"W ciągu ostatniego roku wsparłyśmy 1544 osoby chcące wyjechać za granicę w celu przerwania ciąży w zagranicznej klinice" - pisze sieć Aborcja Bez Granic i publikuje najnowsze dane
Rok temu, 27 stycznia 2021 roku, opublikowano wyrok Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji. Orzeczenie usunęło z ustawy antyaborcyjnej (przyjętej w 1993 roku) przesłankę embriopatologiczną, zezwalającą na przerwanie ciąży w przypadku ciężkiej i nieuleczalnej choroby płodu.
Wyrok zapadł 22 października 2020, ale wszedł w życie dopiero po trzech miesiącach. Wtedy też mogliśmy przeczytać uzasadnienie.
"Trybunał otwarcie i bezprawnie przypisał sobie prawo do decydowania o sprawach fundamentalnych dla obywateli nie tylko zamiast ustrojodawcy, ale również w sposób sprzeczny z jego wolą. Co więcej, wkroczył w kompetencje ustawodawcy, podejmując za parlament decyzję w drażliwej społecznie kwestii i zwalniając tym samym większość parlamentarną z ciężaru odpowiedzialności za treść tej decyzji" - ocenili wówczas eksperci Fundacji Batorego.
"Nałożony na kobietę ciężarną obowiązek donoszenia i urodzenia płodu dotkniętego ciężkim i nieodwracalnym upośledzeniem albo nieuleczalną chorobą zagrażającą jego życiu narusza konstytucyjny zakaz poddawania ludzi torturom i nieludzkiemu traktowaniu (...) TK w uzasadnieniu orzeczenia z 22 października 2020 roku dopuścił się także rażąco błędnej interpretacji wiążących Polskę aktów prawa międzynarodowego, w szczególności art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Żaden przepis Konwencji ani utrwalone orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nie przyznają „prawa do życia” płodowi ludzkiemu. Trybunał strasburski stoi jedynie na stanowisku, że potencjalna możliwość, iż płód stanie się osobą ludzką, wymaga, w imię ochrony ludzkiej godności, przyznania mu pewnego zakresu ochrony" - czytamy w stanowisku Fundacji.
Całe stanowisko Zespołu Ekspertów Prawnych Fundacji Batorego znajdziecie tutaj.
Od tamtej pory znamy już przypadki śmierci pacjentek, którym na czas nie udzielono pomocy, bo płód wciąż żył. Głośna była m.in. sprawa Izabeli z Pszczyny - po jej ujawnieniu doszło do protestów w całej Polsce.
26 stycznia rodzina poinformowała o śmierci Agnieszki z Częstochowy, która poroniła bliźniaczą ciążę w grudniu 2021 roku. Nie wiadomo jeszcze, czy i w tej sprawie doszło do błędów ze strony lekarzy poddanych presji drakońskiego prawa - prokuratura bada sprawę. To, co wiemy, opisaliśmy tutaj:
Wiadomo natomiast, że niemal całkowity zakaz aborcji nie zmniejszył liczby aborcji - po prostu wypchnął je za granicę lub do podziemia.
W rocznicę publikacji wyroku sieć Aborcja Bez Granic publikuje najnowsze dane dotyczące swojej działalności:
"W ciągu roku od wejścia w życie orzeczenia Trybunału:
Aborcja bez Granic (abortion.eu) jest oddolną siecią feministyczną, w skład której wchodzą Abortion Dream Team (Polska), Abortion Network Amsterdam (Holandia), Abortion Support Network (Wielka Brytania), Ciocia Basia (Niemcy), Kobiety w Sieci (Polska) i Women Help Women (światowa). W Polsce w ramach sieci działa Aborcyjny Dream Team.
Oczywiście, to tylko ułamek danych. Wiele Polek albo przyjmuje leki poronne w domu (co jest legalne), albo wyjeżdża za granicę nie informując o tym i nie prosząc o pomoc.
Jednocześnie, jak zapewnia Federacja Na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, nawet tak okrojone prawo udaje się czasem egzekwować. "W Federacji stworzyłyśmy sieć przyjaznych psychiatrów, którzy w razie potrzeby, kiedy kobieta nie chce wyjeżdżać za granicę, by przerwać ciążę, oceniają jej stan psychiczny. Jeżeli stwierdzają, że wiadomość o wadach płodu naraża jej stan psychiczny, czyli donoszenie ciąży z wadami może ten stan pogorszyć, to mamy zaświadczenie od psychiatry. A to jest podstawą do legalnej aborcji w Polsce.
Wiemy też o kilku, nielicznych szpitalach w Polsce, w różnych regionach, które respektują te zaświadczenia. Zespoły prawne tych szpitali oceniły, że to jest legalna przesłanka i udaje się przeprowadzić takie aborcje w Polsce.
Policzyłyśmy, że w tym roku udało się przeprowadzić ok. trzystu takich aborcji w Polsce"
- mówiła OKO.press 22 października 2021 OKO.press Kamila Ferenc, prawniczka z Federy.
W OKO.press opisywaliśmy m.in. historię pacjentki ze szpitala w Białymstoku - lekarze odmówili aborcji ze względu na wyrok TK. Ta historia zakończyła się szczęśliwie m.in. dzięki interwencji Federy:
Jeżeli potrzebujesz pomocy w kwestii prawa do aborcji, zachęcamy do kontaktu z Federacją na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny: [email protected], tel. 663 107 939. Więcej informacji na stronie tutaj.
lub
z Aborcyjnym Dream Teamem: [email protected]. Więcej informacji na stronie tutaj.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Komentarze