Anna Mierzyńska
Anna Mierzyńska
Co łączy uczelnie, w których miał studiować Michał Kołodziejczak – do niedawna wiceminister rolnictwa – i ludzi, którzy mieli mu wystawiać fałszywe dokumenty? Prorosyjska siatka stworzona przez byłych działaczy PRL-owskiego Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej
Ostatnie zatrzymania prokuratury w postępowaniu dotyczącym Collegium Humanum potwierdzają ustalenia OKO.press z 2024 roku o związkach tej uczelni i jej ówczesnego rektora Pawła Cz. z siatką organizacji, stworzoną przez byłych działaczy komunistycznego TPPR. Jednak nowe wątki w śledztwie pokazują, że nie możemy już dziś mówić wyłącznie o aferze Collegium Humanum.
To afera o dużo większym zasięgu. Wszystko wskazuje na to, że na polskich uczelniach niepublicznych funkcjonowała akademicka „ośmiornica”, czerpiąca zyski między innymi z wystawiania fałszywych dyplomów. Zaś CH było tylko jednym z jej odnóży.
W działaniach tej siatki wyraźny jest wątek, który można określić jako postkomunistyczno-prorosyjski.
Jest o tyle istotny, że pozwala zidentyfikować pierwotne źródło powiązań między członkami grupy. Każe również postawić pytanie, czy działania owej „ośmiornicy” były inspirowane ze Wschodu.
Wszystko zaczęło się na początku lat 90. To wtedy zostało zlikwidowane propagandowe komunistyczne Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Pozostali jednak jego spadkobiercy – nowe organizacje, rejestrowane już po 1990 roku, które odziedziczyły zarówno majątek TPPR, jak i jego działaczy. A także zagraniczne kontakty, nastawione zwłaszcza na Wschód.
Te organizacje wciąż są aktywne. Stojące na samej górze Stowarzyszenie Współpracy Polska-Wschód do niedawna oficjalnie współpracowało zarówno z ambasadą rosyjską w Polsce, jak i z tak zwanymi Domami Rosyjskimi w Polsce, prowadzonymi przez federalną rosyjską agencję Rossotrudniczestwo. SWPW i inni „spadkobiercy” mają swoją siedzibę w dawnym Domu Przyjaźni Polsko-Radzieckiej przy ul. Marszałkowskiej 115 w Warszawie. To miejsce jest też swoistym punktem zwornikowym dla wielu przedstawionych w tym artykule inicjatyw.
Siatkę tych organizacji opisaliśmy w OKO.press już wiosną 2024 roku. Dziś ujawniamy kolejne powiązania. Pokazujemy je w kontekście głośnego prokuratorskiego śledztwa, w którym do tej pory postawiono już 372 zarzuty 72 osobom. A co kilka dni zatrzymywani są kolejni podejrzani.
Zaznaczmy wyraźnie – żadna z opisywanych organizacji nie ma dziś zarzutów prokuratorskich. Wątek ich działalności prawdopodobnie do tej pory nie pojawił się w śledztwie.
Na początku sprawa dotyczyła wyłącznie Collegium Humanum – odbywającego się tam handlu dyplomami i korupcji. W trakcie postępowania okazało się jednak, że handel dyplomami nie zaczął się na uczelni Pawła Cz. Jak informuje Prokuratura Krajowa, obecnie wychodzi na jaw zaangażowanie w taką nielegalną działalność starszych wykładowców i niepublicznych uczelni w całym kraju. Prokuratorzy odkrywają fałszywe dyplomy wystawiane na przestrzeni ostatnich kilku dekad.
Z ustaleń OKO.press wynika, że proceder ten łączy nie tylko sam fakt fałszowania dyplomów, ale także to, że fałszerstw dopuszczały się osoby należące do ujawnionej przez nas postkomunistycznej siatki. Utworzyli ją byli działacze komunistyczni, ale w następnych latach dołączyli do niej młodsi akademicy. Niektórzy z nich sami korzystali ze sfałszowanych dokumentów. Albo robili stopnie naukowe na Słowacji, na uczelniach, które handlowały tytułami. Było o tym głośno kilkanaście lat temu, jednak mimo nagłośnienia tematu polscy naukowcy nie stracili słowackich stopni naukowych. Takich akademików znajdziemy właśnie w ujawnionej siatce.
Zacznijmy od Wojciecha S., szanowanego profesora filozofii, z licznymi publikacjami naukowymi na koncie. Habilitację (na dwóch kierunkach) i tytuł profesorski uzyskał właśnie na Słowacji.
Jak ustaliła prokuratura – był jednym z rekruterów Collegium Humanum.
Jednocześnie jest on także przewodniczącym Społecznego Towarzystwa Polska-Ukraina – organizacji działającej od 2003 roku w dawnym Domu Przyjaźni przy ulicy Marszałkowskiej 115 w Warszawie.
To jedna ze spadkobierczyń TPPR. Honorowym przewodniczącym towarzystwa był (do śmierci w 2023 roku) Henryk Bednarski, działacz komunistyczny, ostatni przewodniczący TPPR, sekretarz Komitetu Centralnego PZPR, w latach 1987-88 – minister edukacji.
We władzach tej organizacji zasiadali również rektor Collegium Humanum Paweł Cz. oraz Bazyli N., znany w środowiskach mniejszościowych działacz ukraiński, zajmujący się Ukrainą jeszcze wtedy, gdy była ona częścią Związku Radzieckiego. Bazyli N. dekadę temu był rektorem Wyższej Szkoły Menedżerskiej (WSM) w Legnicy.
Obecnie jest sądzony za oszustwa finansowe na tej uczelni na szkodę kilkudziesięciu studentów.
Sprawa ciągnie się od lat, była przewlekana przez obu oskarżonych – Bazylego N. i Wacława D. Ten drugi zmarł, zanim proces na dobre się rozpoczął. Ale Bazyli N. czeka na wyrok.
Według informacji podanych przez portal Goniec.pl (prokuratura nie potwierdziła tych doniesień oficjalnie, ale też im nie zaprzeczyła) to właśnie Bazyli N. miał podpisać Kołodziejczakowi zaświadczenie ukończenia sześciu semestrów studiów na WSM w Legnicy, mimo że Kołodziejczak nigdy tam nie studiował. Dokument datowano na 2017 rok. Tyle że Bazyli N. nie był już wówczas rektorem uczelni, a sama uczelnia oficjalnie nie działała, ponieważ w 2016 roku Ministerstwo Nauki cofnęło zgodę na jej prowadzenie.
Właśnie data na zaświadczeniu miała zaniepokoić śledczych. Ostatecznie ustalili, że dokument został sfałszowany, w rzeczywistości wystawiono go na początku 2024 roku. A chociaż zaświadczenie podpisał Bazyli N., sporządził je ktoś inny – Wojciech S., profesor filozofii i przewodniczący Towarzystwa Polska – Ukraina.
Obaj – Bazyli N. i Wojciech S. – są dziś podejrzanymi w śledztwie dotyczącym Collegium Humanum.
Prokuratura zarzuca im m.in. podrabianie zaświadczeń o odbywaniu studiów w Wyższej Szkole Menedżerskiej w Legnicy, w zamian za korzyści majątkowe, dla co najmniej 1061 studentów z Ukrainy. Osoby te nigdy na tej uczelni nie studiowały.
Obaj mieli również podrobić dyplom Pawła Cz., rektora Collegium Humanum. Wystawili mu dokument poświadczający ukończenie przez niego studiów na kierunku zarządzanie oraz uzyskanie tytułu zawodowego inżyniera w Wyższej Szkole Menedżerskiej w Jeleniej Górze. Właścicielem jeleniogórskiej uczelni było właśnie WSM w Legnicy.
Warto dodać, że obaj wspierali naukową karierę Pawła Cz. także później. Gdy w 2014 roku Paweł Cz. mierzył się z prawdziwymi, jak się teraz okazuje, zarzutami o plagiat doktoratu, współdziałali w jego obronie. Wojciech S. był, jak opisywał Marek Wroński na łamach Forum Akademickiego, głównym strategiem obrony, a Bazyli N. autorem jednej z recenzji spornego doktoratu. Na recenzenta powołał go właśnie Wojciech S. Drugim recenzentem został… Henryk Bednarski, ostatni prezes TPPR. Nic dziwnego, że obaj odrzucili wówczas zarzuty o plagiat.
Dziś śledczy zarzucają profesorowi Wojciechowi S. działanie w zorganizowanej grupie przestępczej.
Podobnie jak Bernardowi K., kolejnemu rekruterowi Collegium Humanum. To on miał w 2024 roku prowadzić „sprawę Kołodziejczaka”, o czym zresztą po aresztowaniu sam poinformował prokuratora. Wysłaliśmy do Michała Kołodziejczaka (jeszcze gdy zasiadał w rządzie) pytania dotyczące tej sprawy, ale do momentu publikacji nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Publicznie Kołodziejczak stwierdził jedynie, że czuje się ofiarą w tej sprawie oraz że nigdy nie kupił żadnego dyplomu. W czasie rozmowy w TVP Info przyznał jednak, że spotkał się z Bernardem K.
„W pewnym momencie przyszedł do mnie człowiek. Zaproponował mi indywidualną ścieżkę studiowania, co było zbieżne z ofertami innych uczelni” – opowiedział na antenie TVP Kołodziejczak. Osobą tą miał być właśnie Bernard K. I miał się przedstawić Kołodziejczakowi jako reprezentant Collegium Humanum.
Bernard K. to teolog adwentysta. W 2009 roku otrzymał tytuł doctor honoris causa na rosyjskiej uczelni w Krasnodarze.
Taki sam tytuł na tej samej uczelni w 2012 roku otrzymał również Paweł Cz. oraz kilka innych osób z opisywanej siatki. Collegium Humanum oficjalnie współpracowało zresztą z tym rosyjskim uniwersytetem. Jego rektorem jest Siergiej Semenowicz Zenhin, objęty ukraińskimi sankcjami za popieranie rosyjskiej agresji.
Prowadzący sprawę Kołodziejczaka Bernard K. był wcześniej pastorem oraz rektorem Wyższej Szkoły Teologiczno-Humanistycznej im. Michała Beliny-Czechowskiego (WSTH) w Podkowie Leśnej. W 2024 roku, kiedy spotykał się z Kołodziejczakiem, pełnił jednak funkcję rektora niepublicznej Wyższej Szkoły Nauk Społecznych Pedagogium w Warszawie.
Szkoła ta mieści się przy ul. Marszałkowskiej 115, czyli we wspominanym już dawnym Domu Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Pod tym samym adresem swoją pierwszą siedzibę miało również Collegium Humanum.
Tak się składa, że właśnie na Pedagogium ostatecznie miał się znaleźć kierowany przez Bernarda K. polityk Michał Kołodziejczak. Zamierzał tam uzyskać tytuł magistra. Wcześniej jednak zrobił licencjat – nie na Collegium Humanum, bo właśnie aresztowano rektora Pawła Cz., więc od CH trzeba się było trzymać z daleka. Bernard K. podpowiedział Kołodziejczakowi inną niepubliczną uczelnię – Wyższą Szkołę Nauk Prawnych i Administracji (WSNPiA) w Wołominie.
Jak opisywał portal Goniec.pl, Bernard K. zeznał w prokuraturze, że miał pomagać Kołodziejczakowi skończyć te studia – m.in. pisać za niego prace zaliczeniowe. Miał być też na jego egzaminie licencjackim. Za pomoc miał otrzymać solidne wynagrodzenie. Kołodziejczak temu zaprzecza.
WSNPiA w Wołominie to uczelnia, na którą OKO.press zwróciło uwagę już rok temu w kontekście afery wizowej. Szkoła ta należy do mało znanej Federacji Uczelni Aglomeracji Warszawskiej (FUAW), skupiającej kilka niepublicznych uczelni. Jedna z placówek należących do FUAW zatrudnia między innymi prorosyjskich aktywistów: oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Rosji byłego posła Samoobrony Mateusza Piskorskiego (jego proces trwa) oraz jego współpracownika Tomasza Jankowskiego.
Obecnie już chyba wszystkie uczelnie FUAW mają jednego właściciela – Fundację Al Farabi, należącą do osoby pochodzącej prawdopodobnie z Palestyny.
Wszystkie też blisko ze sobą współpracują.
Wobec dwóch uczelni należących do FUAW: Wyższej Szkoły Współpracy Międzynarodowej i Regionalnej im. Zygmunta Glogera w Wołominie oraz Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Stalowej Woli przemyska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie fikcyjnych studentów.
„Śledczy badają w postępowaniu dwa wątki: działanie zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się przestępstwami imigracyjnymi; zorganizowanie przez tę grupę wjazdu do Polski 144 osobom narodowości ukraińskiej i tureckiej oraz umożliwienie im pobytu w Polsce – wbrew przepisom. Wszystko pod pozorem fikcyjnego uczęszczania na zajęcia podyplomowe w WSWMiR i WSE, na podstawie fałszywych zaświadczeń wydanych przez te uczelnie” – pisała w 2024 roku w OKO.press Maria Pankowska. „Osoby te niczego jednak w WSWMiR i WSE nie studiowały. Prokuratura uważa, że ze ściągania do Polski fikcyjnych studentów grupa przestępcza uczyniła sobie stałe źródło dochodu”.
To dokładnie ten sam mechanizm przestępczego działania, o który Prokuratura Krajowa oskarża zorganizowaną grupę przestępczą, działającą na Collegium Humanum i powiązanych z nią uczelniach.
Do września 2024 roku rektorem należącej do FUAW uczelni WSE był Wojciech Słomka, doktor nauk technicznych. Doktorat zrobił na Moskiewskiej Państwowej Akademii Precyzyjnej Technologii Chemicznej. W latach 2003-2008 znajdował się we władzach Stowarzyszenia Polska-Białoruś, kolejnej organizacji z grona spadkobierców TPPR. Jej siedziba mieści się oczywiście przy ul. Marszałkowskiej 115 w Warszawie. Słomka dobrze zna się z Piskorskim, w sieci można zobaczyć ich na wspólnych zdjęciach podczas spotkań, na których obaj reprezentowali FUAW.
Otóż w 2024 roku, kiedy Bernard K. chodził z dokumentami wiceministra Kołodziejczaka od uczelni do uczelni, Wojciech Słomka był także prorektorem Pedagogium. A Bernard K. był jej rektorem. Zaś Kołodziejczak po zrobieniu licencjatu na uczelni należącej do FUAW miał się zapisać na studia magisterskie właśnie na Pedagogium.
Prawdopodobnie Bernard K. zamierzał włączyć także tę uczelnię w działalność siatki i wystawianie fałszywych dokumentów.
Warto zauważyć, że poprzedniczką teologa adwentysty na stanowisku rektora Pedagogium była Maria Szyszkowska. Ta ceniona wcześniej lewicowa polityczka w ostatnich latach współpracowała ze środowiskiem jawnie wyrażającym prorosyjskie sympatie, skupionym wokół tygodnika „Myśl Polska”. Zaś na konferencjach, które organizowała lub w których uczestniczyła, pojawiał się między innymi Mateusz Piskorski.
Obecny rektor Pedagogium Marek Mieńkowski zapewnia, że uczelnia jest w trakcie porządków po Bernardzie K.
„Przeprowadzony został, z inicjatywy obecnych władz, audyt wewnętrzny. W wyniku ustaleń […] uczelnia złożyła zawiadomienie do właściwych organów ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa” – poinformował rektor. – „Pan Bernard K. pozostawał zatrudniony w Pedagogium w okresie od lutego do października 2024. […] Władze uczelni nie posiadały informacji o jego aktywności w strukturach Collegium Humanum”.
Co ciekawe, kanclerzem Pedagogium jest obecnie były dyrektor filii Collegium Humanum w Uzbekistanie, Michaił Prowotorow.
Pedagogium więc z jednego strony odcina się od Bernarda K. i jego działalności w CH, a z drugiej zatrudnia byłego dyrektora CH.
„Działalność filii w Uzbekistanie była przez cały czas prowadzona zgodnie z przepisami lokalnymi oraz była objęta bieżącym nadzorem organów Republiki Uzbekistan” – zapewnia rektor Mieńkowski. I dodaje: – „Filia w Uzbekistanie do dnia ujawnienia nieprawidłowości w CH nie wydała żadnych dyplomów studentom, te zostały wydane dopiero po przeprowadzeniu audytu poprawności działania filii”.
Akademicka ośmiornica funkcjonowała w Polsce od dekad – i funkcjonuje nadal. Wykorzystywała różne uczelnie, tworzyła nowe, inne przejmowała. Nie ma wątpliwości, że wskazywane przez prokuraturę placówki to jedynie część szkół, których użyto do nielegalnej działalności. Ale także do budowania wpływów postkomunistycznego, prorosyjskiego środowiska w Polsce.
W działaniach siatki brały udział dziesiątki osób, świadomie i nieświadomie. Śledztwo wszczęte w sprawie Collegium Humanum szybko się więc nie skończy. Zwłaszcza że wydaje się, iż najważniejsi inicjatorzy stworzenia akademickiej ośmiornicy nie zostali jeszcze zatrzymani. Nadal nie wiemy, czy byli wśród nich inspiratorzy ze Wschodu.
Zastrzeżenie: OKO.press i autorka tekstu podkreślają, że zarzuty działalności przestępczej w opisanej sprawie dotyczą wyłącznie tych osób, które mają status podejrzanych lub oskarżonych w prokuratorskich śledztwach. Nie odnoszą się natomiast do całych opisywanych podmiotów ani do związanych z nimi osób, którym zarzutów nie postawiono.
Nauka
Policja i służby
Prokuratura Krajowa
collegium humuanum
Kołodziejczak
Michał Kołodziejczak
Pedagogium
prorosyjska siatka
TPPR
uczelnie niepubliczne
Wyższa Szkoła Menedżerska w Legnicy
Analityczka mediów społecznościowych, ekspertka. Specjalizuje się w analizie zagrożeń informacyjnych, zwłaszcza rosyjskiej dezinformacji i manipulacji w sieci. Autorka książki „Efekt niszczący. Jak dezinformacja wpływa na nasze życie” oraz dwóch poradników na temat zwalczania dezinformacji. Z OKO.press współpracuje jako autorka zewnętrzna. Pisze o dezinformacji, bezpieczeństwie państwa, wojnie informacyjnej oraz o internetowych trendach dotyczących polityki. Zajmuje się też monitorowaniem ruchów skrajnie prawicowych i antysystemowych.
Analityczka mediów społecznościowych, ekspertka. Specjalizuje się w analizie zagrożeń informacyjnych, zwłaszcza rosyjskiej dezinformacji i manipulacji w sieci. Autorka książki „Efekt niszczący. Jak dezinformacja wpływa na nasze życie” oraz dwóch poradników na temat zwalczania dezinformacji. Z OKO.press współpracuje jako autorka zewnętrzna. Pisze o dezinformacji, bezpieczeństwie państwa, wojnie informacyjnej oraz o internetowych trendach dotyczących polityki. Zajmuje się też monitorowaniem ruchów skrajnie prawicowych i antysystemowych.
Komentarze