Ukraińska armia zniszczyła rosyjski okręt desantowy "Orsk" w okupowanym Berdiańsku. Ukraiński MON po raz pierwszy oficjalnie informuje o postępach kontrofensywy pod Kijowem. UNICEF: 58 procent wszystkich ukraińskich dzieci jest obecnie uchodźcami
Brzmi to jak żart, ale to prawda. "Siły Zbrojne Ukrainy przeprowadziły po raz dziesiąty skuteczny ostrzał rosyjskich okupantów w Czarnobajewce" - poinformował doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowicz. Lotnisko w Czarnobajewce znajduje się tuż pod okupowanym przez Rosjan Chersoniem. Ukraińcy już dwa razy zniszczyli tam pokaźne liczby rosyjskich śmigłowców bojowych - szczególnie udany był drugi z tych ataków, po którym Rosjanie musieli skreślić z list sprzętu kilkanaście maszyn.
Aleksandr Łukaszenka grozi III wojną światową w odpowiedzi na polski plan misji pokojowej NATO
Białoruski dyktator, który udostępnił Rosji terytorium Białorusi do wysłania wojsk na Ukrainę i zezwolił na odpalanie z białoruskich poligonów rosyjskich rakiet balistycznych na Kijów i Czernihów, ogłosił, że przyjęcie przez NATO polskiej propozycji zorganizowania misji pokojowej w Ukrainie „będzie oznaczać III wojnę światową”. „Sytuacja jest bardzo poważna i bardzo napięta” - mówił Łukaszenka. Polską propozycję nazwał "szaloną".
Ideę misji pokojowej NATO w Ukrainie sformułował prezes PiS Jarosław Kaczyński po ubiegłotygodniowej podróży do Kijowa. Jak dotąd nie poparł jej żaden z krajów NATO. "To, co zaproponowałem w Kijowie, jest właśnie zrobieniem więcej w warunkach całkowicie legalnych, przewidzianych przez prawo międzynarodowe. Nikt przecież nie planuje wejścia na teren Rosji, misja pokojowa byłaby na terenie Ukrainy, za pełną zgodą władz ukraińskich. I taka misja bardzo by pomogła w wymiarze humanitarnym, i - nie ma co ukrywać - korzystnie zmieniłaby sytuację strategiczną w Ukrainie" - tak tłumaczył Kaczyński swe intencje w wywiadzie opublikowanym dziś w serwisach przejętego przez Orlen wydawnictwa Polska Press Grupa.
Skąd się właściwie wzięli "kadyrowcy"?
Jak to się stało, że z roli "wewnętrznych terrorystów" i zarazem twórców największego ruchu separatystycznego na terytorium Rosji Czeczeni - a przynajmniej ich przywódcy - przeszli na pozycje partnerów w zbrodniach Kremla?" - zapytał słuchacz podcastu OKO.press "Powiększenie". I poprosił o podcast o współczesnych Czeczenach. Agata Kowalska spełniła jego prośbę - i zaprosiła do rozmowy Wojciecha Góreckiego z Ośrodka Studiów Wschodnich. Bardzo polecamy tę rozmowę!
Kijów: Rosjanie wywieźli 400 tysięcy Ukraińców. Moskwa: Tak, ale sami chcieli.
Ludmyła Denisowa, rzecznik praw obywatelskich Ukrainy, powiedziała agencji AP, że na terytorium Rosji trafiło wbrew swej woli już 402 tysiące ukraińskich cywili, w tym 84 tysiące dzieci.
Kreml podał wcześniej bardzo podobne liczby przesiedlonych. Rosyjska propaganda twierdzi jednak, że była to ich własna decyzja - i że ma to świadczyć to o tym, że rosyjskojęzyczna ludność z wschodnich regionów Ukrainy popiera bliskie związki z Moskwą.
Wiemy jednak, że Rosjanie prowadzą brutalne wysiedlenia całych wsi w obwodach sumskim i charkowskim, urządzają wywózki Ukraińców z opanowanych przez siebie części Donbasu i wreszcie zmuszają do wyjazdu na terytorium Rosji część uchodźców z oblężonych miast - przede wszystkim z Mariupola.
Niemcy też nie zamierzają płacić Rosji w rublach za gaz i ropę.
„Przyjrzeliśmy się dotychczasowym porozumieniom z Rosją, aby uzyskać jasność. Wiemy tyle, że podpisane zostały stałe umowy, które obejmują walutę, w której dokonywane są płatności. Są to albo dolary, albo euro” - tak kanclerz Niemiec Olaf Scholz odpowiedział na sformułowane w środę żądanie Władimira Putina, by kraje "nieprzyjazne Rosji" dokonywały płatności za rosyjskie surowce energetyczne wyłącznie w rublach. Wcześniej podobną odpowiedź sformułowały m.in. władze Polski.
Żądanie Putina jest powszechnie interpretowane jako próba ratowania rosyjskiej waluty - kraje Zachodu przed dokonaniem płatności musiałyby dokonać wymiany euro lub dolarów przeznaczonych na surowce energetyczne na ruble, podnosząc w ten sposób ich kurs - wolumen tych transakcji byłby bowiem ogromny.
Rosyjska propaganda wkracza w etap "normalizacji".
- tłumaczy w OKO.press Agnieszka Jędrzejczyk w najnowszym odcinku cyklu "Goworit Moskwa".
UNICEF: Na skutek rosyjskiej agresji już 58 procent ukraińskich dzieci zostało uchodźcami.
Miesiąc wojny w Ukrainie zmusił do ucieczki z domów już ponad połowę dziecięcej populacji tego kraju, podaje UNICEF, czyli agencja ONZ do spraw dzieci.
UNICEF podaje, że 4,3 mln z około 7,5 mln - czyli 58 procent - wszystkich dzieci mieszkających przed rozpoczęciem wojny w Ukrainie musiało jak dotąd uciec ze swoich domów. Na tę liczbę składa się ok. 1,8 mln dziecięcych uchodźców, którzy uciekli z kraju i 2,5 mln, którzy znaleźli schronienie na terytorium Ukrainy - przede wszystkim na zachodzie kraju.
Wojna w Ukrainie spowodowała „jedne z najbardziej gwałtownych od czasów II wojny światowej przesiedleń dzieci na ogromną skalę" - tak skomentowała dane dotyczących ukraińskich dzieci dyrektor wykonawcza UNICEF, Catherine Russell.
Przez miesiąc krwawej wojny Rosjanom nie udało się w pełni zrealizować ani jednego z ich celów.
Rosyjska inwazja utknęła w bardzo kosztownym, nieefektywnym i przynoszącym Rosjanom uporczywe wysokie straty etapie walk pozycyjnych. Obecnie Rosjanie kontrolują nie więcej niż 10 proc. terytorium Ukrainy, gdy zaś weźmiemy pod uwagę, że ich obecność ogranicza się do niektórych miejscowości i szlaków komunikacyjnych, skala realnej kontroli nad „zajętymi” przez armię rosyjską terenami okaże się jeszcze mniejsza. Rosjanom nie udało się zająć żadnego z 10 największych miast Ukrainy – tym największym, które jak dotąd kontrolują, jest ponad 300 tysięczny Chersoń. Nie osiągnęli też w pełni żadnego z potencjalnych celów strategicznych inwazji - pisze w OKO.press Witold Głowacki.
Biden: Rosja nie powinna być więcej członkiem grupy G20.
Podczas poprzedzającej szczyt grupy G7 w Brukseli konferencji prasowej prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden opowiedział się za usunięciem Rosji z grupy G20 - zrzeszającej 20 najbogatszych (od czego są wyjątki) państw świata. O miejsce w G20 od lat zabiega Polska. „Nasza propozycja, by usunąć Rosję z grupy G20 i w jej miejsce wprowadzić Polskę, spotkała się z dużym zrozumieniem przedstawicieli amerykańskiej administracji" - mówił zaś nie dalej niż wczoraj były już (został dziś z powodów stricte politycznych zdymisjonowany przez premiera Mateusza Morawieckiego - przyp. red) minister infrastruktury i rozwoju Piotr Nowak.
Biden zdradził też nieco na temat przebiegu swej rozmowy z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem, która miała miejsce w zeszły piątek. Prezydent Stanów Zjednoczonych miał zapowiedzieć Xi ograniczenie relacji handlowych Zachodu z Chinami, jeśli ten kraj zdecyduje się na aktywne wsparcie Rosji w trakcie wojny w Ukrainie. „Nie groziłem, ale dałem mu jasno do zrozumienia, żeby zrozumiał konsekwencje pomocy Rosji. Wskazałem, że Chiny narażają się w ten sposób na poważne niebezpieczeństwo” - mówił Biden. "Myślę, że Chiny rozumieją, że ich przyszłość gospodarcza jest znacznie bardziej związana z Zachodem niż z Rosją."
Papież zakłopotany zbrojeniami... Zachodu.
Papież Franciszek spotkał się dziś z przedstawicielkami katolickich organizacji kobiecych. W skierowanym do nich wystąpieniu podzielił się ze słuchaczkami spostrzeżeniem, że wojna w Ukrainie jest wynikiem „starej logiki władzy, która wciąż dominuje w tak zwanej geopolityce”. „Jest jasne, że dobra polityka nie może pochodzić z kultury władzy rozumianej jako dominacja i ucisk, ale tylko z kultury troski, troski o człowieka i jego godność oraz troski o nasz wspólny dom.”
Właściwą odpowiedzią na tę wojnę - mówił na spotkaniu papież - nie powinny być ani sankcje, ani dostawy broni, lecz "inny sposób rządzenia zglobalizowanym światem, nie poprzez pokazywanie zębów, jak to się teraz dzieje, ale poprzez zmianę sposobu kształtowania stosunków międzynarodowych" .
"Byłem zakłopotany, gdy przeczytałem, że w odpowiedzi na to, co się teraz dzieje, grupa państw zobowiązała się wydać dwa procent PKB na zakup broni. Szaleństwo." - tak skwitował zachodnie plany zwiększenia wydatków na zbrojenia Franciszek.
Rzecznik ukraińskiego MON: Częściowo odepchnęliśmy Rosjan od Kijowa.
Rzecznik ukraińskiego ministerstwa obrony narodowej Ołeksandr Motuzianyk ogłosił dziś po południu podczas transmitowanego w ukraińskiej telewizji (wspólny kanał wszystkich stacji na czas wojny) briefingu prasowego, że ukraińskie działania kontrofensywne pod Kijowem przyniosły już pewne efekty. „Na niektórych kierunkach operacyjnych odepchnęliśmy wroga na 70 kilometrów od centrum miasta, na innych o mniej więcej 35 km" - mówił Motuzianyk. Podkreślił zarazem, że Rosjanie wciąż nie porzucili zamiaru okrążenia i zdobycia Kijowa.
Czy to oznacza, że Rosjan pod Kijowem już nie ma? Niestety nie. Rosjanie rzeczywiście już przed kilkoma dniami zostali odepchnięci na wschód od miasta i zajmują tam pozycje obronne. Ukraińcy z całą pewnością odnieśli też istotne sukcesy w rejonie miejscowości Makarów - na zachód od Kijowa. Zarazem jednak główne rosyjskie i ukraińskie linie na północny zachód od miasta przebiegają na samych jego obrzeżach - wzdłuż rzek Bucza i Irpień i przez miejscowości o tych samych nazwach. Wciąż też w rejonie miejscowości Hostomel i Ozera istnieją silnie umocnione pozycje rosyjskiej artylerii, nazywane coraz częściej "rosyjską twierdzą" pod Kijowem.
Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło rezolucję, która krytykuje inwazję Rosji na Ukrainę.
Wezwano do natychmiastowego zawieszenia broni i udzielenia międzynarodowego wsparcia rządowi w Kijowie. „Niezbędne jest zapewnienie ochrony ludności cywilnej w strefie działań wojennych oraz dostępu pomocy humanitarnej do potrzebujących osób”. Działania Rosji zostały określone jako „wywołujące straszliwy kryzys humanitarny".
W głosowaniu 140 państw poparło rezolucję, 38 wstrzymało się od głosu, a zaledwie pięć było przeciw. Były to: Rosja, Białoruś, Syria, Korea Północna i Erytrea.
Grupa G7 i Unia Europejska ograniczą transakcje złotem rosyjskiego banku centralnego.
G7 tworzy siedem państw: Francja, Japonia, Niemcy, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Włochy i Kanada. Jak poinformował Biały Dom, członkowie razem z Unią Europejską zobowiązali się do zablokowania transakcji z udziałem rezerw złota rosyjskiego banku centralnego, aby utrudnić Moskwie próby obejścia zachodnich sankcji.
Sojusznicy skupieni w grupie G7 będą wspólnie pracować nad "ograniczeniem możliwości finansowania przez Rosję wojny Putina, w tym nad wyraźnym zaznaczeniem, że wszelkie transakcje z udziałem złota (...) są objęte istniejącymi sankcjami" - napisano w oświadczeniu Białego Domu.
Nadzwyczajne spotkanie G7 odbyło się w czwartek w Brukseli. Tego samego dnia odbyły się również szczyty NATO i UE. We wszystkich uczestniczy prezydent USA Joe Biden. "My, członkowie grupy G7, wspólnie twierdzimy, że międzynarodowe organizacje i fora nie powinny dłużej prowadzić interesów z Rosją w sposób dotychczasowy" - powiedział dziennikarzom w Brukseli prezydent USA Joe Biden.
Tematem rozmów G7 były również sposoby ustabilizowania rynku energetycznego, w tym rosnącej ceny ropy naftowej, oraz wsparcie dla Ukrainy.
Trwa konferencja prezydenta Andrzeja Dudy po szczycie NATO
"Cieszę się ogromnie, że sojusz zachowuje jedność. Musimy zrobić wszystko, używając narzędzi adekwatnych, by zatrzymać rosyjską agresję. Nie chodzi o samo zawieszenie broni. Być może zawieszenie broni to to, czego Rosjanie teraz potrzebują, by się przegrupować i uzupełnić zapasy. A potem z jeszcze większą brutalnością zaatakować Ukrainę. Zawieszenie broni musi być połączone z wycofaniem Rosjan z międzynarodowo uznanego terytorium Ukrainy", mówił prezydent Duda (za Onet.pl)
Sondaż Ipsos dla OKO.press
Ipsos dla OKO.press zapytał respondentów, jakie uczucia budzą w nich dwaj politycy – symbole, odgrywający ważne role w światowej polityce. Jeden z nich odgrywa rolę wręcz kluczową, jako że rozpoczął wielką wojnę w Europie, najeżdżając Ukrainę i do tego grozi całemu światu wojną nuklearną. Drugi za to jest na ustach wszystkich jako symbol demokratycznego męża stanu, podtrzymującego morale narodu podczas ciężkich chwil. Zobacz, co Polacy czują do Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego w tekście Miłady Jędrysik
USA nakłada nowe sankcje na członków Dumy
Podczas wizyty prezydenta Joe Bidena w Europie USA ogłosiły nowy pakiet sankcji na Rosję. Konkretnie na 328 członków rosyjskiej Dumy: "Członkowie ci wspierali naruszanie przez Kreml suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, w tym poprzez traktaty uznające samozwańczą niepodległość kontrolowanych przez rosyjskich pełnomocników obszarów wschodniej Ukrainy, tzw. Donieckiej Republiki Ludowej (DNR) i Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁNR)" [cytujemy za The Guardian].
Sankcjami zostanie objętych także 48 rosyjskich firm zbrojeniowych, w tym państwową firmę Tactical Missiles Corp i 28 firm, z którymi jest powiązana.
Sankcje dotkną także Germana Grefa, szefa największego banku Federacji Rosyjskiej, Skierbanku.
Wstrząsająca relacja nastolatka z Czernihowa
Andrij, 15-letni chłopak z Czernihowa w rozmowie z CNN opowiada o ucieczce z miasta. Podczas ewakuacji samochód, którym podróżował z matką miał najechać na coś, co chłopak nazywa "miną lądową".
"Zobaczyłem żółtą eksplozję. Dźwięk w uszach. Po prostu pamiętam, jak obudziłem się na drodze. Widzę zepsuty samochód. I moją matkę w ogniu. Czuję krew w lewym uchu. Potem słyszę strzelanie...z rakiet czy coś takiego" — opowiada reporterowi CNN. Chłopak nie mógł się podnieść, więc zaczął krzyczeć. Mieszkańcy wioski, którzy usłyszeli eksplozję zabrali go w bezpieczne miejsce. Jego matka spaliła się na śmierć. "Chcę, żebyś wiedział, że moja matka była bardzo piękną kobietą" — mówi Andrij pytany o zmarłą matkę.
"Chcę zdystansować się od tej wojny. Bardzo trudno jest patrzeć na to, co dzieje się z moim miastem", dodał. Chłopak przebywa w szpitalu dziecięcym we Lwowie, gdzie dochodzi do siebie.
Zakończyła się konferencja prasowa szefa NATO Jensa Stoltenberga po nadzwyczajnym szczycie sojuszu w Brukseli.
NATO zapewni Ukrainie sprzęt do wykrywania, ochronę i wsparcie medyczne oraz szkolenia w zakresie odkażania i zarządzania kryzysowego w przypadku jakiegokolwiek rosyjskiego ataku chemicznego, biologicznego, radiologicznego lub nuklearnego. Kraje NATO również zwiększają swoją gotowość na wypadek takiego ataku.
Stoltenberg przekazał też, że NATO zgodziło się na dalsze wsparcie Ukrainy poprzez wyposażenie w sprzęt wojskowy, w tym systemy obrony przeciwpancernej i przeciwlotniczej oraz drony.
Podsumowanie informacji do godziny 14:20:
Czy minister obrony Rosji Siergiej Szojgu jest w niełasce? Czy Rosja ma jeszcze czołgi?
Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow przyznał w czwartek, że „Minister obrony ma teraz wiele zmartwień. Trwa specjalna operacja wojskowa. Oczywiście teraz nie jest jeszcze czas na aktywność medialną, to jest całkiem zrozumiałe”. A jednocześnie odesłał dziennikarzy po informacje z frontu do... Szojgu. „To sprawa Ministerstwa Obrony” – odpowiedział Pieskow na prośbę dziennikarza o skomentowanie wstępnych wyników operacji i tego, co udało się osiągnąć w ciągu ostatniego miesiąca.
Tymczasem TASS poinformowała o spotkaniu Szojgu w sprawie sytuacji w Ukrainie. Z komunikatu może wynikać, że Rosji kończy się broń: “Minister obrony Federacji Rosyjskiej generał armii Siergiej Szojgu odbył spotkanie na temat realizacji nakazu obronnego państwa przez przedsiębiorstwa przemysłu obronnego w obliczu nacisków sankcji państw zachodnich na przemysł zbrojeniowy Federacji Rosyjskiej. Po spotkaniu powstały konkretne propozycje dla kierownictwa kraju
Kolejna depesza zdaje się sugerować, że wojna w Ukrainie rzeczywiście niebezpiecznie się przedłuża, ale Szojgu próbuje odpowiedzialność zwalić na to na Ukrainę, która ociąga się z negocjacjami i – w domyśle - na rosyjskich dyplomatów: „Minister obrony Szojgu poinformował [kierownictwo państwa] o postępach specjalnej operacji wojskowej, a także o trwających wysiłkach wojskowych w celu zapewnienia pomocy humanitarnej, zapewnienia bezpieczeństwa i przywrócenia niezbędnej infrastruktury na wyzwolonych terytoriach – powiedział Pieskow. Dodał, że dokładna rozmowa dotyczyła procesu negocjacji z Ukrainą. Wyrażono żal w związku z powolnością strony ukraińskiej” – powiedział Pieskow.
ONZ: Co piąty obywatel Ukrainy opuścił swój dom
ONZ podało dziś nowe dane dotyczące uchodźstwa Ukraińców. Poza granice uciekło już ponad 3,6 mln osób, a kolejne 6,5 mln zostało zmuszone do ucieczki w obrębie państwa. Oznacza to, że ponad 20 proc. obywateli tego 45 mln kraju musiało zostawić swój dobytek, by szukać schronienia.
I choć to Polska przyjęła 60 proc. ruchu poza granice Ukrainy, najbardziej obciążona napływem uchodźców jest Mołdawia. Do kraju, który liczy zaledwie 4 mln obywateli, dotarło ponad 360 tys. osób z Ukrainy. Na 100 mieszkańców przypada tam więc dziś 9 uchodźców. W Polsce ten odsetek jest o połowę niższy.
301 tysięcy obywateli Ukrainy otrzymało już numer PESEL - poinformował wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker. Jak zapowiedział, od soboty w całej Polsce ruszą też mobilne punkty ZUS dla uchodźców.
Czy Białoruś zaatakuje Ukrainę?
Stare czołgi i bojowe wozy piechoty, trochę artylerii i lotnictwa - i wojska lądowe, które pozwoliłyby na wystawienie od czterech do ośmiu batalionowych grup taktycznych. Armia Łukaszenki to posowiecki skansen, który może w tej wojnie wystąpić jedynie w roli lokalnych posiłków dla Rosjan. O potencjalnym samobójstwie Białorusi na ukraińskim froncie pisze Witold Głowacki.
Po miesiącu przerwy moskiewska giełda wznawia działalność
Według AP czwartkowe wznowienie działalności giełdy w Moskwie obwarowane jest wieloma ograniczeniami. Dozwolono na obrót akcjami 33 z 50 spółek, które wchodzą w skład indeksu MOEX, w tym m.in. Aerofłotu, Gazpromu i Rosneftu. Cudzoziemcy nie mogą zbywać akcji, co jest odpowiedzią Rosji na sankcje Zachodu. Zakazano też krótkiej sprzedaży.
Jak podała AP, indeks MOEX wzrósł o 8 proc. zaraz po otwarciu handlu. Wcześniej w tym tygodniu rosyjski bank centralny wznowił handel obligacjami denominowanymi w rublach. Ostatnim pełnym dniem obrotów na moskiewskiej giełdzie był 25 lutego. Dzień wcześniej, po tym jak rosyjskie wojska dokonały inwazji na Ukrainę, MOEX spadł o 33 proc.
Zełenski apeluje do NATO o przekazanie broni ofensywnej
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przemawiał dziś zdalnie podczas szczytu NATO w Brukseli, na którym osobiście zjawił się prezydent USA Joe Biden.
Zełenski zaapelował o zwiększenie wsparcia militarnego dla Ukrainy. "Aby ratować ludzi i nasze miasta, Ukraina potrzebuje pomocy wojskowej bez ograniczeń. W ten sam sposób, w jaki Rosja bez ograniczeń używa przeciwko nam swojego pełnego arsenału" — mówił. Podziękował członkom NATO za sprzęt obronny dostarczony do tej pory Ukrainie, ale zaapelował o broń ofensywną. "Możecie dać nam 1 proc. wszystkich swoich samolotów. 1 proc. waszych czołgów. Jeden procent!".
W swoim przemówieniu Zełenski oskarżył Rosję o użycie broni fosforowej, ale nie przedstawił dowodów, ani szczegółów. Wcześniej o podobnych incydentach informował burmistrz Irpienia, ale żadna niezależna agencja nie potwierdziła tych doniesień. "Sojusz może jeszcze zapobiec śmierci Ukraińców w wyniku rosyjskich nalotów, rosyjskiej okupacji, dając nam całą potrzebną broń" — mówił Zełenski.
Reuters: Stany Zjednoczone zamierzają przyjąć 100 tys. uchodźców z Ukrainy
Jak podaje ONZ od 24 lutego Ukrainę opuściło w sumie ponad 3 mln osób, z czego większość dotarła do Polski. Według danych z czwartku naszą wschodnią granice przekroczyło już 2,2 mln uciekinierów. Nie wszyscy zostają w kraju, część samodzielnie szuka schronienia lub nowego miejsca życia w innych europejskich państwach. Jak podaje Reuters, Stany Zjednoczone zamierzają przyjąć 100 tys. uchodźców. Temat wspólnej strategii wobec największego kryzysu uchodźczego po II Wojnie Światowej ma być dziś tematem rozmów grupy G7. Uczestniczyć w nich będzie osobiście prezydent USA Joe Biden.
Pieskow: Szojgu zniknął, bo "ma dużo na głowie"
"Mija miesiąc od wybuchu największej wojny XXI wieku; Ukraina nie została zdobyta w trzy dni i nigdy nie zostanie podbita. Zbrodniarze wojenni będą podciągnięci do odpowiedzialności. Wsparcie międzynarodowe będzie kontynuowane. Pokój będzie przywrócony. Świat będzie bezpieczny. Chwała Ukrainie!" — napisał dziś w mediach społecznościowych minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow.
Za to światowa opinia publiczna zastanawia się, gdzie przepadł minister obrony Rosji Siergiej Szojgu, którego od kilkunastu dni nie widziano w mediach. W czwartek podczas konferencji prasowej rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow pytany o Szojgu powiedział tylko: "Ma teraz dużo na głowie, to nie jest dobry czas na aktywność medialną".
Okręt desantowy "Orsk", chluba rosyjskiej floty morskiej, zniszczony
Ukraińskie siły zbrojne poinformowały dziś o zniszczeniu okrętu desantowego "Orsk", który odgrywał ogromną rolę w zaopatrzeniu południowego frontu. Okręt mógł przewozić do 20 czołgów, 45 transporterów opancerzonych i 400 spadochroniarzy. Siły ukraińskie miały też uszkodzić jeszcze "dwa okręty, zbiornik paliwa o pojemności 3 tys. ton, a ogień rozprzestrzenił się na skład amunicji wroga". Jak podaje CNN, analiza nagrań opublikowanych w czwartek w sieci wskazuje, że jeden z rosyjskich okrętów nad ranem opuścił port w Berdiańsku. Wcześniej rosyjskie ministerstwo obrony chwaliło się, że "Orsk" to pierwszy okręt wojenny Federacji Rosyjskiej, który wpłynął do okupowanego przez Rosjan miasta.
[video width="1080" height="1080" mp4="https://oko.press/images/2022/03/20220324-zatopienie-orska.mp4"][/video]
Wielka Brytania rozszerza listę sankcji
Na nowej liście znalazło się 59 podmiotów związanych z Rosją i sześć związanych z Białorusią. Wśród nich są: m. in. Gazprombank, Alfa-Bank (bank Michaiła Fridmana), grupa Wagnera, państwowa rosyjska firma Sovcomflot, założyciel Tinkoff Banku Oleg Tinkow, miliarder związany z branżą ropy naftowej Ewgenij Szwidler oraz prezes zarządu największego banku w Rosji Herman Gres. Według Brytyjczyków łączna wartość zasobów objętych przez Zjednoczone Królestwo sankcjami wynosi 500 miliardów funtów, a łączna wartość zasobów oligarchów oraz członków ich rodzin - ponad 150 miliardów funtów.
Nagranie Mariupola w ruinie
Brytyjski Guardian opublikował nagranie z drona, które pokazuje skalę zniszczeń w Mariupolu. Doszczętnie zniszczone dzielnice, ruiny budynków, gruzy i dym unoszący się nad zabudowaniami. Miasto portowe na południu Ukrainy od trzech tygodni jest praktycznie odcięte od świata. W mieście nie ma prądu, wodę pitnej i ogrzewania. Nie było łączności ani internetu. Sklepy najpierw były puste, a potem po prostu zamknięte. Rosjanie nie przerywają ostrzału i bombardowań. Nie pozwalają też na utworzenie bezpiecznych korytarzy humanitarnych dla cywilów, którzy zostali uwięzieni w mieście. Rada Miejska Mariupola poinformowała dziś, że rosyjscy żołnierze siłą wywieźli do Rosji 15 tys. mieszkańców Ukrainy. Zarzuty o porwaniach i przymusowych przesiedleniach pojawiają się już od kilku dni.
Tak wygląda wojna energetyczna w Ukrainie
Prawie 850 tysięcy osób w Ukrainie wciąż nie ma prądu. W dodatku gaz nie dociera do 290 tys. odbiorców. Od 22 do 23 marca prąd przywrócono 47,5 tys. mieszkańców. Nasi wschodni sąsiedzi mimo wojny i bombardowań robią wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo energetyczne. O wojnie energetycznej i zwiększaniu bezpieczeństwa energetycznego w Ukrainie w OKO.press pisze Katarzyna Kojzar.
Według ambasadora Rosji w Polsce Siergieja Andriejewa Polska zablokowała ambasadzie dostęp do kont bankowych z uwagi na "finansowanie działalności terrorystycznej" - poinformowała rosyjska agencja prasowa RIA-Novosti.
23 marca ABW poinformowała, że sporządziła listę 45 rosyjskich dyplomatów i konsulów, których zidentyfikowała jako oficerów służb specjalnych i ich współpracowników, i poprosiła resort dyplomacji o ich wydalenie z Polski. Mają pięć dni na opuszczenie kraju. Moskwa zapowiedziała „odpowiednią reakcję”.
UNICEF: Co drugie ukraińskie dziecko zostało wysiedlone
Od momentu rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę więcej niż co drugie z 7,5 mln ukraińskich dzieci zostało zmuszone do opuszczenia swojego domu, podał 24 marca UNICEF, Fundusz ONZ na rzecz Dzieci. W sumie wysiedlonych miało zostać 4,3 mln dzieci, z czego 1,8 mln przebywa na uchodźstwie, a 2,5 mln w schronach lub w zachodniej części Ukrainy.
"To sytuacja, której nie widzieliśmy wcześniej, nie odtworzymy jej z pamięci; to sytuacja, z którą trudno sobie poradzić" — komentował dla CNN rzecznik funduszu, James Elder.
Dodał, że UNICEF skupia się teraz na gromadzeniu kocy, tabletek do uzdatniania wody, generatorów prądu, materiałów medycznych, a także zestawów położniczych dla matek rodzących w Ukrainie. „Dopóki wojna się nie skończy, jeśli nie ustaną masowe ataki, zobaczymy więcej dzieci wyrywanych z domów” – mówił.
Ukraińsko-rosyjskie starcie o Izium
Rosyjskie wojsko twierdzi, że w czwartek na ranem przejęło kontrolę nad ukraińskim miastem Izium. O zdobyciu miasta poinformowała państwowa agencja RIA-Novosti, powołując się na rosyjskie Ministerstwo Obrony. Jednak ukraińskie siły zbrojne twierdzą, że bitwa o Izium "wciąż trwa".
Miasteczko leży przy głównej drodze między Charkowem a wspieranymi przez Rosję separatystycznymi obszarami Ługańska i Doniecka we wschodniej Ukrainie. Od tygodnia Izium pozostaje odcięte od komunikacji w związku w intensywnymi działaniami zbrojnymi. W sieci pojawiają się pierwsze relacje, które pokazują rozległe zniszczenia: zwęglone i zbombardowane budynki, a także ciała pozostawione na ulicach.
Hakerzy mieli uderzyć w Bank Centralny Rosji
Hakerzy z grupy Anonymous poinformowali, że włamali się do danych Banku Centralnego Rosji i wykradli 35 tys. plików, w tym tajne umowy. Tydzień temu kolektyw przekazał, że usunął cztery rządowe strony internetowe z Rosji. Sukces operacji hakerzy ogłosili w mediach społecznościowych hasłem "B**** Putin!", co nawiązuje do rosyjskiego przekleństwa.
Miesiąc od inwazji: Kijów liczy straty
Administracja Kijowa przekazała, że od początku wojny w stolicy zniszczonych zostało 87 budynków mieszkalnych, 12 szkół, 10 prywatnych domów, sześć budynków, w których mieściły się przedszkola.
Stowarzyszenie Interwencji Prawnej (SIP) uruchomiło portal prawny dla osób uciekających z Ukrainy. Bazę wiedzy, szybkie poradnictwo prawno i bezpłatne szkolenia dla pomagających można znaleźć na stronie: ukraina.interwencjaprawna.pl
Borrell: Wojna rozstrzygnie się w ciągu 15 dni
Według szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella rosyjski rząd nie jest zainteresowany negocjowaniem zawieszenia broni na Ukrainie, ponieważ jego armia nie osiągnęła swoich celów wojskowych. W czwartkowym wywiadzie dla hiszpańskiej telwizji TVE Borrell mówił: „W tej chwili Rosja nie chce siedzieć i negocjować czegokolwiek: chce zająć teren. Chce otoczyć wybrzeże do granicy z Mołdawią i odizolować Ukrainę od morza. Chce negocjować na poważnie tylko wtedy, gdy zapewni sobie silną pozycję”.
Przed szczytem Rady Europejskiej z udziałem prezydenta USA Joe Bidena, Borrell zadeklarował, że Unia Europejska i jej sojusznicy będą nadal dostarczać pomoc wojskową armii ukraińskiej. „To ważne, ponieważ wszystko zostanie rozstrzygnięte w ciągu najbliższych 15 dni. To, co stworzy historię, to zdolność Ukraińców do oporu” — mówił.
Sztab generalny Ukrainy: wróg dąży do zajęcia Kijowa, siły białoruskie przy granicy
Z komunikatu opublikowanego w czwartek przez sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy wynika, że rosyjskie siły nie rezygnują z prób wznowienia natarcia w celu zajęcia Kijowa, Czernihowa, Sum, Charkowa i Mariupola. Ukraińska armia informuje też, że Białoruś miała rozmieścić przy granicy z Ukrainą (na odcinku obwodu hostomelskiego) cztery bataliony taktycznych grup zbrojnych. Na Białoruś mają też ściągać posiłki z Syrii i Rosji, między innymi z Wschodniego Okręgu Wojskowego i wojsk powietrzno-desantowych.
Zniszczony okręt desantowy "Orsk" kluczowy dla rosyjskiej ofensywy w Mariupolu
Jeszcze trzy dni temu Rosjanie chwalili się, że okręt desantowy "Orsk", który był częścią floty czarnomorskiej, dostarczył 20 czołgów i 40 bojowych wozów piechoty. Większość z nich uczestniczyła w oblężeniu Mariupola, miasta, które stało się symbolem ukraińskiego ucisku. Dziś ukraińskie siły podały, że okręt, wraz częścią infrastruktury portowej, został zniszczony.
Pożary w lasach pod Czarnobylem w większości opanowane
Według ukraińskiego ministra ekologii Rusłana Streletsa większość pożarów w radioaktywnym lesie otaczającym elektrownię jądrową w Czarnobylu została opanowana. Teren wokół elektrowni znajduje się pod kontrolą Rosji, ale pożary – powszechne tam wiosną i latem – są monitorowane przez satelity NASA.
Ewakuacja ludności cywilnej znów bez mieszkańców Mariupola
Na czwartek, 24 marca, uzgodniono siedem korytarzy humanitarnych do ewakuacji ludności cywilnej z ukraińskich miasteczek, przekazała wicepremier Ukrainy Iryna Wierieszczuk. Pytana o sytuację Mariupola wyjaśniła, że cywile próbujący opuścić oblężone miasto znajdą transport w oddalonym o 75 km Berdiańsku. To oznacza, że miasto muszą opuszczać na własną rękę, bo wciąż nie udało się utworzyć bezpiecznego korytarza. "To miasto nie istnieje, wszystko jest ruiną. Ale gdzieś tam wciąż chowają się ludzie" — tak sytuację w Mariupolu podsumowała 22-letnia Anastazja Greczkina, która uciekła z miasta.
Charków: prawie 300 ofiar wśród cywilów, w tym 15 dzieci
Regionalny departament policji w Charkowie opublikował dziś oświadczenie, w którym podaje, że od początku wojny w drugim co do wielkości mieście w kraju zginęło ok. 294 cywilów, w tym 15 dzieci. „Ludzie nie opuszczają schronów bombowych prawie przez całą dobę. Płoną domy, szkoły, szpitale, zakłady użyteczności publicznej i sklepy" — czytamy w oświadczeniu.
Polska na celowniku przemysłu propagandowego Rosji
"Władze w Rosji robią wszystko, aby utrudnić bądź odstraszyć decydentów polskich i zagranicznych od pomocy, przede wszystkim wojskowej, dla Ukrainy. Sytuacja jest poważna, ale nie powinniśmy ulegać panice”. O tym, jak sobie radzić w natłoku informacji rozmawiamy z Robertem Pszczelem – polskim dyplomatą, dyrektorem Biura Informacji NATO w Moskwie w latach 2010–2015, współpracującym z Polskim Instytutem Spraw Międzynarodowych.
Do Polski dotarło 2,2 mln uchodźców
Straż Graniczna poinformowała, że od 24 lutego do Polski wjechało z Ukrainy 2,2 mln osób. Wczoraj granicę przekroczyło 30 tys. osób, a dziś do godziny 7:00 rano odprawiono kolejne 6,8 tys.
W okupowanym Berdiańsku płonie rosyjski okręt desantowy "Orsk"
Ukraińskie siły zbrojne publikują nagrania z okupowanego Berdiańska, miasta portowego w obwodzie zaporoskim. Rano informowaliśmy, że nad portem unoszą się kłęby dymu. Według ukraińskiej armii zniszczeniu uległa rosyjska infrastruktura wojskowa. "Okupanci płoną" — napisali.
Anton Geraszczenko, doradca prezydenta Ukrainy, powołując się na marynarkę wojenną, powiedział, że zniszczony został okręt desantowy "Orsk", który wchodzi w skład rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Ukrinform informuje, że zatonął jeden statek, a dwa kolejne "stanęły w ogniu i próbowały uciec". Berdiańsk oddalony o 75 km od oblężonego Mariupola był dla rosyjskiej armii kluczowym punktem w łańcuchu zaopatrzenia na południowym froncie. Jak wskazują analitycy, kontrola nad miastem i dostęp do portu pozwalał na nieprzerwane ataki w Mariupolu.
Ministerstwo Obrony Ukrainy podaje, że Rosja od początku inwazji straciła: 15,8 tys. ludzi, 530 czołgów, 1597 bojowych pojazdów pancernych, 108 samolotów, 124 helikoptery i 280 sztuk systemów artylerii.
Wczoraj Pentagon szacował, że od początku wybuchu wojny Rosja mogła stracić między 7,5 a 15,8 tys. żołnierzy.
Jeden dzień, trzy szczyty: prezydent Biden stara się utrzymać sojusz przeciwko rosyjskiej agresji na Ukrainę
Według amerykańskich mediów wizyta Joe Bidena w Europie ma być gwarantem utrzymania solidarności z Ukrainą. Dziś prezydent Stanów Zjednoczonych weźmie udział w trzech szczytach: spotkaniu NATO, grupy G7, a także Rady Europejskiej. Tematy rozmów: jak zapewnić Ukrainie silniejszą broń i wzmocnić obronę NATO w Polsce i na froncie wschodnim, wspólna odpowiedź na kryzys uchodźczy, a także kolejne sankcje wobec Rosji i Władimira Putina.
Według organizacji działających na granicy, kobiety i dzieci uciekające przed wojną z Ukrainy do Polski są zagrożone handlem ludźmi
„Zarejestrowaliśmy pierwsze przypadki mężczyzn żerujących na ukraińskich kobietach w pobliżu punktów schroniska dla uchodźców w Lublinie; zaczepiając ich, czasem agresywnie, pod pozorem oferowania transportu, pracy lub zakwaterowania – mówiła w rozmowie z Guardianem Karolina Wierzbińska z lubelskiej organizacji Homo Faber. „To nie tylko mężczyźni. Są też kobiety, które próbują pozyskać uchodźczynie na dworcach autobusowych. Widzimy też grupy czekające na osoby przybywające z Ukrainy i udające, że oferują przejazdy lub zakwaterowanie kobietom zrozpaczonym i wyczerpanym podróżą” – mówiła.
Część punktów recepcyjnych wprowadziła już rejestry kierowców, którzy meldują się na parkingach. Tak jest m.in. w przemyskim Centrum Pomocy Humanitarnej, gdzie dziennie zatrzymuje się ok. 2,5 tys. osób. Nikt nie opuści parkingu, jeśli nie poda danych o kierunkach jazdy, tym, kogo zabierają na pokład. Obowiązkowe jest też wylegitymowanie się dokumentem. Podstawowy cel: utrudnienie porwań, wyłudzeń i handlu ludźmi.
Ponad 100 tys. dzieci z Ukrainy uczy się w polskich szkołach
23 marca późnym wieczorem minister edukacji Przemysław Czarnek na antenie TV Republika podał, że do polskiego systemu edukacji dołączyło już 105 tys. uczniów z Ukrainy.
Dodał też, że nauczycielki, które uciekły przed wojną, są już zatrudnianie w szkołach jako asystentki językowe. "To ma dwa kapitalne efekty: ukraińskie dzieci mają swojego ukraińskiego nauczyciela i tłumacza; po drugie mamy aktywizację pań, które przyjeżdżają ze swoimi dziećmi" — mówił Czarnek. 23 marca, ruszył nabór na darmowy kurs online języka polskiego dla nauczycielek z Ukrainy.
"Nikt w żadnej polskiej szkole nie zamierza odzierać Ukraińców z ukraińskości. Powtarzamy wszystkim naszym ukraińskim przyjaciołom i dzieciom, które są w polskich szkołach, że jesteśmy tu po to, żeby się nimi zaopiekować edukacyjnie na czas, kiedy tu są, by były gotowe do powrotu na Ukrainę, bo są potrzebni wolnej i niepodległej Ukrainie" — mówił Czarnek.
Pytany o organizację ukraińskich szkół w Polsce, które umożliwiłyby prawdziwą kontynuację nauki, odpowiedział, że do tego potrzebne są zewnętrzne środki finansowe. "W pierwszej kolejności mamy inne zadania organizacyjne" — dodał. O utworzenie filii ukraińskich szkół w Polsce apelował m.in. ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca.
BBC: Putin zdeterminowany by podbić Ukrainę, nawet jeśli oznacza to zamienienie jej w dymiące ruiny
Miesiąc od wybuchu wojny w mediach pojawiają się podsumowania sytuacji w Ukrainie. Tak w kilku zdaniach ostatnie tygodnie podsumowuje rosyjskojęzyczne wydanie serwisu BBC:
Niesprowokowany atak Rosji na najbliższego sąsiada wywołał największy kryzys bezpieczeństwa w Europie od czasów II wojny światowej. A jednak po miesiącu wojskom rosyjskim nie udało się przejąć pełnej kontroli nad jednym dużym miastem, ich ofensywa ugrzęzła na kilku frontach, a w niektórych miejscach musiała nawet wycofać się z okupowanych miast pod naporem ukraińskich kontrataków. Wspierani przez zaawansowaną technologicznie broń pochodzącą z Wielkiej Brytanii i innych krajów NATO, Ukraińcy okazali się odważnymi i wytrzymałymi wojownikami. Jednak ich opór ma straszliwą cenę.
Południowe miasto portowe Mariupol zapisze się w annałach historycznych jako jedno z najbardziej bombardowanych i zniszczonych miast naszych czasów. Jej zniszczenie zostało już nazwane zbrodnią wojenną.
A Ukraina wciąż stoi przed poważnymi wyzwaniami. Jej armii kończy się broń i amunicja, rosyjskie drony bojowe działają bezkarnie, a Moskwa mobilizuje posiłki.Prezydent Putin wydaje się być zdeterminowany, by podbić Ukrainę, nawet jeśli oznaczałoby to przekształcenie jej w dymiące ruiny.
Według ukraińskich mediów i ministerstwa spraw wewnętrznych, port w Berdiańsku, mieście w obwodzie zaporoskim, stanął w ogniu. Miasto położone jest 75 km na północny zachód od Mariupola. Anton Geraszczenko, doradca prezydenta, opublikował zdjęcie, które pokazuje kłęby dymu unoszące się na portem. „Magazyn broni rakietowej i artyleryjskiej w okupowanym przez Rosję Berdiańsku” – napisał obok zdjęcia. Portal NEXTA twierdzi, że zniszczeniu uległy rosyjskie statki, ale nie ma oficjalnego potwierdzenie tej informacji.
Prezydent Wołodymyr Zełenski wzywa, by 24 marca, miesiąc od inwazji Rosji na Ukrainę, wyjść na ulice
W wideo opublikowanym w nocy ze środy na czwartek na facebooku prezydent Ukrainy apelował: "Proszę abyście wystąpili przeciwko wojnie! Począwszy od 24 marca - dokładnie miesiąc po inwazji rosyjskiej... Od tego dnia i później. Wyraźcie swoje zdanie! "Wyjdźcie z biur, domów i szkół, w imię pokoju, z ukraińskimi symbolami, okażcie wsparcie Ukrainie, wolności i życiu. Wyjdźcie na place i ulice. Bądźcie widoczni".
Zełenski ponownie wezwał też NATO do udzielenia Ukrainie większej pomocy. "Nigdy nie otrzymaliśmy samolotów i nowoczesnej broni przeciwrakietowej. Nie otrzymaliśmy czołgów, broni przeciwokrętowej. Rosyjskie wojska wciąż mogą zabić tysiące naszych ludzi, zniszczyć nasze miasta. Po prostu dlatego, że okupantów jest bardzo dużo. Po prostu dlatego, że Rosja od dziesięcioleci przygotowywała się do tej haniebnej wojny" — mówił prezydent Ukrainy.
"Ciężkie walki toczą się w Mariupolu – który stał się polem wielkiej bitwy miejskiej. Na północny zachód od Kijowa trwają ukraińskie działania kontrofensywne. W Donbasie Ukraińcy wciąż wytrzymują rosyjski napór. Rosjanie zaś starają się pogłębiać kryzys humanitarny.
Etap walk pozycyjnych, w który weszła wojna w Ukrainie, może z pozoru wydawać się bardzo statyczny – Rosjanie nie robią niemal żadnych postępów, a ukraińskie ruchy kontrofensywne przynoszą jedynie lokalne sukcesy, co może sugerować, że rosyjskie wysiłki ofensywne znacząco osłabły na wszystkich frontach.
W rzeczywistości jednak ukraińskie linie obronne wciąż są zażarcie atakowane i ostrzeliwane – lokalnie mają zaś miejsce bardzo ciężkie starcia. To, że nie kończą się one przełamaniem ukraińskiej obrony, wynika przede wszystkim z faktu, że Rosjanom w skali całego teatru działań wojennych od pierwszego dnia wojny brakuje sił i zasobów do stworzenia wystarczającej do tego odcinkowej przewagi.
W efekcie większość ich prób ofensywnych kończy się znacznymi stratami – które z kolei jeszcze bardziej obniżają rosyjski potencjał skierowany przeciwko Ukrainie.
Rosjanie kontynuują ostrzał rakietowy i bombardowania ukraińskich miast. Celami rakiet i bomb nieodmiennie są obiekty cywilne i osiedla mieszkalne".
"Big Tech i odpowiedzialność zbiorowa Rosjan". "Istnieje istotna różnica pomiędzy sankcjami utrudniającymi Rosji finansowanie wojny w Ukrainie, a swego rodzaju pragnieniem zbiorowego odwetu na każdej osobie z rosyjskim paszportem. Im dłużej trwa ta wojna, tym bardziej ta różnica się niestety zaciera. Sankcje nie powinny szkodzić ofiarom i przeciwnikom wojny" - pisze Michał rysiek Woźniak:
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Naczelna OKO.press, redaktorka, dziennikarka. W OKO.press od początku, pisze o prawach człowieka (osoby LGBTQIA, osoby uchodźcze), prawach kobiet, Kościele katolickim i polityce. Wcześniej pracowała w organizacjach poarządowych (Humanity in Action Polska, Centrum Edukacji Obywatelskiej, Amnesty International) przy projektach społecznych i badawczych, prowadziła warsztaty dla młodzieży i edukatorów/edukatorek, realizowała badania terenowe. Publikowała w Res Publice Nowej. Skończyła Instytut Stosowanych Nauk Społecznych na UW ze specjalizacją Antropologia Społeczna.
Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press
Jesteśmy obywatelskim narzędziem kontroli władzy. Obecnej i każdej następnej. Sięgamy do korzeni dziennikarstwa – do prawdy. Podajemy tylko sprawdzone, wiarygodne informacje. Piszemy rzeczowo, odwołując się do danych liczbowych i opinii ekspertów. Tworzymy miejsce godne zaufania – Redakcja OKO.press
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Dziennikarz, publicysta. Pracował w "Dzienniku Polska Europa Świat" i w "Polsce The Times". W OKO.press pisze o polityce i sprawach okołopolitycznych.
Komentarze