Powołana przez prezydenta nowa prezes Izby Cywilnej może zablokować wykonanie ważnego wyroku TSUE, który będzie dotyczył (nie)legalności neo sędziów z Sądu Najwyższego. Nowa prezes też jest neo sędzią, a jej wybór jest kolejnym krokiem przejmowania kontroli nad starym SN.
Nowa prezes Izby Cywilnej Sądu Najwyższego to prof. dr hab. Joanna Misztal-Konecka związana z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim. Prezydent Andrzej Duda powołał ją na to stanowisko w czwartek 30 września 2021roku.
Misztal-Konecka zastąpiła Dariusza Zawistowskiego, któremu w sierpniu 2021 roku skończyła się kadencja. Jej powołanie na prezesa jest jednak podważane, bo wybrali ją tylko neo sędziowie - starzy, legalni sędziowie SN zbojkotowali wybory, bo lekceważono ich głos i wnioski. Piszemy o tym w dalszej części tekstu.
Misztal-Konecka stanie teraz przed poważnym testem jej intencji. W środę 6 października 2021 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ma wydać wyrok, na który czekają wszyscy sędziowie i prawnicy. Trybunał ma dać bowiem odpowiedź na pytania prejudycjalne dotyczące legalności neo sędziów z SN, którym nominację dała nowa, upolityczniona Krajowa Rada Sądownictwa.
Jeśli TSUE podważy ich status, sprawa wróci do Izby Cywilnej SN, bo to jej sędziowie zadali w 2019 roku pytania prejudycjalne. I to oni będą musieli wykonać wyrok TSUE. Problem w tym, że w składzie, który zadał pytania prejudycjalne, nie ma już części sędziów, bo przeszli już w stan spoczynku. I trzeba będzie dokooptować do składu nowych sędziów.
Są poważne obawy, że nowa prezes Izby, która sama jest neo sedzią - i wyrok TSUE dotyczy też jej statusu - wyznaczy do składu nowych sędziów, co może sparaliżować wykonanie wyroku TSUE.
Niezależnie od tego, widać mocne pęknięcie w SN na starych, legalnych sędziów, i na neo sędziów. Starzy sędziowie w ostatnim czasie wydali dwa orzeczenia podważające status neo sędziów w SN. Odmówili też udziału w pracach Kolegium SN do czasu, aż zostanie zatrzymana praca nielegalnej Izby Dyscyplinarnej.
Jak ustaliło OKO.press, status Izby Dyscyplinarnej podważył ostatnio nawet rzecznik dyscyplinarny SN, za co teraz sam może mieć dyscyplinarkę, bo Izba odwinęła mu się donosem. Izba Dyscyplinarna doniosła też do prokuratury na starych sędziów z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych za to, że nie wykonują jej nielegalnej decyzji. Piszemy o tym wszystkim w dalszej części tekstu.
Pytania prejudycjalne, w odpowiedzi na które TSUE wyda 6 października wyrok, zadał w maju 2019 roku skład siedmiu sędziów Izby cywilnej SN: były już prezes Izby Cywilnej Dariusz Zawistowski (przewodniczący składu), Dariusz Dończyk, Jacek Gudowski, Wojciech Katner, Agnieszka Piotrowska, Karol Weitz (sprawozdawca), Mirosława Wysocka.
Zapytali TSUE, czy sąd w składzie, którego jest sędzia nominowany przez nową, upolitycznioną Krajową Radę Sądownictwa, jest sądem niezawisłym, bezstronnym i ustanowionym zgodnie z prawem i poszanowaniem unijnych standardów.
Sędziowie w pytaniu napisali, że neo sędzia został powołany z rażącym naruszeniem reguł krajowych. Odpowiedź na to pytanie jest kluczowa dla legalności wszystkich blisko tysiąca neo sędziów w Polsce, a przede wszystkim dla nowych sędziów SN wybranych już za obecnej władzy.
Po wydaniu tego wyroku sprawa wróci do składu siedmiu sędziów SN, który będzie musiał zastosować ten wyrok i zająć stanowisko prawne. Jeśli TSUE podważy status neo sędziów, to to samo zrobi potem skład siedmiu sędziów SN. Problem w tym, że trzech sędziów z tego składu przeszło już na sędziowską emeryturę. To sędziowie: Jacek Gudowski, Wojciech Katner i Mirosława Wysocka.
