0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Олексій КоноваловОлексій Коновалов

Źródłem informacji "Ukraińskiej Prawdy" jest krótka notka na profilu Głównego Zarządu Wywiadu ministerstwa obrony Ukrainy na Facebooku. W niedzielę przed południem można było przeczytać: „Otrucie, raptowna choroba, nieszczęśliwy wypadek – rosyjska elita szuka możliwości odsunięcia putina”.

[Ukraińskie władze i media często piszą nazwę państwa i nazwiska rosyjskich polityków z małych liter dla okazania pogardy i potępienia polityki Kremla.]

Trudno określić, czy to rzeczywisty przeciek z kręgów kremlowskiej elity, czy celowa dezinformacja strony ukraińskiej.

Powodem odsunięcia Putina od władzy ma być zniszczenie związków gospodarczych między Rosją a Zachodem. Nie wiadomo, jak duża jest grupa, która ponoć usiłuje obalić obecnego prezydenta, według strony ukraińskiej chodzi o „pewną część” rosyjskiej elity.

Przeczytaj także:

Dlaczego akurat Bortnikow? Powodem ma być jego niedawny konflikt z Putinem. To szef FSB ma być w dużej części odpowiedzialny za fiasko rosyjskiej agresji na Ukrainę. Jego zespół dokonywał analiz potencjału ukraińskiej armii i nastrojów ukraińskiego społeczeństwa. Okazały się błędne, dlatego miał popaść w niełaskę prezydenta.

Do tych informacji trzeba jednak podchodzić ostrożnie. Niewątpliwie, elity putinowskiej Rosji mocno tracą na gigantycznych sankcjach Zachodu i w ich interesie byłoby odsunięcie obecnego prezydenta i dogadanie się z Europą i USA. Ale nie wiadomo, czy mają takie możliwości.

Śmierć rosyjskich generałów

Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy, też twierdzi, że niepowodzenia wojsk rosyjskich wynikają z błędnej oceny sytuacji w Ukrainie. „Sztab generalny rosyjskiego ministerstwa obrony absolutnie nie posiadał obiektywnej analizy co do Ukrainy” - napisał na Telegramie.

Podolak dodał, że dowodzi tego m.in. śmierć wielu wysoko postawionych rosyjskich wojskowych, w tym „sześciu kluczowych generałów”.

Według ukraińskiego wywiadu sami Rosjanie przekazali Ukraińcom informację na temat oddziałów wysłanych przez Ramzana Kadyrowa na wojnę z Ukrainą. Dzięki rzekomym przeciekom ze strony rosyjskiej spora ich część została zabita, w tym bliski przyjaciel Kadyrowa.

Dlaczego Kadyrowa wkopano?. Wywiad ukraiński wskazuje na chęć pozbawienia go wpływów na Kremlu. Możliwa jest też wersja, według której przyszłe władze Rosji chcą zawczasu dogadać się z Ukraińcami i zyskać przychylność ich władzy.

Brzmi to z dzisiejszego oglądu sytuacji wojennej w Ukrainie dość kosmicznie, ale tymi tematami spora część mediów ukraińskich żyje. Oby to nie było dzielenie skóry na niedźwiedziu.

Polska: zdecydowanie pozytywna

Przy wszystkich okropnościach wojny i emigracji ponad 3 mln osób morale Ukraińców jest nadal wysokie. Tak przynajmniej wynika z opublikowanego w niedzielę sondażu agencji „Rating”: po trzech tygodniach wojny aż 93 proc. wierzy w to, że Ukraina wygra z Rosją.

Przy tym prawie połowa, bo 47 proc. badanych, twierdzi, że uda się to zrobić już w przeciągu kilku następnych tygodni, 23 proc. - kilku miesięcy, zaś 12 proc. uważa, że wojna będzie się ciągnęła rok lub dłużej.

Co ciekawe, według Ukraińców Polska jest obecnie najlepszą przyjaciółką ich kraju. Aż 96 proc. ankietowanych odpowiedziało, że Polska jest krajem przyjaznym, w tym 79 proc. - zdecydowanie przyjaznym. 2 proc. stwierdziło, że Polska jest neutralna, a 1 proc. nie miał zdania. Osób nastawionych negatywnie praktycznie nie ma.

Na drugim miejscu znajduje się Litwa (85 proc. ankietowanych twierdzi, że to kraj przyjazny, w tym 59 proc. – zdecydowanie przyjaznym), na trzecim zaś Wielka Brytania (86 proc. - kraj przyjazny, 53 proc. - zdecydowanie).

Nie dziwi, że aż 95 proc. ankietowanych uznało Rosję za kraj jednoznacznie wrogi. 3 proc. stwierdziło, że jest raczej wroga, a po 1 proc. - że jest neutralna lub trudno powiedzieć.

Mniej oczywista jest sytuacja Białorusi. Mimo że 84 proc. badanych stwierdziło, że Białoruś jest wroga, tylko 52 proc. stwierdziło, że zdecydowanie. Niewiadomą pozostają Chiny. 63 proc. Ukraińców uważa, że jest to państwo neutralne.

74 proc. osób popiera bezpośrednie rozmowy Zełenskiego z Putinem. Zełenski w rozmowie z CNN stwierdził, że jest na nie gotowy od prawie dwóch lat, czyli od chwili objęcia urzędu, a jeśli rozmowy się nie powiodą – skutkiem będzie III wojna światowa. Nie ma zamiaru jednak oddawać żadnej części ukraińskiego terytorium, w tym Donbasu czy Krymu.

Rozwiązanie kwestii ukraińskiej

O potencjalnej wojnie z Zachodem mówił też Geo Leros, poseł rządzącej partii, w rozmowie z portalem Cenzor.net.

„Oni chyba nie rozumieją, że nasza przegrana to orki (pogardliwe określenie na rosyjskich żołnierzy – M.G.) na granicy z Polską, to napad na kraje bałtyckie? Trzecia wojna światowa zacznie się, kiedy przegramy z Moskwą. O tym mogą być pewni!” - mówił w odniesieniu do zbyt łagodnych, jego zdaniem, reakcji Zachodu.

Andrij, który przed wojną pracował jako trener fitness, jest wolontariuszem w regionie stołecznym, m.in. w podkijowskim Irpeniu. Do miasteczka przywoził potrzebne produkty, z powrotem zabierał zaś ludzi. W rozmowie z portalem Babel mówi:

„To, co mnie najbardziej przeraża, to to, że nie możemy pomóc tym ludziom, którzy są pod okupacją rosji. Ich rodziny błagają, proszą, aby ich wywieźć, ale my, niestety, nie mamy dziewięciu żyć i nie możemy tam pojechać, żeby pomóc”.

Zełenski z kolei w niedzielnym przemówieniu do izraelskiego Knesetu porównał obecną sytuację Ukrainy do sytuacji Żydów z czasów drugiej wojny światowej. Twierdzi, że w obecnej sytuacji ma takie prawo.

„24 lutego 1920 roku założono Narodowo Socjalistyczną Partię Niemiec. Tego samego dnia w 2022 roku wydano przestępczy rozkaz wtargnięcia do Ukrainy” – zauważył.

Dodał, że na Kremlu otwarcie mówią o „ostatecznym rozwiązaniu kwestii ukraińskiej”.

;

Udostępnij:

Maciej Grzenkowicz

dziennikarz i reporter, autor książki „Tycipaństwa. Księżniczki, Bitcoiny i kraje wymyślone". Prowadzi audycje „Osobiste wycieczki" i „Radiolokacja" w Radiu Nowy Świat.

Komentarze