,
że będzie to raczej prośba do seniorów. Innymi słowy osoby powyżej 70. roku życia nie będą karane mandatami za wyjście na ulice.
Występując w Sejmie 21 października (tu zapis) Morawiecki powiedział ogólnikowo, że „Ograniczenia dotyczą również naszych seniorów, zrobimy wszystko, by bronić naszych seniorów”. Ale nikt nie oczekiwał wydania zakazu.
Co by to miało oznaczać w praktyce?
Pomysł izolowania i zamknięcia osób starszych w domu miał już wicepremier Jarosław Gowin w kwietniu 2019. OKO.press zwracało wtedy uwagę, że to pomysł nie tylko niemoralny, ale i niemożliwy do wprowadzenia, choćby dlatego, że w Polsce aż 2,3 mln seniorów mieszka z osobami poniżej 50. roku życia, a ok. 750 tys. – z uczniami w wieku szkolnym. Izolacja w warunkach deficytu mieszkań jest po prostu niemożliwa.
W dodatku rozporządzenie powtarza niejasny zapis, który w czasie I fali epidemii dotyczył wszystkich Polek i Polaków:
Bo co to właściwie są „niezbędne potrzeby związane z bieżącymi sprawami życia codziennego?”.
W błyskotliwej analizie dr Mikołaj Małecki, karnista dowodził 4 kwietnia 2020 w OKO.press, że to skandalicznie niejasne sformułowanie pozwala każdej osobie na poruszanie się ze względu na to, co on lub ona uzna za „niezbędną potrzebę”. Ryzyko polega jednak na tym, że funkcjonariusz policji czy straży miejskiej może uznać, że tak nie jest i wlepić mandat.
Pozwolę sobie na osobisty wątek, choć do granicy 70 brakuje mi jeszcze 2 lata i 68 dni. Ale wyglądam co najmniej na swoje lata, więc mogę zostać zatrzymany przez patrol np. biegnąc na trening. Bieganie to mój „zdrowy narkotyk”, „pozytywne uzależnienie”. Czy jednak funkcjonariusz uzna to za „zaspokajanie niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego”, czy fanaberię starszej osoby?
A codzienny spacer mojej mamy (rocznik 1932)? Czy to jej niezbędna potrzeba, czy zbędne ryzyko?
Problem w tym, że wszyscy obywatele w wieku 17-69 lat samodzielnie podejmują decyzję, co jest ich potrzebą, a co nie jest, i na jakie ryzyko zakażenia są gotowi.
Za małoletnich i seniorów decydować chce państwo. Pierwszym nie ufa, o drugich tak się troszczy, że odbiera im podstawową wolność wychodzenia z domu.
Łukasz Turski: Będę robił dalej to, co robię
Prof. Łukasz Turski (rocznik 1943), wybitny fizyk i popularyzator nauki (współtwórca Pikników Naukowych i Centrum Nauki Kopernik), do którego zadzwoniliśmy po komentarz, nie mógł uwierzyć, że takie rozporządzenie weszło w życie. Miał w pamięci wypowiedzi premiera i zapisy na rządowych stronach. Po sprawdzeniu treści rozporządzenia przysłał komentarz:
„Nie jestem zaskoczony chaosem: co innego w oświadczeniu Premiera, co innego w rozporządzeniu. No cóż,
coraz bardziej ograniczane swobody konstytucyjne obywateli mają zastąpić program działania, którego nie przygotowano latem.
Dla seniorów to, jak to pisałem w OKO.press wiosną wraz z prof. Elżbietą Kaczyńską, to nadopiekuńczość (mocno udawana, bo szczepionek na grypę brak), to takie wezwanie, żebym umarł zdrowszy.
Rozumiem, że jest to jednak tylko wezwanie, bo
bez stanu wyjątkowego nie wolno na nikogo nakładać aresztu domowego. Nie wiem, jak zareagują inni seniorzy, ale ja będę żył jak dotychczas, nadal będę pracował, robił zakupy tego, co ja chcę, chodził na spacery itp.
Jednocześnie noszę maskę, dezynfekuję ręce tak często, jak to tylko możliwe, nie uczestniczę, bo nigdy tego nie robię, w uroczystościach religijnych, z żalem rezygnuję z wieców wywołanych decyzjami politycznymi władz.
Kieruję się zalecaniami lekarzy, bo pracownikom medycznym wierzę. No i nie pojadę 1 listopada na groby moich bliskich, zrobię to kiedy indziej.
Jak pisaliśmy z prof. Aleksandrem Bursche w „Wyborczej” [czytaj tutaj – red.],
wszyscy powinniśmy ograniczyć swoje pozazawodowe działania do rozsądnego minimum. Bardzo bym chciał, by takie ograniczenie dotyczyło też »radosnej« działalności legislacyjnej władz, także w dziedzinach z COVID-19 niemających nic wspólnego.
Byłoby nam znacznie łatwiej”.

Prof. Kaczyńska: A jeśli ja nie chcę być chroniona?
Prof. Turski przywołał artykuł w OKO.press, w którym przeciwko zamykaniu seniorów w domu protestowała prof. Elżbieta Kaczyńska („dla znajomych anty-Kaczyńska”), rocznik 1934, specjalistka historii gospodarczej i społecznej XIX i XX wieku, która od 2017 roku mieszka w kanadyjskiej prowincji Quebec i pracuje nad książką o pozycji i roli dzieci w społeczeństwie (od 1780 r.).
„Trzeba nas chronić – w Polsce, w Kanadzie, we Francji i gdzie indziej – wołają żądni zasłużenia się politycy, a media chórem gęgają za nimi: chronić, chronić… No więc długo jeszcze będziemy chronieni, do pracy nie musimy już iść.
Nie można nas zamrozić, więc chociaż pozamykać, byśmy nie pętali się po świecie. A jeśli ja nie chcę być chroniona?!
Ilu ludziom »troska o seniorów« zniszczy życie? Ile ludzi będzie cierpiało i nawet umrze z powodu paraliżu życia, w tym normalnej opieki medycznej i dostaw leków?” – mówiła OKO.press prof. Kaczyńska.
„Szukam żółtej tkaniny, by sobie przyczepić dużą literę S. Żeby było widać, jakie zagrożenie stanowię” – dodawał prof. Turski.
Ich obawy dotyczyły tylko ogólnych zapowiedzi i publicystycznych tez, by izolować seniorów. Z takim „darwinizmem społecznym” polemizowała w OKO.press Miłada Jędrysik. Teraz słowo stało się ciałem.
Małoletni mogą pójść do szkoły
W pośpiesznej nocnej legislacji pojawił się też nowy zapis o „małoletnich”.
„Małoletni do ukończenia 16. roku życia, od poniedziałku do piątku w godzinach 08.00–16.00, mogą przemieszczać się wyłącznie pod opieką osoby sprawującej władzę rodzicielską, opiekuna prawnego albo innej osoby dorosłej, chyba że przemieszczanie się ma na celu dotarcie do szkoły lub placówki oświatowej albo powrót z nich do miejsca zamieszkania”.
Tutaj rząd posłuchał na szczęście uwag krytycznych, dodając do pierwszej wersji – wytłuszczoną wyżej – końcówkę zdania, dającą dzieciom możliwość samodzielnego pójścia i powrotu ze szkoły.
W pierwszej wersji tego nie było, więc OKO.press pytało: „Czy to oznacza, że dziewięciolatek z trzeciej klasy podstawówki nie może iść sam do szkoły, a jego rodzice zostaną za to ukarani? Nie wiadomo”.
O ile zakaz dla osób starszych stanowi wyraz „troski” o ich zdrowie, o tyle zakaz dla małoletnich to po prostu wyraz braku zaufania do zachowań tej grupy obywateli i obywatelek.
O szkodliwych dla wychowania młodzieży skutkach takiego myślenia pisała w OKO.press Krystyna Starczewska, autorytet polskiej edukacji i współtwórczyni ruchu szkół społecznych. „Nazwijmy to po imieniu. To będzie przez młodych ludzi odebrane jako odebranie wolności i poczucia osobistej godności.
Tym jednym ruchem władze Rzeczpospolitej wysyłają sygnał: nie możemy mieć do was zaufania. Jesteście nieodpowiedzialni, nierozumni, nie jesteście współobywatelami i obywatelkami, trzeba was pilnować”.
Morawiecki, to zakłamane bydlę nawet nie potrafi używać języka polskiego. W jego zrozumieniu "prośba" to zakaz z możliwością karania. Nikt mnie nie przekona, że policja nie dostanie polecenia karania mandatami. Emeryci! wzorem pewnej sędziny radzę się uzbroić. Torebki z g… lub butelki ze spryskiwaczem jakiegoś śmierdzacego świństwa.
Przypomnę, że w tej grupie wiekowej Pisbolszewia ma największe poparcie. Seniorom nie przeszkadza, że wiosną Pinokio potraktował ich jak idiotów, mówiąc że nie ma się czego bać, a teraz zamykając ich w klatkach. Brawo Wy!!
Pytanie, czy się tego akurat spodziewali. Z okazji wyborów obietnice były akurat inne… trzynastka, czternastka… ciekawe, czy któryś senior się połapał, że Pinokio & Co. nie mieli na myśli świadczenia pieniężnego, tylko numer mieszkania, w którym go zamkną 😛
Sprawiedliwosc :p sami wybrali taki rzad i jeszcze go bronia.
A co z prezesem kraju?wszak on po 70-tce.
Prezes pracuje, w każdym razie jako poseł i wicepremier. Na Nowogrodzką chodzić nie powinien, bo nie ma stosunku pracy z PiS 🙂 . Za to dzieci mają zakazy, ale tylko do godz.16-ej, po 16-ej i w weekendy mogą szaleć noce całe 🙂
Możecie to skończyć jedynie ogniem, mieczem i tarczą. Inne metody nie ma. Wszystko jest dyktowane przez jednego dyktatora posiadającego kota. Szkoda będzie jedynie kota nie jego. Ile jeszcze obywateli musi cierpieć i być więzionych przez tych psychopatów? Młodzi, pora to skończyć. Jeżeli zbierzecie się w dużej ilości, kilkuset tysięcy, nie dadzą Wam rady i odzyskacie z powrotem ukradzioną Wam Polskę.
Gaz i mandaty czy gumowe kule mają skończoną ilość. Skończcie ten terror.
Środkami prawnym z tą dyktaturą już się nie wygra bo środki prawne zostały skasowane. Załóżmy, że za trzy lata PiS-iory przerżną wybory. Co dalej? Nie ma sądów, KRS, TK, RPO, prezydenta. Co prawda tak zmanipulowanego prawa, jakie w tej chwili mamy, można użyć przeciwko jego twórcom. Ale większość stanowisk będzie już w tedy w rękach "dobrej zmiany". To będzie starcie ze ścianą.
Za trzy lata zwolennicy pis sami krwawo rozprawią się z tymi baranami. Przyjdzie Szela i wyrówna.
Skoro autor sprecyzował, że na pole też nie można wychodzić, to myślę, że warto byłoby zaznaczyć, że na plac tyż wylyź nie idzie ;).
Mój Dziadunio lat 85 mówi, że ma pełnię praw obywatelskich zapisanych w Konstytucji i banda łobuzów nie będzie organizowała mu życia.
PiS cały czas traktuje nas jak nierozumne małpy, za które trzeba decydować, podpowiedzieć co moralne, zdrowe i dobre.
Akurat dopisek o małoletnich pojawił się wcześniej niż w nocnej legislacji. Niemniej faktem jest problem – zapis można traktować jak martwy, bo kto to sprawdzi a w weekendy i tak mogą się pozarażać.
Rozumiem, ze to ograniczenie jest wprowadzone zlym prawem, ale starsi powinni siedziec w domach. Dla swojego bezpieczenstwa. Ja bym poszla w tych ograniczeniach dalej, bo Polak nie Szwed i nie zrozumie prosb czy zalecen. Zalecenia dla mlodziezy bez sensu, nawet moja osmiolatka konczy raz lekcje o 17 20. To juz moze pojsc na plac zabaw, co dopiero mowic o mlodziezy, ktora i tak zycie towarzyskie zaczyna glownie po 16
Dodam tylo, ze seniorzy maja siedziec tez dla naszego bezpieczenstwa bo potem dla nas nie bedzie miejsc w szpitalach.
brakuje ci tylko hitlerowskiego pozdrowienia
Nie, ja tylko stwierdzam FAKT ze nie izolujac sie seniorzy szafuje nie tylko swoim zyciem ale tez naszym. Seniorzy sa grupa, ktora ma wysoka szanse na hospitalizacje a nie da sie mnozyc lozek w nieskonczonsc (lozka to pol biedy pytanie kto je bedzie obslugiwal? Moze personel odejdzie od lozek ludzi po udarach, z peknietym woreczkim albo chorych onkologicznie i bedzie leczyl chorych na covid). I druga rzecz: jesli ja moge w trosce o innych nosic maseczke, ograniczyc kontakty, zrezygnowac z kina i teatru, przepuszczac starsze osoby w kolejce to czy starsze osoby moge tez pomyslec o kims poza soba i starac sie chociaz izolowac? Czy trzeba zabierac tym ludziom podstawowe prawa – uwazam ze nikomu nie mozna odbierac jego praw. Za ro mozna i nalezy starac sie jakos do tych ludzi dotrzec aby zaczeli wspolpracowac. Dzieci nie chodza do szkoly, knajpy pozamykane, gospodarka dosatje w tylek, poprzeksztalcane szpitale czy oddzialy na covid – dla kogo to wszystko robione? Kto jest glownym beneficjentem? O kogo zycie tam walcza lekarz glownie? O seniorow wiec laskawi seniorzy zrobcie tez cos dla innych i starajcie sie ilozowac. Na koniec : spacery sa bardzo ok!
Ach, jakież poświęcenie to noszenie maseczki i rezygnacja z kina albo teatru w porównaniu z zamknięciem seniorów w celach pojedynkach. I wcale Ci o nich przecież nie chodzi egoistko. Chodzi Ci tylko siebie samą. "starać się chociaż izolować" . To najcięższy sposób wykluczenia. "Beneficjentem" ?!? Przeczytaj jeszcze raz, co napisałaś. Naprawdę uważam, że czytać powinno się uczyć wszystkich, ale pisać już nie.
Czy dziadek spacerujący w lesie stanowi zagrożenie?
Nie, ale ponad 40 babc i dziadkow w zamknietej sali na spotakaniu pewnej grupy w mojej okolicy juz tak a te spotaknia byly co niedziele:) spacery sa ok 🙂
Niech się modlą w domu, zaoszczędzą to co muszą plebanowi zapłacić.
Dlaczego oko.press nie zacheca zwlaszcza seniorow do pozostania w domu tylko tlumaczy dlaczego maja prawo wychodzic? A potem Wasi mlodsi odbiorcy przekaza rodzicom i dziadkom, jak obejsc nakaz/zakaz, niech sie zarazaja??
Niech ogłoszą stan wyjątkowy jak to Włosi zrobili a nie jakieś prawo powielaczowe wydalają z siebie. Ponadto niech nie ograniczają możliwości uprawiania sportu na świeżym powietrzu z dala od skupisk ludzkich.
Gdyby tak zorganizować pomoc (zakupy, rozmowy, etc.) to byłoby to, jakże w ostatnich latach rzadkie, dobre prawo… Alternatywą jest nieprzyjmowanie ludzi po przekroczeniu pewnego wieku do szpitali… Lombardia niczego nie nauczyła?
Jeżeli środki zostały zmarnowane na kupowanie głosów a nie na poprawę funkcjonowania państwa to trzeba się posunąć do selekcji dostępu starcom do szpitali?
w tym układzie szczerbaty musi z przyłęską gotującą obiadki siedzieć na Mickiewicza 48, ten doktor nauk po braku świadectwa III klasy LO będzie obsłużony
70+są ludźmi i mają takie same prawa jak reszta obywateli. To jest dyktatura
Mam w dpie rozporządzenia Morawieckiego. Nie dam się zgnoić pisowskim nazistom.
Ja, niewierzący senior, kierując się rozumem, już 3 tygodnie temu i bez nakazu Pinokia, ograniczyłem wyjścia na zewnątrz. Ale jeżeli zechcę jutro pospacerować, pobiegać albo przejechać się na rowerze, zawsze mogę powiedzieć dociekliwemu PiSlicjantowi, że spaceruję, biegnę lub jadę na rowerze w celu „sprawowania lub uczestniczenia w sprawowaniu kultu religijnego, w tym czynności lub obrzędów religijnych”. A dokąd jadę i jak będzie wyglądał ten obrzęd religijny, nie mam obowiązku się tłumaczyć.
Z obserwacji dnia codziennego widze ze wielu seniorow ma w nosie pandemie… W lidlu biedrze tramwaju… Zakupy to dlugie i powolone przemierzanie wszystkich polek, tramwajem gdzie sie da – a to po buleczki na drugi koniec miasta, a to na targowisko bo tam lepsza marcheweczka niz w warzywnaiku…. To jest egoizm tych ludzi bo gdy zachoruja to zajma miejsce w szpitalu komus kto izolowac sie nie mogl jak w przypadku zmarlego kierowcy karetki…. A w ich wieku szansa na szpital jest znacznie wyzsza…. jak inaczej to nazwac jak nie egoizmem?
Sorry ale idiotów obserwuje się więcej w młodszych grupach. Rozumiem, że jesteś już tak bardzo przerażona, że nie będziesz protestować jak tobie odbiorą większość twoich praw, może jednak się mylę, bo już jesteś PiSim pretorianem.
Pis to akurat nie moj obszar zainteresowan 🙂 hmmm masz problem z cztytaniem ze zrozumieniem bo ja nie napisalam ze popieram zakaz wychodzenia seniorow na spacery itd tylko, ze widze, ze w tej grupie wiele osob niewiele sobie robi z zagrozenia. Czy jestem wystraszona? Tak, i powiem dlaczego: znam osobe z peknietym wyrostkiem dla ktorej bylo miejsce dopiero w 3 szpitalu bo interny poprzerabiane na oddzily covid – w ostatniej chwili trafila na stol. znam czlowieka z udarem – to samo – brak miejsca w szpitalu… Czytam o pomysle zrobienia szpitala covidowego w szpitalu z najnowoczesniejszym SORem na ktory trafiaja ofiary wypadkow z A4 a jak szpital bedzie covidowy to ten SOR ich nie przyjmie, czytam o probie przerobienia na szpital covidowy w Poznaniu szpitala, ktory leczy ludzi m in onlologicznie a w ten sposob pozbawi sie ich opieki…. I dlatego boje sie i mam zal do ludzi starszych ktorzy mogliby sie ilozowac a tego nie robia i potem zapychaja szpitale… I ciagle trzeba szukac lozek ( problemem sa nie tylko lozka co pytanie kto je bedzie obslugiwal?). I dlatego uwazam ze zwiedzanie biedry, czesty udzial w nabozenstwach czy niepotrzebne przejazy komunikacja miejska powinny byc przez seniorow zaniechane…. Do spacerow czy biegania nic nie mam 🙂
Prosta regulacja na początek: pacjenci zdiagonozowani covid pozytywnie traktowani są jak każdy inny pacjent a zatem wszelkie rozliczenia szpitala z NFZ na tych samych zasadach. Za nieuzasadnioną hospitalizację BRAK KASY. Teraz szpitalom jest w to graj brać jak najwięcej na odzziały ludzi z covidem. Mają za to dodatkową kasę a niby z jakiego powodu. Choroba jak każda inna.
Po dugie, daliście/my odebrać sobie prawa obywatelskie gdy przybywało covid pozytywnych setkach dziennie a teraz się oburzacie na ograniczanie praw przy kilkunastu tysiącach dziennie?
Problem z wolnością seniorów jest taki, że jakby nie było, są najbardziej narażoną grupą. I może sami chcą zdecydować na podjęcie ryzyka. Ale, jeśli coś im się stanie, to ich rodzina będzie obwiniała nie dziadka czy babcię, tylko kogokolwiek, kto pozwolił im wyjść na zewnątrz. W życiu nie popieram tego rządu, to jest po prostu generalny problem, na który rozwiązanie muszą znaleźć rządy wszędzie.
Nie przejmuj się Basiu, to jest testowanie jak daleko mogą się posunąć. Tłum zaczyna się od 5 osób, genialny sposób na przeprowadzenie najbardziej bzdurnych i zbrodniczych decyzji. (Patrz ostatni wyrok tak zwanego Trybunału Konstytucyjnego). Będziesz następna w kolejce. Zgadnij dlaczego nie wprowadzono stany wyjątkowego? Pomogę Ci, bo byłby ograniczony czasowo i byłby jednak kontrolowany. Wypowiedzi takie jak Twoja są mile widziane w obozie PiS. Idź stuknij się w swoją małą zgrabną główkę.
Nie wiem w jakim sensie Pana wpis był odpowiedzią na mój komentarz, bo w żaden sposób nie odnosił się do mojego argumentu, ale dziękuję za kulturalną wymianę zdań – na to tu liczyłam. I zakładam, że dziękuję też za komplement (?): niestety ani moja głowa mała, ani zgrabna, taka, o, normalna, także przykro mi, ale musiał mnie Pan z kimś pomylić, Panie Anrzeju. Chyba, że to generalizacja związana z tym, że jestem kobietą. Wówczas za nic mi nie przykro, dziś jakoś nie jestem w nastroju.
74+. Przez ostatnie dni oglądałem wyjątkowo serdeczny dialog rządzących realizowany przez Trybunał Konstytucyjny a kontynuowany przez równie serdecznie do ludzi nastawione siły policyjne w całej Polsce. Bardzo to przypominało mi równie serdeczną konwersację studentów z Partią w marcu 1968 roku. W tej sytuacji dla własnej higieny psychicznej i korzystając z pięknej pogody pójdę na spacer, na którym mam nadzieję spotkać łamiących te kretyńskie i antykonstytucyjne zakazy wychodzenia z domu moich rodaków – zarówno tych powyżej 70 roku życia jak i tych którzy nie ukończyli 16 lat.
Ciekawe dlaczego jeszcze nie pokazali jak z pompą zamykają w areszcie domowym, szanownego Kaczora?
Czytając komentarze np. "pani miodek" wpadłem na pomysł: Oznaczyć seniorów opaskami z literą "S". Następnie stworzyć obozy koncentracyjne dla seniorów tak oznaczonych. Każdą próbę uzyskania przez nich swobody traktować jak próbę ucieczki (kula w łeb). Zakażenie się koronawirusem (patrz "próba ucieczki").
Wszak nie od dziś wiadomo, że seniorzy (starocie) to tylko kamień u szyi "zdrowego" społeczeństwa.
Segregacja – w imię dbałości o społeczeństwo – podział na lepszych i gorszych – wg wieku, wyznania, narodowości……poglądów…płci…rasy..
Opasek i obozów by nie starczyło. Kiedyś zwolennik PIS w TV na wiecu nawoływał by stworzyć obozy i krematoria dla osób LGBT (został ukarany?!) a to jawna walka z Kościołem, gdzie wg badań połowa kadry to osoby LGBT.
Możliwe, że pod pretekstem dbałości o osoby starsze, zamyka się ich w domach, by wyprowadzić "zielone ludziki", które przy okazji zaopiekują się kobietami na ulicach.
Zawsze jest moment kiedy przeleje się ta kropla, która wywoła tsunami.
Wydawało się, że wszystko mogą – buta przyćmiła rozum.
Rolnicy już nie tak szczęśliwi, emeryci już nie tak zadowoleni, osoby LGBT poza nawiasem społecznym, 500+ ulega silnej inflacji, Kościół bez moralnego mandatu, rozregulowany system państwa…..o stosunkach międzynarodowych – bez komentarza….a na koniec wkurwione kobiety.
Powtórka z niedalekiej historii – kiedy Jarek objął u. premiera PIS stracił władzę – Jarek ponownie premierem…..koniec bliski…..
Jeszcze do tego sosu właściwy wybór prezydenta w USA i mamy stypę.
Panie Piotrze – zwracam się do Pana redaktora – mnie to wszystko o czym Pan pisze nie podoba się od początku histerii. Większość podejmowanych działań, nie tylko rządu polskiego ale i większości rządów, to lekarstwo gorsze od choroby. Gdyby wszystkie pieniądze wyrzucone w błoto dla "ratowania" różnych segmentów gospodarki skierowane zostały do służby zdrowia na pomoc w organizowaniu szpitali, lazatoriów, szpitali tymczasowych to świat byłby w zupełnie innym miejscu niż jest teraz. Gdyby media nie pompowały paniki i histerii ludzie zupełnie inaczej by do "zaleceń" podchodzili i na pewno było by to skuteczniejsze niż NAKAZY i ZAKAZY. Mam wielki żal do OKO.PRESS, z którym jestem praktycznie od początku powstania, że dołączyło do chóru siejących apokaliptyczny strach piórem Pani Miłady. Nie spodziewałem się tego, że tak doświadczony zespół zaprosi do swojego grona kolejnego stracha covidem na ludzi. Nie ma rządu na tym świecie, nie ma grup interesów.. które nie wykorzystają pandemii (proszę zauważyć że nie neguję pandemii jako takiej) do: wzięcia ludzi sobie "podległych" za mordę, ograniczeniu ich praw, zrobienia miliardowych interesów na maseczkach, płynach do dezynfekcji, respiratorów itd. Cierpi na tym nasz dom, planeta na której żyjemy. Cierpimy my wszyscy, zjadacze chleba. Cierpimy w różny sposób, seniorzy 70+ inaczej, przedsiębiorcy inaczej, dzieci zamknięte przed monitorami komputerów inaczej… W imię czego?
Bacznie obserwuję dane zbierane przez worldometer. Śmiertelność liczona od wszystkich "zakończonych" przypadków właśnie spadła z 4 do 3 %. Wszystko wskazuje na to że ostateczne śmierteność tego ŚMIERTELNEGO wirusa będzie poniżej 1% ale ile będzie cierpienia, tego dosłownego, fizycznego również u ludzi umierających na inne choroby bo nie mogli dostać sie do lekarza na czas. Ile będzie zrujnowanych żyć jednostek, rodzin z powodu utraty pracy, możliwości zarobkowania.
Tyle się teraz mówi o WOLNOŚCI WYBORU. O prawie jednośtki do samostanowienia. Wszystko w kontekście prawa do aborcji (jestem za nieograniczonym do 12 tygodnia). A co z moim prawem do samostanowienia. Jeśli się boję nie pójdę do restauracji, nie polecę samolotem na wakacje, a do sklepu założę maseczkę i przyłbicę, wykąpię się w czystym spirytusie… Jeśli się nie boję chcę miec prawo wyboru. Chcę móć pójść do pracy, zjeść jak człowiek "hog doga na stacji benzynowej", usiąść na kawę w kawiarnii. Chcę móc mieć wybór i czy strach mi pozwoli na łażenie po ulicach, parku, lesie bez maseczki. Nakaz noszenia maseczki JEST OGRANICZENIEM MOICH SWOBÓD, i niech nikt nie stara się mi wmówić że jest inaczej, że maseczka jest aby chronić "innych". Chronić przed czym, czy mi śmierdzi z ust? Można nałozyć obowiązek stosowania dodatkowych środków ochrony osobistej wobec ludzi którzy mają stwierdzoną chorobę zakaźną. jeśli wiem że mam kiłę, nie wolno mi współżyć z innymi osobami bo wiem że ich zarażę. Ale gdy nie mam potwierdzonej choroby wenerycznej można mnie tylko zachęcać do stosowania prezerwtyw choćbym miał dziesiątki partnerów/partnerki seksualne tygodniowo. Do ludzi zaczyna to docierać, nie da się zatrzymać TEGO wirusa. Taka jego natura. Rozprzestrzenia się wraz cząsteczkami wody której jest ok. 1% w atmosferze. Jeśli, mając maszeczkę dopasowaną do twarzy, nadal parują mi okulary które mam na nosie to o czym to świadczy? Cząsteczki wody i tak się przedostają, przez pory w maseczce, przes mikroszczliny pomiędzi maseczką a skórą i krążą. Jeśli w tych cząsteczkach jest wirus to maseczka go nie zatrzymała. Zatem skoro nie da się go zatrzymać to trzeba z nim życ jak żyjemy z dziesiątkami innych wirusów i innych patogenów. Ale żeby z nim żyć trzeba żyć a nie wegetować zastraszonym w czterech ścianach, z maską na pysku, i dłońmi popalonymi do bółu płynami dezynfekującymi jakby mydło nie wystarczało.