0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: 12.01.2023 Warszawa, Sejm . Od prawej: gen. Piotr Pytel, gen. Janusz Nosek, byli szefowie SKW. W tle gen. Krzysztof Bondaryk, były szef ABW. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl12.01.2023 Warszawa,...

Byli szefowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego, wskazani w raporcie komisji ds. badania wpływów rosyjskich jako osoby utrzymujące kontakty (w domyśle – nielegalne) z rosyjskim kontrwywiadem FSB w latach 2011-2014, zabrali właśnie głos. W niedzielę gen. Janusz Nosek, gen. Piotr Pytel oraz płk Krzysztof Dusza wydali oficjalne oświadczenie. Skomentowali w nim między innymi fakt ujawnienia ściśle tajnych dokumentów SKW przez komisję Cenckiewicza. Informowaliśmy o tym w OKO.press w piątek.

„To bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa Rzeczpospolitej Polskiej i osłabianie zdolności obronnych kraju” – ocenili tę sytuację oficerowie.

Ujawnili również, jaką rolę w nawiązaniu kontaktów między SKW a rosyjskim FSB odegrał pierwszy rząd PiS. Okazuje się, że to właśnie w rządzie Kaczyńskiego została sformułowana umowa, która dała podstawy prawne do tego rodzaju współpracy.

Przeczytaj także:

Niespodziewany atak na Tuska

Przypomnijmy: 29 listopada 2023 roku wieczorem Sejm odwołał 9 członków Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Polski w latach 2007-2022. Jednak tuż przed planowanym głosowaniem komisja na konferencji prasowej przedstawiła „raport cząstkowy” ze swoich prac. I rekomendowała, aby Donaldowi Tuskowi, Tomaszowi Siemoniakowi, Jackowi Cichockiemu, Bohdanowi Klichowi i Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie powierzać funkcji publicznych, związanych z bezpieczeństwem państwa. Wniosek ten miał wynikać z negatywnej oceny ich nadzoru nad służbami specjalnymi. To właśnie miało doprowadzić, ich zdaniem, do nawiązania współpracy między SKW a rosyjskim kontrwywiadem FSB w 2011 roku, i kontynuowania jej przez trzy lata.

Komisja oceniła fakt współpracy negatywnie. W raporcie opisała, że do spotkań z Rosjanami dochodziło wielokrotnie, w różnych miejscach, także w siedzibie SKW.

Śledztwo trwa od lat, bez rezultatów

Temat jest znany opinii publicznej – po przejęciu władzy przez PiS w 2016 roku prokuratura wszczęła postępowanie w tej sprawie, zarzucając funkcjonariuszom SKW nielegalne kontakty z rosyjskimi służbami. Śledztwo wciąż trwa, mimo upływu lat nie zostało zakończone, ale nie powstał też żaden akt oskarżenia. Do tej pory akta sprawy były tajne, z częścią z nich nie mogli się zapoznać nawet sami podejrzani.

Jednak generałowie Nosek i Pytel wielokrotnie publicznie wyjaśniali, że mieli zgodę na tego rodzaju kontakty. Współpraca z rosyjską służbą dotyczyła przede wszystkim dwóch tematów: przeciwdziałania terroryzmowi (w kontekście Igrzysk Olimpijskich w Soczi) oraz zapewnienia bezpieczeństwa wycofywanym z Afganistanu polskim żołnierzom. Ich wyjaśnienia najwyraźniej nie przekonały komisji pod przewodnictwem Cenckiewicza, skoro właśnie na tej sprawie oparła ona swój „raport częściowy”, który posłużył do zaatakowania Donalda Tuska.

Ściśle tajne dokumenty SKW i prokuratury wojskowej

29 listopada wieczorem, po odwołaniu członków komisji przez Sejm, dokument stworzony przez komisję został opublikowany w internecie, na stronie Kancelarii Premiera. Poza raportem częściowym znalazły się tam także aneksy – a w nich osiem ściśle tajnych i tajnych dokumentów. W większości zostały odtajnione na dzień przed publikacją lub nawet na kilka godzin przed nią. Są to:

  • Cztery protokoły przesłuchań świadków we wspominanym wyżej śledztwie: Donalda Tuska, Tomasza Siemoniaka, Bogdana Klicha i Jacka Cichockiego; odtajnione tuż przed publikacją, wcześniej opatrzone klauzulami „ściśle tajne” i „tajne”;
  • Zanonimizowany wyciąg ze ściśle tajnego „Raportu z przeprowadzonych czynności kontrolnych w zakresie wybranych aspektów funkcjonowania niektórych jednostek organizacyjnych Służby Kontrwywiadu Wojskowego w latach 2007-2015”;
  • Porozumienie o współpracy między SKW a FSB z 2011 roku oraz związane z nim pisma urzędowe (fragmenty rządowej korespondencji).

Na wszystkich tych dokumentach znajdują się adnotacje urzędowe i sygnatury. Są też nazwiska: osób podejmujących decyzje, ale też pracujących w biurach i sekretariatach SKW czy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Nie zostały one zanonimizowane.

„Bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa RP”

Osoby związane z polskimi służbami, które w piątek komentowały dla OKO.press fakt ujawnienia tajnych dokumentów SKW, nazywały to wprost „działaniem antypaństwowym o ogromnej szkodliwości”. Podobną opinię wyrazili Nosek, Pytel i Dusza w swoim oświadczeniu.

Napisali: „Raport jest dokumentem wyłącznie o charakterze politycznym, a nie merytorycznym. Jego publikacja wraz z załącznikami osłabia zdolności obronne RP oraz powagę państwa na arenie międzynarodowej.

Bezrefleksyjne i niczym innym niż interes polityczny nieuzasadnione odtajnienie i upublicznienie dokumentów stanowiących tajemnicę państwową stwarza bezprecedensowe i bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa RP”.

Następnie rozprawili się ze stawianymi im zarzutami: „Nigdy nie doszło do faktycznej współpracy pomiędzy FSB a SKW. Ona mogłaby zaistnieć dopiero po podpisanym w dniu 11 września 2013 roku w Petersburgu „Porozumienia o współpracy”, gdyby Federacja Rosyjska z początkiem 2014 roku nie zaostrzyła swojej polityki i nie zaanektowała Krymu. Kontakty, które miały miejsce w latach 2010-2014, nie wymagały zgody Prezesa Rady Ministrów, zostały one nawiązane za pośrednictwem ABW”.

Pierwszy rząd PiS i prezydent Kaczyński

Niezmiernie ciekawy jest ten fragment oświadczenia, w których oficerowie wskazują na rolę pierwszego rządu PiS w całej sprawie. Oto ich zdaniem „ramy prawne do dialogu i podpisania Porozumienia między SKW a FSB stworzyła umowa o ochronie informacji niejawnych między RP a Federacją Rosyjską, przygotowana przez rząd PiS w latach 2005-2007, popisana w lutym 2008 roku już przez rząd PO-PSL, parafowana przez Lecha Kaczyńskiego. Umowa ta w artykule 3 wprost wskazuje SKW jako organ właściwy odpowiedzialny za koordynację działań związanych z jej realizacją w sferze wojskowej, wskazując również FSB po stronie rosyjskiej”.

Czyli: pierwszy rząd PiS przygotował umowę, prezydent Lech Kaczyński ją podpisał. A mimo to za drugiego rządu PiS szefowie SKW są oskarżani o to, że tę umowę realizowali!

Autorzy oświadczenia zwracają również uwagę, że kontakty ze służbami rosyjskimi nie były czymś wyjątkowym. Przypominają, że w Moskwie NATO miało swoje biuro informacyjne, zaś w Sztabie Połączonych Sił NATO w Europie funkcjonował przedstawicielstwo rosyjskie. Zaś rosyjski kontrwywiad FSB w 2013 roku miał podpisanych ponad 200 umów z różnymi służbami na świecie. W tym umowę z FBI – od 2011 roku. To ten sam rok, w którym rozpoczęły się kontakty z polskim SKW.

Kłamstwa zawarte w raporcie

Nosek, Pytel i Dusza stwierdzili, że stawiana w raporcie teza, iż porozumienie o współpracy między SKW a FSB pozostawało w kolizji ze zobowiązaniami Polski wobec NATO, to kłamstwo. „Pomijany w Raporcie art. 10 Porozumienia stwierdza, że nie narusza ono praw i obowiązków wynikających z zawartych umów międzynarodowych. (…) Pomijanie treści art. 10 wprost wskazuje na manipulacje ujawnionymi dokumentami”.

Ich zdaniem kłamstwem jest też zawarte w materiale komisji stwierdzenie, że od 2010 do 2014 roku kierownictwo FSB spotkało się z przedstawicielami FSB co najmniej 107 razy.

Komisja wszystkie te spotkania wyliczyła. Podała także ich daty dzienne. Tyle że przy większości z nich nie ma informacji, na czym te spotkania polegały (w dokumentach nie znaleziono adnotacji). Według członków komisji kompromitujący i obciążający ma być sam fakt wizyt w siedzibie SKW funkcjonariusza FSB, pracującego w ambasadzie rosyjskiej w Warszawie.

Dostarczał korespondencję

„W przytłaczającej przewadze były to techniczne kontakty funkcjonariuszy Gabinetu Szefa SKW odpowiedzialnych za kontakty międzynarodowe z oficjalnym łącznikiem FSB akredytowanym w Ambasadzie Federacji Rosyjskiej, który dostarczał korespondencję, zaproszenia, życzenia świąteczne itp.” – wyjaśniają oficerowie. – „Miały one charakter analogiczny do wizyt średniego rangą dyplomaty FR w polskim MSZ. Odbywały się głównie w Biurze Przepustek lub części recepcyjnej budynku SKW. Wszystkie, które posiadały walor merytoryczny, zostały odnotowane w stosownych procedurach”.

Nosek, Pytel i Dusza poinformowali, że trwa analiza możliwości pociągnięcia autorów raportu do odpowiedzialności „zarówno karnej, jak i cywilnej”. Uważają oni, że dokument ten naruszył ich dobra osobiste.

Były przewodniczący komisji Sławomir Cenckiewicz nie odniósł się na razie do oświadczenia.

;

Udostępnij:

Anna Mierzyńska

Analizuje funkcjonowanie polityki w sieci. Specjalistka marketingu sektora publicznego, pracuje dla instytucji publicznych, uczelni wyższych i organizacji pozarządowych. Stała współpracowniczka OKO.press

Komentarze