0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

„Parokrotnie tu padło, że premier rzekomo zgodził się na powiązanie wypłaty pieniędzy (z KPO – przyp. red.) z praworządnością półtora roku temu (tu Sellina poprawił prowadzący program Konrad Piasecki: »dwa i pół roku temu« – przyp. red). Otóż nie, premier zgodził się na to, żeby te środki były uzależnione od właściwego wydawania tych środków, zgodnego z prawem. Natomiast oczywiście opozycja namówiła komisarzy europejskich, żeby to rozumieć szeroko i pomagać wam w zdobywaniu władzy” – stwierdził w niedzielę 12 lutego w programie „Kawa na Ławę" w TVN24 reprezentujący w nim Prawo i Sprawiedliwość Jarosław Sellin, wiceminister kultury.

To dość znamienne słowa. Wypowiadając je, Sellin próbował odświeżyć narrację obozu rządzącego, która obowiązywała, zanim Prawo i Sprawiedliwość i rząd Mateusza Morawieckiego zaczęły coraz aktywniej zabiegać o odblokowanie funduszy z Krajowego Planu Odbudowy, co ostatecznie skończyło się przystaniem na warunki Brukseli i rozpoczęciem prac nad projektami nowelizacji ustaw o sądach. Skutkowało to między innymi przegłosowaniem najnowszego projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, mającego w mniemaniu PiS wypełniać warunki postawione przez Brukselę.

Przeczytaj także:

Groźba kolejnych sankcji

W piątek 10 lutego, wbrew oczekiwaniom prezydent Andrzej Duda ogłosił, że ustawy nie podpisze i w całości odesłał ją do Trybunału Konstytucyjnego Przyłębskiej. Spodziewane było podpisanie ustawy i zaskarżenie przez Dudę kilku jej przepisów. Co najmniej znacząco odsuwa to perspektywę czasową wejścia ustawy w życie. Przy czym nie ma pewności, czy Trybunał sparaliżowany sporem o czas trwania kadencji swej prezes, w ogóle zdoła zebrać skład orzekający, by rozstrzygnąć tę sprawę. OKO.press będzie przyglądać się temu, czy w ogóle i w jakim terminie trybunał Przyłębskiej będzie mógł zająć się ustawą o SN.

Wolta prezydenta sprawiła, że PiS, który po długich bojach z ziobrystami dotyczących ustawy o SN witał się już z gąską w kwestii pieniędzy z KPO, nagle został z niczym. Przynajmniej na dłuższy czas.

Co więcej, brak akceptowalnych dla Brukseli rozwiązań w kwestii polskiego sądownictwa w dłuższej perspektywie może skutkować także brakiem wypłat środków z polityki spójności na lata 2021-2027. Warunkiem wypłat tych funduszy jest bowiem przestrzeganie przez państwo członkowskie zasad zawartych w Karcie Praw Podstawowych, a jedną z nich jest prawo do skutecznego środka prawnego i dostępu do bezstronnego sądu.

Jak ujawniła w OKO.press Paulina Pacuła, w obecnie obowiązującym w Polsce stanie prawnym wypłaty środków z tzw. funduszy spójności nie będą więc możliwe dokładnie z tych samych względów, z których niemożliwe jest odblokowanie KPO. A zatem z powodu problemów z niezależnością polskiego sądownictwa.

Brak rozwiązań w kwestii Sądu Najwyższego oznacza więc utrzymanie blokady środków z KPO (a dokładniej brak możliwości złożenia wniosku o pierwszą płatność), oraz brak wypłat funduszy strukturalnych dla Polski, gdy pojawią się już wnioski o refundacje. Tto może nastąpić najwcześniej za kilka miesięcy, bo na razie ruszają pierwsze konkursy.

„Pieniądze za praworządność” za zgodą Polski i Węgier

Taki jest właśnie kontekst wypowiedzi Sellina, który próbował na antenie TVN powrócić do porzuconej już przez PiS opowieści o tym, jakoby zasada warunkowości miała zostać Polsce narzucony bez wiedzy i zgody rządu. Ta narracja obowiązywała na przykład w momencie zaskarżania (w marcu 2021 roku) przez Polskę i Węgry rozporządzenia Komisji Europejskiej ze stycznia 2021 roku, które wprowadzało zasadę warunkowości do mechanizmów działania UE na mocy ustaleń ze szczytu Unii Europejskiej z grudnia 2020 roku. Równolegle ta sama zasada obowiązywała już w pracach nad Europejskim Funduszem Odbudowy, którego częścią jest polskie KPO. W dotyczącym obu kwestii - a także unijnego budżetu na lata 2021-2027 - szczycie Rady Europejskiej uczestniczył premier Mateusz Morawiecki. Osiągnięte wówczas ustalenia rząd Prawa i Sprawiedliwości uznał za swój "sukces negocjacyjny" i ogłosił, że Polska otrzyma dzięki nim łącznie nawet 770 miliardów złotych. Nie przeszkadzało to jednak politykom obozu rządzącego wielokrotnie negować tych samych ustaleń, gdy tylko przed Polską zarysowała się wizja blokady środków z KPO ze względu na polskie problemy z praworządnością - w myśl zasady warunkowości.

PiS ostatecznie przestał kwestionować zasadę warunkowości dopiero po tym, gdy w lutym 2022 roku o losie mechanizmu przesądził Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który orzekał na wniosek Polski i Węgier – i na mocy umowy zawartej w tej materii między Brukselą i pozostałymi stolicami UE a Warszawą i Budapesztem. TSUE odrzucił skargi Polski i Węgier i orzekł, że mechanizm „pieniądze za praworządność” jest zgodny z prawem i traktatami Unii Europejskiej.

Jak wyjaśniała w OKO.press po wyroku TSUE Dominika Sitnicka: „Mechanizm warunkowości zwany »pieniędzmi za praworządność« pozwala Komisji Europejskiej zawiesić wypłaty z budżetu UE dla krajów, które mają problemy z praworządnością, o ile problemy te wpływają na należyte zarządzanie budżetem Unii i ochronę jej interesów finansowych. Państwa członkowskie zaakceptowały mechanizm na szczycie Rady Europejskiej w grudniu 2020 roku, a rozporządzenie zostało przyjęte i weszło w życie 1 stycznia 2021 roku.

Polska i Węgry, które głośno krytykowały nowe rozwiązanie, nie zdecydowały się jesienią 2020 roku wetować unijnego budżetu na lata 2021-2027, w którym zawarto mechanizm. Zamiast tego oba kraje głośno domagały się kontroli tego narzędzia przez Trybunał Sprawiedliwości UE. W grudniu, po szczycie budżetowym, Rada Europejska zasugerowała, by kontrowersyjne rozporządzenie uruchomić dopiero wtedy, gdy TSUE rozstrzygnie, czy jest ono zgodnie z traktatami. Komisja Europejska przystała na te warunki i jak dotąd nie użyła rozporządzenia do badania praworządności w krajach członkowskich.

Polska i Węgry, by możliwie jak najbardziej odwlec perspektywę użycia nowego rozporządzenia, złożyły skargi do TSUE dopiero w marcu 2021 roku. Pierwsze posiedzenie TSUE odbyło się zatem dopiero w październiku 2021 roku, choć zdecydowano o prowadzeniu procesu w trybie przyspieszonym. Orzeczenie zostało wydane 16 lutego 2022 roku".

Prezydent pokrzyżował plany PiS

Po wyroku TSUE obóz rządzący w Polsce nie miał już żadnych podstaw prawnych ani argumentów politycznych, czytelnych na forum innym niż krajowe, by kwestionować unijną zasadę warunkowości. Perspektywa zbliżających się wyborów parlamentarnych, negatywne trendy w sondażach i coraz większa potrzeba sięgnięcia po unijne fundusze z KPO (także z powodu skutków ekonomicznych wojny w Ukrainie) przesądziły o zmianie strategii rządu. Przez cały 2022 rok wysłannicy Morawieckiego usiłowali dogadać się z Brukselą w kwestii tego, jak doprowadzić ustawy o sądownictwie do stanu, w którym wypełniałyby one warunki odblokowania pieniędzy z KPO.

W listopadzie 2022 roku kapitulacja PiS przed Brukselą była już blisko. Pisali o tym w OKO.press Michał Danielewski i Jakub Szymczak.

Wreszcie w połowie grudnia PiS „rzutem na taśmę” przy otwartym sprzeciwie Solidarnej Polski wprowadził do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Burzliwa batalia o jego przepchnięcie przez parlament zakończyła się w końcu sukcesem PiS. Czyli pacyfikacją ziobrystów i odrzuceniem poprawek Senatu, zgłoszonych przez opozycję.

Plany partii rządzącej pokrzyżował jednak wywodzący się z niej prezydent - wysyłając ustawę do trybunału Przyłębskiej.

PiS został więc z niczym. Teraz zaś rządzącą partię czeka pełna nerwów gra z czasem i oporem materii.

Trybunał Przyłębskiej jest sparaliżowany wewnętrznymi konfliktami, które mogą mu wręcz uniemożliwiać wydanie orzeczenia.

W tym kontekście całkiem możliwe jest zatem, że Jarosław Sellin testował w TVN24 narrację, by tak rzec, awaryjną. Jej celem byłoby przekonanie przynajmniej elektoratu PiS o słuszności racji rządzącej partii w sytuacji całkowitej klęski w dążeniu do spełnienia warunków Brukseli.

* * *

Na zdjęciu: Prezydent Andrzej Duda odznacza Medalem Stulecia Odzyskanej Niepodległości sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosława Sellina podczas uroczystości Polonia Rediviva, zamykającej Narodowe Obchody Stulecia Odzyskania Niepodległości w latach 2018 - 2022. 09.01.2023 Warszawa.

;
Na zdjęciu Witold Głowacki
Witold Głowacki

Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.

Komentarze