0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

To wstępne założenia do nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, która ma być gotowa przed wakacjami tego roku. Prace nad tą nowelizacją właśnie wpisano do wykazu prac legislacyjnych rządu.

Zmiana ustawy o sądach to tzw. ustawa pomostowa. Nie będzie ona dotyczyć dogłębnej reformy wymiaru sprawiedliwości, której nie zrobił minister Zbigniew Ziobro. Taka reforma ma być w kolejnym etapie, po wyborach prezydenckich. Ustawą pomostową minister sprawiedliwości Adam Bodnar chce szybko załatwić dwie rzeczy.

Po pierwsze, wyrzucić z prawa tzw. ustawę kagańcową, którą uchwalił PiS pod koniec 2019 roku, by zablokować wykonywanie wyroków TSUE. Po drugie, konieczne jest przyspieszenie rozpoznawania spraw w wydziałach rodzinnych i nieletnich sądów. Bo są w nich braki kadrowe. A te sprawy ważne są dla rodzin i dzieci. Dlatego jest pomysł, by szybko wzmocnić te wydziały asesorami, którzy do tej pory nie mogli rozpoznawać spraw rodzinnych.

Przeczytaj także:

Ustawa kagańcowa PiS do kosza

PiS ustawę kagańcową uchwalił w ekspresowym tempie, by zablokować wykonanie wyroku TSUE z listopada 2019 roku. W tym wyroku Trybunał po raz pierwszy powiedział, jak oceniać legalność neo-KRS i dawanych przez nią nominacji dla neosędziów. Powiedział też jak oceniać legalność Izby Dyscyplinarnej SN.

I polscy sędziowie zaczęli ten wyrok stosować. Pierwszy był sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie. Za chęć zbadania legalności neo-KRS został zawieszony na ponad dwa lata. W grudniu 2019 roku w SN zapadł pierwszy wyrok podważający neo-KRS. A w styczniu 2020 roku zapadła historyczna uchwała SN w pełnym składzie, w której uznano neo-KRS i Izbę Dyscyplinarną SN za nielegalne organy, a neosędziów za wadliwych.

Ustawa kagańcowa miała to zablokować. Przewidywała ostre kary dla sędziów za podważanie statusu neo-KRS, Izby Dyscyplinarnej, czy neosędziów.

Zlikwidowała ona też samorząd sędziowski. Zakneblowano Zgromadzenia Sędziów, które przyjmowały uchwały w obronie praworządności. Odebrano im prawo do opiniowania kandydatów w konkursach przed neo-KRS. Zaś z Kolegiów sądów, które opiniowały część decyzji w sądach, wyrzucono sędziów. Zastąpili ich prezesi sądów z nominacji Ziobry.

Tak Ziobro chciał uciszyć środowisko niezależnych sędziów. Ruszyły też masowe represje wobec nich. Postępowania dyscyplinarne wszczynali główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab i jego zastępcy Michał Lasota i Przemysław Radzik.

W 2023 roku przepisy ustawy kagańcowej podważył w wyroku TSUE. Orzekł, że są one sprzeczne z prawem unijnym. Teraz to wszystko chce odwrócić minister Adam Bodnar. Taki był jeden z warunków odblokowania KPO.

Sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie. Za wykonanie wyroku TSUE z 2019 roku spadły na niego represje jeszcze przed uchwaleniem przez PiS ustawy kagańcowej. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Co popsuł Ziobro, wyrzuci Bodnar

Najważniejsze założenia tzw. ustawy pomostowej:

  • Zmieni się sposób wyboru prezesów sądów. Za czasów PiS arbitralnie wskazywał ich minister Ziobro. Teraz mają ich wybierać Zgromadzenia Sędziów (składają się ze wszystkich sędziów danego sądu), które będą wskazywać kandydatów, spośród których minister wybierze prezesa. Taki sposób obowiązuje już od ponad roku. Wprowadził go minister Bodnar. Na razie jest to jednak tylko niezabroniona praktyka. Minister chce to wpisać jako prawo do ustawy o sądach.
  • Zmieni się Kolegium sądu okręgowego i apelacyjnego. W Kolegium okręgowym jest prezes tego sądu i podlegli mu prezesi sądów rejonowych. W kolegium apelacyjnym jest prezes sądu apelacyjnego i podlegli mu prezesi sądów okręgowych. Sędziowie mogą brać udział w pracach Kolegiów, ale ich rola jest mocno ograniczona. Taki model wprowadził resort Ziobry ustawą kagańcową, by przejąć Kolegia, wprowadzając do nich swoich prezesów. Wyrzucono z nich przedstawicieli sędziów. Kolegia przejęły też od Zgromadzeń opiniowanie kandydatów do sędziowskich awansów. I zatwierdzały m.in. „swoich” sędziów. Po zmianie władzy część takich Kolegiów blokowało odwoływanie prezesów sądów z nominacji Ziobry. Założenia ustawy pomostowej zakładają, że Kolegia wrócą do starej roli. Znowu będą w nich przedstawiciele sędziów (3-5 w zależności od wielkości sądu), z mocnym głosem opiniodawczym. Wybierać będzie ich Zgromadzenie Sędziów. Wylecą z nich prezesi sądów. Nowością jest, że Kolegia pojawią się też w sądach rejonowych.
  • Zgromadzenia Sędziów odzyskają samorządność i uprawnienia. Znowu będą opiniować kandydatów do sędziowskich awansów. Zgromadzenie będzie mogło podejmować decyzje, jeśli będzie obecnych przynajmniej połowa sędziów danego sądu.
  • Z prawa zostaną wyrzucone przepisy o odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów za badanie statusu neo-KRS, Izb SN, które powołał PiS, czy TK oraz neosędziów. Zostaną też wyrzucone przepisy o odpowiedzialności dyscyplinarnej, które do ustawy o sądach zostały wprowadzone nowelizacją ustawy o SN, autorstwa prezydenta Dudy. Chodzi o „odmowę wykonywania wymiaru sprawiedliwości”. Zostaną wyrzucone też przepisy – również wprowadzone tą prezydencką nowelizacją – dotyczące testu na niezależność sędziego. W związku z usunięciem wcześniejszych zakazów badania statusu sędziów staną się one bezprzedmiotowe. Ponadto i tak są one martwe. Bo z powodu ich rygoryzmu sędziowie ich nie stosują. Robią testy na niezależność na podstawie kryteriów zapisanych w wyroku ETPCz ws. Islandii. Korzystając też z przepisów kodeksu postępowania karnego, mówiących o konieczności badania czy skład orzekający jest prawidłowo obsadzony.
  • Zniknie wprowadzony ustawą kagańcową obowiązek składania przez sędziów, ale też prokuratorów oświadczeń o przynależności do stowarzyszeń i fundacji. W ten sposób resort Ziobry chciał wiedzieć, kto należy do broniących sądów stowarzyszeń sędziów Themis i Iustitia oraz do stowarzyszenia niezależnych prokuratorów Lex Super Omnia. To była też wskazówka w kogo uderzać represjami. Obowiązek składania takich oświadczeń też podważył TSUE w 2023 roku.
Kobieta, blondynka ogłasza wyrok przed dziennikarzami, sędzia Paulina Asłanowicz
Sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie Paulina Asłanowicz. Odmówiła ujawnienia stowarzyszenia, do którego należy, bo w jego nazwie była nazwa choroby jej dziecka. A takie oświadczenia były publikowane w internecie. Za to zrobiono jej dyscyplinarkę. Fot. Zrzut z ekranu Polsat News.

Koniec rzeczników dyscyplinarnych Ziobry

Rewolucja czeka też system dyscyplinarny sędziów. To z kolei jest wykonanie innego wyroku TSUE z lipca 2021 roku, w którym podważono legalność Izby Dyscyplinarnej.

Będą zmiany w sądach dyscyplinarnych działających przy sądach apelacyjnych. Minister Ziobro sam wskazywał sędziów do tych sądów, jeśli nie było chętnych. Tak też musiał obsadzić w 2024 roku sądy dyscyplinarne minister Bodnar (poprzednim składom skończyła się kadencja). Ale minister chce to zmienić. Sprawy dyscyplinarne sądzić mają wszyscy sędziowie z danego sądu. Będą każdorazowo losowani do danej sprawy.

Rewolucja czeka też system ścigania sędziów. Dziś głównego rzecznika i jego dwóch zastępców wybiera arbitralnie minister sprawiedliwości. A rzeczników dyscyplinarnych przy sądach apelacyjnych i okręgowych powołuje główny rzecznik dyscyplinarny (wprowadzono to ustawą kagańcową, by mieć „swoich” rzeczników lokalnych).

W efekcie dziś rzecznikami są głównie sędziowie bliscy Ziobrze. Głównym rzecznikiem jest Piotr Schab, jego zastępcami Michał Lasota i Przemysław Radzik. A lokalnymi rzecznikami są głównie neosędziowie, którzy awansowali za władzy PiS. Przy takim składzie nie ma więc mowy o rozliczeniu tego, co działo się w sądach za czasów Ziobry.

Założenia do zmiany ustawy o sądach mówią, że głównego rzecznika i jego dwóch zastępców nadal będzie powoływał minister. Ale spośród kandydatów, których wskażą mu Zgromadzenia Ogólne Sądów Apelacyjnych. Nowością jest też to, że głównego rzecznika i jego zastępców nie będzie już obsługiwać KRS jak obecnie. Tylko sądy, w których orzekają na co dzień.

Ponadto główny rzecznik nie będzie już powoływać lokalnych rzeczników. Będą to robić Zgromadzenia Sędziów danych sądów. Założenia do ustawy tego nie mówią, ale prawdopodobnie ta nowelizacja może też wygasić kadencje głównego rzecznika i jego zastępców oraz lokalnych rzeczników. Tak, by umożliwić zmiany kadrowe na tych stanowiskach i przywrócenie niezależnego systemu dyscyplinarnego w Polsce.

Trzej męzczyźni w garniturach
Trio ministra Ziobry do ścigania niezależnych sędziów. Po lewej stronie stoi główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab. W środku jego zastępca Michał Lasota, za nim drugi zastępca Przemysław Radzik. To oni odpowiadają za represje wobec sędziów za czasów PiS. Fot. Mariusz Jałoszewski

Przyspieszą postępowania rodzinne i ws. nieletnich

Założenia do pomostowej nowelizacji ustawy o sądach zakładają też wsparcie kadrowe do wydziałów rodzinnych i nieletnich. Załatwiają one różne ważne i delikatne sprawy dotyczące dzieci. Rosną zaległości w tych wydziałach, choć decyzje powinny być podejmowane szybko.

Wynika to z faktu, że brakuje w tych wydziałach sędziów. A brakuje, bo wcześniej w ustawie o sądach nie pozwolono w nich orzekać asesorom sądowym. Orzekają oni w innych wydziałach, tylko nie w rodzinnym. Może wynikać to z tego, że obawiano się, że młodzi, przyszli sędziowie nie mają jeszcze wystarczającego doświadczenia, by decydować o losach dzieci.

Efekt jest jednak taki, że asesorzy przygotowywali się do fachu sędziego, załatwiając sprawy gospodarcze, czy proste sprawy karne. A potem, gdy dostali nominację na sędziego, chcieli już orzekać w takich sprawach, bo mieli w nich doświadczenie. Mało kto więc szedł do wydziałów rodzinnych, a tu jest coraz mniej sędziów, bo najbardziej doświadczeni przechodzą w stan spoczynku.

Dlatego w wydziałach rodzinnych brakuje kadry orzeczniczej. Co pokazują statystyki. W 2023 roku liczba spraw załatwianych przez sędziego w wydziałach rodzinnych i nieletnich, wg obsady średniookresowej wyniosła 1582, a w 2024 roku 1534,4. Podczas gdy w wydziałach cywilnych było to odpowiednio 648,5 oraz 596,3 sprawy, a w wydziałach karnych 1021,4 oraz 988,4 sprawy.

Dysproporcja w średniej liczbie spraw załatwionych przez jednego sędziego jest jeszcze bardziej widoczna w wydziałach pracy i ubezpieczeń społecznych, gdzie w 2023 roku przypadło 349,6 załatwionych spraw na jednego sędziego, a w 2024 roku 403,4 sprawy. Również w wydziałach gospodarczych obciążenie sędziów jest zdecydowanie niższe niż w wydziałach rodzinnych i nieletnich. Bo w 2023 roku było to średnio 409 spraw załatwionych przez sędziego, a w 2024 roku 403,4 sprawy.

Te dysproporcje w obciążeniu sprawami sędziów w wydziałach nie wynikają z lawinowego wzrostu spraw rodzinnych. Ale głównie ze zmniejszającej się liczby sędziów specjalizujących się w sprawach rodzinnych.

Minister Bodnar chce więc tak zmienić ustawę o sądach, by asesorzy mogli orzekać też w wydziałach rodzinnych. Dzięki czemu przyspieszy załatwianie tu spraw.

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze