0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Mikolaj Kiemblowski/REPORTERMikolaj Kiemblowski/...

"301 dni cierpienia i umierania ludzi, do których nikt nie mógł dotrzeć z pomocą. 301 dni, podczas których nam wszystkim zostało odebrane prawo do dostępu do informacji i przemieszania się, a mediom — wykonywania swojej pracy.

301 dni, podczas których Puszcza Białowieska (jedyny w Europie las o charakterze pierwotnym, znajdujący się na liście UNESCO) była rozjeżdżana ciężkim sprzętem.

301 dni, podczas których ludzie mieszkający na Podlasiu i Lubelszczyźnie żyli w »państwie« wyjętym spod prawa, objętym zupełnie innymi zasadami niż reszta kraju", pisało na swoim FB Stowarzyszenie Interwencji Prawnej, należące do Grupy Granica — ruchu organizacji pozarządowych i grup nieformalnych, które przez 10 miesięcy niosły pomoc na granicy polsko-białoruskiej.

1 lipca podczas wydarzenia "Białowieża pod murem" (zorganizowane m.in. przez Nie dla Muru, Obóz dla Puszczy, Grupę Granica) Białowieżą została symbolicznie otwarta.

Mieszkanka Podlasia, obecna na wydarzeniu mówiła OKO.press: "To, co dzieje się na granicy od 11 miesięcy budzi mój głęboki niepokój i niezgodę. Cierpi na tym Puszcza, ale przede wszystkim kryzys humanitarny to jest coś, na co nie ma mojej zgody. Po prostu się nie zgadzam. Powinniśmy wydłużać nasze stoły, a nie budować mury. Jeszcze z wojną za naszą wschodnią granicą. Ale to są podwójne standardy i rasizm naszego rządu. Co to znaczy? Że jedni uchodźcy są dobrzy, a drudzy są źli? Te same matki są na obydwu granicach".

Mieszkaniec Werstoku: "Sam nie wiem jak się czuję. Nie czuję ulgi, bo nie czuję, że coś się zmieni. Płot stoi, ale ludzie idą".

Zobaczcie naszą relację live:

10 miesięcy koszmaru

2 września 2021 roku przed północą wszyscy musieli opuścić teren przygraniczny. OKO.press było wtedy w Usnarzu Górnym, razem z aktywistami z Fundacji Ocalenie, którzy rozbili obóz obok miejsca, gdzie utknęły 32 osoby z Afganistanu — uwięzione między pogranicznikami z Białorusi i Polski:

Przeczytaj także:

Strefę przygraniczną - 183 miejscowości - zostały zamknięte dla mediów, obywateli i obywatelek (poza mieszkańcami) oraz organizacji humanitarnych. Także dla lekarzy. Do władz apelowały organizacje dziennikarskie i humanitarne z całej Polski i ze świata. Bezskutecznie. Granica pozostawała zamknięta do dzisiaj - do 1 lipca.

W tym czasie sytuacja w przygranicznych lasach stawała się coraz gorsza. Uchodźcy i migranci próbujący dostać się do Europy, wypychani siłą przez służby białoruskie utykali w coraz zimniejszym pasie granicznym — bez pomocy, często bez jedzenia i wody. Całą jesień organizacje humanitarne alarmowały o pogłębiającym się kryzysie humanitarnym na granicy. A władze budowały mur i dopuszczały się pushbacków. W międzyczasie zmieniono prawo, które w praktyce legalizowało wywózki. Nadal jednak były one niezgodne z prawem międzynarodowym.

2 grudnia 2021 niekonstytucyjny — w opinii wielu prawników — stan wyjątkowy przeszedł w niekonstytucyjny stan parawyjątkowy, trwający do 30 czerwca 2022:

Nasze teksty - m.in. opisujące interwencje ratujące życie osób na granicy — znajdziecie tutaj.

Swój raport o 10 miesiącach kryzysu humanitarnego na granicy opublikowała Helsińska fundacja Praw Człowieka:

Mimo zakazu nasz reporter Robert Kowalski był w Białowieży i pokazał, jak bardzo została zmilitaryzowana:

Publikowaliśmy także rozmowy z mieszkańcami strefy, którzy nieśli pomoc osobom w lasach. Zobaczcie Dziennik Marianny oraz tekst:

;
Na zdjęciu Magdalena Chrzczonowicz
Magdalena Chrzczonowicz

Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.

Komentarze