0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Adam Bodnar wszczął procedurę odwołania prezesa Sądu Okręgowego w Kielcach Pawła Stępnia i jednocześnie zawiesił go w obowiązkach. Minister chce go odwołać z uwagi na związki z poprzednią władzą, kwalifikacje prawne i moralne.

Nie bez znaczenia jest też stanowisko kieleckich sędziów ze stycznia 2024 roku. Sędziowie wystąpili w nim do ministra o odwołanie Stępnia, który nominację na to stanowisko dostał zaledwie kilka dni przed utratą władzy przez PiS. Sędziowie nie chcą, by był dłużej prezesem sądu, bo m.in. podpisał listę poparcia do neo-KRS dla byłego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka.

W 2018 roku Stępień przyjął też funkcję wiceprezesa kieleckiego Sądu Okręgowego, po odwołanym w trakcie kadencji wiceprezesie Mariuszu Brodzie (stracił on stanowisko w ramach ogólnopolskich czystek Ziobry na stanowiskach prezesów i wiceprezesów sądów, ale później wygrał w Europejskim Trybunale Praw Człowieka).

Stępień jest też neo-sędzią, nominację do sądu okręgowego dostał od nielegalnej neo-KRS. Prezesem sądu został 6 grudnia 2023 roku. Stanowisko prezesa sądu objął po Ryszardzie Sadliku, który poszedł na wicedyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Nominację Stępniowi dał tymczasowy (w tzw. dwutygodniowym rządzie Morawieckiego) minister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

Teraz na odwołanie Stępnia musi zgodzić się Kolegium sądu, złożone z prezesów kieleckich sądów z nominacji resortu Ziobry. O tym, dlaczego Stępnia odwołuje teraz minister sprawiedliwości, piszemy w dalszej części tekstu.

Przeczytaj także:

To już czwarty odwoływany przez ministra Bodnara prezes sądu z nominacji poprzedniej władzy. Jak na razie udało się odwołać kierownictwo Sądu Apelacyjnego w Poznaniu – prezesa i neo-sędziego Mateusza Bartoszka i jego zastępców Sylwię Dembską oraz Przemysława Radzika. Odwołany został też prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie, neo-sędzia Zygmunt Drożdżejko.

Ministerstwo chce też odwołać prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotra Schaba i wiceprezes krakowskiego Sądu Apelacyjnego Katarzynę Wysokińską-Walenciak. Ale na ich odwołanie nie dały zgody Kolegia sądów. Teraz minister albo wystąpi jeszcze o opinię do neo-KRS, albo pominie zgodę tego nielegalnego organu (może to zrobić) i wyda decyzję o odwołaniu.

O odwołanie nominatów Ziobry w sądach apelują sędziowie z całej Polski. Apele do Bodnara wysłały stowarzyszenia sędziów Themis i Iustitia. Zrobili to też sędziowie apelacyjni z Krakowa, Poznani i Warszawy oraz sędziowie z Olsztyna, właśnie Kielc, Gorzowa Wielkopolskiego i 180 sędziów krakowskich.

Najnowsze apele dotyczą odwołania prezesa Sądu Okręgowego w Poznaniu, neo-sędziego Daniela Jurkiewicza (wotum nieufności wobec niego wyraziło 112 tutejszych sędziów okręgowych) i prezes Sądu Apelacyjnego w Katowicach Katarzyny Frydrych, byłej wiceminister sprawiedliwości. O zbadanie jej statusu do ministra Bodnara wystąpiło 22 katowickich sędziów apelacyjnych – uważają, że na prezesa mogła zostać powołana nielegalnie. O tych apelach piszemy w dalszej części tekstu.

W poniedziałek 5 lutego 2024 roku zapadło też ważne orzeczenie, istotne dla prokuratorów i dotyczące prawa do krytyki prokuratury. Sąd dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym umorzył zarzuty dyscyplinarne postawione przewodniczącej Lex Super Omnia Katarzynie Kwiatkowskiej.

Była ona ścigana przez rzecznika dyscyplinarnego dla prokuratorów z okręgu rzeszowskiego Macieja Jaskulskiego. Postawił jej kilka zarzutów za krytykę prokuratury Ziobry i byłego prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego. Ale sąd dyscyplinarny umorzył sprawę, uznając, że miała prawo do krytyki. Więcej piszemy o tym w dalszej części tekstu.

Wcześniej sąd dyscyplinarny dla prokuratorów umorzył też jedną z kilku dyscyplinarek byłego szefa Lex Super Omnia Krzysztofa Parchimowicza. Chodziło o komunikat stowarzyszenia krytykujący Prokuraturę Regionalną w Katowicach, za śledztwo wobec sędzi Pilarczyk, która uniewinniła lekarzy ojca ministra Ziobry.

Zarzuty w tej sprawie miała wcześniej też Katarzyna Gembalczyk i Dariusz Korneluk, którzy przed laty byli w kierownictwie Lex Super Omnia. Gembalczyk uniewinniła jednak nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN, a Korneluka sąd dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym.

Portret prokurator Katarzyny Kwiatkowskiej.
Prezeska Lex Super Omnia Katarzyna Kwiatkowska. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Dlaczego Bodnar odwołuje prezesa kieleckiego sądu

Powody odwołania prezesa Sądu Okręgowego w Kielcach, neo-sędziego Pawła Stępnia, Ministerstwo Sprawiedliwości podało w swoim komunikacie. Napisało w nim:

„Minister przeanalizował przebieg kariery sędziego Stępnia – okoliczności jego powołania na stanowisko prezesa, jego kwalifikacje prawne i legitymację moralną. Wziął również pod uwagę pismo 51 sędziów SO w Kielcach, w którym zwrócili się o odwołanie sędziego Stępnia z funkcji prezesa tegoż sądu”.

Resort pisze dalej w komunikacie: „Sędzia Stępień objął to stanowisko 6.12.2023r. Stał się w ten sposób jednym z beneficjentów bezzasadnej i bezprawnej czystki prezesów sądów, która miała miejsce na przełomie 2017 i 2018 r.”.

Ministerstwo podkreśla, że Stępień objął stanowisko „pomimo apeli stowarzyszeń sędziowskich nawołujących do nieobejmowania stanowisk po bezpodstawnie odwołanych prezesach – skorzystał wówczas z nadarzającej się okazji do objęcia wysokiego stanowiska”.

I uzasadnia: „Nie towarzyszyła temu pogłębiona refleksja na temat etycznego aspektu takiego zachowania. Fakt, że odwołanie prezesów Sądu Okręgowego w Kielcach odbyło się z naruszeniem standardów wynikających z Europejskiej Konwencji Praw Człowieka znalazł następnie potwierdzenie w wyroku ETPCz z dnia 29 czerwca 2021 r., Broda i Bojara przeciwko Polsce, skargi nr 26691/18 oraz 27367/18. Również wymienione orzeczenie trybunału międzynarodowego nie skłoniło sędziego Pawła Stępnia do refleksji odnośnie zgodności swojego zachowania z prawem i zasadami zwykłej przyzwoitości”.

Ministerstwo ma też dalsze zarzuty wobec Stępnia:

„Wątpliwości obecnego Ministra Sprawiedliwości wzbudził również przebieg, dotyczącej sędziego Stępnia, procedury konkursowej przed nieprawidłowo ukształtowaną KRS. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że sędzia Paweł Stępień był jednym z kilku najgorzej ocenionych kandydatów przez Zgromadzenie Przedstawicieli Sędziów Apelacji Krakowskiej (62 głosy przeciw, tylko 16 za)" – czytamy w komunikacie resortu.

Wcześniej, kiedy sędzia Paweł Stępień startował w procedurze konkursowej przed Krajową Radą Sądownictwa w składzie zgodnym z Konstytucją, bezskutecznie ubiegał się o promocję do sądu wyższego rzędu.

Odwoływany prezes Sądu Okręgowego w Kielcach, neo-sędzia Paweł Stępień. Fot. Paweł Małecki/Agencja Wyborcza.pl.

„Przekonanie o pozamerytorycznych motywach, stojących za wskazaniem sędziego Pawła Stępnia na stanowisko sędziego sądu okręgowego przez KRS ukształtowany ustawą z 8 grudnia 2017r. [neo-KRS – red.], pogłębia fakt, że stanowisko Wiceprezesa Sądu Okręgowego w Kielcach (w sytuacji, gdy sędzia Paweł Stępień nie orzekał wówczas w Sądzie Okręgowym w Kielcach, a dodatkowo był wówczas sędzią sądu rejonowego) powierzył mu ówczesny podsekretarz stanu, sędzia Łukasz Piebiak, odwołany z Ministerstwa Sprawiedliwości po publikacjach o tzw. aferze hejterskiej, któremu następnie sędzia Paweł Stępień dwukrotnie (w latach 2021 i 2023) udzielił poparcia jako kandydatowi do nieprawidłowo ukształtowanej Krajowej Rady Sądownictwa” – czytam w stanowisku Ministerstwa Sprawiedliwości.

W ocenie resortu Bodnara, podpisując tzw. „listy poparcia” kandydatowi do nieprawidłowo ukształtowanej Krajowej Rady Sądownictwa, sędzia Paweł Stępień okazał poparcie dla idei upolitycznienia procedury powoływania sędziów, "w istotny sposób przyczyniając się do demontażu obowiązującego porządku konstytucyjnego i podważenia podstawowych gwarancji niezależności sądownictwa”.

„W kontekście nieznajdującego oparcia we względach merytorycznych przyspieszenia w ostatnich latach kariery sędziego Pawła Stępnia, wyznaczenie go (w ostatnich dniach urzędowania ustępującego, krótkotrwałego Ministra Sprawiedliwości Marcina Warchoła) na 6-letnią kadencję Prezesa Sądu Okręgowego w Kielcach, zasadnie może zostać uznane za próbę „zabetonowania stanowiska” na rzecz osoby niecieszącej się poparciem środowiska sędziowskiego, za to lojalnej wobec przedstawicieli ówczesnej władzy wykonawczej.

W ocenie Ministra Sprawiedliwości w świetle powyższych okoliczności zachodzą przesłanki do stwierdzenia, że dalsze pełnienie funkcji Prezesa Sądu Okręgowego w Kielcach przez sędziego Pawła Stępnia nie da się pogodzić z innych powodów z dobrem wymiaru sprawiedliwości w rozumieniu” – głosi stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości.

Odwołani przez Ziobrę w trakcie kadencji - w ramach czystek w sądach -wiceprezesi Sądu Okręgowego w Kielcach Alina Bojara i Mariusz Broda. Poskarżyli się do ETPCz i w precedensowym wyroku Trybunał przyznał im rację. Miejsce Brody jako wiceprezes zajął wtedy Paweł Stępień, od niedawana zaś prezes kieleckiego sądu okręgowego. Fot. Wojciech Habdas/Agencja Wyborcza.pl.

Sędziowie z Poznania i Katowic nie chcą pracować z nominatami Ziobry

W poniedziałek 5 lutego 2024 roku o zmiany w sądach upomnieli się też Sędziowie Sądu Okręgowego w Poznaniu i sędziowie Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Tu też prezesami są nominaci Ziobry, którzy zostali powołani w 2023 roku.

Aż 112 poznańskich sędziów okręgowych podpisało się pod wotum nieufności wobec ich prezesa Daniela Jurkiewicza. Jest on też neo-sędzią (za poprzedniej władzy awansowała również jego żona – jest neo-sędzią). Poznańscy sędziowie zarzucają mu, że nie poddał się ocenie samorządu sędziowskiego, gdy obejmował stanowisko prezesa sądu.

Nie zwołał on też na wniosek 95 sędziów Zgromadzenia sędziów (to forma samorządu) w 2024 roku. Jurkiewicz zapowiedział, że zwoła je dopiero w październiku tego roku. Sędziowie przypomnieli mu również, że podpisywał listy poparcia dla kandydatów do neo-KRS.

Z kolei 22 sędziów Sądu Apelacyjnego w Katowicach podpisało apel do ministra Bodnara o zbadanie statusu ich prezeski Katarzyny Frydrych, która jeszcze nie tak dawno była zastępczynią ministra Ziobry. Chcą też, by minister podjął czynności przywracające ład ustrojowy w ich sądzie.

Frydrych prezeską sądu została w połowie listopada 2023 roku, czyli na miesiąc przed utratą władzy przez PiS. Ale akt powołania ją na te stanowisko dostała w lipcu 2023 roku. Czyli minister Ziobro nominował ją na zapas, nie wiedząc, jaki będzie wynik wyborów. Frydrych jest też delegowana do orzekania w sądzie apelacyjnym przez resort Ziobry.

Prezes Sądu Okręgowego w Poznaniu, neo-sędzia Daniel Jurkiewicz. Poznańscy sędziowie dali mu wotum nieufności. Fot. Łukasz Cynalewski/Agencja Wyborcza.pl.

Sędziowie apelacyjni z Katowic uważają, że nominowanie Frydrych na prezeskę z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem – stanowisko objęła, gdy przestała być wiceministrem sprawiedliwości – jest bezskuteczne. Uważają, że nie można wybierać prezesów z góry. Powołują się na wyrok TK z 2015 roku, w którym podważono wybór na zapas trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego przez koalicję PO-PSL. Wskazują, że w ten sposób minister mógłby powołać prezesów danego sądu na kilka kadencji do przodu.

Ponadto uważają, że procedura powołania Frydrych na prezeskę nie jest zakończona. Gdyż ministerstwo nie przedstawiło kandydatki Zgromadzeniu Ogólnemu Sędziów Apelacyjnych (samorządowi sędziowskiemu), a jest to ustawowym obowiązkiem.

Dodają w piśmie do Bodnara, że Frydrych nie cieszy się poparciem tutejszych sędziów. Bo jako wiceminister brała udział w działaniach resortu Ziobry godzących w niezależność sądów. Przypominają, że forsowała projekt zakładający likwidację obecnych sądów i powołanie nowych.

Jak pisaliśmy w OKO.press, ten projekt otworzyłoby furkę do wyrzucenia z zawodu niepokornych sędziów.

„Postrzegana jest przez środowisko sędziowskie jako osoba przyczyniająca się do osłabiania standardów konstytucyjnych i do szykanowania broniących tych standardów sędziów” – napisali do Bodnara katowiccy sędziowie apelacyjni.

Katarzyna Frydrych uprzedziła apel sędziów i wysłała list otwarty do Bodnara, w którym przedstawia swoje racje. List rozesłała też po wszystkich prezesach apelacyjnych w Polsce. Frydrych pisze w nim dużo o praworządności, narzeka na presję sędziów na usuwanie prezesów od Ziobry oraz na dużą ilość spraw w sądach. Wzywa też ministra do rozwiązania bolączek sądów.

Prezes Sądu Apelacyjnego w Katowicach i była wiceminister sprawiedliwości Katarzyna Frydrych. Zbadania jej statusu chcą katowiccy sędziowie. Fot. Piotr Skórnicki/Agencja Wyborcza.

Jak Kwiatkowska wygrała prawo do krytyki

W poniedziałek 5 lutego 2024 roku zapadło jeszcze ważne orzeczenie dla prokuratorów. Sąd dyscyplinarny przy prokuratorze generalnym umorzył dyscyplinarkę wytoczoną szefowej Lex Super Omnia Katarzynie Kwiatkowskiej.

Kwiatkowska miała trzy zarzuty dyscyplinarne dotycząe rzekomego uchybienia godności urzędu prokuratora. Chodzi o jej wypowiedzi medialne, w których krytykowała w 2021 roku prokuraturę Ziobry w „Tygodniku Przegląd”, „Gazecie Wyborczej” i w TVN24. Mówiła też w wywiadach, że były już prokurator krajowy (obecnie sędzia Trybunału Przyłębskiej) Bogdan Święczkowski „skorumpował instytucjonalnie” szefa prokuratorskich związków zawodowych Jacka Skałę, dając mu stanowisko w Prokuraturze Krajowej.

Wskazywała też, że młodzi prokuratorzy są wykorzystywani do załatwiania spraw zgodnie z interesem partii rządzącej, a niezależni są „bici kijem po głowie”. Że prokuratura jest folwarkiem feudalnym Święczkowskiego, który z niskich pobudek szykanuje niezależnych prokuratorów i uruchamia przeciwko nim represje. Kwiatkowska mówiła również, że prokuratura dopuszcza się przestępstw i deliktów dyscyplinarnych na co Lex Super Omnia gromadzi dowody. I, że Święczkowskiego czeka w przyszłości wiele postępowań dyscyplinarnych i karnych.

Sąd dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym umorzył sprawę przeciwko Kwiatkowskiej. Jego wyrok relacjonuje OKO.press jeden z obrońców prokuratorki, prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń społecznych SN Piotr Prusinowski:

„Sąd uznał, że jej wypowiedzi mieściły się w granicach prawa do krytyki. Nie naruszyła niczyich dóbr osobistych. Działała w interesie publicznym. Krytyka byłą też uzasadniona, bo sama Kwiatkowska była zesłana do pracy w Golubiu-Dobrzyniu [przez Święczkowskiego – red.], za co potem Sąd Apelacyjny w Warszawie przyznał jej odszkodowanie”.

Sąd dyscyplinarny uznał, że wypowiedzi Kwiatkowskiej są dozwolonymi opiniami o prokuraturze Ziobry.

Umorzenie sprawy nie jest prawomocne. Rzecznik dyscyplinarny może się jeszcze odwołać do nowej Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN. Obrońcami Kwiatkowskiej poza Prusinowskim byli jeszcze adwokat Piotr Zemła i białostocki prokurator Zbigniew Szpiczko.

Na kanwie wywiadu dla „Gazety Wyborczej” Prokuratura Krajowa na czele z Bogdanem Świeczkowskim zaatakowała jeszcze szefową Lex Super Omnia pozwem o 250 tysięcy złotych, za rzekome naruszenie dóbr osobistych.

Jak ustaliło OKO.press, pozew o ochronę dóbr osobistych wycofał jednak z Sądu Okręgowego w Warszawie p.o. prokuratora krajowego Jacek Bilewicz.

A to oznacza, że procesu nie będzie.

nowy sędzia TK
Były prokurator krajowy, obecnie sędzia TK Bogdan Święczkowski. Fot. Paweł Małecki/Agencja Wyborcza.pl.
;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze