0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 14.12.2020 Warszawa . Pierwsza Prezes SN Malgorzata Manowska podczas uroczystosci odsloniecia popiersia pierwszego prezesa Sadu najwyzszego Stanislawa Pomian Srzednickiego przed budynkiem Sadu Najwyzszego . Fot . Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl14.12.2020 Warszawa ...

Małgorzata Manowska – na zdjęciu u góry – może się jeszcze od decyzji Rady odwołać, ma trzy miesiące od doręczenia pisma na złożenie wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy. Może też w terminie 30 dni za pośrednictwem Rady wnieść skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Artur Woźniak, kierownik działu prawnego i rozwoju kadr naukowych w RDN, przekazuje, że takie pisma jeszcze nie wpłynęły.

Na oba ruchy neosędzia ma jednak jeszcze czas. I jest dość prawdopodobne, że będzie walczyć do końca o awans naukowy. Czy pełniąca funkcję I Prezesa SN zgadza się z decyzją RDN, czy też będzie ją kwestionować? – zapytaliśmy rzecznika prasowego SN neosędziego Aleksandra Stępkowskiego (w rządzie PiS Beaty Szydło wiceszefa MSZ, założyciela Instytutu na rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris”). „Pani prezes w oczywisty sposób się nie zgadza z tą decyzją, jednak jest to jedyna moja pewna wiedza w tym zakresie” – odpowiada rzecznik SN.

Rada wydaje decyzję w sprawie tytułu profesorskiego, ale na jej wniosek nadaje go prezydent. Dopóki głową państwa jest Andrzej Duda, zaprzyjaźniona z nim Manowska mogła być pewna awansu. Czas ucieka, a w sierpniu Dudę zastąpi na stanowisku kto inny.

Przeczytaj także:

Sprawa profesury Manowskiej może się skomplikować, jeśli wygra ktoś z obozu demokratycznego, bo powszechne jest w nim przekonanie, że Manowska wzięła udział w niszczeniu państwa prawa i odpowiada za upadek autorytetu SN: ingeruje w postępowania, otwarcie broni interesów neosędziów, a jej decyzje zmierzają do przejęcia przez nich całkowitej kontroli nad najważniejszym sądem w kraju.

Formalnie te okoliczności nie są brane pod uwagę przy awansie naukowym. Prezydent nie ma też prawa odmówić nominacji profesorskiej osobie, która dostanie pozytywną decyzję RDN. Ale Andrzej Duda wyłamał się z tej zasady i to nawet mimo przegranej przed NSA w jednej z głównych spraw związanych ze wstrzymaniem profesury dla Michała Bilewicza.

Prezydent Duda, mężczyzna w okularach, garniturze i przy krawacie,
Prezydent Andrzej Duda. Jest dobrym znajomym Manowskiej, spotykają się prywatnie. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Wyborcza.pl.

Dwa głosowania w jednej sprawie

Procedura nominacyjna Manowskiej przebiegała wyjątkowo. Jak ujawniliśmy wspólnie z Ewą Ivanovą z „Gazety Wyborczej”, Rada Doskonałości Naukowej zajmowała się jej profesurą dwukrotnie i dwukrotnie przeprowadziła w tej sprawie głosowanie. To absolutny precedens.

O skierowaniu wniosku do prezydenta ws. Manowskiej prezydium Rady rozstrzygało w tajnym głosowaniu 27 stycznia. Wynik: siedem osób „za”, sześć „przeciw”, jedna osoba wstrzymała się od głosu. Wymaganej przepisami statutu RDN bezwzględnej większości nie było i to powinno kończyć sprawę.

Ale Rada odmownej decyzji nie wydała. Po styczniowym głosowaniu pojawiły się „wątpliwości„ co do wyniku. W duchu „wątpliwości” powstało anonimowe i niedatowane stanowisko radców prawnych RDN, wskazujące, że w efekcie styczniowego głosowania nie doszło do rozstrzygnięcia, bo w głosowaniu był pat (czyli tyle samo głosów było „za”, co „przeciw” i wstrzymujących się). Rada do dziś nam nie ujawniła tego dokumentu, ale ustaliliśmy jego zadziwiające rekomendacje.

Członkom prezydium RDN zalecono przeprowadzenie ponownego głosowania w sprawie profesury Manowskiej, ale w wersji negatywnej, czyli głosowania za odmową wystąpienia z wnioskiem do prezydenta. Anonimowi radcy zalecali także, aby w protokole styczniowego posiedzenia zapisać, że w wyniku głosowania nie podjęto decyzji o odmowie. Protokół przyjęto mechanicznie na kolejnym posiedzeniu, a głosujący nie wychwycili istotnego zdania, którym tak naprawdę usiłowano przekreślić znaczenie styczniowego głosowania.

Zdaniem prof. Ewy Łętowskiej, sędzi Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, byłej RPO, wiele wskazuje, że opinia radców prawnych RDN została przygotowana pod tezę, a więc korzystnie dla Manowskiej, i że była próbą „wprowadzenia tylnymi drzwiami reasumpcji głosowania”.

Że nie ma do tego podstaw, mówił nam także prof. Michał Romanowski z UW, specjalizujący się w prawie cywilnym i handlowym. To o tyle istotne stanowisko, że radcy RDN, kwestionując rozstrzygający wynik styczniowego głosowania, próbowali powoływać się na orzecznictwo dotyczące spółek.

Po ujawnieniu przez nas kulis styczniowego głosowania, Rada zagłosowała ponownie: 31 marca. Wynik: sześć głosów „za”, sześć „przeciw” i dwa głosy wstrzymujące się – a więc znów nie było bezwzględnej większości za skierowaniem do prezydenta wniosku o nadanie Manowskiej tytułu. Na tej podstawie wydano Manowskiej decyzję odmowną.

Prof. Ewa Łętowska
Prof. Ewa Łętowska. Fot. Jakub Orzechowski/Agencja Wyborcza.pl.

Decyzja po faktycznej reasumpcji głosowania

Czego dowiadujemy się z odmownej decyzji w sprawie profesury Manowskiej? Rozstrzygnięcie jest datowane na 31 marca 2025 r. i podpisane przez prof. Bronisława Sitka, przewodniczącego prezydium Rady Doskonałości Naukowej. Sitek to człowiek o dużych wpływach w PSL i Kościele, niedoszły ksiądz, wykładowca prawa rzymskiego i cywilnego. Ma też dobre relacje z ludźmi PiS. Na stanowisko powołał go w październiku 2023 r. minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

Według naszych rozmówców to były minister zabiegał o naukowy awans dla neosędzi. „Sitek ma u niego dług wdzięczności. Czarnek zrobił go szefem RDN. Ale jego dług wobec PiS jest większy, bo w maju 2024 r. prezydent Duda zrobił profesorem żonę Sitka” – mówił nasz rozmówca.

Magdalena Sitek, która także ukończyła prawo kanoniczne na ATK, jest obecnie rektorem prywatnej uczelni: Wyższej Szkoły Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi. Ciągnie się za nią niechlubna przeszłość naukowa: została uznana winną popełnienia plagiatów, do których się przyznała. Stwierdziła to Komisja Dyscyplinarna Uniwersytetu Szczecińskiego. Odeszła z uczelni z zakazem pracy akademickiej na okres trzech lat (po odwołaniu orzeczenie zostało uchylone ze względu na przedawnienie).

Skaza z przeszłości nie przeszkodziła Sitek w awansie na profesora przed RDN. Jej małżonek wyłączył się co prawda z obrad, gdy odbywała się dyskusja nad jej wnioskiem profesorskim, ale i tak budziło to kontrowersje. Opisał to tygodnik „Polityka".

Przewodniczący prezydium Rady Doskonałości Naukowej Bronisław Sitek. Fot. Prokuratoria Generalna.

Uzasadnienie decyzji odmownej: brak wybitności

Z sentencji decyzji odmownej wynika, że RDN „odmawia wystąpienia do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o nadanie dr hab. Małgorzacie Manowskiej tytułu profesora w dziedzinie nauk społecznych w dyscyplinie nauki prawne". Uzasadnienie liczy 20 stron. Streszczono w nim przebieg kariery naukowej i najważniejsze publikacje Manowskiej.

„Ukoronowaniem tej zawodowej działalności Wnioskującej (Małgorzaty Manowskiej- red.) jest stanowisko I Prezesa Sądu Najwyższego" – czytamy.

W decyzji przypomniano, że Małgorzata Manowska przeszła fazę opiniowania – trzy z opinii recenzentów były dla niej korzystne, dwie negatywne (pozytywną przedstawił m.in. prof. Piotr Pogonowski z Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej w Warszawie, były szef ABW za rządów PiS). Kandydaturę Manowskiej ocenił także zespół V Nauk Społecznych RDN. Wynik tajnego głosowania był negatywny: za wystąpieniem do prezydenta było 13 głosów, przeciw 16, wstrzymujących się 2.

W decyzji podkreślono, że aby otrzymać tytuł profesora, trzeba mieć stopień naukowy doktora habilitowanego, wybitne osiągnięcia naukowe krajowe lub zagraniczne, uczestniczyć w pracach zespołów badawczych lub odbyć staże naukowe. Opisano też dyskusję i głosowanie w sprawie wniosku Manowskiej 27 stycznia.

Przypomniano, że zgodnie z Prawem o szkolnictwie wyższym i nauce prezydium RDN i Zespół podejmują rozstrzygnięcia w głosowaniu tajnym, bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy członków (odpowiednio prezydium RDN albo Zespołu).

„Bezwzględna większość głosów oznacza zatem więcej niż połowę głosów oddanych w czasie głosowania„ – czytamy w decyzji. Uznano, że „osiągnięty w czasie głosowania wynik oznacza, że w głosowaniu nie została osiągnięta bezwzględna większość głosów, ponieważ głosów »za« było tyle samo, co głosów »przeciw« i »wstrzymujących się«”.

Dalej pojawia się interpretacja wyniku: „uchwała w przedmiocie wystąpienia do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o nadanie dr hab. Małgorzacie Manowskiej tytułu profesora w dziedzinie nauk społecznych w dyscyplinie nauki prawne nie została podjęta".

Dlatego prezydium Rady Doskonałości Naukowej 31 marca 2025 r. „ponowienie przystąpiło do głosowania nad uchwałą w przedmiocie wystąpienia do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o nadanie dr hab. Małgorzacie Manowskiej tytułu profesora w dziedzinie nauk społecznych w dyscyplinie nauki prawne". Kolejne głosowanie z negatywnym dla Manowskiej wynikiem uznano.

„W wyniku głosowania została osiągnięta bezwzględna większość i w konsekwencji Prezydium RDN podjęło decyzję o odmowie wystąpienia do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o nadanie dr hab. Małgorzacie Manowskiej tytułu profesora w dziedzinie nauk społecznych w dyscyplinie nauki prawne" – czytamy w decyzji.

Z uzasadnienia nie dowiadujemy się, dlaczego uznano, że nie zapadła uchwała po pierwszym głosowaniu i dlaczego przeprowadzono drugie głosowanie. [Przypomnijmy wynik obu. Pierwsze: siedem „za”, sześć „przeciw”, jeden głos wstrzymujący się. Drugie: sześć „za”, sześć „przeciw”, swa wstrzymujące się].

Ostatecznie Rada Doskonałości Naukowej przychyliła się do opinii, które były negatywne dla kandydatki. Uznała w decyzji, że dorobek naukowy Manowskiej nie nosi znamion wybitności, a jej osiągnięć nie można uznać „za wybijające się ponad przeciętność". W konsekwencji nie uwzględniła je wniosku.

„Rada Doskonałości Naukowej, wyjaśnia, że niniejsza decyzja jest wyrazem woli organu kolegialnego, który biorąc pod uwagę całość okoliczności sprawy, zarówno przemawiających na korzyść strony, jak i przeciwko niej, podjął w głosowaniu autonomiczną decyzję o sposobie załatwienia sprawy. Samo zaś merytoryczne rozstrzygnięcie, w tym ocena recenzji, ich rzetelność i fachowość, mogła zostać wyrażona tylko w dyskusji i następnie głosowaniu nad treścią uchwały, co w niniejszej sprawie miało miejsce" – czytamy w dokumencie.

Prof. Michał Romanowski z UW. Podobnie jak prof. Łętowska uważa, że nie mogło dojść do reasumpcji głosowania ws. profesury dla Manowskiej. Fot. Mariusz Jałoszewski.

Rada w głosowaniu rozstrzyga o wyniku głosowania. „Podjęliśmy decyzję czy nie?”

Z ujawnionych nam przez RDN protokołów dowiadujemy się, co dokładnie wydarzyło się po styczniowym głosowaniu, z którego uczestnicy wyszli z przekonaniem, że w sprawie Manowskiej zapadło negatywne rozstrzygnięcie.

Na kolejnym lutowym posiedzeniu prezydium RDN próbowano przeprowadzić ponowne głosowanie, ale pomysł upadł. Najpierw w punkcie o sprawach bieżących przewodniczący RDN prof. Bronisław Sitek przekazał głos biuru RDN. A to „przedstawiło sprawę, która dotyczy pewnych wątpliwości i rekomendacji, które zgłosił zespół radców prawnych przygotowujący jedną z decyzji skierowaną przez Biuro RDN do przygotowania".

W tym momencie rada zapoznała się ze stanowiskiem anonimowych radców. Protokół potwierdza wcześniejsze ustalenia „Wyborczej” i OKO. press. Radcy zarekomendowali następująco:

  • „W pierwszej kolejności należałoby uznać, że podczas posiedzenia Prezydium w styczniu wobec przedstawionego wyniku głosowania nie zostało podjęte żadne rozstrzygnięcie".
  • „Radcowie prawni sugerują zawrzeć tego typu stwierdzenie w protokole tego posiedzenia".
  • Zaproponowali też poddanie pod głosowanie decyzji o odmowie wystąpienia w sprawie awansu Manowskiej.
  • „Członkowie Prezydium zgłosili niekomfortową sytuację związaną z ewentualną koniecznością podjęcia decyzji w dniu dzisiejszym" – czytamy w protokole.

Podczas dyskusji padł wniosek formalny, aby nie głosować na trwającym posiedzeniu. Przeprowadzono głosowanie nad decyzją o o głosowaniu w tym dniu. Wynik: za – sześć, przeciw – osiem, wstrzymujące się zero.

Sprawę przełożono na następne posiedzenie w marcu. Znów toczył się bój o głosowanie profesury Manowskiej. „W trakcie dyskusji Członkowie tego organu (prezydium RDN) ponownie podjęli temat interpretacji wyniku głosowania, który zapadł na posiedzeniu w dniu 27 stycznia 2025 r." – czytamy w protokole z 31 marca.

„Wobec różnorodności poglądów„ w tej sprawie rada postanowiła w drodze głosowania rozstrzygnąć: czy w sprawie Manowskiej klamka zapadła w styczniu? Wynik – sześć głosów ”za„, sześć ”przeciw", dwa głosy wstrzymujące się – kazał uznać: w styczniu nie zapadła żadna decyzja, ani pozytywna, ani negatywna.

Pojawił się wniosek, by o ocenę sytuacji (i na odpowiedź na pytanie „zdecydowaliśmy w styczniu, czy nie”) – zwrócić się do ekspertów. „Za” było siedem osób, „przeciw” pięć, a dwie się wstrzymały.

Zauważmy: liczba głosów „za” była równa liczbie głosów „przeciw” i wstrzymującym się, identycznie jak w styczniowym głosowaniu ws. Manowskiej. Zabrakło bezwzględnej większości. Po opinie ekspertów Rada postanowiła nie sięgać. Tym razem nie miała wątpliwości, jaką decyzję podjęła.

W końcu – po dyskusji – przeprowadzono ponownie głosowania w sprawie wniosku o tytuł profesora dla Manowskiej. Ale nie w wersji negatywnej, jak sugerowali radcy.

Wynik: sześć „za”, sześć „przeciw”, dwa głosy wstrzymujące. Rada uznała, że w sprawie profesury dla Manowskiej, podjęła decyzję negatywną.

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze