0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.plFot. Patryk Ogorzałe...

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek konsekwentnie atakuje polskich badaczy i badaczki zajmujących się historią Zagłady.

W kwietniu 2023 r. zapowiadał, że „nie będę finansował na większą skalę instytutu, który utrzymuje tego rodzaju ludzi, którzy po prostu obrażają Polaków” — mając na myśli Centrum Badań nad Zagładą Żydów przy Instytucie Filozofii i Socjologii PAN.

Wypowiedź ministra wywołała protesty polskich i zagranicznych naukowców.

Protestował także KRASP — Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich. 12 maja 2023 r. KRASP wydał oświadczenie, w którym „wyrażał zaniepokojenie” i krytykował ministra: „odbieramy to jako działania godzące w konstytucyjną wolność słowa i wolność badań naukowych oraz ogłaszania ich wyników”.

Cykl „SOBOTA PRAWDĘ CI POWIE” to propozycja OKO.press na pierwszy dzień weekendu. Znajdziecie tu fact-checkingi (z OKO-wym fałszometrem) zarówno z polityki polskiej, jak i ze świata, bo nie tylko u nas politycy i polityczki kłamią, kręcą, konfabulują. Cofniemy się też w przeszłość, bo kłamstwo towarzyszyło całym dziejom. Rozbrajamy mity i popularne złudzenia krążące po sieci i ludzkich umysłach. I piszemy o błędach poznawczych, które sprawiają, że jesteśmy bezbronni wobec kłamstw. Tylko czy naprawdę jesteśmy? Nad tym też się zastanowimy.

Czarnek się nie wycofuje

W programie „Polski punkt widzenia” w Radiu Maryja 3 czerwca 2023 r. minister Czarnek powtórzył jednak swoje groźby.

„Badania mają służyć prawdzie historycznej, jeśli mówimy o historii (…) i mają również służyć państwu polskiemu, bo przecież są to polskie instytucje. Jako polski minister edukacji i nauki nie będę finansował żadnych badań, które będą miały na celu szkalowanie dobrego imienia Polaków, a to ma na celu działalność pani Engelking”

mówił.

Czarnek mówi o cierpieniu

Przy okazji jednak minister wypowiedział się o polskim i żydowskim cierpieniu w czasie II Wojny Światowej, w charakterystyczny dla polityków i polityczek PiS sposób manipulując historią (na nagraniu od ok. 7 min 40 sek.).

Zacytujmy.

„Polacy są największą ofiarą II Wojny Światowej. Polska jest największą ofiarą II wojny światowej, zarówno pod względem materialnym, jak i przede wszystkim osobowym, ludzkim. Zginęło w czasie II Wojny Światowej 6 milionów obywateli polskich, z czego ponad 3 miliony to byli Żydzi, ale prawie 3 miliony to byli Polacy. To Polacy ponieśli największe straty w czasie II Wojny Światowej. To Polacy są ofiarami, a nie sprawcami i nie wolno tego w żaden sposób przekłamywać”.

Na czym polega manipulacja?

  • na zawyżaniu liczby polskich ofiar
  • ale przede wszystkim na używaniu słowa „Polacy” w dwóch różnych znaczeniach: „obywatele RP” oraz „etniczni Polacy”; kiedy mówi „Polacy są ofiarami, a nie sprawcami”, zrównuje cierpienie polskie i żydowskie — a wśród etnicznych Polaków nie brakowało osób współpracujących z Niemcami w Zagładzie;
  • dyskusja nie toczy się o stratach, których nikt nie podważa, ale o współudziale etnicznych Polaków w Zagładzie Żydów na okupowanych ziemiach polskich.

Jest to sprytny trik — musimy to przyznać ministrowi. Prosty, ale sprytny.

Wówczas, kiedy trzeba udowodnić, że Polacy cierpieli najbardziej spośród wszystkich narodów — polscy Żydzi są włączani do statystyk i traktowani jako Polacy. Zaciera w ten sposób zasadnicze różnice w położeniu Polaków i Żydów pod okupacją oraz współudział niektórych Polek i Polaków w Zagładzie.

Wygodne komunistyczne statystyki

Skąd wzięła się podana przez Czarnka liczba 6 mln ofiar? Została odgórnie ustalona w 1947 r. przez Jakuba Bermana, członka ścisłego kierownictwa partii komunistycznej.

„Ustalić liczbę zabitych na 6 milionów ludzi” — nakazał Berman w dyrektywie dla Biura Odszkodowań Wojennych przy Prezydium Rady Ministrów.

