W grudniu 2020 roku zastępczynią dyrektora w Biurze Pełnomocnika ds. Równego Traktowania została Alice Neffe. To „Francuzko-Polka z fińskim twistem” – jak przedstawia się na swoim twitterowym profilu – specjalizująca się w prawie międzynarodowym i prawach człowieka.
Zanim trafiła do polskiego rządu Neffe pracowała dla wpływowej, ultrakonserwatywnej organizacji ADF International, która pod pretekstem walki o swobodę religijną lobbuje m.in. przeciwko prawu do aborcji.
Pomaga też prawnie rzekomym ofiarom „poprawności politycznej”, w istocie broniąc ich prawa do… dyskryminowania osób LGBT ze względu na wiarę.
ADF International to bliscy współpracownicy polskiego Ordo Iuris. Sama Neffe w czerwcu 2018 roku wzięła udział w konferencji „Forum Praw i Wolności” współorganizowanej przez Ordo Iuris na Stadionie Narodowym. Przemawiała w panelu zatytułowanym „Wolność religii i wolność sumienia. Teoria i praktyka”.
U Pełnomocnika zajmie się prezentowaniem antydyskryminacyjnej strategii polskiego rządu w organizacjach międzynarodowych. Będzie uczestniczyła w spotkaniach Grupy ds. Niedyskryminacji, Równości i Różnorodności Komisji Europejskiej oraz w konferencjach organów ONZ dotyczących praw człowieka.
Zgodnie z ustawą Pełnomocnik ma wdrażać unijne standardy dot. równego traktowania. W tym przeciwdziałać „dyskryminacji, w szczególności ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, światopogląd, wiek, niepełnosprawność oraz orientację seksualną”.
Przeczytaj, jakie są zadania Biura Pełnomocnika ds. Równego Traktowania
- Dokonywanie analiz i ocen sytuacji społecznej oraz rozwiązań prawnych pod kątem respektowania zasady równego traktowania, a także występowanie do właściwych organów z wnioskami o wydanie lub zmianę aktów prawnych w zakresie spraw należących do właściwości Pełnomocnika Rządu do Spraw Równego Traktowania.
- Inicjowanie, realizowanie, koordynowanie oraz monitorowanie działań, w tym międzyresortowych, zmierzających do zapewnienia równego traktowania, a także ochrony przed dyskryminacją.
- Opracowywanie i opiniowanie projektów aktów prawnych oraz programów rządowych w zakresie zasad równego traktowania.
- Promowanie, upowszechnianie i propagowanie problematyki równego traktowania, w tym prowadzenie działań na rzecz podnoszenia świadomości na temat równego traktowania, dyskryminacji i jej przejawów oraz metod i strategii przeciwdziałania jej występowaniu.
- Podejmowanie działań zmierzających do eliminacji lub ograniczenia skutków powstałych w wyniku naruszenia zasady równego traktowania.
- Współpraca w sprawach związanych z równym traktowaniem oraz przeciwdziałaniem dyskryminacji z innymi państwami, organizacjami oraz instytucjami międzynarodowymi i zagranicznymi – w porozumieniu z właściwym ministrem.
- Współpraca z właściwymi organami administracji rządowej, instytucjami publicznymi, organami samorządu terytorialnego oraz organizacjami pozarządowymi, a także z krajowymi organizacjami społecznymi, w tym ze związkami zawodowymi i organizacjami pracodawców w zakresie właściwości Biura.
Praca u Pełnomocnika to nie pierwsza posada Neffe w polskim rządzie: między styczniem a październikiem 2020 roku zaliczyła krótki epizod jako wicedyrektorka Departamentu Współpracy Międzynarodowej Ministerstwa Zdrowia. Jak wynika z jej profilu w serwisie LinkedIn, nie miała wcześniejszego doświadczenia w pracy w rządowej administracji. Nigdy wcześniej nie pracowała też w Polsce.
Zapytaliśmy Ministerstwo Zdrowia, Biuro Pełnomocnika i samą Alice Neffe, jak przebiegła procedura konkursowa na obydwa stanowiska i co zadecydowało o wyborze Neffe. Czekamy na odpowiedzi.
Chrześcijański lobbing globalny
W brukselskim biurze ADF Intertnational Alice Neffe przepracowała jako radczyni prawna niecałe trzy lata.
ADF International to międzynarodowy oddział Alliance Defending Freedom [ang. Sojusz Obrony Wolności] – istniejącej od 1993 roku ultrakonserwatywnej i wpływowej organizacji z USA. Jak czytamy na oficjalnej stronie Sojusz powstał, by Stany Zjednoczone „nie zamykały drzwi dla Ewangelii”.
ADF ma za zadanie działać „na rzecz wolności religijnej, świętości życia ludzkiego, małżeństwa i rodziny oraz swobody wypowiedzi”. W tym celu zajmuje się lobbingiem, szkoleniami, a także finansowaniem pokrewnych ideologicznie inicjatyw. Za rządów Donalda Trumpa co najmniej dwie osoby powiązane z Sojuszem otrzymały posady w amerykańskim rządzie.
Biura ADF International funkcjonują dziś także w Meksyku i Indiach. Poza Brukselą organizacja ma europejskie oddziały w Wiedniu, Genewie, Strasburgu i Londynie.
O działalności Sojuszu pisało m.in. Europejskie Forum Parlamentarne na rzecz Praw Rozrodczych i Seksualnych (EPF). W głośnym raporcie z 2018 roku ustaliło, że ADF International wraz z pokrewnymi organizacjami (np. Ordo Iuris,) tworzy międzynarodowy ruch zmierzający do zakazania rozwodów, antykoncepcji, aborcji i odebrania praw osobom LGBT. W imię przywracania w Europie „naturalnego porządku zgodnego z prawem naturalnym” opartego na nakazach religijnych.
Strategicznie ulokowani działacze ADF International – tacy jak do niedawna Alice Neffe – lobbują m.in. w ONZ, UE, OBWE i Radzie Europy.
ADF podpowiada TK Przyłębskiej
Interweniują też lokalnie, nierzadko w sprawach indywidualnych. Śledztwo Open Democracy z 2020 roku wykazało, że w latach 2008-2020 ADF i pokrewna organizacja American Center for Law and Justice (ACLJ) uczestniczyły w dziesiątkach procesów sądowych w Europie – wysyłając do sądów opinie amici curiae lub udzielając oskarżonym wsparcia pro bono.
Open Democracy ustaliło, że w ostatnim dziesięcioleciu ADF wydało na międzynarodową działalność ponad 21 mln dolarów. Z tego przytłaczającą większość właśnie w Europie. Skąd organizacja ma takie pieniądze? Nie wiadomo, bo nie ujawnia listy darczyńców i nie tłumaczy się szczegółowo z tego, jakie działania opłaca.
Wiemy jednak na pewno, że działała także w Polsce.
W październiku 2020 roku ADF International przesłało opinię prawną amicus curiae polskiemu Trybunałowi Konstytucyjnemu, który szykował się do wydania wyroku o dopuszczalności aborcji w przypadku uszkodzeń płodu.
W styczniu 2021 roku, gdy Trybunał w końcu opublikował uzasadnienie orzeczenia, ADF przedstawiono w nim jako „organizację prawną działającą na rzecz ochrony praw człowieka i wolności podstawowych”.
Sojusz miał podpowiedzieć TK Julii Przyłębskiej, że:
- Polska „jest zobowiązana do zagwarantowania efektywnej ochrony nienarodzonego niepełnosprawnego dziecka i jego życia”;
- „nienarodzone niepełnosprawne dziecko jest posiadaczem praw, w szczególności prawa do życia, którego nie mogą podważyć zaskarżone przepisy oraz prawa do osiągnięcia najwyższego osiągalnego poziomu zdrowia”;
- „zaskarżone przepisy naruszają zakaz selekcji dzieci i zakaz dyskryminacji osób niepełnosprawnych”.
W obronie „dzieci nienarodzonych” i Kai Godek
Opinia powstała jeszcze w 2018 roku, kiedy upolityczniony TK po raz pierwszy miał rozstrzygnąć, czy aborcja w przypadku wad płodu jest zgodna z konstytucją.
Autorką 20-stronicowego dokumentu była Alice Neffe. Posługuje się w nim manipulacyjnym językiem ruchów anti-choice, konsekwentnie nazywając płody „nienarodzonymi dziećmi”.
„Polskie prawo aborcyjne dyskryminuje osoby niepełnosprawne, umożliwiając lekarzom przerwanie życia dziecka, jeżeli to dziecko nie jest »normalne« według standardów, które niektórzy uważają za »zdrowe« lub »pożądane«” – przekonywała Neffe w komentarzu na stronie ADF International.
Wzięła też w obronę Kaję Godek, którą w artykule nazwano „obrończynią prawa do życia osób niepełnosprawnych”.
„Kto ośmieli się powiedzieć, że dziecko pani Godek ma mniejsze prawo do życia tylko dlatego, że ma Zespół Downa?” – mówiła Neffe. „Nasze społeczeństwo powinno przeznaczyć odpowiednie zasoby, aby wspierać każdą matkę i jej nienarodzone dziecko. Powinniśmy współpracować, aby stworzyć społeczeństwo, w którym wszyscy rodzice czują się w stanie przyjąć swoje dzieci na świat”.
Pierwszy wniosek posłów PiS trafił do upolitycznionego TK jeszcze w połowie 2017 roku. Rządząca większość nie chciała jednak zajmować się sprawą aborcji przed wyborczym maratonem lat 2018-2020. W lipcu 2020 roku Trybunał umorzył postępowanie, stwierdzając, że po wyborach parlamentarnych mandaty wnioskodawców wygasły.
W TK był już wtedy bliźniaczy wniosek posłów nowej kadencji. Tym razem PiS nie zrobił kroku wstecz.
Fundamentalistki ds. równego traktowania
Alice Neffe to nie pierwsza członkini sieci chrześcijańskich fundamentalistów w Biurze Pełnomocnika ds. Równego Traktowania. Wcześniej, nieco ponad rok, stanowisko Neffe piastowała mec. Rozalia Kielmans-Ratyńska, była analityczka i Dyrektor Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.
Kielmans-Ratyńska trafiła tam jesienią 2019 roku, gdy Biuro było jeszcze częścią Kancelarii Premiera. Z głównej specjalistki szybko awansowała na zastępczynię dyrektora. Była m.in. opiekunką merytoryczną nowej wersji Krajowego Programu Działań na rzecz Równego Traktowania, czyli wymaganej przez UE strategii przeciwdziałania dyskryminacji. Poprzedni program skończył się w 2016 roku.
W jego długo wyczekiwanej aktualizacji, zgodnie z unijnymi wymogami, poruszana jest kwestia dyskryminacji ze względu na orientację i tożsamość seksualną. Jak zauważył m.in. RPO Adam Bodnar, nowy program nie zawiera na razie żadnych rozwiązań wymierzonych w ten problem, jak choćby penalizacji przemocy i mowy nienawiści ze względu na homofobiczne i transfobiczne uprzedzenia.
W OKO.press pisaliśmy, że na początku marca 2020 roku rząd PiS po cichu przeniósł urząd Pełnomocnika ds. Równego Traktowania z KPRM do Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Równocześnie stanowisko to stracił Adam Lipiński, a na jego miejsce powołano Annę Schmidt-Rodziewicz, awansując ją na sekretarza stanu w MRiPS.
Schmidt-Radziewicz to wieloletnia działaczka PiS, posłanka tej partii z Podkarpacia. W sierpniu 2020 roku za swoją działalność polityczną została nagrodzona przez internetową telewizję braci Karnowskich wPolsce. Odbierając nagrodę, chwaliła Jarosława Kaczyńskiego, ostrzegała przed „terrorem mniejszości” i broniła „uniwersalnych wartości”.
W wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” z sierpnia 2020 roku minimalizowała znaczenie konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i chwaliła decyzję premiera o odesłaniu jej do TK. „Naprzeciw oczekiwaniom społecznym wychodzi polskie prawo” – zapewniła.
Opus Dei i Ordo Iuris widząc upadek kościoła katolickiego na świecie próbują zawładnąć lub już zawładnęły ostatnim krajem, gdzie religia rządzi ponad prawem a kościół nie jest nadal jedną z najbogatszych instytucji (zwolnionych z podatków i dotowanych jeszcze przez rząd).
Fundamentaliści religijni wpisują się w dyktaturę Kaczyńskiego który liczy, że razem z kościołem katolickim, mediami TVPiS urządzą w Europie kraj na wzór Korei Północnej czy Węgier.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Po polsku poprosze
Najlepszym kandydatem w pisowskim państwie na wszelkie stanowiska jest beton.
Nie. Nie ma prawa. Nie istnieje bowiem coś takiego jak prawo do prześladowania. Nie ma obiektywnych, merytorycznych, racjonalnych i etycznych powodów do dyskryminacji osób LGBT+, nie ma racjonalnych, obiektywnych, merytorycznych i etycznych powodów do odbierania jakichkolwiek praw osobom LGBT+, które to prawa mają osoby heteronormatywne. Jedynym powodem są uprzedzenia religijne, a to nie może być przesłanką w traktowaniu człowieka przez wolne państwo. Nie można też łamać praw kobiet, a w kwestii aborcji mamy do czynienia z dwoma fundamentalnymi prawami człowieka. Prawem do wolności kobiety i prawem do życia zarodka i płodu. Oba prawa są tak fundamentalne, że państwo nie może w nich rozstrzygać, bo nie wiadomo, które z tych praw jest ważniejsze. Poza tym to natura (dla ateistów, czy Bóg dla wierzących) rozstrzygnęła, kto powinien o tym decydować, bowiem naturalnie to zarodek, płód jest uzależniony od organizmu kobiety, a nie organizm kobiety od organizmu zarodka, płodu, więc nie można zmieniać prawa naturalnego i uzależniać kobiety od zarodka, płodu. Oczywiście wiem, że niemowlę też jest uzależnione od dorosłej osoby, ale od jakiejkolwiek dorosłej osoby, więc nie można tych sytuacji porównywać, jeśli nie chcesz urodzonego dziecka, to po prostu je oddajesz, w ciąży nie możesz tego zrobić). Zatem nie, nie ma prawa. Jeśli chcesz mi dowieść, że ma prawo prześladować osoby LGBT+ to podaj mi merytoryczne, racjonalne, obiektywne, etyczne powody, dla których można prześladować te osoby, jeśli uważasz, że ma prawo prześladować kobiety, to udowodnij, że prawo do wolności jest mniej ważne od prawa do życia i udowodnij, że zarodek oraz płód jest niezależny od organizmu matki.
Niestety, strzelasz w powietrze, bo wszystkie Twoje argumenty rozbiją się o doktrynę KK, którą de facto kierują się obecne władze Polski. U podstaw doktryny KK leży dogmat o tchnięciu duszy w ciało człolwieka w momencie poczęcia. Z dogmatami nie ma dyskusji. Naszym prawdziwym p[roblemem jest powrót państwa ideologicznego tym razem kierującego się ideologią chrześcijańską i to ortodoksyjną. Z fanatykami żadnej ideologii dyskusja nic nie daje. Po prostu władze państwowe demokratycznego kraju w swoim działaniu nie mogą kierować się ideologią, ale prawem. Prawo zaś ma służyć nie tylko większości, ale i mniejszościom. Demokracja to nie jest dyktatura większości, czego PiS i jego wyznawcy uparcie nie chcą przyznać. Rządzi nami paria narodowo-socjalistyczno-klerykalna. Czas odgrzać "Naszych okupantów" Tadeusza Boya-Żeleńskiego.
Moim celem nie jest przekonanie Grzegorza Ropczyńskiego do swoich racji, moim celem było pokazanie że na gruncie merytorycznym, racjonalnym, obiektywnym i etycznym argumenty chrześcijańskich fundamentalistów są bez szans. W starciu z racjonalną argumentacją, widać też jawne manipulacje pana Grzegorza, który, nie wchodząc w sedno, próbuje sugerować, że osoba konserwatywna ma prawo działać w komisji ds. równouprawnienia – tylko w artykule problemem nie jest to, że osoba konserwatywna zajmuje te stanowisko, problemem jest to, że ta konserwatywna osoba żąda w imię swojej religii prawa do prześladowania innych. Bo trzeba pamiętać, że są różne nurty konserwatywne i np. w Wielkiej Brytanii konserwatyzm walczy o osoby LGBT+ zdając sobie sprawę, że istotą praw LGBT+ jest prawo do rodziny i równości, a to znakomity grunt pod umacnianie konserwatyzmu. Innymi słowy, konserwatyzm nie zawsze jest zły, tak jak w Polsce (choć ja osobiście jestem liberałem). Zawsze kiedy żądam od Grzegorza aby podał racjonalne, obiektywne, merytoryczne, etyczne argumenty za ograniczaniem praw osób LGBT+, Grzegorz ucieka, choć w kolejnym artykule znów manipuluje i żąda prawa do prześladowania słabszych. To pokazuje, że jest niereformowalny, nie wyciąga wniosków i to pokazuje jak bardzo niebezpieczni są tacy ludzie dla państwa i społeczeństwa. Oni chcą drogiego Iranu w Polsce – państwa opartego o prawo religijne.
Z Ropczyńskim się nie dyskutuje, bo to karmienie trolla. Niegdyś trolle były banowane. Wypowiadałem się ogólnie, w ogóle nie dyskutowałem z R. Jeden z dogmatów KK został uznany za podstawę prawa i de facto Polska stała się republiką wyznaniową. Jest jeszcze problem in vitro, z którym KK ma wielki problem, bo czy człopwiek stworzony przez człowieka ma duszę? Wszystko, co doczesne ma związek z szatanem, a więc człowiek stworzony przez człowiek może być dziełem sztańskim. Oto dylematy KK, które przelewa w przestrzeń społeczną usiłując rękami obecnie rządzących realizować swe dogmaty. Nie ma to nic wspólnego z konserwatyzmem. W Polsce wszystko tylko wygląda jak gdzie indziej, ale wcale takie nie jest.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Grzesiu merytoryczne to mogą być argumenty, nie racje. "To tylko Twoje opinie", to zawsze Twoja ucieczka, przed argumentami, z którymi sobie nie radzisz, Twoje wypowiedzi to też tylko Twoje opinie i nie poparte żadnymi argumentami, ale jeśli nie rozróżniasz argumentu od racji…. Grzesiu Polska prześladuje społeczność LGBT nie uznając ich praw do rodziny tylko z powodów religijnych, co sam teraz potwierdziłeś. Nie interesuje mnie dlaczego religie są uprzedzone, bo uprzedzeniami nie można kierować się przy tworzeniu prawa w państwie (i nie wszystkie wielkie religie nie kochają LGBT, ale Twoje manipulacje i kłamstwa to Twój problem, zaznaczę tylko, że te wielkie religie powstały kilka tysięcy lat temu, kiedy ludzkość nie wiedziała czym jest homoseksualność i większość kultur, a przynajmniej te, z których wywodzą się te wielkie religie, a trzy wywodzą się de facto z jednej były homoseksualizmowi niechętne, co moim zdaniem dowodzi tylko tego, że żadnego Boga nie ma, to nie on uczył ludzi co dobre a co złe, tylko człowiek wymyślając religię, ubrał swoje dotychczasowe przekonania w kanony religijne, to też widać na przykładzie tego, jak religia się zmieniała, gdyby Bóg tworzył religię, to przedstawiłby wartości uniwersalne i niezmienne, ale to moje zdanie i nie o tym dyskusja). Konkret – proszę o obiektywne, merytoryczne, etyczne, racjonalne argumenty stojące za odmową praw osób LGBT do rodziny. Czego nie rozumiesz w tym prostym pytaniu?
"Nie istnieje coś takiego jak „gen homoseksualizmu” – twierdzą naukowcy z najlepszych światowych ośrodków badawczych. Skłonności homoseksualne nabywa się poprzez wpływy środowiska i kultury.
Badania przeprowadzili eksperci z Broad Massachusetts Institute of Technology oraz Uniwersytetu Harvarda przy udziale niezależnego eksperta z Włoch Andrei Ganny. Zbadano prawie pół miliona przypadków. Wyniki opublikowano w prestiżowym magazynie „Science”.
Dzięki danym pochodzącym z brytyjskiego banku danych genetycznych UK Biobank, oraz danym z powiązanego z koncernem Google serwisu 23andMe przestudiowano aż 478 tys indywidualnych przypadków. To ogromna liczba i mało które badania prowadzi się aż tak skrupulatnie.
Na podstawie pozyskanych informacji naukowcy stwierdzili, że przy pomocy obserwacji indywidualnych wariantów genetycznych nie można stwierdzić, że ktoś będzie w przyszłości homoseksualistą. Innymi słowy nieprawdą jest teza, którą forsuje środowisko LGBT+, że można się urodzić z preferencjami homseksualnymi.
– Poprzednie badania sugerowały obecność silnych sygnałów genetycznych, które mogłyby uczynić przewidywalnymi postawy seksualne, przy czym jeden z najbardziej znanych takich sygnałów wskazywał na chromosom X, ale w naszych badaniach z próbką sto razy silniejszą, pokazaliśmy, że tak nie jest – wyjaśnił prof. Ganna w rozmowie z włoską agencją prasową ANSA."
¯\_(ツ)_/¯
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Ja tylko napisałem, że osoba uprzedzona i walcząca o prawo do dyskryminowania i prześladowania mniejszości z powodów religijnych, nie ma prawa być pełnomocnikiem ds. równego traktowania, bo jest to osoba uprzedzona i przeciwna równemu traktowaniu, zaprzecza więc tej funkcji, co nie wyklucza osób konserwatywnych. W dalszej części – co mnie obchodzą religie? Proszę o uzasadnienie, które prawo jest ważniejsze. Przypomnę tutaj pewne zdanie Marka Edelmana: Najważniejsze jest życie, a jak jest życie, to najważniejsza jest wolność. Ale potem oddaje się życie za wolność i wtedy nie wiadomo, co jest najważniejsze.
100/100
Prawo do poglądów ma tak samo jak prawo do życia wg swojej mitologii(religii) nie ma natomiast prawa ograniczać wolnosci i praw ani kobietom ani osobom lgbt ani nikomu innemu.
ropczyński?? – popier…ło cie
Języka polska to trudna języka, nieprawdaż ?
Osoby lgbt nie mogą mieć tych samych przywilejów co osoby normalne.
Do usunięcia…
Do usunięcia…
Czy to możliwe, żeby rząd, kler, hierarchia i większość obywateli nie rozumieli, że oto oddają rząd dusz, władze i dobytek obcym? Przecież to typowe wrogie przejęcie koncernu KrK przez międzynarodowy holding fundamentalistów, bardzo w swoim charakterze "ekumeniczny". Tu nie chodzi o żadnego Boga, tu chodzi o władzę i pieniądze. Z jednej strony – szczucie "maluczkich", podgrzewanie "wojny cywilizacji, inwazji islamu, krucjaty rozancowej", itp. tylko po to, żeby możni tych "cywilizacji" mogli robić interesy i mieć lepiej sprecyzowane strefy wpływów, "policzone szable", a dzięki temu, większy popyt i łatwiejszy zbyt na swoje "produkty".
Wzięcie za twarz calych społeczeństw, wmowienie, że ograniczenie praw i wolności jest zgodne z "wolą ludu", wykluczenie myślących inaczej jako wrogów Boga i Ojczyzny, itd. bardzo ułatwia spokojniejsze robienie interesów, czy to w Stanach, w krajach arabskich, czy w Europie. Naprawdę duże pieniądze lubią ciszę, więc istnieje obawa, że, na dłuższą metę, "wolne media" nie mają prawa się uchować, zwłaszcza na "wyspie wolności od zgnilizny moralnej zachodu". Co nie znaczy, że te pieniądze przyjdą tutaj i będą pracowały na tutejszy dobrobyt. Pozostaje otwarte pytanie, czy "Kaje, Grzesie, Zbysie, itd." są świadomymi agentami obcego wpływu, czy pożytecznymi idiotami, liczącymi na to, że to oni będą ostatecznymi beneficjentami tej "rewolucji moralnej"?
To bardzo zaskakujące świadectwo. Chcę, żebyście wszyscy dołączyli do mnie w podziękowaniu za zaklęcie miłosne Kiriji, ponieważ jest on rzeczywiście człowiekiem swoich słów. Mam złamane serce od wielu lat, każdy mężczyzna, który do mnie podszedł, nigdy nie traktował mnie poważnie, po moim ostatnim doświadczeniu z mężczyzną, który jak zwykle mnie rozczarował, zacząłem szukać rozwiązania, aby zakończyć mój problem, a następnie mój kolega z pracy przedstawił mnie do Świątyni zaklęć miłosnych Wielkiego Kiriji, a następnie skontaktowałem się z nim za pośrednictwem jego adresu e-mail; [email protected], zajęło mu kilka dni, zanim mi odpowiedział, a kiedy to zrobił, poinstruowano mnie, co mam zrobić, zanim będę mógł uwolnić się z duchowej niewoli, zrobiłem wszystko, co powiedział, i dziś jestem szczęśliwy z mężem. Mężczyzna, który rzucił mnie bez powodu, teraz wrócił do mnie w ciągu 3 dni, a także pomógł mojej koleżance przywrócić jej męża, gdy się rozwiedli. To są jego dane kontaktowe; kirijilovespell @ gmail.com, możesz też skontaktować się z nim przez jego numer WhatsApp; +23490201168697
1. lipca weszła w życie istotna dla edukacji domowej tzw. Ustawa Zakrzewskiego. https://dzienniklodzki.pl/ustawa-zakrzewskiego-rewolucja-w-polskim-szkolnictwie/ar/c5-15618172