Jak ustaliło OKO.press, Prokuratura Krajowa umorzyła śledztwo dotyczące 15 sędziów-członków neo-KRS. Uznała, że nie przekroczyli swoich uprawnień, bo trwa spór prawny o to, czy Rada jest nielegalna. Prokuratura podkreśla, że nawet obecna władza nie rozwiązała neo-KRS
Śledztwo ws. neo-KRS umorzył 7 maja 2025 roku wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Postępowanie toczyło się w kierunku czynów z artykułu 231 kodeksu karnego, który mówi o przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków służbowych. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożyło w marcu 2024 roku stowarzyszenie sędziów Iustitia.
Dotyczyło 15 sędziów-członków neo-KRS pierwszej i drugiej kadencji, obejmowało kandydowanie do nielegalnego organu i pracę w nim. Zawiadomienie dotyczyło też sędziów, którzy poparli kandydatury do neo-KRS, podpisując listy poparcia oraz sędziów, którzy zgłosili kandydatów do neo-KRS (ich pełnomocników).
Zawiadomienie opierało się na tym, że skład neo-KRS jest sprzeczny z konstytucją. A dokładnie z artykułem 187, który mówi:
„Krajowa Rada Sądownictwa składa się z:
1) Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Ministra Sprawiedliwości, Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego i osoby powołanej przez Prezydenta Rzeczypospolitej, 2) piętnastu członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych, 3) czterech członków wybranych przez Sejm spośród posłów oraz dwóch członków wybranych przez Senat spośród senatorów”.
Artykuł mówi wyraźnie, że Sejm może wybrać do KRS tylko swoich czterech przedstawicieli-posłów.
Przed okresem władzy Prawa i Sprawiedliwości 15 członków-sędziów do KRS wybierało środowisko sędziowskie. Ale PiS to zmienił. W 2018 roku łamiąc konstytucję, rozwiązał w trakcie kadencji starą, legalną KRS i zastąpił ją swoją, obsadzoną głównie sędziami, którzy poszli na współpracę z resortem sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
W tym celu zmieniono ustawę o KRS, wprowadzając zapis, że 15 członków-sędziów wybiera do niej Sejm. Dzięki temu posłowie PiS obsadzili neo-KRS pierwszej i drugiej kadencji. Tym samym upolitycznili jej wybór. PiS tłumaczył, że konstytucja nie mówi, jak wybiera się sędziów do KRS, więc mogli to uregulować w ustawie.
Ale PiS wybiórczo czytał ustawę zasadniczą. Przepisy należy czytać w powiązaniu z innymi przepisami konstytucji, które mówią o niezależności sądów od władzy wykonawczej i ustawodawczej oraz o trójpodziale władzy. Dlatego ETPCz i TSUE oraz polskie SN i NSA w wielu wyrokach orzekały, że neo-KRS nie jest niezależna, że jest upolityczniona. Są też orzeczenia SN, z których wynika, że jest ona sprzeczna z konstytucją.
Tymczasem prokurator referent z wydziału spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej – jest to nowy prokurator w tym wydziale – uznał, że członkowie neo-KRS i popierający ich sędziowie nie przekroczyli swoich uprawnień.
Na zdjęciu u góry przewodnicząca nielegalnej neo-KRS Dagmara Pawełczyk-Woicka. Fot. Adrianna Bochenek/Agencja Wyborcza.pl
Uzasadnienie umorzenie śledztwa jest zdumiewające, w świetle tego co już polskie sądy i europejskie Trybunały orzekły ws. neo-KRS, opisując ją jako główne źródło problemów z praworządnością w Polsce. Bo zatruwa wadliwymi nominacjami dla neo-sędziów cały wymiar sprawiedliwości.
Prokuratura uznała, że owszem wybór sędziów do KRS został upolityczniony. Ale w jej ocenie to nie przesądza o niezgodności takiego sposobu wyboru z konstytucją. Bo ta nie wskazuje wprost, jak należy do KRS wybrać 15 sędziów i odsyła w tym zakresie do ustawy o KRS, którą w 2017 roku uchwalił PiS. A tej nie złamano.
Prokuratura uznała, że wykładnia konstytucji w zakresie wyboru KRS jest w środowisku prawniczym kwestią sporną.
Owszem, większość prawników uważa, że obecny sposób wyboru sędziów do tego organu jest sprzeczny z konstytucją. Ale prokuratura zauważa, że są też głosy prawników – w tym przedstawicieli zajmujących najwyższe stanowiska w wymiarze sprawiedliwości – że jest to legalne.
„Skoro zatem istnieje spór w doktrynie co do konstytucyjności znowelizowanych przepisów, to nie może być mowy o popełnieniu przestępstwa przez osoby, które wzięły udział w tej procedurze” – uznała Prokuratura Krajowa.
Ponadto uznano, że kwestionowany przez prawników sposób wyboru i funkcjonowania tego organu, nie doczekał się żadnej reakcji nowej władzy ustawodawczej, choć od jej zmiany minęło 1,5 roku. „W konsekwencji KRS nadal proceduje, a prezydent powołuje sędziów przez nią rekomendowanych” – zauważa prokuratura.
I dodaje, że nie wynika nawet, aby do Sejmu skierowano jakikolwiek projekt ustawy zmieniający sposób wyboru członków KRS.
Prokuratura: „Reasumując, skoro obecna władza ustawodawcza i wykonawcza, deklarujące przywrócenie praworządności w sądownictwie, nie podjęły jeszcze działań legislacyjnych w zakresie powoływania i funkcjonowania KRS, czym de facto pozwalają na dalsze jej funkcjonowanie, to można wysnuć wniosek, że niezgodność procedury powołania tej Rady z Konstytucją nie jest taka oczywista, jak to prezentują niektóre środowiska prawnicze i nowelizacja przepisów w tym zakresie nie została uznana za pilną”.
Prokuratura dodaje jeszcze, że prawo karne powinno być ostatecznym środkiem regulującym podstawy funkcjonowania społeczeństwa. Że prokurator nie może wchodzić w kompetencje innych organów. Więc zachowanie członków neo-KRS i popierających ich sędziów może być co najwyżej ocenione na drodze dyscyplinarnej.
Co ma już miejsce, bo rzecznik dyscyplinarny ad hoc – powołany przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara – postawił im w kwietniu 2024 roku zarzuty dyscyplinarne.
Powody umorzenia śledztwa przez Prokuraturę Krajową są zdumiewające z kilku powodów:
To nie koniec tej sprawy. Stowarzyszenie sędziów Iustitia od tego umorzenia złożyła odwołanie do sądu.
Sądownictwo
Władza
Adam Bodnar
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Iustitia
listy poparcia do KRS
praworządność
śledztwo
umorzenie
wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze