0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Fot . Robert Robaszewski / Agencja GazetaFot . Robert Robasze...

Ludzie Ziobry w sądach robią wszystko, by udaremnić kompromis rządu premiera Morawieckiego z Komisją Europejską w celu odblokowania miliardów z KPO dla Polski. Gdy rząd negocjuje z KE i przepycha przez parlament wątpliwą konstytucyjnie ustawę o sądach, w tym samym czasie nominaci Ziobry w sądach rozkręcają kolejne represje.

Nie bez znaczenia jest to, że uderzają w sędziego Pawła Juszczyszyna z Sądu Rejonowego w Olsztynie (na zdjęciu u góry). Bo jest on znany również w UE. Jest jednym z symboli wolnych sądów w Polsce.

Jak ustaliło OKO.press, wobec sędziego Juszczyszyna wszczęto właśnie nowe postępowanie wyjaśniające, mogące zakończyć się postawieniem mu zarzutów dyscyplinarnych. Wszczął je 18 stycznia 2023 roku zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Olsztynie Tomasz Koszewski, który jest jednocześnie wiceprezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie (nominatem resortu Ziobry) i neo-sędzią.

Koszewski ściga sędziego za wypowiedź dla TVN24, w której m.in. ujawnił, że ma nowe sprawy dyscyplinarne. Ściga go też za mówienie o tym, że nominacje dla neo-sędziów są wadliwe.

Co ważne, w sprawie kwestionowania neo-sędziów Koszewski powołuje się na przepisy, które zawiesił w lipcu 2021 roku Trybunał Sprawiedliwości UE. Stosując je Koszewski łamie zabezpieczenie TSUE, za co w przyszłości może odpowiadać karnie i dyscyplinarnie. To też jasny sygnał dla KE, jak nominaci Ziobry będą wdrażać kompromis z UE. O szczegółach nowej sprawy dyscyplinarnej piszemy w dalszej części tekstu.

Przeczytaj także:

„Rzecznik dyscyplinarny, który sam otrzymał awans od neo-KRS, stara się teraz spełnić oczekiwania władzy i chce zdusić krytykę oraz zabronić mi wypowiadać się w sprawach istotnych dla obywateli” - mówi OKO.press Paweł Juszczyszyn. I dodaje: „Uważam, że zabieranie głosu w sprawie praworządności i niezależności sądownictwa jest nie tylko moim prawem, ale też obowiązkiem”.

Sędzia uważa, że wszczęcie wobec niego w krótkim czasie aż trzech postępowań — a czwarte mu grozi — świadczy o jednym. „Ich cel to uciszenie mnie, zastraszenie i wywarcie efektu mrożącego na innych sędziów. Ale powtórzę. Ani ja, ani inni niezależni sędziowie nie damy się zastraszyć” - podkreśla Juszczyszyn.

I jeszcze jedna jego wypowiedź: „Dalej robię swoje. Stoję na straży Konstytucji i dbam o to, by każdy obywatel miał prawo do niezależnego i bezstronnego sądu, ustanowionego zgodnie z prawem”.

Co ważne Juszczyszyn w TVN24 wypowiadał się jako członek stowarzyszenia sędziów Iustitia. Ponadto ETPCz na kanwie sprawy sędziego Waldemara Żurka orzekł, że sędziowie mają prawo wypowiadać się ws. wymiaru sprawiedliwości.

24.05.2021 Olsztyn . Sad Rejonowy . Prezes Sadu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki
Prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie Maciej Nawacki. Fot. Arkadiusz Stankiewicz/Agencja Wyborcza.pl.

Jak sędzia wywalczył powrót do pracy

Sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie to pierwszy polski sędzia zawieszony bezprawnie przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Był też najdłużej zawieszonym sędzią. Został zawieszony w lutym 2020 roku za stosowanie prawa europejskiego. Juszczyszyn jako pierwszy sędzia w Polsce wykonał bowiem wyrok TSUE z listopada 2019 roku i na jego podstawie zażądał list poparcia do neo-KRS. By zbadać legalność tego organu.

A już wtedy było wiadomo, że członek neo-KRS Maciej Nawacki — jednocześnie prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie — nie miał wymaganych prawem wszystkich podpisów. Sędziemu Juszczyszynowi zrobiono też wtedy błyskawiczną dyscyplinarkę. Odwiesił go dopiero w maju 2022 roku Adam Roch z nielegalnej Izby Dyscyplinarnej.

Juszczyszyn z pełnomocnikiem prof. Michałem Romanowskim wykorzystuje narzędzia prawa, by przeciwstawić się tym decyzjom przed polskimi sądami. Wygrał szereg precedensowych spraw. Został sądownie przywrócony do pracy. Jednak jego powrót blokował prezes olsztyńskiego sądu Nawacki. Za to sędzia Juszczyszyn z prof. Romanowskim złożyli na niego kilka zawiadomień prokuratury. Sądy nakazały Prokuraturze Krajowej śledztwo. Ale prokuratura konsekwentnie odmawia, więc niedawno sędzia złożył przeciwko Nawackiemu subsydiarny akt oskarżenia.

Sędzia teraz czeka jeszcze na decyzję prezesa Nawackiego. W styczniu 2023 roku sąd w Bydgoszczy w ramach zabezpieczenie przywrócił go do orzekania w macierzystym wydziale cywilnym. Sędzia, po tym jak został w 2022 roku odwieszony i wrócił do pracy, został karnie przeniesiony przez Nawackiego do wydziału rodzinnego. A teraz sąd bydgoski nakazał go przywrócić do wydziału cywilnego.

Na razie przygotowania do powrotu Juszczyszyna do wydziału cywilnego podjął przewodniczący tego wydziału Piotr Żywicki. Wydał on zarządzenie o zwróceniu się do Nawackiego, by ten dopuścił Juszczyszyna do obowiązków w tym wydziale. Nawacki jeszcze nie zajął stanowiska. Jeśli nie wykona orzeczenia sądu, sędzia złoży zawiadomienie do prokuratury.

Trzy nowe sprawy dyscyplinarne

Spokojem w pracy Paweł Juszczyszyn nie cieszył się długo. Zaledwie tydzień temu ujawniliśmy w OKO.press, że założono mu dwie nowe sprawy dyscyplinarne, a trzecia mu grozi. Ma je za to samo, za co został zawieszony w lutym 2020 roku przez nielegalną Izbę. Czyli za stosowanie prawa europejskiego.

W grudniu 2022 roku zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Olsztynie Tomasz Koszewski wszczął przeciwko sędziemu pierwsze postępowanie wyjaśniające po odwieszeniu. Za to, że sędzia podważył legalność powołania neo-sędziego Adama Jaroczyńskiego, który jest jednocześnie wiceprezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie.

Potem w styczniu 2023 roku Koszewski wszczął drugie postępowanie wyjaśniające za podważenie legalności neo-sędziego Marcina Czapskiego, który jest jednocześnie wiceprezesem Sądu Okręgowego w Olsztynie.

Nad Juszczyszynem zawisła też trzecia dyscyplinarka za spotkanie z prezydentami Sopotu i Gdańska oraz za podważenie statusu kolejnego neo-sędziego.

Sędzia kwestionuje legalność ich powołania, bo nominacje dała im nielegalna, upolityczniona neo-KRS. Juszczyszyn powołuje się na wyroki Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, Trybunału Sprawiedliwości UE, Sądu Najwyższego ego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, w których podważono status neo-KRS i dawanych przez nią nominacji neo-sędziom.

Sędzia Juszczyszyn z lewej i sędzia Krygielski z prawej
Sędzia Paweł Juszczyszyn z byłym wiceprezesem Sądu Rejonowego w Olsztynie Krzysztofem Rygielskim (stoi po prawej). Na Krygielskiego spadły represje za wykonanie orzeczeń i przywrócenie sędziego na kilka godzin do pracy. Fot. Iustitia.

Za co jest czwarta sprawa dyscyplinarna

I teraz rzecznik dyscyplinarny Tomasz Koszewski wszczął przeciwko sędziemu kolejne postępowanie wyjaśniające, mogące zakończyć się zarzutami dyscyplinarnymi. I czwartą dyscyplinarką. Koszewskiemu nie spodobało się to, że po tym, jak OKO.press opisało, że Juszczyszyn znów jest ścigany, wystąpił on w TVN24. Sędzia mówił tam o swoich sprawach dyscyplinarnych. Mówił też, dlaczego nie uznaje legalności neo-sędziów.

Koszewski podzielił ten występ na dwa wątki. W pierwszym założył, że występując w TVN24 Juszczyszyn ujawnił informacje związane z pełnionym urzędem oraz wyraził swoją opinię o najnowszych dyscyplinarkach. Koszewski zarzuca, że w ten sposób sędzia naruszył artykuł 89 ustawy o sądach. Mówi on, że w sprawach związanych z pełnionym urzędem sędzia może wnosić wystąpienia i zażalenia tylko na drodze służbowej. Czyli do przełożonych.

Rzecznik dyscyplinarny zarzuca też, że występując w TVN24 i informując o swoich sprawach dyscyplinarnych, Juszczyszyn uchybił godności urzędu sędziego i złamał §13 kodeksu etyki sędziów. Przepis ten mówi, że sędzia publicznie nie powinien wyrażać opinii o toczących się postępowaniach. Czyli nie powinien był mówić, że Koszewski go ściga i co o tym myśli.

Koszewski w wypowiedzi Juszczyszyna dla TVN24 dopatrzył się jeszcze negowania statusu neo-sędziów. I zakwalifikował to jako kwestionowanie „stosunku służbowego sędziów polskich (bez określenia ich personalnie)”. Uznał, że swoją wypowiedzią sędzia podjął działania utrudniające funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości.

W tym wątku rzecznik dyscyplinarny powołał się na artykuł 107 §1 punkt 2 i 3 ustawy o sądach. To przepis wprowadzony ustawą kagańcową w 2020 roku. PiS ją uchwalił, by móc karać sędziów za podważanie statusu neo-sędziów i powołanych przez siebie oraz obsadzonych przez siebie instytucji wymiaru sprawiedliwości. W ten sposób chciał zablokować wykonywanie przez sędziów niekorzystnych dla siebie wyroków TSUE i ETPCz.

Ale przepisy kagańcowe zawiesiło TSUE w zabezpieczeniu z 14 lipca 2021 roku, za którego niewykonanie wciąż są naliczane Polsce kary. Sięgają one już kilkuset milionów euro. Wycofania się z tych przepisów oczekuje też Komisja Europejska. Ludzie Ziobry w sądach nadal jednak stosują represyjne przepisy do ścigania niezależnych sędziów stosujących prawo UE.

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze