Po przemówieniu Putina na Placu Czerwonym, że za Rosję należy umierać, inaczej Rosji nie będzie, propaganda rozwija te myśli i tłumaczy, dlaczego dobrze jest umrzeć. Rzecznik Putina dementuje informacje o zamachu na Putina. A na osobistego wroga Rosji awansowała warszawska SGGW
Rosyjska telewizja i rządowe agencje rozpowszechniają spiskowe wątki o ciemnych silach godzących w świętą Ruś. Dlaczego warto o tym poczytać? Bo te wątki niebawem pojawią się w polskiej sieci. A poza tym w tych spiskach Polska ma coraz poważniejszą rolę - powinniśmy być dumni, że propaganda tak nas docenia.
Ale najważniejsza nauka z dzisiejszego odcinka GOWORIT MOSKWA jest taka: propagandy świata jeszcze dużo się muszą uczyć o tym, jak robić propagandę. Kto by wpadł na pomysł, by z totalnie spiskowego wątku o tajnych amerykańskich laboratoriach w Ukrainie, gdzie kiedyś wymyślono covid, a teraz tajną broń, zrobić temat dnia w głównych mediach? I wyjaśnić, że gros roboty za Amerykanów robili tam Niemcy oraz warszawska Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego?
Powiedzieć, że to odwet za atak czerwoną farbą na ambasadora Rosji w Warszawie, to nic nie powiedzieć.
Tak jak powiedział na Placu Czerwonym 9 maja Putin, zły Zachód chciał napaść na Rosję. I napadłby na nią, gdyby Putin go nie uprzedził i nie napadł wcześniej na Ukrainę. Putin zrobił wszystko, co mógł, by uratować Rosję. Teraz pora na młodych. Powinni ginąć, bo dzięki temu staną się równie godni szacunku jak weterani II wojny światowej. Dzięki Putinowi trwa wielka rekonstrukcja II wojny światowej, w której czasie żołnierze mogą bohatersko umrzeć. Celem wojny w Ukrainie jest zwycięstwo. Na czym ma polegać - nie jest jasne. Ale bez pobiedy Rosja nie przetrwa.
Jeśli Czytelnicy uważają, że to wszystko nielogiczne i bez sensu, to co z wersją uproszczoną? ROSJA DOBRA, ZACHÓD ZŁY, URA!
To jest już spójne, prawda?
Zachód, tak jak mówił Putin, jest zły, fałszywy, przebiegły i głupi - bo nie zauważa, jak będzie cierpiał, atakując Rosję. Od wczoraj powtarza to dziennik telewizyjny “Wiesti”, a od dzisiaj także propagandowa publicystyka (wczoraj w Rosji trwał jeszcze długi weekend zwycięstwa, więc zamiast publicystyki telewizja nadawała filmy, a politycy poza Putinem mieli wolne).
Dziś minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział, że “od teraz Rosja będzie polegać tylko na sobie i na swoich wiarygodnych partnerach, których jest zdecydowana większość”.
“Naszy bywszyje zapadnyje druzja”, czyli nasi byli zachodni przyjaciele - przetłumaczył to na prosty język telewizyjny program publicystyczny “60 minut”. A telewizja drugi dzień sączyła informacje, jakimi debilami są ci “byli przyjaciele”
Na przykład tacy Brytyjczycy - są tacy głupi, że wprowadzając sankcje przeciw Rosji, doprowadzili do tego, że ludzie, których nie stać na ogrzewanie, palą w domach drewnem, od czego wybuchają pożary (o tym, dlaczego pożary w Wielkiej Brytanii są ważne, dowiecie się Państwo za chwilę).
A głupi Amerykanie organizują przeciw Rosji propagandę, która ma skłonić rosyjską młodzież do protestów. Głupi, bo - jak ustaliła Służba Wywiadu Zagranicznego - te goebbelsowskie metody na nic się zdadzą. “Według informacji otrzymanych przez rosyjską Służbę Wywiadu Zagranicznego Departament Stanu USA wyznaczył kontrolowanym organizacjom pozarządowym zadanie rozpoczęcia kampanii mającej na celu zdyskredytowanie w rosyjskim społeczeństwie specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie - powiedział Siergiej Naryszkin, dyrektor rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego”.
(Zauważmy, że w narracji rosyjskiej organizacje pozarządowe mają oczywistą cechę, że są kontrolowane przez rząd).
„Zestaw prymitywnych, ale siejących panikę haseł Amerykanie przygotowali do rozpowszechniania w Telegramie i sieciach społecznościowych. Przekaz polega na tym, że »demokratyczny reżim kijowski« przy wsparciu »wielkiego i strasznego« Zachodu ma zamiar narzucić miażdżąca porażka »totalitarnej« Rosji i tylko zakrojony na szeroką skalę protest obywatelski może uratować kraj przed nieuchronną katastrofą” - dodał dyrektor Służby Wywiadu Zagranicznego.
„W takich działaniach Departamentu Stanu USA ma wiele wspólnego z tradycjami Ministerstwa Edukacji Publicznej i Propagandy III Rzeszy i jego szefa Josepha Goebbelsa, który uważał intelektualizm za najgorszego wroga wszelkiej propagandy” - oznajmił Naryszkin.
(Naczytawszy się od 24 lutego rosyjskiej propagandy podejrzewam, że w rosyjskiej sieci rzeczywiście pojawiają się takie wpisy, a władza próbuje zwalić to na Amerykanów i w ten sposób zmniejszyć zasięg antywojennego przekazu).
Dziś zdarzyło się w programie “60 minut” coś interesującego. Prowadzący, szydząc z Amerykańskiej głupoty i fejków puścili wypowiedzi wojskowych USA, że celem Rosji w Donbasie jest zajęcie Donbasu i korytarza na Krym. W tej chwili - mówili - Rosja raczej nie wygra, ale Ukraina może nie zdołać odeprzeć napaści.
Co tu jest fejkiem? Prowadzący nie wyjaśnili.
Polska awansowała do głównych organizatorów spisków przeciw Rosji. Już nie tylko dybie na zachodnią Ukraine i fałszywie udaje przyjaciela Ukrainy:
Zaatakowany czerwoną farbą ambasador Rosji w Warszawie powiedział dziś TASS-owi, że atak na niego na pewno nie był spontaniczny. Rosja zażądała od Polski przeprosin. Wątpi jednak, że je otrzyma, bo co też to się dzisiaj okazało?
Dziś okazało się, że za amerykańskimi laboratoriami szykującymi broń biologiczną w Ukrainie stali tak naprawdę Niemcy oraz Polacy (relacja "Wiesti" na zdjęciu u góry).
Niemcy testowali broń na próbkach krwi ukraińskiej, zarażali donbaskie dzieci gruźlicą, a Instytut Medycyny Weterynaryjnej SGGW brał udział w badaniach rozprzestrzeniania się wirusa wścieklizny na Ukrainie! Z tajnych dokumentów, które ujawnił dziś w telewizji generał broni Igor Kirilłow, szef wojsk ochrony radiochemicznej i biologicznej Sił Zbrojnych FR, wynika, że chodzi o projekt „Opisowa analiza czasoprzestrzenna przypadków wścieklizny wśród zwierząt domowych i dzikich na Ukrainie w latach 2012-2018”.
Dalej jest jeszcze lepiej:
“Charakterystyczne jest, że badania te zostały przeprowadzone wspólnie z American Battell Institute, jednym z kluczowych wykonawców Pentagonu”. A poza tym “już w latach 20. Polska rozpoczęła własne badania w dziedzinie broni bakteriologicznej i zaawansowała w nich tak bardzo, że do Warszawy przyjechało japońskie wojsko, by adoptować postęp w nieludzkich eksperymentach na ludziach".
“Ideologami amerykańskiej działalności militarno-biologicznej na Ukrainie są przywódcy Partii Demokratycznej USA". "Ministerstwo Obrony doszło do wniosku, że Ukraina stała się w Pentagonie poligonem doświadczalnym dla rozwoju komponentów broni biologicznej i testowania nowych próbek farmaceutyków. Agencja potwierdziła, że uczestnikami tego programu były fundusze pozarządowe kontrolowane przez kierownictwo amerykańskiej Partii Demokratycznej oraz duże firmy farmaceutyczne, m.in. Pfizer, Moderna, amerykański Merck i Gilead powiązane z Pentagonem".
Mamy tu więc kompletny spisek światowego rządu i producentów szczepionek przeciw covid, z użyciem krwi niewinnych do sprowadzenia na Rosję zagłady. W prime time’ie!
A poza tym “USA wykorzystały Mariupol jako centrum zbierania i certyfikacji patogenu cholery” . Co znakomicie uzasadnia zbombardowanie cholery. Patogen został wybity, a że trochę ludzi przy tym zginęło - to niestety siła wyższa. Chodzi o bezpieczeństwo Rosji.
Jak pamiętamy, celem operacji specjalnej było powstrzymanie ofiar toczącej się wojny w Donbasie. W ciągu ośmiu lat zginęło tam - wedle propagandy - 6 tysięcy osób. Operacja specjalna w Donbasie, zapewnia propaganda, toczy się nadal według planu, ale nie poznamy liczby ofiar po stronie rosyjskiej, bo niewątpliwie jest ich więcej niż 6 tysięcy (ostatnie oficjalne dane pochodzą z 25 marca – wtedy było to 1351 osób).
Jednak kilku nowych rzeczy się mogliśmy się dziś dowiedzieć:
Jeśli ktoś nadal nie rozumie, jak względy humanitarne przekładają się na bombardowania, to tu mamy inną wypowiedź Putina:
Nadal nie rozumieją Państwo, na czym ma polegać zwycięstwo Rosji i w jaki sposób bombardowanie Donbasu ma przyczynić się do korzystania z “odwiecznych tradycji kulturowych i duchowych”?
Ja też nie. Ale propaganda Kremla chyba też nie.
Propaganda rozumie tyle, że Rosja musi wygrać, ale stworzyła już taki chaos informacyjny, że nie wytłumaczy, o co chodzi z tym zwycięstwem. Być może sam Putin też tego nie wie.
Dlatego propagandowe relacje z wojny (zwanej “operacją specjalną”) od wielu dni polegają na mikrohistoriach.
O, tu strzelali.
O, tu dziękuje za wyzwolenie staruszka.
A oto strzela iskander (odsuwa maskowanie, celuje, strzela, a potem znowu się chowa).
Tu samolot bombarduje Popasną (leci nad miastem i strzela).
A tam strzela helikopter (leci i strzela).
Tak natomiast wygląda zbombardowany dom w Popasnej (tu przynajmniej propaganda może coś powiedzieć od siebie: to wszystko wina Ukraińców, bo się nie wycofali z Popasnej, więc Rosjanie musieli bombardować to miasto przez dwa i pół miesiąca - co jest oczywistą winą Ukrainy).
I tak codziennie, dzień za dniem. Tu strzelamy, tam bombardujemy i niszczymy. Za Rossiju, Ura! (dziś telewizja pokazała Putina wznoszącego ten okrzyk kilka razy).
Tu przynajmniej propaganda ma łatwo. Putin powiedział, że warto umierać, więc trzeba znaleźć do tego dowody anegdotyczne.
Otóż dziś w Doniecku dotychczasowy plac Konstytucji został nazwany imieniem żołnierza armii Federacji Rosyjskie Nurmagomeda Gadzhimagomedowa. Poległ on w pierwszym dniu “operacji specjalnej”, 24 lutego, czyli wtedy, gdy oficjalnie żaden żołnierz rosyjski w Ukrainie nie zginął. To była jednak przejściowa trudność - bo teraz ma cały plac swojego imienia.
Poza tym można dzięki śmierci w Ukrainie trafić do podręczników szkolnych. Dziś minister edukacji obiecał, że zaktualizuje podręczniki od nowego roku szkolnego.
Od parady zwycięstwa propaganda pokazuje Putina w roli mądrego, doświadczonego przywódcy.
Od wczoraj zajmuje się pożarami na Syberii. Przybierają one katastrofalne rozmiary. Syberyjskie miasta spowija teraz taki smog, że widzialność jest zerowa, a na ulice nie powinno się wychodzić, chyba że w maseczkach - informują “Wiesti” (wiemy już, dlaczego wątek, “a w Anglii też są pożary” jest ważny).
Oficjalne informacje o pożarach w Rosji są takie, że spłonęło 700 budynków mieszkalnych a osiem osób zginęło.
Telewizja pokazuje, jak Putin odpytuje gubernatorów, co się stało z pieniędzmi na ochronę przeciwpożarową (to przedstawienie zapewne zainteresuje analityków wojskowości). Daje im też wytyczne - po czym poznać, jak skutecznie walczyć z pożarami.
Putin rozmawia z gubernatorami i widzowie “Wiesti” widzą, jak poucza ich jak uczniaków. Prawdziwy, mądry Starzec zarządzający wspólnotą. Z niezwykłą przenikliwością dostrzega problemy i wzywa lokalnych urzędników, aby unikali biurokracji przy udzielaniu pomocy osobom, które z powodu pożarów straciły dach nad głową. Gdyby im tego nie powiedział nie wpadli by przecież na to.
Na koniec naprawdę dziwna wiadomość. Agencje podały, że rzecznik Putina zdementował informację o zamachu na Putina.
O możliwych zamachach czytamy przecież od lutego - ale żeby od razu dementi Kremla? A tu dziś: “sekretarz prasowy prezydenta Federacji Rosyjskiej Dmitrij Pieskow, komentując wypowiedzi na temat planów Zachodu dotyczących zamachu stanu w Federacji Rosyjskiej, powiedział, że wewnętrzna sytuacja polityczna w Federacji Rosyjskiej jest stabilna i podkreślił, że nie wie na czym opierają się takie stwierdzenia”.
Od początku napaści Rosji na Ukrainę śledzimy, co mówi na ten temat rosyjska propaganda. Jakich chwytów używa, jakich argumentów? Co wyczytać można między wierszami? Nasz cykl GOWORIT MOSKWA znajdziesz pod tym tagiem.
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Z wykształcenia historyczka. Od 1989 do 2011 r. reporterka sejmowa, a potem redaktorka w „Gazecie Wyborczej”, do grudnia 2015 r. - w administracji rządowej (w zespołach, które przygotowały nową ustawę o zbiórkach publicznych i zmieniły – na krótko – zasady konsultacji publicznych). Do lipca 2021 r. w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Laureatka Pióra Nadziei 2022, nagrody Amnesty International, i Lodołamacza 2024 (za teksty o prawach osób z niepełnosprawnościami)
Komentarze