„Sprawozdanie w przedmiocie strat i szkód wojennych Polski w latach 1939–1945 powstało w styczniu 1947 r. i posługiwała się nim delegacja polska na konferencji zastępców ministrów spraw zagranicznych w Londynie w sprawie Niemiec. W lutym zostało opublikowane w postaci broszury.

Była ona przez lata podstawowym ogólnym zestawieniem polskich szkód wojennych zadanych Polsce przez III Rzeszę, a dane w niej zawarte w okresie PRL miały charakter oficjalnej statystyki” — pisał w „Polskim Przeglądzie Dyplomatycznym” w 2008 r. Mateusz Gniazdowski, analityk z Ośrodka Studiów Wschodnich (cały artykuł można znaleźć tutaj).

Po poprawkach zleconych przez Bermana statystyka wyglądała następująco:

  • w latach 1939-1945 życie straciło 6 mln 28 tys. obywateli II RP;
  • 644 tys. w wyniku bezpośrednich działań wojennych;
  • wskutek „terroru okupanta” 5,384 mln;
  • w tym ofiary pacyfikacji, egzekucji i obozów zagłady — 3,577 mln (w tym blisko 3 mln polskich Żydów);
  • w tym także ofiary epidemii i wycieńczenia organizmu – 1,286 mln;
  • w tym także ofiary odniesionych ran i „trudów pracy niewolniczej” – 521 tys.

Nikt nie wie, ilu Polaków zginęło

Ilu więc zginęło obywateli polskich w czasie II wojny? Tego na dobrą sprawę nikt nie wie dokładnie. W 2009 r. IPN ustalił ją na 5,6-5,8 mln ofiar (Polaków, Żydów, Ukraińców i Białorusinów — obywateli II RP). Zastrzegł jednak, że ta liczba może ulec korekcie — w górę i w dół. Stosunkowo lepiej ustalona jest liczba zamordowanych polskich Żydów — prawdopodobnie ok. 2,9 mln. Stanowili oni ponad połowę ofiar.

„Okupacja wojenna na terenie Polski należała do najokrutniejszych i najbrutalniejszych w całej Europie. Polska straciła największy procent ludności ze wszystkich państw europejskich” — tłumaczył w 2014 r. PAP ówczesny prezes IPN dr Łukasz Kamiński.

Ofiarami nie były tylko osoby narodowości polskiej czy żydowskiej, ale również Ukraińcy, Białorusini, Litwini, Czesi, a nawet Niemcy, którzy mieli polskie obywatelstwo.

O ile jednak w czasie wojny zginęło kilka procent spośród etnicznych Polaków — ilu dokładnie, nie wiadomo — to badacze szacują, że zginęło ok. 98-99 proc. polskich Żydów (spośród tych, którzy pozostali pod okupacją niemiecką).

Według szacunków historyków w ukryciu przeżyło 30-40 tys. Żydów — a zginęło prawie 3 mln.

Politycy PiS zrównują polskie i żydowskie cierpienia

Zrównywanie żydowskich i polskich cierpień w czasie wojny to stały motyw publicznych wypowiedzi polityków PiS.

Premier Mateusz Morawiecki już 2018 r. rysował symetrię losów polskich i żydowskich, zrównując ich cierpienia. W wystąpieniu w Monachium w lutym 2018 r. wyrównał rachunki zła, stwierdzając, że sprawcy Holocaustu byli po wszystkich stronach.

Wspólna z (nieżyjącym już) Kornelem Morawieckim rodzinna inicjatywa Morawieckiego z września 2017 roku: żądanie, by „Instytut Yad Vashem docenił odwagę Polaków. Cały naród polski powinien mieć jedno wielkie drzewo Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata”.

Był to „przejaw typowego dla nacjonalistów zaklinania rzeczywistości, że polski naród jest bez skazy. Taką właśnie »wielką jasną Polską« PiS wywija jak pałką” — pisał w OKO.press 2 maja 2023 r. Piotr Pacewicz.

Elektorat wierzy, że Polska była ofiarą

W lutym 2019 r. pracownia Ipsos na zlecenie OKO.press zapytała Polki i Polaków o to, czy w czasie II Wojny Światowej naród polski „wycierpiał więcej niż inne narody”.

Aż 74 proc. badanych uważało, że naród polski wycierpiał więcej niż inne narody (tylko 4 proc. jest pewne, że tak nie jest).

„Trzy czwarte Polaków i Polek uważa, że wycierpieliśmy więcej niż Żydzi, Rosjanie, Białorusini, Syryjczycy, Khmerzy, Ormianie, Kongijczycy, Etiopczycy czy rdzenni Amerykanie.

Holocaust, rzeź Ormian, Pola Śmierci Czerwonych Khmerów, masakra Tutsi w Rwandzie, wielki głód w Ukrainie i inne zbrodnie stalinowskie, los Kurdów czy Bośniaków – wszystkie te cierpienia nie dorównują naszym”

pisała wówczas w OKO.press Dominika Sitnicka.

W tej martyrologii elektorat PiS bił na głowę wszystkie inne grupy, nawet narodowców spod znaku Kukiz'15 i zwolenników Ruchu Narodowego.

Uwielbiamy przodować w cierpieniu…

„Pytanie o to, kto bardziej cierpiał, zadawał w swoich badaniach prof. Ireneusz Krzemiński. Zawsze widać wyraźnie dążenie wielu respondentów – u mnie to największa grupa – do zrównywania cierpienia. Jeżeli już pytamy o współzawodnictwo w cierpieniu, to odpowiedź brzmi: »cierpieliśmy tyle samo, Polacy i Żydzi«” — mówił OKO.press prof. Marek Kucia, socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego w 2021 r.

Według dużych badań socjologicznych (próba 4 tys. respondentów plus, badanych osobno, tysiąc nauczycieli historii) zleconych przez IPN w 2022 r., większość Polek i Polaków uważa także — wbrew zdaniu badaczy i badaczek — że „Polacy podczas II wojny światowej pomagali Żydom tak bardzo, jak tylko mogli”.

Szczególnie często zgadzają się z tym twierdzeniem nauczyciele — niemal 75 proc. z nich.

… oraz bardzo mało wiemy o Zagładzie

W sondażu Kantara z 2020 r. Auschwitz jest przede wszystkim miejscem Zagłady Polaków (50 proc. respondentów tak uważało), a tylko 43 proc. — Żydów.

Tymczasem wg badań naukowców w Auschwitz zginęło 1,1 mln Żydów oraz ok. 75 tys. Polaków.

W 2021 r. CBOS — który badał wówczas wiedzę Polek i Polaków o Zagładzie na zlecenie naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego — zapytał o polskie i żydowskie cierpienia.

Badanie obnażyło powszechną niewiedzę o Zagładzie. Polacy nie wiedzą dokładnie, ilu Żydów zginęło w czasie Zagłady. Tylko co dziesiąty (11 proc.) potrafił podać symboliczną liczbę 6 mln. Aż jedna trzecia w ogóle nie potrafiła powiedzieć, ilu Żydów zostało zamordowanych w czasie wojny.

Polacy nie wiedzą też, ilu zginęło polskich Żydów, a zapytani o to, zaniżają ich liczbę. Najwięcej respondentów (43 proc.) podało liczby niższe niż 2 mln. Tylko 10 proc. podało prawidłową liczbę – od 2,7 do 3 mln.

Polacy uważają, że pomagali Żydom

W badaniach dla CBOS z 2021 r. przytłaczająca większość pytanych odpowiedziała, że Polacy pomagali Żydom w czasie okupacji „tyle, ile mogli” (wybrało taką odpowiedź 82 proc.). Że mogli zrobić więcej – uważa tylko 14 proc.

Socjologowie zadali pytanie: „Mówi się, że byli też tacy Polacy, którzy donosili na Żydów lub w inny sposób przyłożyli rękę do ich mordowania. Czy Pana(-i) zdaniem …?”

„1. takich sytuacji w ogóle nie było, to oszczerstwa i pomówienia narodu polskiego” – 3 proc.

„2. takie sytuacje miały miejsce, ale tylko pod przymusem i ze strachu przed Niemcami” – 50 proc.

„3. takie sytuacje miały miejsce także z chciwości lub nienawiści do Żydów” – 40 proc.

Minister Czarnek i politycy PiS, którzy mówią, że Polacy byli tylko ofiarą, a naukowcy badający Zagładę szkalują nasz kraj, mówią do swojego elektoratu oraz do większości Polek i Polaków, którzy (jak wynika z badań) niewiele wiedzą o Zagładzie, ale i tak mają o niej wyrobione zdanie.

;

Udostępnij:

Adam Leszczyński

Dziennikarz OKO.press, historyk i socjolog, profesor Uniwersytetu SWPS w Warszawie.

Komentarze