Trzeba będzie więc uzupełnić siedmioosobowy skład o trzech nowych sędziów. I będzie decydować o tym już Misztal-Konecka, nowa prezes Izby Cywilnej. Są obawy, że może dokooptować do składu nowych sędziów SN, którzy w takim przypadku będą sędziami we własnej sprawie, i mogą nie uznać wyroku TSUE. Starzy sędziowie mogą ich jednak przegłosować. Ale jakiekolwiek nie byłoby ich orzeczenie, to będzie one i tak wadliwe oraz podważane. Bo skład z neo sędziami jest wadliwy. To spowoduje, że "siódemkowe" orzeczenie Izby nie będzie miało znaczenia prawnego.
„Orzeczenie wydane z udziałem neo sędziów będzie obarczone wadą formalną. A wykonanie tego wyroku TSUE jest ważne” - mówi OKO.press adwokat Michał Wawrykiewicz, który występuje w tej sprawie przed TSUE z ramienia Komitetu Obrony Sprawiedliwości.
Dodaje: „Do tej pory TSUE oceniał Izbę Dyscyplinarną i KRS. Zaś ten wyrok po raz pierwszy będzie dotyczył wprost osób powołanych w nielegalnej procedurze do SN także z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Będzie go też można stosować do wszystkich neo sędziów w SN”.
Ale to nie koniec. Są też obawy, że nowa prezes Izby Cywilnej po prostu nie uzupełni składu siedmioosobowego, przez co nie będzie mógł się on zebrać. To by sparaliżowało wykonanie wyroku TSUE.
„Ale tak być nie musi. Nowa prezes powinna uzupełnić skład o starych sędziów SN, by nie było żadnych wątpliwości. Powinna też szybko nadać tej sprawie bieg, która czeka na rozpoznanie w SN już trzy lata” - mówi OKO.press osoba znająca kulisy pracy SN.
Powołanie prof. Małgorzaty Misztal-Koneckiej na prezesa Izby Cywilnej SN przez prezydenta Andrzeja Dudę. Fot. Eliza Radzikowska-Białobrzeska/Kancelaria Prezydenta RP.
Ten wyrok TSUE jest też ważny dla sędziego Waldemara Żurka, jednego z symboli wolnych sądów. To on do niego doprowadził. Ten krakowski sędzia, gdy był jeszcze rzecznikiem starej, legalnej KRS jako jeden z pierwszych w Polsce zaczął bronić wolnych sądów. Za co był atakowany i hejtowany. Również przez władzę.
Spadły na niego represje i szykany służbowe. Dla władzy jest jednym z wrogów numer 1 w wolnych sądach. Ma już 11 dyscyplinarek, grożą mu też zarzuty karne za to, że jest ofiarą wypadku w pracy. Prokuratura Krajowa może bowiem wykorzystać zdarzenie w czasie godzin pracy, by w końcu dopaść sędziego. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Jest też szykanowany we własnym Sądzie Okręgowym w Krakowie. Gdy na początku 2018 roku minister sprawiedliwości powołał tu na nowego prezesa Dagmarę Pawełczyk-Woicką - członkini nowej KRS, Żurek najpierw został odwołany z funkcji rzecznika sądu, a potem prezes karnie przesunęła go do innego wydziału cywilnego. Był to pierwszy przypadek - za obecnej władzy - karnego przesuwania sędziego bez jego zgody do innego wydziału w sądzie. Teraz ukarano tak kolejnych trzech krakowskich sędziów. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
I sprawa przesunięcia Żurka doprowadziła do wyroku, który TSUE ma wydać 6 października. Sędzia odwołał się bowiem od decyzji prezeski Dagmary Pawełczyk-Woickiej do nowej KRS. Odmawiał też podjęcia czynności w nowym wydziale do czasu, aż KRS rozpozna jego odwołanie. Nie chciał bowiem narażać obywateli na uchylenie wydanych przez niego wyroków, gdyby KRS uznał jego odwołanie. Za tę odmowę zrobiono mu dyscyplinarkę.
Prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmara Pawełczyk-Woicka, nominatka ministra Ziobry. To ona przeniosła sędziego Waldemara Żurka do innego wydziału. Fot. Jakub Porzycki/Agencja Gazeta.
Nowa KRS odrzuciła jednak odwołanie, więc Żurek odwołał się do Sądu Najwyższego. Sprawa trafiła do Izby Cywilnej. Przez kilka miesięcy Sąd Najwyższy nie mógł jednak zdecydować kto ma je rozpatrzyć. Odwołanie krążyło pomiędzy starymi i nowymi Izbami, które powołał PiS.
Jednocześnie pod koniec 2018 roku Żurek złożył wniosek o wyłączenie z orzekania jego sprawy sędziów dwóch nowych Izb, czyli Izby Dyscyplinarnej i Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, ze względu na wadliwość powołania zasiadającym tam osób przez nową KRS i prezydenta.
W tej sprawie 8 marcu 2019 zebrał się trzyosobowy skład Izby Cywilnej, by rozpoznać wniosek. Tę Izbę wyznaczyła do tego była I prezes SN Małgorzata Gersdorf. Decyzji jednak nie wydano tylko odroczono posiedzenie o kilkanaście dni. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Tymczasem w tym samym dniu, czyli 8 marca, prof. Aleksander Stępkowski - jeden z założycieli Ordo Iuris, nowy sędzia Izby Kontroli Nadzwyczajnej, a obecnie rzecznik SN - odrzucił odwołanie Żurka od decyzji KRS. Stępkowskiego do tej sprawy wyznaczyła prezes tej Izby Joanna Lemańska, dobra znajoma prezydenta Andrzeja Dudy. OKO.press opisało tę zażyłość:
Stępkowski wydał orzeczenie ws. Żurka, bo wniosek o wyłączenie sędziów Izby Kontroli Żurek złożył w listopadzie 2018 roku. A wtedy Stępkowski jeszcze nie był sędzią SN, więc wniosek go nie objął.
Wydawało się, że „starzy” sędziowie SN zostali postawieni pod ścianą przez „nowych”. A Żurek ostatecznie został z niczym.
Ale w drugiej połowie marca 2018 roku przyszedł nagły zwrot. Ponownie zebrał się trzyosobowy skład Izby Cywilnej i zadał pytanie prawne do składu siedmiu sędziów SN. Powiększony skład ma odpowiedzieć, czy Stępkowski mógł wydać jako sędzia orzeczenie, i czy jest ono skuteczne i wiążące. I to ten siedmioosobowy skład zadał w maju 2019 roku pytania prejudycjalne, na które odpowie teraz TSUE.
Pytania są oparte na zastrzeżeniach wielu prawników i sędziów do legalności wyboru sędziów SN z nowych Izb. Bo po pierwsze, wybrała ich nowa KRS, która w niekonstytucyjny sposób została wybrana przez posłów PiS i Kukiz’15. Po drugie, prezydent powołał ich lekceważąc orzeczenie NSA, który zablokował powołania do nowych Izb do czasu rozpoznania innych pytań prejudycjalnych przez TSUE. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Dziś już też wiadomo, że Izba Dyscyplinarna jest nielegalna. Został też podważony status nowej KRS i dawanych przez nią nominacji sędziom. Wynika to z wyroków TSUE, ETPCz, NSA i Sądu Najwyższego. Dobitnie zaś to wynika z ostatnich wyroków TSUE i ETPCz z lipca 2021 roku. Pisaliśmy o nich w OKO.press:
Po zadaniu pytania prawnego do składu 7 sędziów SN przyszedł kolejny zwrot. Ówczesna prezes SN Małgorzata Gersdorf zapytała rzecznika dyscyplinarnego SN ws. dyscyplinarek dla prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej Joanny Lemańskiej i Aleksandra Stępkowskiego.
Rzecznik miał rozważyć, czy są podstawy do wszczęcia wobec nich postępowania dyscyplinarnego. I ocenić, czy Lemańska mogła wyznaczyć rozprawę w sprawie wniosku Żurka, gdyż wcześniej było wiadomo, że zbiera się Izba Cywilna, by rozpoznać wniosek o wyłączenie.
Rzecznik miał też ocenić, czy Stępkowski mógł wydać orzeczenie bez akt sprawy Żurka (były one w Izbie Cywilnej). Stępkowski orzekał na podstawie akt zastępczych składających się ze skserowanych dokumentów z akt głównych. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Nie wiadomo co rzecznik dyscyplinarny zrobił z tą sprawą. Na pytania OKO.press biuro prasowe SN odpowiedziało, że postępowanie u rzecznika jest niejawne i nie udzieliło nam odpowiedzi.
A na rozstrzygnięcie tych wszystkich spraw czeka sędzia Żurek. Będzie to miało to znaczenie dla jego sprawy dyscyplinarnej, którą ma za to, że nie od razu podjął czynności w nowym wydziale.
Nowy sędzia SN Aleksander Stępkowski. To o jego status zapytał TSUE skład siedmiu sędziów SN. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta.
