Prezydent Joe Biden spotkał się z Andrzejem Dudą w Rzeszowie i odwiedził żołnierzy 82. dywizji powietrznodesantowej. To początek dwudniowej wizyty prezydenta USA w Polsce. Tymczasem w obwodzie kijowskim trwają walki, a Rosjanie zbliżają się do miejscowości Sławutycz
Poniżej najważniejsze wydarzenia z 25 marca, 30. dnia inwazji Rosji na Ukrainę:
Associated Press: Udokumentowaliśmy 34 ataki Rosjan na szpitale, karetki, lekarzy i pacjentów.
Jak informuje agencja, aby skazać Putina i jego generałów za zbrodnie wojenne, prokuratorzy będą musieli wykazać, że ataki na te obiekty nie są jedynie wypadkami lub skutkami ataków na obiekty wojskowe. Według obserwacji AP postępowanie Rosjan wskazuje na konsekwentne i nieustępliwe ataki na infrastrukturę cywilną, która ma ratować życie i zapewniać bezpieczne schronienie najbardziej bezbronnym mieszkańcom Ukrainy.
Celowe ataki na szpitale będą prawdopodobnie priorytetem dla prokuratorów zajmujących się zbrodniami wojennymi, podkreśla agencja.
Armia rosyjska nie zdobyła żadnego z ukraińskich miast, bo „nie miała takich planów”.
Dziennikarka OKO.press Agnieszka Jędrzejczyk po raz kolejny przyjrzała się przekazom serwowanym przez rosyjską propagandę.
Rosyjska armia ogłosiła dziś, że wszystko jest w porządku a “operacja“ przebiega “zgodnie z planem”. Ale ujawniła też, że plan ten miał etapy, a teraz jesteśmy dopiero na pierwszym. Armia ukraińska jest „doszczętnie zniszczona” (to akurat nie jest nowość, bo armia rosyjska powtarza to codziennie, ale tym razem wojskowi podkreślili, że naprawdę, ale to naprawdę zniszczona), a “większość Donbasu została już wyzwolona”.
Dalej było chyba ciekawie: Armia rosyjska nie zdobyła żadnego z ukraińskich miast, bo „nie miała takich planów”. Po prostu nie chciała. Ale szturmu na miasta “nie wyklucza”.
Więcej w kolejnym teście z cyklu GOWORIT MOSKWA.
Putin podpisał ustawę, która przewiduje nawet 15 lat więzienia za publikowanie "fałszywych" informacji o jakichkolwiek działaniach Rosji za granicą.
Jak donosi Agence France-Presse, prezydent Putin podpisał ustawę w piątek. Jest ona rozwinięciem poprzedniej ustawy, która odnosiła się bardziej bezpośrednio do trwającej inwazji na Ukrainę.
Nowa ustawa przewiduje kary więzienia i grzywny dla osób, które publikują "świadomie fałszywe informacje" o zagranicznych działaniach rosyjskich agencji rządowych. Jeśli fałszywa informacja "spowodowała poważne konsekwencje", grozi za to kara do 15 lat pozbawienia wolności.
Korytarzami humanitarnymi z zablokowanych miast Ukrainy ewakuowano w ciągu tygodnia 37 606 osób.
Taką informację na Telegramie podał zastępca szefa kancelarii rezydenta Kirył Tymoszenko. Jak poinformował:
W Apple Play i Google Play nie będzie można płacić rosyjskimi wersjami kart Visa i Mastercard. Swoje usługi w Rosji zawiesza Spotify.
Jak podaje "The Wall Street Journal", Apple Play usunęło możliwość płacenie kartą Mir (rosyjska wersja karty Visa i Mastercard). Poinformował o tym w piątek operator karty. Mir jest zarządzany przez Krajowy System Kart Płatniczych, którego właścicielem jest bank centralny Rosji.
Rzecznik Apple odmówił komentarza w tej sprawie. Wcześniej, 1 marca, firma poinformowała, że wstrzymuje sprzedaż produktów w Rosji i ogranicza Apple Pay oraz inne usługi w związku z inwazją Rosji na Ukrainę.
Z kolei Google wstrzymał pilotażowy plan umożliwienia rosyjskim klientom korzystania z kart Mir w ramach Google Play - podaje gazeta powołując się na swoje źródła. "Google Pay wstrzymuje usługi związane z płatnościami w Rosji z powodu zakłóceń w usługach płatniczych, na które nie mamy wpływu" - skomentowała sprawę rzeczniczka Google.
Jak informuje CNBC, swoje usługi w Rosji zawiesza też Spotify, popularna platforma streamingowa do słuchania muzyki i podcastów. Zdaniem firmy przepisy ograniczające działalność informacyjną wprowadzone niedawno przez Rosję mogą narazić na niebezpieczeństwo pracowników i słuchaczy.
Wcześniej Spotify zawiesiło w Rosji wersję premium, jednak wciąż można było korzystać z darmowej wersji aplikacji. Teraz platforma ma zostać całkowicie zawieszona do końca kwietnia.
W Ukrainie systematycznie spada liczba obywateli, którzy deklarują, że w domu mówią tylko po rosyjsku.
W 2012 roku rosyjskojęzyczni respondenci stanowili około 40 proc., pod koniec 2021 roku - 26 proc., na początku wojny już tylko 18 proc. Liczba osób, które stale używają w domu wyłącznie ukraińskiego wzrosła z 44 proc. do 48 proc. Znacznie wzrósł odsetek „dwujęzycznych” – z 15 do 32 proc.
Dwie trzecie osób posługujących się na co dzień dwoma językami jest gotowe w najbliższej przyszłości przejść wyłącznie na język ukraiński. Wśród rosyjskojęzycznych - jedna trzecia. Większość Ukraińców (67 proc.) uważa, że w Ukrainie nie ma problemów między obywatelami ukraińskojęzycznymi a rosyjskojęzycznymi.
Badanie CATI na grupie 1000 respondentów przeprowadzono 19 marca we wszystkich obwodach z wyjątkiem okupowanych terytoriów Krymu i Donbasu. O wynikach donosi portal Hromadske.
Ukraińcy odnoszą coraz więcej lokalnych sukcesów kontrofensywnych. Rosjanie nie posunęli się do przodu - analizuje sytuację na froncie Witold Głowacki z OKO.press.
Ukraińskie działania kontrofensywne coraz bardziej komplikują sytuację Rosjan na północny zachód od Kijowa. Na wschód od stolicy można już mówić wręcz o przełamywaniu rosyjskich pozycji przez Ukraińców.
Coraz więcej dzieje się na Zaporożu – zwłaszcza we wschodniej części obwodu zaporoskiego – Ukraińcy i tam rozpoczęli działania kontrofensywne. Rosjanie nie osiągnęli natomiast nic poza kolejnymi zniszczeniami spowodowanymi w ostrzeliwanych przez nich miastach.
Więcej w artykule Głowackiego.
Prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z Joe Bidenem w Rzeszowie: Jesteśmy w stanie przyjąć kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy amerykańskich na naszym terenie.
"Poważne rozmowy polityczne będziemy mieli rzeczywiście jutro. Jesteśmy po szczycie NATO, więc będziemy pewnie rozmawiali z panem prezydentem o różnych szczegółach z samego szczytu, ale także i o koncepcjach tego, jak dalej działać w związku z wojną na Ukrainie, z tą rosyjską agresją, z którą mamy tam dzisiaj do czynienia" - mówił prezydent Andrzej Duda na briefingu z dziennikarzami niedługo po spotkaniu z prezydentem Joe Bidenem i polskimi żołnierzami.
"Nie wiem ilu powinno być tych żołnierzy, chcielibyśmy żeby było ich dużo. Jesteśmy w stanie przyjąć kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy amerykańskich na naszym terenie. Konsultowaliśmy się zresztą ostatnio w tej sprawie z szefem MON, premierem, więc to na pewno, natomiast jakie będą w tym przedmiocie decyzje USA, administracji USA, Pentagonu, trudno w tej chwili powiedzieć" - kontynuował Duda.
Po spotkaniu z organizacjami pozarządowymi prezydent USA Joe Biden z Rzeszowa poleciał do Warszawy. W sobotę Biden ponownie spotka się z Dudą. Ma też odwiedzić Stadion Narodowy, żeby na własne oczy zobaczyć, jak Polacy udzielają pomocy uchodźcom z Ukrainy. Będą mu towarzyszyć premier Mateusz Morawiecki i prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Potem Biden ma wygłosić przemówienie na Zamku Królewskim.
"To może przydarzyć się każdemu. Wybucha wojna, pakujesz plecak i uciekasz. Jedyne czego chcesz, to uratować dzieci. Rosjanie do nich strzelają. Zabijają nasze dzieci" - mówi OKO.press Tatiana, która z trójką dzieci uciekła z Kijowa.
„Chcę opowiedzieć swoją historię, bo my, ludzie z Ukrainy, jesteśmy w sytuacji, która mogła przydarzyć się każdemu. Chcę powiedzieć, kim byłam i co straciłam. Boje się, że ludzie pomyślą, że przyjechałam do Polski, bo chcę mieć lepsze życie i chcę dostać coś za darmo. Ale to nieprawda. Ratowałam siebie i swoje dzieci”.
Więcej w tekście Julii Theus.
"Brak postępu w kluczowych kwestiach, obie strony dreptają w miejscu" - powiedział o negocjacjach pokojowych szef rosyjskiej delegacji Władimir Miedinski.
Wysłannik Władimira Puitna poinformował, że chociaż obie delegacje zbliżają się do porozumienia w sprawach drugorzędnych, do postęp w głównych kwestiach politycznych jest niewielki. Rozmowy prowadzone przez cały mijający tydzień w formie wideokonferencji mają być kontynuowane.
Wcześniej w piątek o rzekomym bliskim porozumieniu w kilku kluczowych sprawach, jak np. członkostwie Ukrainy w NATO i statusie języka rosyjskiego poinformował prezydent Turcji Recep Erdoğan. Dmytro Kułeba, szef ukraińskiej dyplomacji, zdementował te informacje.
Rzeszów. Rozpoczęło się spotkanie prezydentów Andrzeja Dudy i Joe Bidena z organizacjami pozarządowymi wspierającymi uchodźców.
"Najważniejszą rzeczą, jaką możemy zrobić, to utrzymanie demokracji zjednoczonej. Nasze wysiłki skupione są na zatrzymaniu tego zniszczenia, które postępuje z rąk człowieka, które określiłem jako zbrodniarza wojennego. Chciałem podziękować wszystkim" - zaczął Joe Biden.
"Podobnie jak wy odwiedzałem wcześniej obozy dla uchodźców na całym świecie. Widziałem te matki, dzieci. Nie trzeba rozumieć języka, którym rozmawiają, wystarczy spojrzeć w ich oczy i zobaczyć ich ból.
To co wy, społeczność humanitarna robi, ma olbrzymie znaczenie. To jest nasze zobowiązanie, a wy codziennie je wypełniacie. Jestem tutaj w Polsce, żeby zobaczyć ten kryzys humanitarny na własne oczy" - mówi prezydent USA.
Putin: Rosja jest "cancelowana" na świecie, tak jak autorka serii książek o Harrym Potterze J.K. Rowling.
Władimir Putin w swoim wystąpieniu mówił o postępującej dyskryminacji wszystkiego, co związane z Rosją. "Ściągają z plakatów Czajkowskiego, Szostakowicza, Rachmaninowa. Zakazują rosyjskich pisarzy i ich książek. Ostatni raz taka kampania była prowadzona przez nazistów w Niemczech prawie 90 lat temu (...). Dziś próbuje się unieważnić tysiącletni kraj" - przekonywał.
Sytuację Rosji porównał do sytuacji pisarki J.K. Rowling, krytykowanej za swoje transfobiczne wypowiedzi. Według Putina padła ona ofiarą "cancel cultur", ponieważ "nie spełniła żądań dotyczących praw płci".
Rosjanie ogłosili oficjalnie, że w Ukrainie poległo do tej pory 1351 rosyjskich żołnierzy, a 3825 zostało rannych.
Ogłosił to w piątek na odprawie w Moskwie pierwszy zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji, generał pułkownik Siergiej Rudskoj. Byłoby to 10 razy mniej niż podaje strona ukraińska. Dane rosyjskie wydają się niewiarygodne, ale to pierwsze oficjalne dane od momentu, gdy 2 marca Putin przyznał, w pierwszym tygodniu wojny, zginęło 498 wojskowych. W komunikacie tym liczy się zatem raczej to, że Rosja przyznaje się do prawie trzykrotnie większych strat niz w poprzednim, jedynym zresztą komunikacie. 20.03.2022 wieczorem w prorządowym tabloidzie „Komsomolskaja Prawda” pojawiły się informacje o śmierci 9861 rosyjskich żołnierzy i ranieniu ponad 16 000. Szybko jednak zniknęły ze strony. Ukraińcy szacują, że w walkach w Ukrainie zginęło 15 800 rosyjskich żołnierzy.
ONZ: Od początku inwazji Rosji na Ukrainę zginęło co najmniej 1081 cywilów, a 1707 zostało rannych.
Jak informuje Organizacja Narodów Zjednoczonych, ich obserwatorzy weryfikują doniesienia na temat kolejnych ofiar z regionów, w których dochodzi do największych starć. ONZ już wcześniej podkreślało, że ze względu na utrudnione zdobywanie informacji z terenów objętych walkami, liczba ofiar jest prawdopodobnie wyższa.
Prezydent Duda leci do Rzeszowa
Pomimo opóźnionego przyjazdu Andrzeja Dudy do Rzeszowa, wizyta Joe Bidena nie ulegnie znaczącym zmianom. Pierwszym punktem będzie spotkanie z żołnierzami 82. dywizji powietrznodesantowej, którzy przyjechali do Polski w ostatnich tygodniach w ramach wzmacniania wschodniej flanki NATO.
Zastępczy lot z polskim prezydentem jest już w połowie drogi z Warszawy do lotniska w Jasionce.
Awaryjne lądowanie samolotu, którym Andrzej Duda leciał do Rzeszowa
Prezydent Andrzej Duda miał przywitać Joe Bidena w Rzeszowie. Okazuje się jednak, że polski prezydent wciąż nie dotarł do stolicy Podkarpacia - po godzinie 13 samolot wystartował z Okęcia, jednak w okolicach Warki musiał zawrócić i lądować awaryjnie.
Według informacji przekazanych przez Sekretarza Stanu w Kancelarii Prezydenta Jakuba Kumocha, samolot wrócił do Warszawy, a Andrzej Duda czeka właśnie na lot zastępczy. Lotnisko Chopina informuje, że powodem awaryjnego lądowania były kłopoty techniczne.
Na lotnisku Rzeszów-Jasionka wylądował prezydent USA Joe Biden.
Koleje Fińskie (VR) zawieszają połączenia kolejowe do Petersburga, obsługiwane przez składy Allegro - informuje Rynek Kolejowy. Ostatnie pociągi z Rosji do Finlandii przyjadą w najbliższą niedzielę 27 marca.
"W ciągu ostatnich tygodni wszyscy ci, którzy chcieli wyjechać z Rosji, mieli na to wystarczająco dużo czasu. Teraz, ze względu na sankcje wstrzymamy przewozy" – powiedział Topi Simola, wiceprezes ds. usług pasażerskich VR.
Jeszcze w połowie lutego z Rosji do fińskiej stolicy koleją przyjeżdżało dziennie ok. 70-80 osób. Na początku marca ta liczba wzrosła 10-krotnie. Finlandia zapewniła nawet dodatkowe połączenia dla tych, którzy chcieli uciec z Rosji do Helsinek. Przekonywała wtedy, że decyzja o ewentualnym wstrzymaniu ruchu będzie należała do rządu i władz Unii Europejskiej.
Rosjanie 1,5 km od Sławutycza
Bucza, Irpień, Hostomel i Makarów w obwodzie kijowskim są najbardziej zaciekłymi punktami walk - powiedział szef kijowskiej obwodowej administracji wojskowej Ołeksandr Pawliuk, cytowany przez agencję Interfax.
„W ciągu ostatnich 24 godzin wrogowi nie udało się zająć żadnego z tych obszarów” – napisał na Telegramie w piątek. Dodał również, że w pobliżu Wyszogrodu w obwodzie kijowskim rosyjskie wojska zbliżyły się do miejscowości Sławutycz. "Wróg jest 1,5 km od miasta" - napisał na Telegramie. Władze Sławutycza odradzają opuszczanie swoich mieszkań i domów.
Łącznie w ciągu ostatnich 24 godzin odnotowano ponad 30 ostrzałów osiedli i infrastruktury socjalnej przez wojska rosyjskie.
Już ponad 250 tys. uchodźców z Ukrainy przyjechało do Niemiec
Niemieckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podaje dokładną liczbę uchodźców, którzy zostali zarejestrowani w Niemczech: 253 157. Faktyczna liczba osób przekraczających granicę może być większa - trudno ją jednak ustalić, bo na granicy polsko-niemieckiej nie ma kontroli celnej.
Większość uchodźców dostających się do Niemiec to matki z dziećmi i osoby starsze.
ONZ wylicza, że z Ukrainy wyjechało już 3,6 mln osób. Większość - ponad 2,2 mln - dotarło do Polski.
Żołnierze broniący Wyspy Węży uwolnieni
"Rosyjski okręcie wojenny, pie**ol się" - te słowa ukraińskich obrońców maleńskiej wyspy na Morzu Czarnym przejdą do historii. W ten sposób pierwszego dnia wojny odpowiedzieli na komunikat wroga: "Tu rosyjski okręt wojenny. Proponuję, abyście złożyli broń i poddali się, aby uniknąć rozlewu krwi i niepotrzebnych ofiar. W przeciwnym razie zostaniecie zbombardowani".
Według początkowych informacji, żołnierze z Wyspy Węży mieli nie przeżyć ataku. Później jednak okazało się, że żyją, ale zostali wzięci do niewoli i wywiezieni do Sewastopola na Krymie.
W czwartym tygodniu wojny wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk poinformowała o ich zwolnieniu. Dziesięciu żołnierzy zostało wymienionych na rosyjskich marynarzy, których Ukraińcy uratowali z Morza Czarnego po zatonięciu ich statku. Podała również, że wolność odzyskało także 19 cywilnych marynarzy, którzy zostali porwani przez Rosjan z jednego ze statków ratunkowych.
To pierwsza taka wymiana jeńców pomiędzy Rosjanami i Ukraińcami.
Międzynarodowy Komitet Ratunkowy: 64 ataki na infrastrukturę zdrowotną od początku wojny
"Cywile na Ukrainie zmagają się z katastrofalnym kryzysem zdrowotnym po 64 atakach na infrastrukturę zdrowotną w ciągu pierwszego miesiąca konfliktu. Brak dostępu do czystej wody i podstawowej opieki zdrowotnej oraz możliwość wzrostu liczby chorób, którym można zapobiegać poprzez szczepienia, takich jak COVID-19 i polio, mogą znacznie zaostrzyć trwający kryzys humanitarny" - czytamy w komunikacie organizacji.
Te dwie ostatnie choroby wymieniono nieprzypadkowo - Komitet przypomina, że jedynie 40 proc. obywateli Ukrainy przyjęło szczepionkę na koronawirusa. To, jak piszą członkowie organizacji, stwarza duże ryzyko rozprzestrzeniania się choroby w ośrodkach recepcyjnych i schronach.
"W Ukrainie wybuchła również epidemia polio, a eskalacja konfliktu zakłóciła kampanię szczepień. Na niektórych obszarach najbardziej dotkniętych konfliktem, w tym w drugim co do wielkości mieście na Ukrainie, Charkowie, wskaźnik szczepień przeciwko polio wynosi poniżej 50 proc." - czytamy w komunikacie.
Dodatkowymi problemami w Ukrainie są wysokie wskaźniki zachorowań na HIV/AIDS i gruźlicę. Wojna ograniczyła dostęp do leczenia i leków ratujących życie. "Komitet jest zaniepokojony rozprzestrzenianiem się tych i innych chorób zakaźnych w miarę utrzymywania się konfliktu" - pisze organizacja.
Wylicza również, że od początku wojny urodziło się 4,3 tys. dzieci, a w ciągu najbliższych trzech miesięcy spodziewanych jest aż 80 tys. porodów. "Dalsza zapaść ukraińskiego systemu zdrowotnego zwiększa ryzyko dla matek i ich maleńkich dzieci" - przestrzega Komitet. Organizacja podkreśla, że dostarcza niezbędne produkty do Ukrainy i wspiera uchodźców, którzy dotarli do Polski. "Ataki na placówki opieki zdrowotnej stanowią poważne naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego. Komitet wzywa wszystkie strony do przestrzegania swoich zobowiązań prawnych. (...) Światowi liderzy muszą traktować priorytetowo wsparcie dla osób najbardziej narażonych, w tym kobiet, dzieci i osób starszych".
Międzynarodowy Komitet Ratunkowy to organizacja zajmująca się pomocą uchodźcom, założona w latach 30. z inicjatywy Alberta Einsteina. Jej siedziba znajduje się w Nowym Jorku.
Ukraina chce zamknięcia połączeń transportowych z Rosją i Białorusią
Ministerstwo Infrastruktury Ukrainy zwróciło się z oficjalnym apelem do Komisji Europejskiej, domagając się zwiększenia presji gospodarczej na Federację Rosyjską i Białoruś. O swoich propozycjach napisało na kanale na Telegramie.
Resort infrastruktury proponuje:
Według Ministerstwa Infrastruktury działania te są konieczne, aby wstrzymać dostawy towarów, które mogą być wykorzystane do celów wojskowych.
300 osób zginęło w ostrzale teatru w Mariupolu
Do ataku na teatr, w którym ukrywało się ok. 1300 mieszkańców, doszło 16 marca. Rosjanie zaatakowali budynek, mimo tego, że przed wejściem, na ziemi, umieszczony był widoczny z powietrza napis "dzieci". Niedługo po ataku pojawiły się informacje, że ukrywający się w schronach mieszkańcy przeżyli i wydostają się spod gruzów. Miejskie władze nazwały to cudem.
Ewakuacja była utrudniona przez ciągły ostrzał. Dziewięć dni po ostrzale rada miasta podała, że liczba ofiar wynosi już 300. Wcześniejsze doniesienia mówiły o 200 ofiarach.
"Wciąż nie chcemy wierzyć w ten horror. Wciąż chcemy wierzyć, że wszystkim udało się uciec. Ale słowa tych, którzy byli w budynku podczas tego ataku terrorystycznego, dowodzą, że niestety tak się nie stało" - napisali przedstawiciele rady miasta na Telegramie. Dodali również, że "wróg wiedział, w co celuje".
Joe Biden spotkał się z Ursulą von der Leyen
Prezydent USA zapowiedział, że Stany Zjednoczone będą dostarczać do Unii Europejskiej 15 mld m3 LNG rocznie, żeby pomóc Europie uniezależnić się od rosyjskiego gazu. Do 2030 roku przepłynie do nas 50 mld m3.
Jak dodał, będzie to wymagało inwestycji w specjalną infrastrukturę i efektywność energetyczną. "Dopasowanie łańcuchów dostaw zajmie trochę czasu, ale musimy być pewni, że europejskie rodziny będą miały zapewniony gaz na najbliższą zimę" - powiedział Biden.
Jak dodał, USA i UE będą pracować razem na rzecz zmniejszenia uzależnienia od rosyjskiego gazu i maksymalnego rozwoju odnawialnych źródeł energii. "Razem będziemy pracować nad energetycznym wykorzystaniem wodoru. To wszystko zwiększy bezpieczeństwo energetyczne, gospodarcze i narodowe" - podkreślał Joe Biden.
"Partnerstwo transatlantyckie jest silniejsze i bardziej zjednoczone niż kiedykolwiek. Stawiamy czoła tej wojnie, to strategiczna porażka Putina" - powiedziała Ursula von der Leyen. "Sankcje uderzają w rosyjski system, drenują zasoby Putina. Nasza praca pokazuje, że gdy działamy razem, jesteśmy silniejsi i możemy dużo zmienić" - dodała. Wspominała również o wspólnych działaniach dotyczących ochrony danych osobowych oraz o dywersyfikacji dostaw gazu. LNG ze Stanów Zjednoczonych zastąpi 1/3 rosyjskich dostaw. "Nasze partnerstwo na pomóc nam przejść przez tę wojnę, ale też koncentruje się na zielonej przyszłości" - powiedziała.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej wyliczała również, że z Ukrainy wyjechało już 3,5 mln osób. Połowa tej liczby to dzieci. "Tylko w tym tygodniu UE przekaże 3,4 mln euro na wsparcie wysiedlonych" -zadeklarowała von der Leyen.
