„Niewątpliwie Komisja Europejska jest nastawiona na współpracę w sprawie polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Nie jesteśmy jeszcze gotowi, rozmowy trwają. Chodzi o wymagania zapisane w rozporządzeniu i o zalecenia dla poszczególnych krajów” – powiedział podczas wysłuchania w Parlamencie Europejskim 1 września 2021 roku unijny komisarz ds. gospodarki Paolo Gentiloni (na zdjęciu).
„Jak doskonale wiedzą polskie władze, to także kwestia dyskusji o pierwszeństwie prawa UE i o możliwych konsekwencjach tej kwestii dla polskiego KPO” – dodał.
Krajowe Plany Odbudowy to dokumenty, w których państwa członkowskie UE pokazują, jak zamierzają wydać unijną pomoc z Funduszu Odbudowy na walkę ze skutkami pandemii. Polska przesłała KPO do Brukseli na początku maja 2021 roku, wnioskując o 23,9 mld euro grantów i 12,1 mld tanich pożyczek. Choć – przesunięty o miesiąc – termin na zaakceptowanie Planu przez KE upłynął 3 sierpnia, Komisja nadal nie podjęła decyzji.
Politycy PiS nie kryli irytacji, bo po zielonym świetle od KE trzeba będzie jeszcze poczekać na akceptację Rady UE – nawet przez kolejny miesiąc. Wypłaty pomocy z Funduszu są już poważnie opóźnione. Rządzący najpierw zrzucali to na karb letniej przerwy w pracach Unii, potem demonstrowali niezrozumienie, podkreślając, że Komisja nie zgłasza już do KPO żadnych uwag.
Powszechnie wiadomo było jednak, że zwłoka Brukseli ma związek z polskimi problemami z praworządnością. Po wypowiedzi komisarza Gentiloniego wiemy to już na pewno.
Co z niezależnymi sądami i prymatem prawa UE?
Paolo Gentiloni wymienił trzy powody „braku gotowości” po stronie KE:
- wymagania zapisane w rozporządzeniu wprowadzającym Fundusz Odbudowy;
- zalecenia dla poszczególnych krajów przedstawiane w ramach Semestru Europejskiego;
- prymat prawa UE.
Wiemy więc na pewno, że Komisja wciąż sprawdza, czy polski KPO spełnia warunki rozporządzenia (w art. 19 mowa jest m.in. o konieczności przedstawienia wyników konsultacji KPO z samorządami i o sprawnym monitorowaniu wydatków). Analizuje także, czy Plan odnosi się do ostatnich rekomendacji z Semestru Europejskiego, wśród których, jak pisaliśmy w OKO.press, znalazł się apel o niezależne sądownictwo.
Zgodnie z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości UE z 15 lipca 2021 roku tej niezależności zagraża m.in. polski system dyscyplinarny dla sędziów, w tym szczególnie Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego. Choć I Prezes SN Małgorzata Manowska pod presją nieco okroiła działalność Izby, a rządzący zapowiadają, że szykują reformy, KE nie uznaje tego za pełne wykonanie wyroku TSUE. Domaga się m.in. przywrócenia do pracy sędziego Igora Tulei. Niewykluczone, że wkrótce wystąpi do TSUE o kary finansowe dla Polski.
Ostatnim powodem ma być „kwestia pierwszeństwa prawa UE”. Tym samym Gentiloni potwierdził, że Komisja uważnie przygląda się temu, co dzieje się w polskim Trybunale Konstytucyjnym. Jeszcze 14 lipca 2021 roku TK Julii Przyłębskiej orzekł, że zabezpieczenia TSUE dotyczące polskiego sądownictwa są sprzeczne z konstytucją.
Rządowi PiS dał tym samym do ręki argument, by nie stosować się do środka tymczasowego, który TSUE ogłosił tego samego dnia. Chodziło o zamrożenie działania Izby Dyscyplinarnej w sprawach o uchylenie sędziom immunitetu. Choć po zarządzeniach Małgorzaty Manowskiej część nowych spraw przekazano Izbie Karnej SN, to o pełnym zamrożeniu nie ma mowy. W liście do KE z 16 sierpnia rząd tłumaczył to, powołując się właśnie na wyrok TK.
Niestosowanie się do środków tymczasowych TSUE to dla Komisji jednoznaczne podważanie prymatu wyższości prawa unijnego nad prawem krajowym. Ale Polska zamierza wkrótce pójść nawet o krok dalej.
Prawny polexit wciąż czeka w TK
W Trybunale Konstytucyjnym wciąż czeka na rozstrzygnięcie złożony 29 marca 2021 wniosek premiera Mateusza Morawieckiego. Premier domaga się stwierdzenia wyższości polskiej konstytucji nad prawem UE. I uznania, że TSUE nie ma kompetencji do badania niezależności polskiego sądownictwa.
Wyrok TK otworzy furtkę, by ignorować już nie tylko zabezpieczenia, ale także ostateczne wyroki TSUE.
Jak pisaliśmy w OKO.press, wniosek Morawieckiego mógł być elementem politycznego sporu z ministrem Zbigniewem Ziobrą. Próbą udowodnienia, że premier równie mocno broni „polskiej suwerenności”.
Rozprawy w Trybunale Przyłębskiej były wielokrotnie przekładane. Po posiedzeniu 13 lipca 2021 roku Trybunał miał się zebrać najpierw 15 lipca, potem 3 sierpnia. W końcu zebrał się 31 sierpnia. Ale po tym, jak wniosek o wyłączenie sędziego Stanisława Piotrowicza (byłego posła PiS) złożył Rzecznik Praw Obywatelskich, Julia Przyłębska zarządziła przerwę do… 22 września 2021 roku.
Unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders w oficjalnym piśmie do Morawieckiego domagał się wycofania tego wniosku z TK.
Teraz Komisja przyznaje, że sprawa kładzie się cieniem na procesie akceptacji polskiego KPO. Bo Polska zamierza użyć TK, by de facto wyłączyć swoje sądy spod kontroli TSUE. Jaką gwarancję ma wtedy UE, że ewentualne malwersacje środków z Funduszu Odbudowy będą badać niezależni sędziowie?
Nie wiadomo, jak długo jeszcze Komisja będzie zwlekać z przyjęciem KPO. W rozporządzeniu zapisano co prawda, że ma dwa miesiące na wydanie opinii. Zostawiono jednak możliwość uzgodnienia „przedłużenia terminu do dokonania oceny o rozsądny okres”, jeśli zachodzi taka potrzeba.
Ziobro: „Mam nadzieję, że Komisja przeprosi”
Na słowa komisarza Gentiloniego ekspresowo zareagował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, znany z antyunijnej retoryki.
„Komisja mówi polskiemu państwu, że albo zgodzicie się na łamanie konstytucji i ograniczycie suwerenność, albo dostaniecie pieniądze. Damy wam pieniądze, jeżeli zgodzicie się na przyjęcie poniżających warunków związanych z ograniczeniem waszej suwerenności” – stwierdził na zwołanej ad hoc konferencji prasowej 2 września po południu.
„Mam nadzieję, że Komisja Europejska wycofa się i przeprosi za taki nietakt i despekt ze strony swojego wysokiego urzędnika” – podkreślił Ziobro.
„Polski premier zawsze miał, ma i będzie miał prawo kierować w każdej sprawie, która wymaga rozstrzygnięcia, wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. A zwłaszcza w tak fundamentalnej i ważnej sprawie jak kwestia rozstrzygnięcia i ostatecznego przesądzenia o wyższości polskiej konstytucji nad prawem europejskim” – wskazywał.
Wtórował mu wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
„Słowa komisarza ds. gospodarczych są o tyle niepokojące, że procedura uruchamiania środków z Funduszu Odbudowy nic nie mówi o żadnych dodatkowych warunkach oceny programów, które państwa członkowskie pokazują. To pokazuje, że jak od wielu miesięcy dowodzimy w ministerstwie sprawiedliwości, że wszystkie zarzuty wobec Polski są zarzutami politycznymi” – podkreślił Kaleta.
No to teraz, ze względu na tą niesłychaną agresję, trzeba będzie wprowadzić stan wyjątkowy na granicy z Unią Europejską 🙂
Końsekwentnie
Niech próbują. Jak się zorientują, że granice "Niemieckiej Unii" ze stolicą w Brukseli tak naprawdę pokrywają się z naszymi wschodnimi, to wybuchną im głowy i w końcu uwolnimy się od tych miernot i gamoni.
niewatpliwie nastepny sukces jeszcze zjednoczonej prawicy.
Największe zasługi dla Z. Ziobry i J. Kaczyńskiego. Wspaniałe rządy PiS i całej tej bandy.
Prawo lokalne w traktatach stoi wyżej niż unijne. Dziwnym trafem gdy tak stwierdził Trybunał w Niemczech, Austrii, Hiszpanii, Francji to UE siedziała cicho 🙂
Zarząd polski, przed ponad tygodniem stwierdził: "poradzimy sobie". Znaczy, traktaty i umowy nieważne. Wyższość prawa nad prawem, ani gdzie i komu, bo ide do domu, ani gdzie kto siedział cicho, pal licho. Nieważne.
Ewidentnie Morawiecki tego nie wie, więc skierował sprawę do koleżanki Kaczyńskiego. Może liczy na to, że odkrycie gastronomiczne Prezesa też jej nie zna, bo to przecież Konstytucja RP gwarantuje obowiązywanie prawa unijnego na terenie Polski.
O ile nie stoi w sprzeczności z prawem polskim. Polska nie przekazała kontroli nad pełnym ustawodawstwem polskim do UE. Na terenie Polski obowiązuje konstytucja PL i to ona jest wyznacznikiem prawa obowiązującego w Polsce.
No ale to Polska więc można jechać 🙂 Po Francji, Austrii, Niemczech nie wypada….
Na terenie Polski obowiązuje konstytucja PL i to ona jest wyznacznikiem prawa obowiązującego w Polsce. O ile nie stoi w sprzeczności z interesami Prawa i Sprawiedliwości.
Reszty święcie-obużonego-ironicznie-nadąsanego-finezyjnie-nijakiego-sarkastycznie-podtekstowego-przyprawionego modnim-zachodnim emoji. syfu dla ciemnej ludziny kurskio-smoleńskiej nie cza! PiSdjiec spondż bobek poniał.
Po ratyfikacji umowy międzynarodowej przez Sejm, ustawy i przepisy krajowe należy dostosować do umowy. Tak wynika z Konstytucji i tylko na tej podstawie inne kraje podpisują z Polską jakiekolwiek umowy.
To jeszcze nie koniec. W latach 90-tych Wiesław Chrzanowski (ZChN) wypowiedział zdanie, cytuję: “Polskę trzeba cofnąć do lat trzydziestych, aby na tym zbudować nowego Polaka '… Cokolwiek to znaczy, mamy do czynienia z pełzającą sanacją. Następnym krokiem może być przewrót w stylu przewrotu majowego. W innych czasach, z innymi możliwościami…
Oj., tam, przecież Kaczyński tupnie nogą i Unia odpuści…prawda? Kaczyński wypróbował to przy domykaniu traktatu stowarzyszeniowego, wytargował wyższe dopłaty dla rolników. I teraz myśli, że Unia ustąpiła, bo jest miękka i tchórzliwa, a nie, że chciała zgody…chyba, że Kaczyński nie liczy się z Unią., bo ma obiecane finansowanie z innej strony świata.
Czas na Polexit nie możemy pozwolić żeby Szwaby nam dyktowały prawa. Bez UE nasza gospodarka wystrzeli i zdominuje Europę
Gdyby prawica katolicko-narodowa miała za grosz honoru…
Gdyby prawica katolicko-narodowa za grosz honoru miała
Na swych transparentach, PiSać by go nie musiała
Wystrzeli resztki petard sylwestrowych, jak nic. Tzn,, jak jeszcze ma…
Masz całkowitą rację. Od dyktowania Polsce praw są Ruscy, a nie Szwaby, co wiemy już od czasów króla Stasia. A dziś będąc w UE nasza gospodarka stoi krok od przepaści – jednak pod światłym przewodem Władimira Władimirowicza Putina wyjdziemy z tej zawszonej UE, robiąc ogromny krok naprzód…
Co tam Europę, cały świat zdominuje !
Co tam świat. Jako pierwsi skolonizujemy cały Układ Słoneczny! Już nie mogę się doczekać flagi Federacji Rosyjskiej przytwierdzanej wolskimi rękoma do plutońskiego gruntu!
To tam są prawdziwie tanie węglowodany!
Dobry Boże pozwól Polce wyjść z unji, póki jest sposobność
Raczej – Gosputin pomiluj! Sposobność, dawno zaczęta zbywaniem zapytań, próśb, propozycji, porad i wskazówek, pouczeń i ponagleń, potem zastrzerzeń i wezwań, itd., po 6 latach nabiera realnego kształtu. A to żaden powód do zwątpienia. Spoko luz, co się odwlecze, przeciwnie do starego, dobrego, swojskiego odwlekania, w tej kwestii nie uciecze.
Już nie tylko, jedną nóżką w nieunji, ale nawet już i drugą nóżką, niespodzianie w wyjątkowym stanie. Jak dotąd, pewno i dalej odwrót i branie jeńców, są bez szans. Pertraktacje, pomijając chwilą milczenia. Końsekwentnie do celu. Wszystko idzie zgodnie z planem. Dobrym planem. Bożo-honoro-ojojoj…żeby tylko Ziobro, apelem do Unii, o opamiętanie się i przeproszenie Polski, roboty całego 5-cio letniego planu w szóstym roku nie spartaczył!
Przygody i Swawole
Gdyby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała.
Gdyby tylko sama chciała i rozsądnie uważała,
Może by i zrozumiała, o czym Puszcza jej szumiała.
Ale, kózka nasza mała, co na nosie wszytkim grała
Błędów swych uznać nie chciała, bo ją duma wciąż bolała
Swawolą kokietowała, starszyznę głupcami zwała,
Za swoje ich obwiniała, kiedy przez to obrywała.
Celowo do siebie brała i święcie się oburzała.
Wszem i wobec nadawała, że do zemsty powód miała.
„Wilk zły winien!“- zawołała i w niebiosa zapłakała
Stadko swoje oszukała, resztę zwierząt okłamała
Ciszę, co Las kołysała, swym lamentem zrujnowała.
Sowa, co wszystko widziała, tak do kózki powiedziała:
„Jam cię przecie ostrzegała, tyś mnie jednak nie słuchała“
Na to kózka pokazała, gest co w Lesie już widziała,
Gdy hałastra kłusowała.„Takiego wała, jak puszcza cała!“
– Sowie w oczy się zaśmiała, chwilkę co sekundę trwała.
Sowa głową pokręciła i w przestworza skrzydła wzbiła.
Rysia, co tam polowała, z waśni sprytnie skorzystała.
Z chaszczy migiem się wyrwała i małą w szpony dorwała.
Kozią gardziel rozszarpała, młodą zieleń krwią podlała,
Mięso dla dziatek zabrała i się w gąszczu zapodziała.
Promyk słońca ciepłem pała, kwitnie dziamdzialina cała,
Polana kwieciem porosła, po zimie – wiosna radosna!
Będzie jak było nie raz w naszej historii "Sam tego chcałeś Grzegorzu Dyndało", tyle ż e to nie my chcemy a stary kaczafi. Towarzysz putin nauczy nas demokracji wg ustalonych prze niego zasad.
Atrapa trybunału, atrapa prawa, atrapa państwa , "coście sqrwysyny uczynili z tą krainą?"