0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Roman PILIPEY / AFPFot. Roman PILIPEY /...

Z przerwami mieszkają w krajach europejskich od wielu lat. Znają języki i kulturę swojego drugiego domu. Tutaj studiowały. Były i są rzeczniczkami Ukrainy za granicą. W obliczu bólu i okrutnych wydarzeń w Ukrainie ich głos często jest pomijany. A nawet jest tematem tabu. Jednak też mocno przeżywają tę wojnę. I mają ogromne poczucie winy. Z jakimi lękami mierzą się Ukrainki, mieszkające w Europie? Jak się czują w społeczeństwach żyjących w pokoju?

Przebitki 2014 roku

Wira: Pierwszej traumy wojny doświadczyłam w 2014 roku. Wojna była blisko i dotknęła moich bliskich. Po ukończonych studiach filologicznych w Charkowie nie znalazłam pracy, zaryzykowałam kontynuację studiów w Polsce. Nie była to przemyślana decyzja. Byłam sama w obcym kraju. W Ukrainie zaczęła się wojna. Wtedy na świecie sądzili, że to lokalny konflikt.

Julia: Kiedy zaczęła się wojna w Donbasie, przełączyłam się z rosyjskiego na treści w języku ukraińskim. Poczułam, że jestem Ukrainką. Kiedy zaczęła się wojna na pełną skalę, zdałam sobie sprawę, jak bardzo byłam związana z Ukrainą przez cały czas pobytu za granicą. Dzięki wojnie – bez względu na to, jak brutalnie to zabrzmi – uświadomiłam, jak bardzo kocham Ukrainę, jak martwię się o jej los i jak ważne jest dla mnie, żeby wszystko tam było dobrze.

Julia: Kiedy zaczęła się wojna w Donbasie, przełączyłam się z rosyjskiego na treści w języku ukraińskim. Poczułam, że jestem Ukrainką. Kiedy zaczęła się wojna na pełną skalę, zdałam sobie sprawę, jak bardzo byłam związana z Ukrainą przez cały czas pobytu za granicą. Dzięki wojnie – bez względu na to, jak brutalnie to zabrzmi – uświadomiłam, jak bardzo kocham Ukrainę, jak martwię się o jej los i jak ważne jest dla mnie, żeby wszystko tam było dobrze.

Anna: Po ukończeniu szkoły przyjechałam do Słowacji na studia. Skończyłam tutaj licencjat z mediów i komunikacji i wróciłam do Kijowa, żeby kontynuować studia na Akademii Kijowsko-Mohylańskiej. Wróciłam z myślą, że chcę być w moim kraju, mieszkać w Kijowie. Znowu przyjechałam do Słowacji z powodu wojny. Pojawiła się możliwość studiowania na Uniwersytecie Komeńskiego.

Przeczytaj także:

Czym jest dom?

Anna: Na początku pełnoskalowej inwazji byłam w Kijowie. Nigdy nie byłaś pod tak dużym stresem. Masz tak dużo emocji, że nie wiesz, co z nimi zrobić.

;
Na zdjęciu Krystyna Garbicz
Krystyna Garbicz

Jest dziennikarką, reporterką, „ambasadorką” Ukrainy w Polsce. Ukończyła studia dziennikarskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Pisała na portalu dla Ukraińców w Krakowie — UAinKraków.pl oraz do charkowskiego Gwara Media.

Komentarze