Nierozładowana złość jest szkodliwa, bo hormony stresu wywierają szkodliwy wpływ na organizm. Są nawet „rage roomy”, czyli miejsca, gdzie można złość rozładować. Czy to ma sens? Wręcz przeciwnie, sugerują badania naukowe. Co zatem ma?
W niedzielę 1 czerwca 2025 czekają na nas wybory prezydenckie. Wielu z nas będzie niecierpliwie wypatrywać wyników sondaży exit poll i późniejszych late poll, bo wyścig jest bardzo wyrównany, a wyniki – trudne do przewidzenia dla sondażowni. Być może czeka nas najbardziej nerwowa noc w historii polskich wyborów.
W poniedziałek, gdy najpewniej poznamy oficjalne wyniki wyborów, ucieszy się tylko nieco ponad połowa wyborców. Niewiele mniejsza liczba będzie sfrustrowana, rozdrażniona, po prostu zła. Jak sobie z tym możemy poradzić? O tym jest ten tekst.
Frustracja, rozdrażnienie, irytacja, gniew, wściekłość i furia. Mamy w języku wiele słów na odcienie jednej z podstawowych ludzkich emocji: złości.
Frustracja, rozdrażnienie, irytacja, gniew, wściekłość i furia. Mamy w języku wiele słów na odcienie jednej z podstawowych ludzkich emocji: złości.
Instytut Gallupa co roku bada różne emocje mieszkańców krajów całego świata. Ankieterzy zadają między innymi pytanie „Czy odczuwałeś dziś złość?”.
W ubiegłorocznej edycji badania w Europie najczęściej odpowiedzieli „tak” Hiszpanie (23 proc.), Czesi (22 proc.) i Słowacy (20 procent). We Francji i Wielkiej Brytanii odsetek ten był niższy (17 proc.), jeszcze niższy był w Niemczech (15 procent).
Trudniej wyprowadzić z równowagi Włochów i (kto by pomyślał) Polaków (12 procent). Jesteśmy wyciszeni niemal tak jak mieszkańcy Szwecji i Norwegii (odpowiednio 11 i 10 procent). Najtrudniej wyprowadzić z równowagi Belgów i Holendrów (9 proc.), jednak mistrzami zen są Finowie (7 procent).
Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i słowniki. Ukończył anglistykę, tłumaczył teksty naukowe i medyczne. O nauce pisał m. in. w "Gazecie Wyborczej", Polityce.pl i portalu sztucznainteligencja.org.pl. Lubi wiedzieć, jak jest naprawdę. Uważa, że pisanie o nauce jest rodzajem szczepionki, która chroni nas przed dezinformacją. W OKO.press najczęściej wyjaśnia, czy coś jest prawdą, czy fałszem. Czasem są to powszechne przekonania na jakiś temat, a czasem wypowiedzi polityków.
Rocznik 1976. Od dziecka przeglądał encyklopedie i słowniki. Ukończył anglistykę, tłumaczył teksty naukowe i medyczne. O nauce pisał m. in. w "Gazecie Wyborczej", Polityce.pl i portalu sztucznainteligencja.org.pl. Lubi wiedzieć, jak jest naprawdę. Uważa, że pisanie o nauce jest rodzajem szczepionki, która chroni nas przed dezinformacją. W OKO.press najczęściej wyjaśnia, czy coś jest prawdą, czy fałszem. Czasem są to powszechne przekonania na jakiś temat, a czasem wypowiedzi polityków.
Komentarze