0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Sąd Okręgowy w Warszawie.Fot. Sąd Okręgowy w ...

Takie mocne wnioski znalazły się w pisemnym uzasadnieniu precedensowego orzeczenia Sądu Rejonowego w Słupsku, który nakazał przywrócenie sędzi Ewy Leszczyńskiej-Furtak – na zdjęciu u góry – do pracy w jej poprzednim wydziale. Sąd przywrócił ją w ramach tzw. zabezpieczenia, które wydano 4 kwietnia 2023 roku. Teraz jest gotowe uzasadnienie orzeczenia, które wydała sędzia Marzena Hop.

W sierpniu 2022 roku sędzia Leszczyńska-Furtak została nagle przymusowo przeniesiona z wydziału karnego do wydziału pracy i ubezpieczeń społecznych. Mimo że specjalizuje się w sprawach karnych od blisko 30 lat, z dnia na dzień miała nauczyć się zupełnie nowego prawa pracy oraz nowego obszernego orzecznictwa sądów z tego zakresu. Wraz z nią przeniesiono też dwie inne cenione karnistki, sędzię Ewę Gregajtys oraz Marzannę Piekarską-Drążek.

Ich przeniesienie było karą za stosowanie prawa europejskiego oraz wykonywanie wyroków ETPCz i TSUE. Na ich podstawie odmawiały orzekania z neo-sędziami i podważały wydane z ich udziałem orzeczenia, wydane przez wadliwie obsadzony sąd. Karnie przeniósł je prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie Piotr Schab i jego zastępca Przemysław Radzik. Obaj też są neo-sędziami i „słyną” ze ścigania niezależnych sędziów, jako rzecznicy dyscyplinarni ministra Ziobry.

Wszystkie trzy sędzie walczą jednak o powrót do wydziału karnego w sądach. Teraz po raz pierwszy polski sąd wstępnie orzekł, że ich przeniesienie było bezprawne – co wynika wprost z uzasadnienia zabezpieczenia słupskiego sądu dotyczącego sędzi Leszczyńskiej-Furtak.

Sędzie Gregajtys i Piekarska-Drążek oczekują na wydanie podobnego zabezpieczenia. Wszystkie trzy uzyskały je od Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w grudniu 2022 roku, jednak Piotr Schab odmówił wykonania decyzji ETPCz. Teraz także nie wykonuje zabezpieczenia wydanego przez sąd w Słupsku dotyczącego sędzi Leszczyńskiej-Furtak.

Podobne problemy mają inni sędziowie karnie przeniesieni do innych wydziałów w sądzie. To Paweł Juszczyszyn z Olsztyna i Waldemar Żurek z Krakowa.

Trzej męzczyźni w garniturach

Trio ministra Ziobry do ścigania niezależnych sędziów. Po lewej stoi główny rzecznik dyscyplinarny Piotr Schab, w środku jego zastępca Michał Lasota, za nim drugi zastępca Przemysław Radzik. Fot. Mariusz Jałoszewski

Sąd w Słupsku: przymusowe przeniesienie jest formą kary dyscyplinarnej

Zabezpieczenie wydane przez Sąd Rejonowy w Słupsku ma na celu ochronę praw sędzi Ewy Leszczyńskiej-Furtak do czasu wydania prawomocnego wyroku w jej sprawie. Sędzia pozywa prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie za karne przeniesienie i domaga się przywrócenia do orzekania w wydziale karnym. Sędzie Gregajtys i Piekarska-Drążek również wytoczą podobne pozwy.

Sąd Rejonowy w Słupsku, udzielając zabezpieczenia, wstępnie ocenił roszczenie sędzi Leszczyńskiej-Furtak i przyznał, że zostało ono uprawdopodobnione. Sędzia Marzena Hop oceniła decyzję prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie, Piotra Schaba, pod kątem naruszenia artykułu 22a ustawy o ustroju sądów powszechnych. Przepis ten reguluje, kiedy można przenieść sędziego do innego wydziału, a także daje prawo prezesom sądów do ustalania zakresu podziału czynności w sądzie, ale mają to robić z uwzględnieniem specjalizacji sędziów oraz zapewnieniem właściwego rozmieszczenia sędziów.

Przeczytaj także:

Przepis pozwala na przeniesienie sędziego do innego wydziału w sądzie, ale tylko za jego zgodą. Można go też przenieść bez zgody, ale tylko w określonych przypadkach. Chodzi o sytuacje, gdy:

  • przenosi się sędziego do wydziału, który rozpoznaje sprawy z tego samego zakresu;
  • żaden sędzia nie wyraził zgody na przeniesienie;
  • przenosi się sędziego do wydziału ksiąg wieczystych oraz wydziału gospodarczego do spraw rejestru zastawów.

Co ważne, przepis ten mówi, że przymusowo przeniesiony powinien być sędzia z najkrótszym stażem pracy w danym wydziale. Sąd w Słupsku w uzasadnieniu orzeczenia podkreślił, że sędzia Leszczyńska-Furtak nie dała zgody na przeniesienie. Dlatego Schab i Radzik powinni przenieść sędziów z najkrótszym stażem pracy.

A w wydziale karnym mają go neo-sędziowie, w tym Schab, Radzik i członek nielegalnej neo-KRS Dariusz Drajewicz. Sąd w Słupsku ocenił więc, że nie spełniono warunku z przepisu ustawy o sądach. Zauważył też, że Leszczyńska-Furtak ma długi i duży dorobek orzecznicy, a jej praca i zaangażowanie są wysoko oceniane.

Sąd podkreślił, że Prezes Schab, przenosząc sędzię Leszczyńską-Furtak do wydziału pracy, nie podał podstawy tej decyzji. Nie ocenił także jej pracy i dorobku. Wskazał ponadto, że wydział pracy nie wymagał kadrowego wzmocnienia, ponieważ przewodnicząca tego wydziału nie sygnalizowała potrzeby nowych sędziów. Z kolei na miejsce trzech sędzi z wydziału karnego, które zostały przeniesione karnie, zrobiono nabór w całej Polsce, co tylko potwierdza, że zostały ukarane przeniesieniem.

Sąd w Słupsku tak to ocenił: „W związku z powyższym uznać należy, że istnieją dostatecznie uprawdopodobnione podstawy do uznania naruszenia przepisów ustawy o ustroju sądów powszechnych przy podjęciu przez obowiązanego [prezesa sądu - red.] decyzji o przeniesieniu uprawnionej [sędzi - red.] do innego wydziału bez jej zgody, a tym samym do wystąpienia przez uprawnioną z powództwem o dopuszczenie do pracy”.

Dlatego też sąd wydał zabezpieczenie nakazujące przywrócenie sędzi Leszczyńskiej-Furtak do pracy w jej poprzednim wydziale, tym bardziej że wyrok w tej sprawie może zapaść dopiero za kilka lat.

Sąd w Słupsku w orzeczeniu podkreśla: „Pozbawienie uprawnionej [sędzi Leszczyńskiej-Furtak - red.] prawa do wykonywania pracy zgodnie z jej wieloletnim doświadczeniem zawodowym, specjalizacją, stażem pracy, podważa jej pozycję zawodową, prawo do samorealizacji i jej godność, zatem powoduje skutki podobne do tych, z którymi wiążą się kary dyscyplinarne. Nie sposób nie wspomnieć również o doniosłym znaczeniu zasady nieprzenoszalności sędziów w kontekście zasady nieusuwalności i niezawisłości sędziów”.

Zabezpieczenie wydał sąd w Słupsku, ponieważ sprawa została przekazana tam z Warszawy, gdzie wielu sędziów zna przeniesioną sędzię Leszczyńską-Furtak. Poza tym podlegają oni prezesowi Sądu Apelacyjnego w Warszawie w ramach nadzoru administracyjnego.

Sędzia Marzanna Piekarska-Drążek (stoi po lewej) i sędzia Ewa Gregajtys z Sądu Apelacyjnego w Warszawie. One też zostały karnie przeniesione. Fot. Mariusz Jałoszewski

Prof. Romanowski: jak Schab nie wykona zabezpieczenia, to będzie zawiadomienie do prokuratury

Zabezpieczenie wydane przez słupski sąd jest natychmiast wykonalne, a prezes Piotr Schab powinien się do tego zastosować. Do tej pory tego nie zrobił i może jeszcze się odwołać. Dlatego pełnomocnik sędzi Leszczyńskiej-Furtak, adwokat prof. Michał Romanowski, zapowiada, że jeśli Schab będzie nadal zwlekał, to złoży zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Chodzi o czyn z artykułu 231, który mówi o przekroczeniu uprawnień lub niedopełnieniu obowiązków służbowych.

Prof. Romanowski zapowiada też wniosek o egzekucję orzeczenia i nałożenie na Schaba grzywny w wysokości 15 tys. zł. Mówi OKO.press: „To kolejne orzeczenie, które przesądza, że sędziowie, którzy są zsyłani do innych wydziałów za odmowę orzekania z neo-sędziami, mogą poszukiwać ochrony przed sądem pracy. To szczególnie ważne, ponieważ ścieżka odwoławcza przed neo-KRS jest fikcją. Przewodnicząca neo-KRS i część członków tego organu bierze udział w represjonowaniu sędziów oraz w niszczeniu niezawisłości sędziów orzekających w sposób niezgody z oczekiwania władzy politycznej”.

Prof. Romanowski kontynuuje: „Jest to też kolejne orzeczenie, które w ślad za orzecznictwem ETPCz i TSUE uznaje przenoszenie sędziów za formę naruszania ich niezawisłości, a w konsekwencji za naruszenie prawa do sądu. Sędziowie mogą też składać skargi do ETPCz w związku z naruszeniem artykułu 4 ustęp 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który mówi o praktykach pracy przymusowej”.

Adwokat, prof. Michał Romanowski
Prof. Michał Romanowski. Pomaga w sądach represjonowanym sędziom. Fot. Mariusz Jałoszewski

Jak Juszczyszyn i Żurek walczą o powrót do starych wydziałów

Coraz częściej prezesi sądów z nominacji ministra Ziobry stosują karne przenieienie jako formę represji wobec niezależnych sędziów.

W 2018 roku ówczesna prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmara Pawełczyk-Woicka, obecnie szefowa nielegalnej neo-KRS, przeniosła przymusowo sędziego Waldemara Żurka z wydziału cywilnego odwoławczego do wydziału cywilnego I instancyjnego. Żurek to symbol wolnych sądów, a za obronę niezależności sądownictwa jest najbardziej prześladowanym sędzią w Polsce.

Sędzia złożył przeciwko prezes sądu pozew o mobbing. W marcu 2023 roku Sąd Okręgowy w Katowicach orzekł, że sędzia ma zostać przywrócony do pracy w starym wydziale. Sąd stwierdził również, że sędzia z powodu swoich poglądów na niezależność sądownictwa był gnębiony w pracy i nierówno traktowany. Za złe traktowanie sędziego Żurka w pracy odpowiadała była już prezes tego sądu.

W tej sprawie sąd wydał też zabezpieczenie, na mocy którego sędzia Żurek powinien natychmiast wrócić do orzekania w wydziale odwoławczym. Jednak obecny prezes sądu Bartłomiej Migda nie wykonał go. W piątek 28 kwietnia 2023 roku zabezpieczenie zostało uchylone w ramach kontroli odwoławczej. Uchylił je trzyosobowy skład Sądu Okręgowego w Katowicach, któremu przewodniczył wiceprezes Sądu Okręgowego w Katowicach.

Zabezpieczenie o przywróceniu do orzekania w starym wydziale ma też sędzia Paweł Juszczyszyn z Sądu Rejonowego w Olsztynie. Wydał je w styczniu 2023 roku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy. Ale prezes olsztyńskiego sądu i członek neo-KRS Maciej Nawacki go nie wykonuje. Wręcz chce wyrzucić sędziego z zawodu.

Juszczyszyn został karnie przeniesiony w maju 2022 roku, po tym, jak przywrócono go do pracy po ponad dwuletnim, bezprawnym zawieszeniu dokonanym przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną. Nie wrócił jednak do swojego wydziału cywilnego, ponieważ prezes Nawacki karnie przeniósł go do wydziału rodzinnego.

Za Juszczyszynem stoją jednak murem olsztyńscy sędziowie. A sam sędzia złożył na Nawackiego szereg zawiadomień do prokuratury i złożył przeciwko niemu subsydiarny akt oskarżenia.

;
Na zdjęciu Mariusz Jałoszewski
Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze