0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

Na konwencji PiS 13-14 maja 2023 roku PiS wrócił do retoryki 2015 roku, zapraszając każdego „niezależnie kim jest” do – używając partyjnej metafory – wspólnej konsumpcji miodu z „PiS-owskiego ula”. Z konkretów padła obietnica 800 plus (oraz bezpłatne autostrady i leki dla dzieci i osób 65 plus), a wraz z nią padł blady strach na prodemokratyczną opinię publiczną i polityków opozycji.

Rozumowano przez analogię – skoro PiS zdobył władzę w 2015 roku dzięki obietnicy 500 plus (wtedy tylko na pierwsze dziecko), to teraz – w czasach, gdy uderzyła inflacja i bieda zagląda ludziom w oczy – efekt może być piorunujący i notowania PiS skoczą, może nawet wrócą na poziom sondażowych 40 proc. i więcej z lat 2018-2020 (aż do wprowadzającego „piekło kobiet” wyroku tzw. TK z października 2020, kiedy poparcie Kaczyńskiego gwałtownie się załamało).

Warto podkreślić, że OKO.press od początku uspokajało, że analogia nie jest tu dobrym argumentem (o czym więcej za chwilę). I wygląda na to, że mieliśmy rację.

Wskazuje na to porównanie wyników dwóch sondaży pracowni Ipsos z 20-23 marca 2023 (dla OKO.press i TOK FM) oraz z 16-19 maja 2023 (dla „DoRzeczy”). Metoda (telefoniczna) i wiarygodność firmy badawczej taka sama.

Taki sam też – statystycznie identyczny! – jest wynik obu sondaży, choć dzielą je dwa miesiące oraz ta potężna obietnica 800 plus, która ma kosztować budżet ok. 65 mld rocznie (poziom porównywalny ze zwiększonymi w czasie wojny wydatkami na obronność, według zapowiedzi rządowych – 98 mld w 2023 roku).

Wytęż wzrok i znajdź trzy różnice

Trzeba wytężyć wzrok, by znaleźć trzy różnice między wynikami obu sondaży na poniższym wykresie. Poparcie PiS w marcu wyniosło 34 proc., w maju – 35 proc. To różnica statystycznie nieistotna, może być wynikiem błędu pomiaru wynikającego z doboru próby 1000 osób (z tego udział w wyborach deklaruje 670!), który nigdy nie jest idealnym odzwierciedleniem blisko 20 mln uczestniczek i uczestników wyborów (w 2019 – 18,7 mln, przy rekordowej frekwencji 61,7 proc.).

Interesujące jest lekkie przesunięcie – o 2 pkt proc. – poparcia po stronie opozycyjnej: tyle traci KO, a zyskuje „Trzecia droga” Polski 2050 i PSL (o czym dalej). Wszystkie pozostałe wyniki są takie same.

Odnotujmy dla porządku, że brak różnic nie oznacza, że czynnik 800 plus nie zadziałał. Być może ograniczył on spadek notowań PiS po kolejnych kompromitacjach związanych np. z zagubiona rosyjską rakietą czy doniesieniach o kolejnych przykładach korupcji politycznej. Ale tak czy owak, propozycja Kaczyńskiego daje najwyraźniej efekt może nie „mniej niż zero”, ale też nie więcej.

Co ciekawe, w krótkim omówieniu wyników sondażu prorządowe „DoRzeczy” zauważa wprawdzie, że sondaż przeprowadzono „już po kongresie PiS, na którym Jarosław Kaczyński obiecał m.in. 800 plus”, ale żeby nie psuć humoru czytelnikom, nie wraca do tego wątku. Nie eksponując najważniejszego wyniku, tytułuje materiał: „PiS liderem, trzecia Konfederacja. Jaki wynik Suwerennej Polski?”, co jest dodatkowo zaskakujące, bo Konfederacja jest czwarta, a nie trzecia (wyprzedziła ją „Trzecia droga”).

Publiczne Radio24 w ogóle pomija wątek 800 plus i tytułuje wiadomość o majowym sondażu Ipsos: „PiS z dużą przewagą nad KO, pięć ugrupowań w Sejmie”. Grunt to dobre samopoczucie.

OKO.press miało rację uspokajając nastroje

Tuż po zapowiedzi 800 plus Michał Danielewski pisał w OKO.press, że nie spodziewa się wzrostu notowań PiS. Zwracał uwagę, że obietnica jest składana w innej rzeczywistości społecznej niż w 2015 roku. Inflacyjna galopada kilkunastu ostatnich miesięcy sprawia, że poczucie bezpieczeństwa ekonomicznego wiąże się dziś raczej z potrzebą stabilizacji, niż dodatkowej gotówki w kieszeni. Nastroje społeczne są o wiele gorsze – jak wynika z badań CBOS – niż w 2015, a zwłaszcza w 2019 roku.

Ponadto, sam program 500 plus przez osiem lat stracił swój powab i polityczną romantyczność, budząc społeczne napięcia i np. negatywny stosunek do niepracujących beneficjentów świadczenia, co pokazywało m.in. badanie Przemysława Sadury i Sławomira Sierakowskiego „Koniec hegemonii 500 plus”. Ponadto 800 plus to de facto więcej tego samego, czyli zindeksowane 500 plus.

Danielewski podkreślał też, że na ruch Kaczyńskiego partie opozycyjne odpowiedziały „zróżnicowaną i precyzyjnie wycelowaną ripostą”. Lewica stwierdziła, że podniesienie świadczenia 500 plus proponowała już dwa lata temu, a waloryzacja świadczeń powinna być stałym mechanizmem, a nie widzimisię polityków. Polska 2050 i PSL nazwały propozycję Kaczyńskiego kiełbasą wyborczą, podkreślając, że zrzucą się na nią wszyscy obywatele, a bardziej pilne są inwestycje w żłobki i przedszkola. Platforma Obywatelska powiedziała PiS „sprawdzam”, proponując, by wyjąć świadczenia z kampanii wyborczej i przegłosować podwyżkę 500 plus już teraz, na 1 czerwca.

Przeczytaj także:

Z kolei Anna Mierzyńska, analizując komunikację w sieci stwierdziła, że poza ścisłym elektoratem partii władzy odpowiedzi na 800 plus są w większości negatywne. I nie chodzi tylko o zdeklarowanych wyborców opozycji. To, co najgroźniejsze dla PiS, jest widoczne w dyskusjach pod postami portali informacyjnych oraz w reakcjach użytkowników sieci, którzy nie są związani z polityką. Coraz więcej Polek i Polaków wyśmiewa lub krytykuje tam rządzących.

Według Mierzyńskiej mamy zupełnie inną sytuację niż w 2015 roku. Wtedy w mediach społecznościowych z dnia na dzień rosły szeregi zwolenników PiS. Pęczniały facebookowe grupy popierające topowych polityków tego ugrupowania. Internauci w różnym wieku publikowali swoje wyrazy uwielbienia dla PiS i Jarosława Kaczyńskiego, dziesiątki komplementów pod adresem Beaty Szydło. To nie był sterowany trend – widać było autentyczność. Dziś autentyczny trend jest odmienny, powszechne jest zmęczenie PiS-em.

Zapowiedź waloryzacji 500 plus do 800 plus nie przełamała tego trendu – pisze Mierzyńska, a może nawet go pogłębiła. „Żart” prezesa Kaczyńskiego po ogłoszeniu 800 plus: „Nie ja będę dawał”, odczytywany jest wbrew intencji mówcy. Prezes chciał „umniejszyć swoją rolę” i podkreślić znaczenie premiera Morawieckiego, ale w dyskusji sieciowej interpretacja tej wypowiedzi jest inna: „Nie Kaczyński będzie dawał, tylko my! PiS sięga po nasze pieniądze!”.

Sondaże o 800 plus – zaskakująco dużo niechęci

W kilku sondażach sprawdzano, jak ludzie oceniają pomysł 800 plus. Różne są metody badawcze i metodologiczna wartość sondaży, ale wnioski generalnie podobne.

W sondażu United Survey dla wp 51 proc. osób badanych uznało, że pomysł Kaczyńskiego jest dobry (w tym „zdecydowanie dobry” – 28 proc.), przeciwnego zdania było 43 proc. (w tym 31 proc. zdecydowanie), ale jest to jedyne badanie, w którym więcej było minimalnie więcej ocen pozytywnych. W innym pytaniu 70 proc. badanych uznało jednak, że proponowana zmiana zwiększy i tak wysoką inflację, a tylko 25 proc. kupiło narrację władzy, że nie będzie miała wpływu.

W sondażu UCE RESEARCH dla Onetu podniesienie świadczenia do 800 zł za dobry pomysł uznało 37 proc. (w tym zdecydowanie – 16 proc.), ale aż 46 proc. za zły (w tym aż 31 proc. zdecydowanie). Duże znaczenie miało to, czy osoba badana korzysta z 500 plus, ale nawet w tej grupie poparcie sięgnęło tylko 54 proc., przy 32 proc. odpowiedzi, że pomysł jest zły.

W badaniu Instytutu Pollster na panelu internetowym dla SE pomysł 800 zł dobrze oceniło 48 proc. (w tym 27 proc. zdecydowanie), ale źle 52 proc. (zdecydowanie aż 38 proc.). Znacznie lepiej wypadła ocena darmowych leków dla osób w wieku 65 plus (79 proc. – dobrze, 21 proc. – źle) i darmowych autostrad (71 do 29 proc.).

Money opisało sondę internetową SW Research na grupie 800 dorosłych internautów. Na pytanie, czy popierają podwyższenie świadczenia 500 plus do 800 zł tylko 35 proc. odpowiedziało twierdząco (w tym 17 proc. wybrało datę od 1 stycznia 2024 roku, a 18 proc. od 1 czerwca 2023 roku), ale aż 51 proc. było przeciw.

Cztery inne sondaże po 800 plus – efektu nie widać

Także w czterech innych sondażach przeprowadzonych po (lub częściowo po) ogłoszeniu 800 plus nie widać poprawy notowań PiS w porównaniu z poprzednim badaniem. W sondażu CBOS odnotowano nawet trzeci z rzędu spadek poparcia PiS, choć nadal jest ono według tej pracowni uderzająco wysokie (biorąc pod uwagę aż 23 proc. odpowiedzi trudno powiedzieć oraz odmów odpowiedzi; wśród zdecydowanych wynik PiS = 43 proc.). Sygnalizujemy tylko:

  • według sondażu Kantara (12-17 maja; badanie bezpośrednie): PiS – 31 proc., KO – 28 proc., Trzecia droga – 10 proc., Lewica – 8 proc., Konfederacja – 7 proc.;
  • według Ibris (16 maja, badanie telefoniczne) odpowiednio: 32 proc., 25 proc., 15 proc., 9 proc. i 10 proc.;
  • według Pollster (15 maja, na panelu internetowym) odpowiednio: 34 proc., 28 proc., 12 proc., 10 proc. i 11 proc.;
  • według CBOS (8-18 maja, sondaż telefoniczny, internetowy i bezpośredni) odpowiednio: 33 proc., 23 proc., 6 proc., 6 proc. i 8 proc.

We wszystkich dziewięciu majowych sondażach (zarówno przed, jak i po ogłoszeniu 800+) zebranych na stronie ewybory.eu średnie notowanie PiS wyniosło 33,5 proc., czyli tyle samo co w poprzednich czterech miesiącach (minimalne wahania – od 33,6 proc. w styczniu do 34.0 proc. w marcu). Gorzej wypada KO, która od stycznia (29.2 proc.) i lutego (29.1 proc.) straciła 3 pkt proc. i ma średnio 26,2 proc. poparcia.

Niemal tyle samo zyskała Konfederacja – od 6,9 proc. w styczniu do 9,5 proc. w maju.

Trzecia droga może być drogą

Porównując Ipsos z marca i maja warto zauważyć, że suma poparcia dla KO i Trzeciej drogi (Polski 2050 i PSL) jest w obu sondażach taka sama – 36 proc., ale nastąpiło przesunięcie 2 pkt proc.: tyle stracił Tusk, tyle samo zyskali Kosiniak-Kamysz z Hołownią. Statystycznie to także różnice nieistotne, ale mogą sugerować „premię za zjednoczenie”, jaką zbiera Polska 2050 i PSL.

Lekko spadające od początku roku notowania KO wskazują na ograniczoną skuteczność narracji Donalda Tuska opartej na politycznej mantrze, że „tego (rządów PiS) nie da się już dłużej wytrzymać”. Przyjmowany z entuzjazmem i wręcz uwielbieniem na kolejnych spotkaniach wyborczych lider Koalicji Obywatelskiej przedstawia coraz więcej pomysłów programowych, ale toną one w anty-PiSowskiej narracji, która trafia głównie do sporej grupy przekonanych, że tak właśnie jest, ale nie zachęca nowych wyborców. Tusk nie pokazuje się także jako lider całej opozycji, skupiony jest na własnej partii, a pozostałe ugrupowania ignoruje, a czasem nawet rozgrywa.

W marcowym sondażu sprawdzaliśmy notowania koalicjantów Trzeciej drogi osobno – wynosiły 6 proc. (Polska 2050) i 5 proc. (PSL). Poparcie dla ugrupowania Hołowni spadło do poziomu najniższego w historii (przypomnijmy, że w kwietniu 2021 sięgało 22 proc.), bo Polska 2050 z wyprzedzeniem płaciła za zamazanie tożsamości siły antysystemowej po zapowiedzi koalicji z PSL.

Przy okazji przypominamy notowania partii w sondażach Ipsos dla OKO.press od wyborów 2016 roku.

Pociecha z 800 plus, ale to za mało

Wyniki majowego sondażu Ipsos potwierdzają, że 800 plus nie stało się „game changerem” w politycznej walce o wyborców. To dobra wiadomość dla opozycji, ale wyniki Ipsos muszą ją mimo tego rozczarowywać, bo zarówno w marcu, jak i w maju PiS zdobyłby – przeliczając sondażowe poparcie na skład Sejmu – ok. 200 mandatów, a Konfederacja ok. 40 mandatów. Prawica rządzi, przy założeniu, że chciałby i mogła razem.

Sondaż majowy nie przynosi też zmiany niskiego poziomu łącznego poparcia partii prodemokratycznych. Od wyroku tzw. TK zakazującego aborcji przez ponad dwa lata suma poparcia czterech list wyborczych opozycji prodemokratycznej była wyraźnie wyższa niż suma dwóch list prawicy (PiS i Konfederacji). Obecnie trzy listy opozycji demokratycznej „remisują” z dwiema listami prawicy, a to oznacza przewagę w mandatach dla potencjalnej prawicowej koalicji.

Ziobro zachęcony i od razu zniechęcony

Ipsos dla „DoRzeczy” sprawdził też wariant osobnego startu PiS i już nie Solidarnej, lecz Suwerennej Polski (przeczytaj analizę Dominiki Sitnickiej po konwencji partii Ziobry 3 maja 2023). Wynik jest interesujący: SP uzyskała 3 proc. poparcia, a PiS utracił tylko 1 pkt proc. – miałby 34 proc.). Może to pokazywać na rosnący w porównaniu z poprzednimi sondażami Ipsos potencjał partii Ziobry (zachęta do samodzielnego startu), ale zdecydowanie za mały, by przekroczyć próg wyborczy. Bezpieczniejsza jest rola koalicjanta PiS, który negocjuje w ramach koalicji porcję mandatów.

W wariancie z Ziobrą odłączonym od Kaczyńskiego notowania pozostałych partii są identyczne lub różnią się o 1 pkt proc. od układu z „całym PiS”. Ślad sensu jest w tym, że 1 pkt proc. traci Konfederacja, bo SP przebija ją w antyeuropejskiej narracji i o 1 pkt proc. maleje liczba osób, które chcą brać udział w wyborach, ale nie wiedzą, na kogo zagłosować.

Sondaż Ipsos dla portalu DoRzeczy.pl metodą CATI (telefonicznie) 16-19 maja 2023 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie dorosłych Polek i Polaków, N=1000. Losowanie próby miało charakter warstwowo proporcjonalny. Kontrolowano miejsce zamieszkania respondenta pod względem województwa i kategorii wielkości miejscowości.

Sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM metodą CATI (telefonicznie) 20–23 marca 2023 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie dorosłych Polek i Polaków, N=1000

;

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze