0:000:00

0:00

"Jesień i przebarwiające się liście drzew to doskonały moment, by pochwalić się pierwszymi efektami naszego nietypowego odnowienia w oddziale 254f w Świętej Wodzie z 30.04.2019 roku" - czytamy na stronie Nadleśnictwa Dojlidy (woj. podlaskie).

To "nietypowe odnowienie" to las zasadzony w kształcie krzyża. "Kontur wypełniony został sadzonkami brzozy, podstawę utworzono z sadzonek świerka, wyhodowanych z nasion poświęconych przez papieża Franciszka" - pisze nadleśnictwo.

Las w takiej formie zasadzono z okazji 75-lecia istnienia Dyrekcji Lasów Państwowych (LP) w Białymstoku, 300-lecia Świętej Wody oraz 100-lecia odzyskania niepodległości przez miasto Białystok.

Fot. Nadleśnictwo Dojlidy

"Warto dodać, że nawet jeśli świerki i brzozy nie tworzyłyby żadnego symbolu, to tak czy inaczej byłyby tu posadzone. Bo takie gatunki drzew są zgodne z charakterem siedliska leśnego, które tu się znajduje" - wyjaśniał TVN24 rzecznik prasowy RDLP Białystok.

"Krzyż ma chyba symbolizować śmierć starego lasu. Trudno powiedzieć" - ironicznie skomentował krytyczny wobec LP fanpejdż "Nasze Lasy". I coś w tej kąśliwej uwadze jest, bo "krzyżowy" drzewostan zasadzono na zrębie zupełnym, czyli w miejscu całkowicie wyciętego i zaoranego lasu.

Po raz kolejny daje o sobie znać demonstracyjna religijność, która od lat jest częścią wizerunku, przekazu i polityki Lasów Państwowych.

Przeczytaj także:

Lasy Państwowe na wojnie z szatanem

Szczególną erupcję katolickiej konfesyjności mieliśmy w czasie, gdy szefem resortu środowiska był Jan Szyszko, a Dyrektorem Generalnym LP Konrad Tomaszewski. Biblijnym „czyńcie sobie ziemię poddaną” firma wtedy niemal oficjalnie uzasadniała swoją działalność. A spór Lasów z ekologami wokół Puszczy Białowieskiej był przedstawiany jako niemal wojna religijna, kosmiczny konflikt sił dobra i zła.

Za jego kadencji duszpasterzem Dyrekcji Generalnej został ks. Tomasz Duszkiewicz, protegowany Jana Szyszki, zwany też "księdzem trotylem", z powodu publicznego poparcia dla spiskowej wersji katastrofy smoleńskiej.

Tomaszewski powołał też Zespół Duszpasterski składający się z 39 duchownych. Na spotkaniu rekolekcyjnym tych duszpasterzy jesienią 2017 roku (o czym mówił wspomniany ks. Duszkiewicz) mówiono, że obumarłe drzewa w Puszczy Białowieskiej symbolizują zło, grzech i nienawiść. A ci, którzy sprzeciwiają się wycince, tak naprawdę sprzeciwiają się Bogu.

Kilka miesięcy wcześniej, w maju 2017, na konferencji „Jeszcze Polska nie zginęła - wieś”, na którą pieniądze wyłożyły również LP, o ekologach mówiono tak:

  • „zieloni naziści”, którzy chcą zdobyć władzę nad światem bądź go zniszczyć;
  • komuniści, którzy „czerwień” zastąpili „zielenią”;
  • ludzie, „z których mózgów wymyto podstawowe wartości” i dlatego aprobują zoofilię;
  • stronnicy szatana, którzy chcą obalić Boga i zrównać człowieka ze zwierzętami.

Lasy Państwowe na "morzu ateizmu"

Objęcie fotela dyrektorskiego przez Andrzeja Koniecznego po Konradzie Tomaszewskim na początku 2018 roku w zasadzie nic nie zmieniło w sprawie konfesyjnej agendy LP. To właśnie on podczas pielgrzymki leśników na Jasną Górę w kwietniu 2019 roku zawierzył Lasy Państwowe opiece Matki Boskiej. Zabawna była omyłka prowadzącego ceremonię księdza, który o odczytanie tekstu zawierzenia poprosił... "księdza dyrektora Andrzeja Koniecznego".

Warto przypomnieć kilka cytatów z tego tekstu:

  • "Widzimy także, że Polska pozostaje coraz bardziej samotną wyspą na morzu ateizmu, buntu przeciw przeciw Bogu i wartościom chrześcijańskim. Widzimy dobrze, że wiele narodów Europy stara się żyć już tak, jakby Boga, prawdy i honoru na świecie nie było".
  • "Wiemy, że Ty Niewiasto obleczona w słońce, masz moc oślepić naszego przeciwnika i doprowadzić nas do zwycięstwa! Pomnij, Maryjo, że jesteś Królową Korony Polskiej, że patronujesz naszemu Narodowi. Nie zostawiaj nas na pastwę nieprzyjaciół. Uchroń nas od szatana i wszelkich złych duchów!".
  • "Wiemy, że przez zło, które popełniamy, zasługujemy na karę, dlatego wyrzekamy się naszych narodowych grzechów i przywar: pijaństwa, rozwiązłości, nieuczciwości, rozpasania, chciwości i wszelkich spraw, które sprzeciwiają się woli Twojego Syna".

Znalazły się też wątki stricte polityczne: "Z lękiem obserwujemy, jak wielu zza granicy rości sobie prawo, aby wtrącać się w nasze sprawy domowe i ojczyźniane, jak wielu chce ingerować i decydować o tym, co ma się dziać w Polsce i na naszej ziemi. Nie godzimy się na to".

Zrzutka na kaplicę

Postacią, która w LP bardzo silnie akcentuje prawicowo-katolicki przekaz jest Jan Kosiorowski, szef RDLP Kraków. Na stanowisko nominowano go po zwycięstwie PiS w 2015 roku.

„Można mieć bałwochwalcze podejście do przyrody, w którym człowiek jest najmniej istotny, a nawet przeszkadza naturze lub ją niszczy. Ale można mieć podejście biblijne, ewangeliczne, które uznaje porządek boży. Osobiście wyznaję to drugie, bo uwzględnia ono naturę człowieka i świata” - mówił w 2016 roku w oficjalnym materiale promocyjnym LP.

Kosiorowski był jednym z pomysłodawców powołania w listopadzie 2018 roku Fundacji "Dla Niepodległej". Według informacji podanych przez Onet, bardzo szybko szef RDLP Kraków zaczął naciskać na podległych mu nadleśniczych, by przekazywali pieniądze na fundację z puli przewidzianej na cele społeczno-użyteczne, jaką dysponuje każde nadleśnictwo.

"Były telefony z Regionalnej Dyrekcji do nadleśnictw, sugestie ludzi Kosiorowskiego, aby zapłacić, bo inaczej dyrektor będzie zły. Wszystko jednak na tzw. gębę. Oficjalnych pism z RDLP nigdy w tej sprawie nie było. [...] Sugestie były takie, aby przelewać 30-40 tys. zł" - mówił portalowi anonimowo jeden z nadleśniczych.

Łącznie nadleśnictwa podległe RDLP Kraków przelały na konto Fundacji "Dla Niepodległej" 586,4 tys. zł. Wyłamały się tylko cztery - Stary Sącz, Myślenice, Nawojowa i Krościenko.

Jednym z głównych celów fundacji jest... budowa kaplicy na polanie Poszyna w Puszczy Niepołomickiej.

A w zasadzie kościoła, bo budynek - zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego - może mieć wieżę wysoką na 20 m, 250 m2 powierzchni i pomieścić ok. 200 osób. Zresztą ten plan trzeba było wpierw zmienić, co zrobiono na wniosek RDLP Kraków.

W rozmowie z Onetem Kosiorowski tłumaczył, że trzeba było powołać fundację, bo LP świątyni nie mogą wybudować. Pytany o naciski na nadleśniczych powiedział, że to nieprawda. "Musicie zdawać sobie sprawę z tego, że mam kilku wrogów, idea budowy kaplicy ma kilku wrogów" - dodał.

;

Udostępnij:

Robert Jurszo

Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.

Komentarze