Wyrok TSUE, który zapadnie 6 października, będzie miał też wpływ na wybór nowego prezesa Izby Cywilnej. Chcieli na niego poczekać starzy, legalni sędziowie tej Izby, którzy nadal mają w niej większość.
Z tego powodu jeszcze w czerwcu 2021 roku odroczyli Zgromadzenie Sędziów Izby Cywilnej, które miało wybrać trzech kandydatów, spośród których prezydent wybierze nowego prezesa. Starzy sędziowie nie chcieli ich bowiem wybierać z neo sędziami, których w Izbie jest już 10, w tym Małgorzata Manowska pełniąca obowiązki I prezesa SN, i Kamil Zaradkiewicz.
Dlatego w czerwcu przegłosowali stanowisko, że z wyborami poczekają do wydania trzech wyroków TSUE, w tym tego 6 października ważnego dla legalności neo sędziów. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Ale Małgorzata Manowska działając jako „komisarz” Izby Cywilnej - wyznaczył ją do tego prezydent - zaraz po upływie kadencji prezesa Izby Dariusza Zawistowskiego zwołała nowe Zgromadzenie. Uważa bowiem, że decyzja z czerwca jej nie wiążę, bo zapadła za czasów kadencji poprzedniego prezesa Izby.
Starzy sędziowie składali wnioski o odroczenie wyboru, podnosząc, że nadal obowiązuje ich decyzja z czerwca. Ale Manowska je zlekceważyła i parła do wyboru nowego prezesa. Z tego powodu starzy sędziowie wyszli z dwóch kolejnych Zgromadzeń - nie było kworum - i kandydatów na prezesa wybrano dopiero za trzecim razem.
Ale wybrali ich tylko neo sędziowie, bo starzy sędziowie wyszli z obrad uznając, że nie można je prowadzić. To dlatego teraz można podważać wybór na nowego prezesa Izby Joanny Misztal-Koneckiej oraz jej decyzje. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Postawa starych sędziów Izby Cywilnej unaoczniła tylko podział na legalnych sędziów SN i neo sędziów, którzy powoli przejmują kontrolę nad całym sądem. Starzy sędziowie mają jeszcze prezesów tylko w Izbie Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
W ostatnich dniach ten podział się jeszcze pogłębił.
W czwartek 30 września 2021 roku ośmiu starych sędziów z Izb SN: Karnej, Cywilnej i Pracy (w tym ich prezesi); wydało oświadczenie, że wstrzymują się od udziału w pracach Kolegium Sądu Najwyższego, które opiniuje część decyzji I prezes SN.
Napisali, że wynika to z faktu, że do tej pory nie wykonano orzeczeń TSUE z lipca 2021 roku w sprawie zawieszenia pracy orzeczniczej nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. I prezes SN Małgorzata Manowska jej nie zamroziła, odcięła jej tylko dopływ nowych spraw. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Członkowie Kolegium protestują również w ten sposób przeciwko lekceważeniu ich wniosków na Kolegium, których Małgorzata Manowska nie poddaje pod głosowanie. Po zakończeniu kadencji prezesa Dariusza Zawistowskiego w Kolegium jest po tyle samo starych i nowych sędziów SN. Ale przewagę mają ci drudzy, bo w takiej sytuacji decydujący głos ma prezes Manowska.
„Zgodnie z orzeczeniami TSUE z 14 i 15 lipca Izba Dyscyplinarna powinna wstrzymać się od orzekania, przede wszystkim w sprawach o immunitet. Tego nie zrobiła. Chcieliśmy zgłosić w tej sprawie projekt uchwały Kolegium, ale prezes Małgorzata Manowska nie podała go pod głosowanie. Dlatego zaprotestowaliśmy wstrzymując się od dalszych prac Kolegium” - mówi OKO.press prezes Izby Karnej Michał Laskowski.
Dodaje: „Jako członkowie Kolegium jesteśmy zobligowani do wykonania orzeczeń TSUE”.
Prezes Izby Karnej SN Michał Laskowski. Fot. Przemek Wierzchowski/Agencja Gazeta.
To nie koniec konfliktu w SN. We wrześniu dwa składy Izby Karnej wydały ważne orzeczenia, w których podważono status neo sędziów z SN.
Izba Karna uchyliła wydane przez nich orzeczenia uznając, że wydał je sąd źle obsadzony. Izba powołała się na historyczną uchwałę pełnego składu SN ze stycznia 2021 roku, w której podważono status nowej KRS i Izby Dyscyplinarnej. Ale do tej pory ta uchwała nie była szerzej stosowana przez sądy. Teraz starzy sędziowie SN oraz inni sędziowie zaczynają po nią sięgać. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Nie wykluczone, że nowy konflikt pomiędzy starymi i nowymi sędziami będzie o stanowisko rzecznika dyscyplinarnego. Jest nim obecnie Andrzej Tomczyk, stary sędzia z Izby Karnej. Z informacji OKO.press wynika, że Tomczyk był na sprawie o uchylenie immunitetu sędziemu SN Markowi Pietruszyńskiemu z Izby Karnej.
Sędziego ściga Prokuratura Krajowa, która chce mu postawić bezpodstawne zarzuty karne, za błąd pracowników sekretariatu. Mimo to nielegalna Izba Dyscyplinarna we wrześniu uchyliła mu immunitet łamiąc w ten sposób orzeczenie TSUE z lipca 2021 roku, w którym zawieszono takie sprawy w Izbie. Pisaliśmy o tym w OKO.press:
Z informacji OKO.press wynika, że rzecznik dyscyplinarny SN wyszedł w trakcie tej sprawy. Nie chciał brać w niej udziału. Oznajmił, że Izba nie może działać, bo nie jest legalnym sadem. I wyszedł z sali rozpraw. Na co zareagował Jacek Wygoda, przewodniczący składu i sprawozdawca sprawy o uchylenie immunitetu sędziemu Pietruszyńskiemu. Wygoda wysłał do prezes SN Małgorzaty Manowskiej odpis protokołu z posiedzenia, by rozważyła czy rzecznik dyscyplinarny SN złamał ustawę kagańcową podważając status Izby Dyscyplinarnej. Czyli by zastanowiła się nad wszczęciem przeciwko niemu sprawy dyscyplinarnej.
Nowym sędziom SN odwinął się też inny członek Izby Dyscyplinarnej prof. Jan Majchrowski, zaliczany do tzw. frakcji jastrzębi. Jak poinformował PAP, złożył on zawiadomienie do Prokuratury Krajowej na czterech starych sędziów Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, w tym na jej byłego prezesa Józefa Iwulskiego. Zawiadomienie to jego prywatna inicjatywa, a nie władz Izby.
Majchrowskiemu nie podoba się to, że Iwulski - mimo uchylenia mu immunitetu i zawieszenia przez Izbę Dyscyplinarną - nadal orzeka, wraz z innymi sędziami. Tyle że już wiadomo, że Izba jest nielegalna, a jej decyzje nie są orzeczeniami. Iwulskiego nie zawiesiła też mimo decyzji Izby prezes SN Manowska. Pisaliśmy o sprawie Iwulskiego w OKO.press:
Jeśli dojdzie do zablokowania orzeczenia składu siedmiu sędziów SN, by nie wykonał skutecznie wyroku TSUE, to i tak nie zatrzyma to badania statusu neo sędziów z SN.
Będzie można bowiem obejść orzeczenie siódemki, jeśli zostanie wydane z udziałem neo sędziów. W takiej sytuacji skład trzech sędziów SN, który się nie zmienił, i który na kanwie Żurka zadał pytania prawne do siódemki, będzie mógł sam wprost zastosować wyrok TSUE.
Jest jeszcze inna możliwość. Jeśli w składzie siedmiu sędziów większość będą mieli starzy sędziowie - to mimo wady w składzie - będzie się można powołać na wyrażony przez nich pogląd prawny. Poza tym wyrok TSUE będą mogli też wprost zastosować wszyscy inni sędziowie.
To nie koniec. W TSUE na wyrok czeka jeszcze kilka innych pytań prejudycjalnych dotyczących legalności nowych sędziów SN. Zadały je składy orzekające z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Te pytania zadano na kanwie precedensowych pozwów o ustalenie statusu neo sędziów.
W tej sprawie TSUE zaczął już nawet procedować pierwsze pytanie z Izby Pracy. Rozpoznawał je razem ze sprawą zapoczątkowaną przez sędziego Waldemara Żurka. Ale na razie wyrok będzie wydany tylko na kanwie sprawy Żurka. Pisaliśmy o precedensowych pozwach przeciwko neo sędziom:
Sądownictwo
Andrzej Duda
Małgorzata Manowska
Aleksander Stępkowski
Zbigniew Ziobro
Waldemar Żurek
Krajowa Rada Sądownictwa
Prezydent
Prokuratura Krajowa
Sąd Najwyższy
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
Europejski Trybunał Praw Człowieka
Izba Cywilna
Sąd Okręgowy w Krakowie
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze