Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że zakończyła sprawdzanie ostatnich zgłoszeń kandydatów na prezydenta i zakończyła ich rejestrację. Kandydatów jest 10: Andrzej Duda, Małgorzata Kidawa-Błońska, Władysław Kosiniak-Kamysz, Krzysztof Bosak, Robert Biedroń, Szymon Hołownia, Stanisław Żółtek, Marek Jakubiak, Mirosław Piotrowski oraz Paweł Tanajno.
Przy okazji PKW odniosła się do trwającego od kilku tygodni sporu politycznego o majowe wybory prezydenckie, które mimo epidemii i z połamaniem reguł forsuje PiS.
Warto podkreślić, że obecny skład PKW został ukształtowany dzięki zmianie przepisów przegłosowanych przez ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego. Siedmiu członków wskazał zdominowany Sejm, po jednym Trybunał Konstytucyjny i Naczelny Sąd Administracyjny. Na czele Komisji stoi sędzia NSA Sylwester Marciniak, który podpisał się pod komunikatem. A jego jednym z zastępców jest sędzia obecnego TK Wojciech Sych, wybrany do Trybunału z rekomendacji PiS.
PKW: wybory to coś więcej niż oddanie głosu
Jak wiemy, PiS wbrew zasadom regulującym przebieg procesu wyborczego zmienia w istotny sposób na krótko przed wyborami prawo wyborcze, wprowadzając do niego głosowanie korespondencyjne dla wszystkich Polaków. A rolę PKW de facto przejmie minister Jacek Sasin. To jemu podlega Poczta Polska, która ma roznosić pakiety wyborcze do wszystkich skrzynek pocztowych.
Takie wybory nie będą spełniały kryteriów demokratycznych, a ich wynik będzie mógł być podważany. I do tego odniosła się w komunikacie z 9 kwietnia 2020 PKW.
„Państwowa Komisja Wyborcza pragnie podkreślić, że wybory to moment, w którym suweren może się wypowiedzieć i zdecydować, w czyje ręce powierzy swoje losy. Jednak w demokratycznym państwie wybory to nie tylko głosowanie, to skomplikowany mechanizm, w którym uczestniczą zarówno wyborcy, kandydaci, jak i organy administracji publicznej organizujące proces wyborczy.
Proces ten, z uwagi na swoje znaczenie i złożony kształt, musi opierać się na jasnych i jednoznacznych normach wyprowadzanych wprost z Konstytucji” – czytamy w komunikacie.
I dalej: „Obowiązujące w państwie przepisy muszą zagwarantować, że reguły rywalizacji politycznej będą jasne i równe dla wszystkich, a wynik wyborów będzie urzeczywistniał wolę narodu. Dla realizacji tego celu prawo wyborcze musi być stabilne, w szczególności proces jego modyfikacji nie może budzić żadnych wątpliwości prawnych”.
W tych kilku zdaniach PKW nie wprost podzieliła wiele zarzutów pod adresem organizowanych przez PiS wyborów prezydenckich.
Wybory nie będą zgodne z Konstytucją
Komunikat PKW pozwala na kilka, uprawnionych interpretacji jej stanowiska.
I tak Komisja przypomina, że wybory to nie tylko wrzucenie głosu do skrzynki pocztowej, jak widzi to PiS, ale również cały proces przygotowania ich przez samorządy i PKW. A samorządy już sygnalizują, że w czasie epidemii nie jest to możliwe. Poza tym głosowanie narazi na ryzyko zarażenia koronowirusem wyborców, członków komisji wyborczych i listonoszy, którzy mają roznieść pakiety wyborcze. Ponadto PiS dał specjalne uprawnienia ministrowi Jackowi Sasinowi (politykowi i członkowi PiS) do organizacji wyborów, wkraczając w tym samym w uprawnienia PKW.
Proces wyborczy to także prawo do kampanii wyborczej dla kandydatów, a tej poza Andrzejem Dudą w praktyce pozostali kandydaci nie mogą prowadzić. Bo z powodu epidemii jest zakaz zgromadzeń. Z tego samego powodu wyborcy nie mogą spotkać się z kandydatami, by poznać ich programy. Kandydaci opozycji nie mają też równego dostępu do mediów publicznych, kontrolowanych przez PiS. Co ma znaczenie, bo w mniejszych miejscowościach nadal najchętniej oglądane są kanały TVP.
PKW przypomina też, że zasady wyborcze muszą być jasne i jednoznaczne oraz wprost wynikające z Konstytucji. A artykuł 127 Konstytucji mówi, że prezydent jest wybierany przez naród w wyborach „powszechnych, równych, bezpośrednich i w głosowaniu tajnym”. Pojawiają się jednak opinie, że wybory korespondencyjne nie będą miały tych przymiotów:
- Nie będą powszechne. Obywatel nie będzie mógł pójść po prostu do lokalu wyborczego – to, czy będzie mógł zagłosować zależy od tego, czy dostanie pocztą pakiet wyborczy. Do tego wielu Polaków z obawy przed wirusem nie weźmie udziału w wyborach.
- Nie będą tajne. Pakiety korespondencyjne będą zwracane na pocztę wraz z oświadczeniem wyborcy, że to on osobiście zagłosował. Czyli będzie można powiązać głos na danego kandydata z wyborcą.
- Nie będą równe. Jest ryzyko przejmowania w rodzinach pakietów wyborczych, przez jedną osobę lub sprzedawania ich. Nie wszyscy wyborcy mogą też dostać pakiety wyborcze, bo w czasie głosowania mogą przebywać pod innym adresem. Utrudnione głosowanie będą mieli też Polacy za granicą. To będzie premiować głosy wyborców PiS.
Niezgodna z prawem zmiana reguł wyborów
Z komunikatu PKW wynika również, że przepisy wyborcze muszą zagwarantować równe dla wszystkich kandydatów reguły rywalizacji o stanowisko prezydenta, a wynik wyborczy powinien odzwierciedlać wolę narodu.
Już dziś te reguły nie są równe. Andrzej Duda za darmo robi kampanię wyborczą, korzystając z darmowego czasu antenowego – wygłasza orędzia do narodu. Zaangażowane po stronie PiS są również rządowe media publiczne. Już samo to sprawia, że rywalizacja nie jest równa.
I jeszcze jedno zdanie z komunikatu PKW. Prawo wyborcze musi być stabilne, a jego zmiany nie mogą budzić „żadnych wątpliwości prawnych”.
Tymczasem PiS w trakcie trwania kampanii wyborczej już dwa razy nowelizował prawo wyborcze, po to, by wybory prezydenckie odbyły się w maju.
Najpierw wprowadził głosowanie korespondencyjne dla seniorów i osób na kwarantannie. Potem zrobił głosowanie korespondencyjne dla wszystkich Polaków i dał specjalne uprawnienia do decydowania o organizacji wyborów Jackowi Sasinowi.
PiS forsując te zmiany, złamał przepisy. Z orzecznictwa TK wynika, że istotnych reguł wyborczych nie można zmieniać na pół roku przed wyborami. Poza tym złamano Regulamin Sejmu – zgodnie z art. 89 ust 2 pierwsze czytanie projektu zmian kodeksu wyborczego lub projektu zmian przepisów wprowadzających kodeks, może się odbyć nie wcześniej niż czternastego dnia od doręczenia posłom druku projektu.
Jest jeszcze jedno zastrzeżenie. W Polsce trwa już de facto stan klęski żywiołowej. Choć go rząd formalnie nie ogłosił, to funkcjonuje wiele ograniczeń praw obywatelskich przewidzianych przez ten konstytucyjny stan nadzwyczajny. A ustawa zasadnicza zakazuje w czasie klęski żywiołowej zmiany prawa wyborczego.
PKW: dla dobra Polski dogadajcie się w sprawie wyborów
Czy w tej sytuacji PKW zorganizuje wybory? Z komunikatu wynika, że nadal się do nich przygotowuje. PKW zwróciła się do Głównego Inspektora Sanitarnego z pismem o ustalenie procedur dotyczących przygotowania i przeprowadzenia wyborów, w „szczególności w zakresie zasad bezpieczeństwa koniecznych do zastosowania wobec wyborców, członków komisji wyborczych, mężów zaufania oraz obserwatorów, a także zasad bezpieczeństwa koniecznych do zastosowania w procedurze głosowania korespondencyjnego”.
PKW podkreśla, że „jest zobowiązana do działania na podstawie obowiązujących przepisów prawa” i, że to nie ona uchwala przepisy wyborcze.
Ale PKW przypomina też swój apel z 27 marca skierowany do władzy, administracji publicznej i komitetów wyborczych. Komisja apelowała wtedy o „konieczne współdziałanie w sprawach organizacji i przeprowadzenia wyborów z uwzględnieniem zarówno zdrowia i życia wyborców, jak i dobra Rzeczypospolitej Polskiej, a w konsekwencji podjęcie rozstrzygnięć, które będą gwarantowały możliwość rzeczywistej realizacji konstytucyjnych praw wyborczych obywateli”.
co nam będą opowiadać my wiemy że czarne jest czarne a białe jest białe to mówię wam ja zwykły poseł
"A my nie mamy pana płaszcza
i co nam pan zrobi?"
Dla całości brakuje by …..skrzynki stały w biurach PiS..
Ale, patrząc na tytuł, wszystko się zgadza.
Jakaś część społeczeństwa dopuściła do władzy kanalie, więc teraz jakby z góry musi się na ich dyktat zgodzić. Gorzej mając ci, którzy na wymienionych nie głosowali, a teraz po grzbiecie zbierają. Cóż- taki urok, wątpliwy jak dla mnie, demokracji- wystarczy dać małpie brzytwę, usunie wszystkie instytucje kontrolne, a później hulaj dusza, piekła nie ma.
Jedni wybrali kanalie a inni opozycję ,która pozwala na swobodę kanaliom.
Nie stawiałbym dolarów przeciwko orzechom, ale wybory w maju się nie odbędą. A nawet gdyby gdyby do nich doszło, oznaczało by to zupełną marginalizację Polski.
Ale właśnie na marginalizacji Polski w Europie Kaczyńskiemu zależy. Wg niego, najwyraźniej wystarczy być wasalem Waszyngtonu.
A jeśli UE zacznie mocniej grozić, tym bardziej Kaczyński będzie miał paliwo dla suwerena- "Widzicie, jak się wtrącają? Widzicie, jak nam niepodległość chcą odebrać?"
Tak ogólnie, jeśli głosowanie ma być jawne, to może tylko wystarczy podnieść rękę i nadusić guzik np, na swojej koszuli? Pragnę zauważyć, że po wysłaniu "listem zwykłym" dane personalne "losowo wybrane" mogą zmienić właściciela i udać się do parabanku po słusznej wielkości pożyczkę. Nawet "list za potwierdzeniem odbioru" nie jest w tym względzie bezpieczny. Co na to wszystko przepisy RODO?
Zupełnie pomijam robienie wszystkich w małolatów mających po raz pierwszy lat tsy lub niespełna rozumu psycholi, a najmniej ich interesuje problem zagranicznych wypowiedzi i to do tego w językach im nieznanych.
Może jeszcze wymyślą, że urny będą nosić od mieszkania do mieszkania "trójki klasowe", oczywiście, pisiorów. Nie pamiętam, ale na jakimś polskim filmie były zabawy w przechwytywanie korespondencji.
Alternatywy 4, gdzie Anioł miał od zadniej strony dostęp do blokowej skrzynki.