Na dziś uzgodniono dwa korytarze humanitarne
Poinformowała o tym wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk w swoim codziennym porannym wystąpieniu. Jeden korytarz ma prowadzić do Zaporoża z Melitopola, do którego rano dotarła kolumna z transportem humanitarnym. Drugi ma być szansą na ratunek mieszkańców Mariupola, gdzie od kilku dni brakuje wody pitnej i prądu.
Z Mariupola będzie można wyjechać własnym samochodem. W Berdiańsku zostaną podstawione autobusy, które przewiozą mieszkańców do Zaporoża.
"Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby autobusy z mieszkańcami Mariupola dojechali do Zaporoża jeszcze dziś" - powiedziała Wereszczuk.
"Guardian" przypomina, że poprzednie próby ewakuacji z otoczonego przez Rosjan miasta skończyły się porażką. 400-tysięczny Mariupol jest od wielu dni bombardowany. Brakuje żywności i wody pitnej, nie ma również prądu i zaczyna brakować gazu. Według wcześniejszych doniesień, w Mariupolu jest uwięzionych 150 tysięcy osób.
Wybuch w składzie ropy w obwodzie kijowskim
W wyniku ostrzału doszło do wybuchu w magazynie ropy we wsi Kałyniwka w obwodzie kijowskim, informuje służba prasowa Państwowego Pogotowia Ratunkowego .
„24 marca około godziny 20:00 we wsi Kałyniwka w wyniku ostrzału amunicja trafiła w skład ropy” – czytamy w oświadczeniu na Telegramie. Jeszcze dziś rano płonęły resztki ropy, ale służby informują, że nie ma zagrożenia rozprzestrzenienia się pożaru.
Do Polski przyjechało 2,237 mln uchodźców z Ukrainy
Takie dane podaje Straż Graniczna w porannym raporcie.
24 marca funkcjonariusze SG odprawili 32,5 tys. podróżnych. To wzrost o 7,4 proc. w porównaniu ze środą (30 tys.). Dzisiaj do godz.07.00 rano odprawiono już 6,9 tys.
Od początku wojny z Polski do Ukrainy wyjechało 308 tys. osób.
40-kilometrowy korek do odprawy granicznej na przejściu z Białorusią — taki skutek miała trwająca prawie dwa tygodnie blokada ruchu TIR-ów w podlaskich Kukurykach.
Ukraińcy i Polacy wspólnie próbowali zatrzymać ruch ciężarówek wiozących towary w kierunku Białorusi i Rosji. Trasa przez Kukuryki to najkrótsza droga z zachodu Europy do tych dwóch krajów. Protestujący, skupieni w inicjatywie Euromaidan-Warszawa, argumentowali, że ciężarówki wożą również wsparcie dla rosyjskiego i białoruskiego wojska.
Po miesiącu wojny handel z Rosją w wielu obszarach nieobjętych sankcjami nadal trwa. Największe kwoty dotyczą rzecz jasna rosyjskich surowców. Według Europe Beyond Coal – koalicji skupiających kilkadziesiąt organizacji ekologicznych z UE – od 24 lutego unijne państwa zapłaciły za nie ponad 18 miliardów euro. To stan licznika na czwartkowe (24.03) popołudnie.
Więcej w tekście Marcela Wandasa:
Joe Biden przylatuje do Polski na dwudniową wizytę
Pierwszym punktem piątkowego planu prezydenta USA jest ostatnie spotkanie w Brukseli. Joe Biden będzie rozmawiał z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen o "współpracy w kontekście rosyjskiej inwazji na Ukrainę".
O 11:55 wyleci z Brukseli do Rzeszowa, gdzie przywita go prezydent Andrzej Duda. Razem spotkają się z organizacjami pomagającymi uchodźcom.
Później Biden zobaczy się z żołnierzami 82. dywizji powietrznodesantowej, którzy przyjechali do Polski w ostatnich tygodniach w ramach wzmacniania wschodniej flanki NATO. Jakub Kumoch, szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej poinformował na Twitterze, że w tym czasie prezydent Duda odwiedzi żołnierzy 18. Dywizji Zmechanizowanej.
Późnym popołudniem prezydenci wyjadą do Warszawy. W sobotę rozmowy Bidena i Dudy będą odbywać się na Zamku Królewskim. Jak poinformował Biały Dom, Joe Biden wygłosi przemówienie na temat "zjednoczonych wysiłków wolnego świata wspierającego naród ukraiński, pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności za jej brutalną wojnę i obrony przyszłości zakorzenionej w zasadach demokratycznych".
"Jednym z punktów sobotniego programu będzie również wizyta na Stadionie Narodowym, gdzie Joe Biden zapozna się z pomocą udzielaną przez Polskę naszym ukraińskim braciom i nadawanie im PESEL. Towarzyszyć mu mają premier Mateusz Morawiecki oraz prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski" — przekazał Kumoch na Twitterze.
Rozpoczynamy relację na żywo z 30. dnia wojny w Ukrainie
"Nasi żołnierze odparli 9 ataków wroga, zniszczyli 12 czołgów, około 20 jednostek sprzętu opancerzonego i samochodowego oraz 9 systemów artyleryjskich. Przeciwnik stracił ponad 200 żołnierzy. 2 samoloty i 2 wrogie bezzałogowe statki powietrzne" - takie dane po czwartku, 24 marca, podają siły zbrojne Ukrainy w codziennym komunikacie.
Jak podaje Reuters, Rosji kończy się precyzyjna amunicja i jest prawdopodobne, że będzie polegać na tak zwanych głupich bombach i artylerii. Agencja powołuje się na wysokiego rangą urzędnika Pentagonu. Tymczasem brytyjskie ministerstwo obrony ocenia: ukraińskie ataki na cele o wysokiej wartości na okupowanych terenach i na zasoby logistyczne zmuszą Rosję do zapewnienia im dodatkowej obrony, co tym bardziej osłabi jej potencjał ofensywny.
Ukraiński wywiad podaje, że Rosja chce zakończyć wojnę przed 9 maja. To świętowany hucznie w Moskwie Dzień Zwycięstwa, który ma upamiętniać pokonanie hitlerowskich Niemiec.
Relacja z wczoraj dostępna jest tutaj:
Rosyjska inwazja utknęła na etapie walk pozycyjnych — kosztownym, nieefektywnym i przynoszącym Rosjanom wysokie strat. Rosjanie kontrolują nie więcej niż 10 proc. terytorium Ukrainy.
Rosjanom nie udało się zająć żadnego z 10 największych miast Ukrainy – tym największym, które jak dotąd kontrolują, jest ponad 300 tysięczny Chersoń. Nie osiągnęli też w pełni żadnego z potencjalnych celów strategicznych inwazji.
Sytuację na froncie po miesiącu wojny podsumował Witold Głowacki:
Propaganda rosyjska dostosowuje się do tego: zaczyna przyzwyczajać Rosjan do tego, że wojna w Ukrainie to ich nowa normalność.
Dziennik telewizyjny ma teraz sekcję poświęconą wyjątkowo bohaterskim żołnierzom rosyjskim, którzy odznaczyli się w Ukrainie. Na razie są to jednak bohaterowie, którzy przeżyli swój bohaterski czyn. Można się jednak spodziewać, że to nie jest ostatnie słowo propagandy.
Więcej o rosyjskiej propagandzie w kolejnym odcinku cyklu Agnieszki Jędrzejczyk GOWORIT MOSKWA:
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Dziennikarz portalu tvn24.pl. W OKO.press w latach 2018-2023, wcześniej w „Gazecie Wyborczej” i „Newsweeku”. Finalista Nagrody Radia ZET oraz Nagrody im. Dariusza Fikusa za cykl tekstów o "układzie wrocławskim". Trzykrotnie nominowany do nagrody Grand Press.
Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press
Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Absolwentka Uniwersytetu Jagiellońskiego i Polskiej Szkoły Reportażu. W OKO.press zajmuje się przede wszystkim tematami dotyczącymi ochrony środowiska, praw zwierząt, zmiany klimatu i energetyki.
Komentarze